Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Free - wolna ❤️ ....aż mi się wielka łza zakręciła w oku bardzo mocno Cię ściskam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też sie staram mysl;ec tylko pozytwnie ,,,ale znów wczoraj moja mmam zabrała mi chęc do zycia ...bo jestem wyrodna córka i jej nie poświecam czasu a ona jest po zabiegu i nie moze chodzic tylko jej siostra czyli ciocia cos jej gotuje,,tylko jak goście przyszli to juz przestała byc biedna i jak w zartach mowiłam ,ze mama ciagle płacze ,ze sie nie opiekuje to powiedziała ,ze zmyslam.....wiec poszłam...dzis rano zadzwoniłam i zapytałam w zartach czy mam brać ten urolop to zaczeła płakac ,ze ona jest biedna a ja sie jej czepiam...no i mam po dniu bo znów sie czuje winna...ale nie dam sie ,nie jestem jedym dzieckiem...zreszta ja mam na głowie ,szkołe ,bugdowe,prace ,ale co ...przeciez wyrodna córka jestem...żle mi troche bo mam wyrzuty sumieniea.ale ja nie mam cierpliwosci słuchac jakie to inne córki sąsiadek są pracowite i jaki mają szacunek do matki ,szkoda ,ze moja nie nie ma do mnie.....ale szkoda gadac ...dzis tez wpadne tam na chwile ,bo nie mam zadnego wsparcia od niej,,,od nikogo ,musze sobie radzic sama.... A wczoraj poczułam sie dumna bo On podawal nr gg mojemu koledze w pracy ,a ja powiedziłąm ,ze nie chce,ze mi nie potrzebny ....cisza z jego strony i moje oziebłe do widzenia...ale wiem ,ze dla niego nie ma to najmniejszego znaczenia ,przeciez ma kogoś innego kto dla niego sie stara a on dla niej.....a ja sie postaram sama dla siebie:) i tak najlepiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa ❤️ ..... za to, że jesteś .... Niebo ❤️ ..... dziękuje Ci za wszystkie Twoje słowa dzisiaj i wiesz tak sobie pomyślałam, że tym co napisałaś .... co się dzieje z tymi dziewczynami? czy wracają? może "wywołałaś" Margutę i Free-wolną ..... które przywrócą nadzieję innym, że się da, że można :) dla siebie :) dziękuje :) Pozdrawiam Wszystkie bardzo mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Medalion 🌻 "...a ja sie postaram sama dla siebie i tak najlepiej...." BRAWO!!!! BUŹKA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc laseczki no więc 15-06 o 13,20 mam sprawę rozwodową , ale się boję .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeez 🖐️❤️ Piszesz : \"A czytając stary topik, doszłam do wniosku, że wszystkie nowe dziewczyny dużo zyskałyby, czytając go od początku - tam wyraźnie widać, chociażby na pierwszych 20-30 stronach, jaka jest tendencja , jaki jest schemat molestowania, jak dziewczyny się rozwijały, dostrzegając, że pisząc tu potrafią mało że wyrzucać z siebie negatyw, to jeszcze zwięźle formułować swoje odczucia, analizować je i konfrontować z odczuciami i wnioskami innych koleżanek w tej samej albo podobnej sytuacji...(...) Całkowicie sie z Tobą zgadzam :-) Ja sama tam wracam, juz nie tak często jak kiedyś, ale wracam , dzisiaj również :-) \" Wróciłam do tego momentu kiedy własnie consekfencja ❤️mi bardzo pomogła :-D ( 6 miesięcy temu ) i to już 6 miesięcy minęło ??? nawet nie wiem kiedy (?) Wiecie, jestem tak bardzo wyciszona w sobie, to jest jakis cud , to piękne uczucie i wogóle ja chcę taka być , tak chcę się czuć nadal , zawsze !!!!! :-D :-D :-D consekfencja❤️ yeez ❤️ i dla wszystkich ! ❤️ :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vacancy :-D 🖐️ 🌼 Chcę Ci podziękować za wklejenie super stronki - Anonimowi Współuzależnieni. Powinnam na dłużej się tam zatrzymać. Znalazłam tam listę uczuć i emocji. Postaram sie poprzez