Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

zdezorientowana ❤️ Z wami koniec = Twój początek ........... tylko jeszcze nie jesteś w stanie tego zauważyć .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
stuk puk - i ja jestem z Krakowa nie chcę się na siłę nikomu wpraszać, ale jesli będziesz potrzebować wsparcia - i ja Cię wesprę na tyle, ile we mnie siły :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebi błękitne
Zdezorientowana ❤️ Przytualm Cię mocno. Nie rób sobie tego....coś się kończy, aby dać miejsce nowemu, może piekniejszemu, pełniejszemu, mądrzejszemu... Trafiłas tutaj nie bez powodu. Tutaj trafiają osoby MOLESTOWANE PSYCHICZNIE a i często fizycznie. Dlaczego wybrałaś ten topik? Chyba nie bez powodu... Zastanów się co Cię czeka...czy jest coś w ogóle na co czekasz z radością? Przeciez taki związek to wieczna udręka, niepewnośc następnego dnia, strach... Czy o takim zyciu marzyłaś? Czy takie zycie chciałabyś zgotować swoim dzieciom w przyszłości? Kotku 🖐️ Montia 🖐️ ❤️ Jazdę? Karuzelę? Wraiactwo? Chore emocje? NIE, Ty chcesz spokoju i normalności, ciepła i miłości, ale z tym człowiekiem jest to niemożliwe. Idż po leki...jesli czujesz, że osiagnęłas dno...idż po leki do psychiatry, one Cię wyciszą, pozwolą przetrwać. Wszystko dla ludzi... Tylko nie rób jednego...nie kontaktuj się, odetnij się całkowicie. Często o tym tutaj piszemy. Pan Bóg zamyka drzwi, aby otworzyć okna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
Drogie dziewczyny Gdyby nie Wy oszalałabym, jestem w potrzasku i żadnych możliwości ucieczki, jestem na łasce i niełasce Ojca kata - nienawidzę tego człowieka z całego serca, nie mam możliwości manewru, czuję jak wysysa ze mnie soki nienawidzę go !!! - mieszkanie zrujnował, nikt tu nawet nie przyjdzie mieszkać za darmo, nie mam pieniędzy na remont na wynajem nie mam co liczyć, pracy nie mogę znaleźć, mieszkanie przepisał na siebie, utrzymuje mnie i mi wypomina, a sam o nie nie dba - nie mam dokąd uciec - nerwy mnie zjadają, na rozmowach kwalifikacyjnych nie bardzo mam się czym pochwalić i chyba widać że mam problemy - NIENAWIDZĘ WŁASNEGO OJCA JAK KATA co ja mam ze sobą zrobić, dokąd mam teraz pójść żeby ratować co się da - w tym mieszkaniu umarła Matka, gdy ten patafian ojciec zabawiał się ze swoją kochanicą - Rejtanem tu sczezła marnie żebym miała coś na przyszłość, ja w tym czasie zapierniczałam na stypendium, ten człowiek wszytko niszczy, nie ma przy nim spokoju, muszę zdobyć pieniądze na prawnika żeby przepisał na mnie współwłasność, bo jeszcze mnie stad wykopie i zostanę z niczym ... NIENAWIDZĘ TEGO CZŁOWIEKA, CHRONICZNIE, ALERGICZNIE - TO JEST DEMON, WSZĘDZIE GDZIE JEST JAKO TAKI SPOKÓJ PRZYJDZIE I WPROWADZA ZAMĘT ZAWIERUCHĘ nie da się nie dam rady, ja muszę stad uciec, muszę jak najszybciej!!! nie mogę tylko stracić mieszkania, jak przypomnę sobie widok Matki w prosektorium, pocharatanej po sekcji na wpół zgniłej - tak kończą ludzie którzy liczyli na wsparcie i opiekę Ojca - ja tak gniję przy nim od środka potrzebuję cudu, żeby ruszyć z miejsca ja tonę po prostu tutaj tonę muszę kończyć, mam robotę mam nadzieję że nie zostanę jak zwykle wykorzystana i nie dostane ani centa albo będzie mi Ojciec wydzielał ,to tyle masz na jedzenie itd wiecie że w tym biurze nikt do dziś nie wie o tym że przykładowo wykonana grafika do opracowania projektu koncepcyjnego jest moja? tak mnie tatuś załatwił - kto zbiera laury? kochanica tatusiowa żygać mi się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