nie opisać NOWĄ SIEBIE :-D Przyszedł czas juz się określić, wyrazić siebie samą !!!! Mam do tego PRAWO !!!!! Więc w drogę !! :-D Tak coś czuję że dużo tego będzie :-D :-D 🖐️ ~ AKCEPTUJĄCY otwarta, wrażliwa , czuła , wyrozumiała , współczująca, tolerancyjna ~ ATRAKCYJNY piękna , podziwiana , wspaniała , pożądana, dobrze ubrana, promieniująca , zachwycająca ~ BIERNY spokojny DOCENIAJĄCY COŚ szczęśliwy, mający szczęście, wdzięczny, mający dług wdzięczności KOBIECA piękna, potrzebna, wrażliwa, kochana, pożądana, zadbana, pociągająca, podniecająca, delikatna, silna, urocza, pełna intuicji, empatyczna, wychowująca. kochająca , mający poczucie bezpieczeństwa, chciana , bezpieczna , będący przedmiotem czyjejś uwagi , ceniony, wartościowa , doceniana kontrolowana , bystra , majaca poczucie integracji , pełna życia , radosna czujna Musze konczyc , duzo tego tam jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo poruszyłaś mnie tym, co napisałaś, że źle, że czasem masz do siebie żal, że wybrałaś synowi takiego a nie innego ojca. Nie miej żalu do siebie. Ja wierzę w to, że to dzieci nas wybierają. Im trudniejszą rodzinę wybierze dziecko, tym bardziej wskazuje to na fakt, że to dziecko będzie się chciało rozwijać. Iść naprzód. Ja wybrałam trudną matkę i popatrz, idę do przodu. Przyszedł czas, na przepracowanie pewnych spraw. Moje dzieci wybrały jeszcze trudniejszą rodzinę - niepełną, z ojcem psychopatycznym. Uczą się. Twój syn wybrał Ciebie i swojego ojca, też pracuje , uczy się. I tak jest dobrze, tak miało być. Podrawiam. Medalion :D:D:D wielkie 👄 Free-wolna bukiet 🌻 Szczególne podziękowania dla yeez i idalki :classic_cool: - otrzeźwiacie:) Blondi - nie całkiem oczywiście- dla Ciebie wysokich lotów piwko - brakuje mi tu emoty consekfencja - ukłony. Ja chyba potrzebowałam jakiś czas temu solidnego kopa w mózg. I dostałam. i dobrze,. teraz idę do przodu:D Oneill - jak zawsze szacunek wielki za wyważenie i konkret - stawiają na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór 🌼 Niebo miło że o mnie pamiętasz ❤️ A więc (zdania nie powinno się zaczynać od \"a więc\", ale wielu rzeczy nie powinno się robić, a się robi, czego choćby moja skromna osoba jest doskonałym przykładem), nie pisałam przez jakiś czas, bo było, nazwijmy to- dobrze, super weekend nad morzem i inne cuda wianki. A jak jest dobrze, to przecież mogę góry przenosić i nie potrzebuje nikogo, absolutnie nikogo (no, poza M.), a jak nie jest dobrze, to zjawiam się z podkulonym ogonem i zapłakanymi oczętami, błagalnie prosząc całą sobą o zauważenie i pomoc :-o, tak to działa, niestety. Zastanawiam się czy nie powinnam się znaleźć na innym topiku, coś w stylu \"Czy molestujesz psychicznie siebie samego?\" bądź ewentualnie \"Czy jesteś w związku, w którym molestujesz psychicznie partnera?\", gdyż chyba nastąpiło odwrócenie ról. Obraziłam go dzisiaj (tzn. powiedziałam, że jest beznadziejny), rozłączył się bez słowa i nie odbiera gdy dzwonię. Popłakałam się, co by tradycji stało się zadość. Z pełnym przekonaniem stwierdzam, że chciałabym wrócić do momentu w życiu, który poprzedzał decyzję o związaniu się z tym człowiekiem i NIGDY TEGO NIE ZROBIĆ. Ale to pobożne życzenie powyżej, nie spełni się, nie jest to możliwe i nigdy już nie będę taka sama, jak przed tym gdy poznałam M., nigdy. Pewnie za jakiś czas przestanie się gniewać, a ja, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zapomnę o wszystkim co złe i przykre i będę nadal łudzić się, że będziemy żyli długo i szczęśliwe. Mam dosyć