Dziękuje Ci za dobre słowo - ja gniję od środka przy nim, po prostu nie znoszę tego człowieka, to histeryk, żałosny i zakompleksiony typ. Ale błagam zrozum, ja muszę to mieszkanie jakoś ocalić - on je albo przepije, albo zmarnuje do końca, w każdym razie na pewno wyburzy resztę ścian, tak jak już zaczął 4 lata temu - i mnie wali hasło "skończ cokolwiek zaczęłaś". Jestem architektem i byłam w tym dobra, teraz robię projekt, który od początku powadzę, Ojciec się wpiernicza i coś zmieni i nagle pomysł jest jego - jakbyś to nazwała, nie tchórzostwem??? Przychodzi i co chwileczkę ma inne poglądy, zmienia wszytko wywraca do góry nogami, niczego nie można zaplanować, niczego ! MÓWIĘ ŻE JEST TO NIEPROFESJONALNE, A ON MI NA TO ŻE JAK SIĘ NIE PODOBA, MOGĘ ZMIENIĆ LOKAL. Rzecz w tym ze wszyscy się gubią w tym jego genialnym chaosie. ten człowiek jest chory i do tego zaczął pić więc i zaczyna być agresywny. Wszystkiemu jestem winna ja. Mam tego człowieka dość ale muszę to mieszkanie wydrzeć z jego łap. W tym mieszkaniu stworzyła mi dom, jedyny jaki miałam Matka. Nie pozwolę mu tego zaprzepaścić. Mam go gdzieś. To prawda że zmarnowałam przez mojego Ojca mój związek. Ten facet mówił tak samo jak Ty Kormoranie. Mówił że Ojciec zawsze znajdzie sposób na to żeby mnie przy sobie uwiązać i sączyć jad. Teraz jest za późno, a ja nadal tkwię w chorym układzie z Ojcem. Mówisz jakakolwiek praca - tak łatwo to powiedzieć, jaka? Dokąd mam pójść? Potrzebuję wsparcia, codziennej motywacji, rzetelnej, konkretnej, racjonalnej. Przy tym człowieku, mimo że nie mieszkamy razem nic nie jest pewne. On ma o wszytko do mnie pretensje. Za to że żyję, oddycham też. Ma żal że nie wynajmę mieszkania. A ja mu mówię, próbowałam, nikt nie będzie w takiej ruinie mieszkał. Ten człowiek jest zakłamany, wstrętny i coraz bardziej odrażający jak dla mnie. Ma chałupę po rodzicach w innym mieści, zrobił z niej slums. Ale ok, umówiliśmy że się nie wtrącam, to jest jego przestrzeń. Żyje tam jak chce. Jakiś czas temu wziął sobie jakiegoś błąkającego się człowieka do pomocy. Utrzymywał go i traktował jak służącego. Syn kuzynki bywał tam także - szuka chłopak pomocy dla siebie, bo miał kłopoty ze szkoła, narkotykami ... długa historia. W każdym razie ufał Ojcu i lubił tam bywać. Któregoś razu afera, bo Ojca okradziono - maszyny czy coś mu skradziono. I kogo Ojciec oskarżył - bogu ducha winnego chłopaka. Spalił tym mosty w całej rodzinie, nie dziwię się. Ja patrzyłam na niego jak na pomyleńca. Niedawno, sprawa się wyjaśniła - policja nakryła na gorącym uczynku tego gościa co Ojciec go utrzymywał, kradł coś jeszcze co zostało. A Ojciec mówił że to porządny i uczciwy człowiek, że dobrze mu z oczu patrzy. I tak zawsze. Rodzina be a obcy cacy. On mnie nienawidzi bo ja za dobrze wiem jaki z niego jest komediant. Blefuje, kłamie, ubliża, popisuje się, kombinuje i wykorzystuje pomysły młodych, traktuje ludzi jak siłe roboczą. Kompleks napoleonka z niego wyłazi. Przykro mi patrze na niego z obrzydzeniem. Za to jak potraktował mnie żeby swoje dupie usłać życie różami znienawidziłam go już na dobre. To już nie było działanie w afekcie. Mógł pomyśleć zastanowić się. Ni zamierzam mu tego wybaczać. Muszę to w sobie zaakceptować że za Ojca mam egoistę i egocentryka. Teraz pracujemy jak głupie z koleżanką. Jego praca polega na robieniu wielkiego teatralnego szumu. Że bez niego nic się nie dzieje, że nikt nic nie umie, że nikt nie potrafi pracować ... Biega w te i we wte jakby chciał dogonić własny ogon. Taki jest mój Ojciec. Kto raz okłamie traci autorytet. Mój Ojciec, na palcach jednej reki można policzyć, powiedział prawdę. Tak to jest manipulacja, krążenie wokół prawdy, zlepianie wypowiedzi z cudzych zasłyszanych. NIE MAM POJĘCIA JAK MAM WYBRNĄĆ Z TEGO GÓWNA. TEN PROJEKT CO ROBIMY TERAZ MIAŁ BYĆ PRZEPUSTKĄ I SZANSĄ ŻEBY ZDOBYĆ ZATRUDNIENIE ALBO ZLECENIE OD SZEFÓW