wszystkiego, a najbardziej samej siebie. Ot, tak to wygląda. Wybaczcie niezbyt pozytywny ton wypowiedzi, pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasienko😍 - dobrze wiesz, ze my wszystkie tutaj jestesmy \"zagubione\", w najlepszym razie \"zmartwychwstale\" wczoraj; jestesmy tu po to, zeby sobie pomagac, sluzyc rada i doswiadczeniem; zwlaszcza dziewczynom takim jak Ty, to \"miejsce\" moze pomoc; nie jestes formalnie zwiazana z tym czlowiekiem, nie macie dzieci /uchowaj Boze/, zatem masz ogromne szanse na uwolnienie sie z tego zwiazku i to bez \"skutkow ubocznych\", w kazdym razie malo \"dolegliwych\"; nie sadze, zeby ktokolwiek dziwil sie, ze piszesz wtedy, kiedy jest Ci zle; dla szczesliwych i spelnionych w milosci niepotrzebna jest kafeteria; ja w Ciebie wierze, dasz sobie rade; Pozdrawiam wszystkie dziewczyny😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane...jak miło, że napisałe, te dawno niewidziane 🖐️ free-wolna ❤️ myślę o Tobie często, taka pozytywna energia od Ciebie bije, szczególne to było na naszym spotkaniu...spokój i ciepło. Bardzo się cieszę, że zyjesz jak zyjesz, że tyle pozytywów w tym widzisz i wcale nie masz zamiaru wracać z raz obranej drogi. My tutaj w większości mamy coś z Samarytanki...biec, pomagać, wspierać, dopieszczać... Więc nie miej sobie za złe, że tak czujesz... z czasem to minie, a kiedy minie uwolnisz się już nie tylko fizycznie, ale i mentalnie. Bardzo miło słyszeć, że wbrew pozorom to pozytywnie odbija się na dziecku, są lepsze relacje i przede wszytskim spokój, kt ory w rodzinie jest bezcenny. I niech to posłuży tym, które dla \"dobra\" rodziny trwają, niech takie wypowiedzi jak Twoja będą drogowskazami dla innych, które jeszcze się wahają. Ściskam Cię mocno i...przychodż 🌻 Kasiu 🖐️ No wywołałam Cię... ale tak myslłam, że tak jest. Niestety to dosyc symptomatyczne, że jak nastaje cisza, to znaczy, że miodowy miesiąc nadszedł i jest dobrze. Z jednej strony to dobrze, bo wiadomo, że jest miła atmosfera i dobrze się dzieje, choć... często cd jest znany. Kasiu możesz i powinnam wracać tutaj zawsze..bez wzgledu czy jest dobrze czy gorzej. Widocznie nie nadszedł Twój czas... Przytulam 🌻 Medalion🌻 Bardzo Cię rozumiem. Moja mama jest taka sama...dołująco-roszczeniowa. Ale staram się nie dopuszczać do siebie tego co mówi...to jej problem jak ona uważa, ja mam inne zdanie i moje zdanie jest najwazniejsze dla mnie. Zwariowałabym gdybym brała sobie do serca co moja mam mówi. Staram się ją traktować jak kogoś chorego, kto tak ma, że gada i wszystko co mówi jest pesymistyczne i juz tak jej zostanie, bo ona nie widzi w sobie żadnego problemu. Przy czym moja mam tez uważa, że wszystkie moje koleżanki, bądż córki jej znajomych są sliczne, mądre, zaradne i SZANUJĄ swoje mamusie, a ja jestem taka podła. A matce szacunek się NALEŻY. No ja jestem innego zdania, ale... juz nie dyskutuję z mamą. Czasami mi się zdarzy nie zapanować nad sobą... i awantura gotowa ;) zona31... bardzo szybko zadziałałaś :D Widocznie już byłas mocno zdeterminowana. Sprawa rozwodowa to jak strach, który ma wielkie oczy, a tak naprawde jest maleńkim straszkiem...tak maleńkim, że aż smiesznym. Wiem, że adrenalina skacze (dobrze przed wypić meliskę albo jakiś persenik). Nie macie chyba dzieci więc są zapenw nie będzie stał na stanowisku, że związek powinien trwac i trzeba dawać sobie szanse itd. Musi ustać więź emocjonalna, fizyczna i ekonomiczna i to od minimum 6 miesięcy. Jesli tak jest u Was to nie powinno być problemów... Oczywiście pod warunkiem, że będzie bez orzekania o winie. W każdym razie uspokajam Cię, że to naprawdę nic strasznego i z perspektywy czasu powiesz to samo... tylko ta perspektywa co....;) Będzie dobrze. Przytulam maraguta 🌻 kolejna dzielna i silna, która walczy o swoje szczęście. Przychodź, rozmawiaj z nami. Duzo już zrobiłaś, teraz trzeba wytrwać w postanowieniu. Dobrze, że masz wsparcie w rodzinie... to budujące i dające siłę. Pozdrawiam ciepło. Kormoranie ❤️ Niebieska ❤️ siódemko ❤️ yezz ❤️ 4U ❤️ oneill ❤️ Wierna ❤️ Optym15 ❤️ Poa ❤️ ophrys ❤️ enia ❤️ja1972 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vacancy...ale ćwiń ze mnie straszliwy :P Przytulam Cię i pozdrwiam. Ostatnio chyba u Ciebie względny spokój, albo juz sie uodporniłaś... W każdym razie brzmisz pozytywnie. To miło. consekfencjo 🌻 brakuja nam Ciebie 🖐️ zaglądaj Kochana. Jak tam interesy? Kręcą się w dobrym kierunku? Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam. I wybaczam wszystkim.... ;) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zona.......gratulacje:) poszłaś jak burza........:) to bardzo dobrze nie tracisz czasu na coś co i tak zmienić nie można,to dobrze rokuje dla Ciebie ,są w Tobie ogromne pokłady szacunku i miłości dla siebie samej:) Choroba,rozpoznanie,diagnoza i leczenie:) Gratuluje . Trzymam za Ciebie kciuki. Nie bój się,strach tylko ma wielkie oczy,kiedy postawisz pierwszy krok potem drugi sama się o tym przekonasz. I pamiętaj na sprawie pełny spokój!! Nie daj się sprowokować w żaden sposób!! Spokój,spokój powtarzaj to sobie w kółko a jak tego będzie za mało policz nawet do 100,tylko nie pozwól się sprowokować! Pozdrawiam wszystkie Kobiety bardzo serdecznie:)🌼❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medlion
Niebo ak bardzo Ci dziekuje za Twoje słowa o mamie...ja juz tez staram sie nie niec wyrzutów sumienia ,ze jestem zła i niedobra...daje Jej to co ona mnie...nie potrafie wiecej....tylko nie rozumie dlaczego dla innych jest iła i fajna ,i wszyscy ją lubią...ciagle mi o tym mówi ,a ja jej nie lubie tak juz słyszałam kilka razy:( Cieszę się ,ze jesteście ,ze mogę brać garściami Wasze porady.słowa...chciałabym mieć Waszą mądrośc,siłę...może kiedys...przecioez taka byłam kiedyś... Miłego dnia:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zona
W przypadku rozwodu bez orzekania o winie obie strony muszą wyrazić zgodę. Jeżeli mąż powie, ze się nie zgadza i kocha cię - sąd może oddalić czy odsunąć twój pozew. Wtedy na rozprawie możesz wystąpić o zawieszenie postępowania np. na rok lub krócej - i po tym czasie odwiesić to postępowanie bez ponownego składania pozwu. A przez ten czas pojawią się sytuacje i fakty, które dają jednoznaczny obraz, jakim jesteście małżeństwem. Może wiesz o tym i moja uwaga jest niepotrzebna, ale piszę bo ja nie wiedziałam i nauczyłam się na własnych błędach. Życzę siły i determinacji. Będzie dobrze, bo chcesz. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich
"Można powiedzieć, że nadrzędnym doświadczeniem wszystkich DDA jest fizyczna lub emocjonalna utrata swojego rodzica. Niestety nierzadko była to utrata nie tylko rodzica uzależnionego, ale również tego współuzależnionego, który na skutek alkoholizmu współmałżonka i kierowania swojej uwagi na ten palący problem, często nie potrafił poświecić zdrowej uwagi swoim dzieciom. DDA wzrastali więc w poczuciu opuszczenia i tęsknoty za kochającym, mądrym rodzicem. Doświadczali z jednej strony uczuć żalu, smutku, z drugiej zaś strony gniewu. Naprzemiennie przeżywali nadzieję i