TEGO BIURA, NIEZALEŻNE OD OJCA. TEN KRAKOWSKI ŚWIATEK TYLKO TAK DZIAŁA - ZNAJOMOŚCI ITD. A że mam nazwisko takie jak Ojciec ... mam przekichane. Muszę wyjechać stad. Pytanie za co. Miało to być za wynajem mieszkania na początek ale nie da się - to jest kolo zamknięte ! Nie mam już sił. I wiecie co ? Za ten projekt też nie dostane kasy i nagle zaraz się okaże że pracowała nad nim kochanica tatusiowa, choć tak naprawdę w jego sypialni chyba tylko .... To jest syf - syf jakie tutaj kobiety mają ze swoimi mężami, a mnie tak wykańcza Ojciec. I o paradoksie ten sam człowiek wymaga ode mnie samodzielności. Pytam tylko jak mam być samodzielna skoro w ogóle w siebie nie wierzę i tak nie załatwił ze mam bardzo małe doświadczenie, naopowiadał ze wszyscy mają mnie za psychicznie chorą, że ja nic nie umiem i żeby w ogóle pracować w biurze trzeba cokolwiek umieć ( a powiem tylko tyle że jego kochanica "nie wiem czy chce zostać architektem" nie umiała na początku nawet kreski postawić w programie kreślarskim ) - ta jawna niesprawiedliwość mnie niszczy. To że na mnie ludzie patrzą oczyma tatuśka, bo tak mnie zaszczuł że jego słowa stały się samospełniającą się przepowiednią ! muszę kończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
Rozkleiłam się - miałam może wcale nieidealnego faceta ale miła rację że za bardzo jestem uzależniona od Ojca, że on to wykorzystuje. Brakuje mi M. Brakuje mi go. To ja spieprzyłam i tak niełatwą sytuacje. Wiem że w sumie to dobrze. Ale mi brak, brak, brak ... On się już pogodził, a ja ciągle wspominam te minione 1.5 roku eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdezorientowana19 - wszystkie rozumiemy Twoj bol i strach; lekiem napawa czlowieka wszystko co nieznane; nie rob niczego glupiego dziecko, wyplacz sie do ostatniej lzy - na ten moment oczywiscie, pisz do nas, badz samej sobie w jakims notesie; nie wiem dlaczego, ale wydaje mi sie, ze na szczera rozmowe z mama nie mozesz liczyc, a moze tylko nie wierzysz w jej umiejetnosc niesiennia pomocy Tobie, bo zbytnio jest przytloczona zdrada i alkoholizmem ojca; ciesz sie, ze to koniec, choc moim zdaniem to moze byc co najwyzej poczatek konca; oni tak latwo nie wypuszczaja z pazurow swoich lupow; wez sobie jakies leki uspakajajace, pojdz z kolezanka na spacer, posluchaj muzyki klasycznej, poczytaj ciekawa ksiazke - najlepiej cos w rodzaju poradnika dla osob wspoluzaleznionych; rob wszystko, zeby odwrocic uwage od swego bolu i strachu; nie rozpamietuj co bylo, nie zastanawiaj sie co bedzie, poki co skup sie na przetrwaniu, przy w miare zdrowych zmyslach; jestem gleboko poruszona Twoim losem; mam syna o rok starszego od Ciebie i nigdy nikomu nie pozwole go skrzywdzic; moj syn moze mi powiedziec o wszystkim, nie boi sie mnie ani tez nie krepuje; moze jednak zaryzykuj rozmowe z mama; moze ja ja zle oceniam, wiadomo, po kilku o niej slowach napisanych przez Ciebie, moge miec jej zupelnie mylne wyobrazenie; pamietaj NIE JESTES SAMA😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cashelmara
A czy molestownie psychiczne to stawianie kogos w roznych niezrecznych sytuacjach. np, gdy facet zaprasza na kawe swoja rodzinke i mowi mi ze nie trzeba nic przygotowac ( jakies ciacho, jakas przekaske) a zaraz pozniej sam idzie do kuchni i robi ciasto i poczestunek a gosciom mowi ze jestem tak beznadziejna ze on sam musi sie zajmowac tym. A czy molestownie psychiczne to mowienie mi ze jestem beznadziejna, obrzydliwie brzydka i ze nie wie co we mnie widzial wiazac sie ze mna a zaraz potem inicjijac stosunek. Czy molestowanie psycjiczne to ignorowanie mojej osoby w zyciu codziennym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cashelmara