rozczarowanie, miłość i nienawiść, tęsknotę za bliskością i lęk przed ponownym zaufaniem. Warto przy tym zauważyć, że w prawidłowo przebiegającym procesie terapeutycznym następuje integracja dziecka i rodzica, z czego wyłania sie poczucie własnego, niepowtarzalnego, dojrzałego 'ja' w którym szanowane są potrzeby i dziecka, i rodzica, i dorosłego. Dzięki czemu w życiu jest przestrzeń na zabawę, kreatywność, marzenia, emocjonalność (dziecko), z drugiej strony na porządek, reguły, wymagania, naukę, pracę (rodzic) - i wreszcie na wgląd w siebie, na refleksję i decyzyjność 'co i w jakich proporcjach w danym czasie będzie najwłaściwsze' (dorosły). Kiedy następuje integracja każdego z tych aspektów, DDA ma ogromną szansę na to żeby prowadzić życie barwne i interesujące, ale też odpowiedzialne i mądre."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnam sobie zmienić nick na \"kelnerka\" drogiej restauracji w okresie dyskontu... To sobie pan/pani życzy? Proszę bardzo, ach nie... to może to? Nie? To mamy danie specjalne na dziś, dla specjalnego gościa... Acha, nie stac pana/nią na to... rozumiem. Po czym klient wychodzi... Karta dań otwarta dla specjalnych klientów... Bez wymagan.. zpełną akceptacją... Czy ja nie jestem zbyt akceptująca? Przepraszam, to dziś ten podły nastrój... moze to pogoda, może to przed okresem... czuję się jak bomba zegarowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vacancy....❤️ rozumiem jak przedstawiają się sprawy Twojego syna w tej sytuacji wyjazd do kraju nie wchodzi w grę, szkoła jest najważniejsza. A to Jego wzdychanie.....no cóż pozostaje Ci tylko wysłuchać...... A swoją drogą muszę się moja najstarsza córka w sierpniu kończy 19lat:) A córek mam trzy pozostałe to 14 lat i 13lat...:):)urwanie głowy...... Twoje słowa \"nie wiem czy chcę.....\" mówiłaś o zmianach w swoim życiu.....zapytam tak ,dlaczego nie chcesz? Bardzo pięknie dziękuję za wsparcie za wszystkie dobre słowa i myśli......dla Ciebie Vacancy i dla Kormorana i dla Nieba Każdej z tych których nie wymieniłam ,dla Was wszystkich za szczerość serca wielkie ❤️ i 🌻 Kormoranie....❤️zaczęłam chyba małymi kroczkami manipulację miłością wobec dzieci.......to była bardzo dobra rada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo... - tym razem daruje Ci to wykluczenie mnie z klubu VIP, ale zeby to sie wiecej nie powtorzylo:)😍 Wierna... - chyba mialam dola kiedy pisalam te slowa; CHCE!!!!!! jak najbardziej chce i nawet wierze, ze zmienie swoje zycie, ja musze to zrobic, ja chce jeszcze pozyc naprawde, oddychac pelna piersia, a nie jak dotychczas na pol gwizdka; faktem jest, ze jak sugerowala Niebo... - uodpornilam sie, przywyklam, nie razi mnie zachowanie meza, nie czuje sie zazenowana z jego powodu, co miewalo miejsce jeszcze kilka lat temu; jednym slowem wisi mi to kim badz czym on jest; ja nie zamierzam go \"naprawiac\", moim jedynym celem jest odejsc od niego raz na zawsze; Ty to jestes szczesciara, masz az troje dzieci, bo jak mowia: masz corki - masz dzieci:); inna sprawa, ze glowe mozna stracic:); juz sobie wyobrazam, te wszystkie \"zespoly napiec\", stroje, fryzury, makijaze!!! jestes super babka, ogarniasz to wszystko, nie zaniedbujac przy tym walki o sama siebie; na pewno Ci sie powiedzie😍 inna_ja - nie chcialabym, zebys poczula sie zignorowana, ale ja nie potrafie Ci udzielic zadnej dobrej rady, sama probuje wyzwolic sie z toksycznego zwiazku, z marnym poki co skutkiem; jutro na pewno odezwa sie dziewczyny, ktore maja juz to za soba; Ty juz wiesz bardzo duzo o swoim problemie, a zwlaszcza o jego \"pochodzeniu\", musisz tylko uwierzyc, ze to sie da naprawic; trzymaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna ja 🌻 \" Wiem że to jest moje zastępcze uzależnienie , nie piję ,nie palę , nie mam innych nałogów a moja obsesja za pewne związana jest z przeniesieniem uczuć odpowiedzialności za matkę która piła na X którego poznałam będąc jeszcze nastolatką chcącą wyrwać się z piekiełka domowego ogniska , dodam tylko że nie miałam ojca (zmarł kiedy byłam bardzo mała ) i jako najstarsze dziecko czułam odpowiedzialność za wszystko co się działo w naszym domu \" Jak widzę sama juz sobie odpowiedziałaś na swoje pytanie. Jesteś DDA, pól życia żyłas na bardzo dużych emocjach. Zadbałaś więc o to, by przez drugie pół życia się nie nudzić :D Szczęśliwie męża sobie chyba wybrałas nie uzależnionego. To super. To byl bardzo mądry wybór. Ale skoro brakowało Ci emocji, to ciągle trzymałaś się tego, który te emocje Ci zapewniał. Czyli X. Myślę, że oboje,Ty i X znacie schematy swoich zachowań. Jesteście sobie potrzebni właśnie po to, by razem tańczyć na emocjach. To Was właśnie kręci. Myślę, że X jest bardziej zabużony, bo oprócz Ciebie wikła się w inne chore związki, by wysoko latać :D Ty dla równowagi jesteś ze spokojnym Y. A w każdym razie tak zakładam. Skoro więc wiesz już tak dużo, to wiesz już także co możesz zrobić. ZAJAC SIE SOBA Wiesz, że jesteś wspóluzależniona, najpierw od swojej matki, potem od X. To jest wyleczalne oczywiście. Potrzebujesz do tego lekarza-psychologa, czytania na tym forum i .....czasu. :D Konsekwencją Twojego zdrowienia będzie zerwanie kontaktów z X, ale co ważniejsze, nauczysz się żyć bez tańca na chorych emocjach. To nie będzie łatwe, bo chodzenie na emocjach bardzo kręci i jest bardzo pociągające. Sama o tym wiesz. Nie musisz zajmować się X, bo to nie on jest Twoim problemem. wystarczy, że zajmiesz się sobą. Wierzę, że Ci się uda, bo masz już dużą świadomość. Więc i jest też gotowość. Zostań z nami, czytaj, idż do psychologa, efekty przyjdą same. Przytulam 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do zdania o zyciu - trzeba sobie uswiadomic ze niektore zwiazki, sprawy, ludzie powoduja ze tracimy cenne chwile ze swego zycia. Ze moglibysmy je wykorzystac o wiele lepiej dla siebie - zdrowy egoizm sie klania. Bo nie bedzie poprawki. I to zeby uczyc sie na bledach - zeby nie powtarzac tego samego w warunkach recydywy. Nie pakowac sie w zwiazki ktore nic nam nie daja a jedynie niszcza aktywnosc i optymizm, wypalaja nas od srodka. Dla wszystkich !!! - ❤️ :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny , pamiętacie ( zwłaszcza dziewczyny z tym dłuższym stażem tutaj ) a więc pamięta któraś z was ta krótką opowieść, o dwóch \"walczących ze sobą wilkach w człowieku\" którą opowiadał stary indianin swojemu wnukowi ? Pamiętam ale wyrywkowo a zależy mi bardzo aby go mieć w całości , proszę, jesli któraś sobie przypomina , napiszcie , z góry dziękuję :-D 🖐️ Spokojnego udanego dnia wszystkim !! 🌼🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna bardzo dziewczyna pisze
Cześć, jestem tutaj po raz pierwszy. Bardzo potrzebuję Waszej rady. Już nie wytrzymuję. Nie wiem, czy chłopak molestuje mnie psychicznie, gdyż to ja cały czas czuję się winna. Ale czy normalne jest to, że gdy on ma świetny humor, gdy wszystko mu się układa, jest przemiły, a gdy ma doła, jest strasznie niemiły, zamknięty w sobie i mówi, że ma wszystko gdzieś? Jest dużo problemów, ale zamiast się wspierać wzajemnie, on się zamyka w sobie i mam wrażenie, że wyżywa się na mnie, a może mam tylko takie wrażenie i to wszystko moja wina? Może powinnam zrozumieć, że gdy on ma doła to jest takim typem człowieka, że unika pocieszeń, tylko zamyka się w sobie, cały zły. Tylko, że przez to ja mam jeszcze większego doła i brak siły do życia, problemy z sercem, strasznie mnie kłuje...:-(:-( Pomóźcie, jeśli możecie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna bardzo dziewczyna pisze .......... powiem Ci tak, że sama tak żyłam ..... jeśli miał dobry humor to wszystko było OK ...... I wiesz jak później człowiek zaczyna żyć? tak, żeby wszystko robić tak, żeby partner miał tylko dobry humor bo tylko wtedy jest dobrze, z czasem człowiek z wyprzedzeniem na ten humor się przygotowuje, myśli jak będzie? zaczyna podporządkowywać swoje życie .... im dłużej to trwa to tym bardziej człowiek czuje się wykończony, wypalony, całkowicie zapomina o sobie ............ dostosowuje się tylko. Ja nie miałam dość siły żeby to na samym początku \"uciąć\", powiedzieć NIE, NIE zgadzam się! Dlaczego??? bo brałam winę na siebie...... Im dłużej trwa taka sytuacja tym dłużej później trwa wychodzenie z tego i jest dużo trudniejsze ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna ja 🌻 Myślę, że renta ❤️ Ci napisała wszytsko co mozna było napisać, bardzo ładnie odpowiedziała. Rzeczowo i jasno. Cóż mogę doadać ze swej strony... Jesteś świadmą wszystkiego co się dzieje i mądrą kobietą. Wszystko co sama napisałaś jest już odpowiedzią na zadawne pytania. Zdajesz sobie sprawę z uzaleznienia i z hustawki emocjonalnej, którą sobie przez ponad pół zycia zafundowałaś. Jasną sprawą jest i Ty tez to wiesz - współuzaleznienie i wynikające z tego ułomności w które nas nasz dom rodzinny wyposazył. Piszę nas, bo mnie również, a i wiele dziewczyn stąd też. Bawicie się w berka. On odchodzi, wraca, Ty odchodzisz, wracasz i tak trwa ten hoholi taniec w nieskonczonośc. Uzalezniłas się od niego, od emocji jakich Ci dostarcza, jesteś jak narkomanka, która potrzebuje ciągle i od nowa swojej dawki... inna ja... nie ma cudownej recepty na ozdrowienie. To jest bardzo ciężka parca, jak wychodzenie z każdego nałogu. I jedyną osobą na świecie, która może Ci pomóc jesteś Ty sama. Myślę, że wiesz o tym, bo przecież już zasięgałaś rady specjalisty. Jesli człowiek chce się wyzwolić ze szponów nałogu to.... musi go odstawić na 100%. Nie ma smsów- zmień telefon. Nie ma telefonów. Nie ma maili. Jest zero kontaktu. ZERO. I tak jak renta napisała z pewnością to miesjce Ci pomoże...da wsparcie, a przede wszytskim codzienny zastrzyk wiary i podtrzymania na duchu, jesli zajdzie potrzeba. A do tego psycholog, a może i leki od psychiatry. Silne postanowienie, wiara, że będzie dobrze i to co napisałam wyżej dają Ci ogromną szansę na wyleczenie, na wolnośc, na piękne życie. A Twój mąż jawi mi się jak Andy Garcia z filmu \"Kiedy mężczyzna kocha kobietę...\" Nic dodać nic ująć, masz farta :D Przytulam i zyczę dużo siły... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój partner zachowuje się tak jakby nie brał pod uwagę Twoich uczuć, w ogóle się z nimi nie liczył .............. dla niego świat kręci się tylko wokół niego .............. musi się o tym dowiedzieć, że jego zachowanie i postępowanie jest nie w porządku ......a wtedy albo będzie starał się je zmienić albo dalej będzie w tym trwał bo mu tak wygodnie ........ a Ty wtedy sama musisz zadecydować czy chcesz tak żyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×