czy molestowanie psychiczne to nie odzywanie sie do mnie tygodniami z blachych powodow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
Próbuję próbuje ale w tym przeklętym mieście wszytko jest nasączone Ojcem mam przyjaciółki, jak pisałam, rozsiane po świecie, prawo do tego mieszkania muszę zdobyć od nowa, bo Ojciec wmanipulował mnie przy wykupywaniu od spółdzielni w zrzeczenie się go - i to te właśnie instytucje mnie tak pokierowały Ojciec twierdzi że nie widzi problemu z tym żeby to mieszkanie na mnie przepisać tylko muszę zdobyć na to środki a ja jestem dorosła osobą i brakuje mi na chleb, a co dopiero na inne wydatki, to jest żałosne, po prostu żałosne, że Ojciec zrobił z siebie męską dziwkę dla 28 letniej gówniary, teraz cała frustracja i nienawiść, wyrzuty sumienia muszę ja znosić, 62 leni dzieciak BOŻE BŁAGAM O SIŁĘ, BŁAGAM! Ja dziękuję za wsparcie. Wiem że muszę go szukać i gdzie indziej. Ale teraz np. od 3 tygodni codziennie pracuję żeby zrobić ten projekt najlepiej ja potrafię, to moja szansa na powrót do zawodu, na to że ktoś normalny zobaczy że mam potencjał i da mi szansę pracy w zawodzie. "Nie pozwól żeby kiedykolwiek jakikolwiek mężczyzna upokorzył Cie dlatego że nie masz wykształcenia" - to słowa mojej Matki, była księgową, cholernie dobrą księgową jedynie pozwoliła się zniszczyć Ojcu, może kiedyś opiszę jak było, dziś nie mam na to sił. W każdym razie kiedy zmarła Mama i na BN 2004 roku jechałam do pustego domu, a rano następnego dnia do prosektorium, obiecałam sobie, że to poświęcenie nie pójdzie na marne. Dokończyłam stypendium, wygrałam konkurs, skończyłam studia, obroniłam dyplom. Przegrałam tylko tam gdzie wierzyłam że mam jeszcze w Ojcu rodzinę. A co do Rodziny - są wygodni, niechętnie słuchali o problemach. A odkąd wiedzą jaki rozmiar miał dramat w naszym domu, nawet nie dzwonią zapytać czy po operacjach na nowotwór nie potrzebne mi może wsparcie -przyjaciółka z Paryża przyjechała wtedy do mnie na miesiąc żeby mi pomóc - nie jest Polką ... Tutaj słyszałam tylko żebym się nie rozczulałam nad sobą, nie ja jedna jestem chora, nie mnie jednej zmarła Matka. Bóg mi świadkiem, jeżeli pokocha mnie facet, da mi rodzinę i szacunek, wydrapię oczy, zabiję i zniszczę każdego kto mi wlezie z buciorami w moje święte miejsce na Ziemie, zabiję ! A kochanica mojego tatka i tatko, cóż, niech się smażą w piekiełku. Moja Matka powtarzała "nikt nie zbuduje szczęścia na cudzym nieszczęściu". Żal mi Ojca, żal mi go bo jest głupi. Ale nie mogę siebie poświęcić żeby jemu pomagać. Muszę być bezwzględna. To początek walki o mój dom i o moje serce. Jednak za tego, że do tego doprowadziła ta rozbestwiona kreatura, nie zapomnę. Nie zapomnę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
stuk puk, masz nowotwor, ja tez moze moge ci pomoc jakos?? znam metody leczenia tego od strony emocjonalnej i natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
nowotwor powstaje na skutek cierpienia emocjonalnego, wtedy gdy tlumimy je w sobie i gdy nie mozemy z nikim o nim rozmawiac. GNM wyjasnia dokladnie w jaki sposob nowotwory polaczone sa z roznymi sferami zycia. np. nowotwor jajnika powstaje gdy opusci nas kochana osoba. na lewym matka/ojciec. na prawym partner. nowotrow trzustki powstaje jezeli martwimy sie o byt. np nagle tracimy prace, dom itd. to samo z nowotworem pluc. nowotwor piersi jezeli martwimy sie o kochana osobe. lewa piers rodzice/dziecko, prawa piers partner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
mam zespół znamion dysplastycznych, 4 wycięte, co pół roku monitoring + niewskazana ciąża, pod wpływem hormonów, ryzyko rozrostu komórek nowotworowych i uzłośliwienie ... chętnie skorzystam z tych technik, jedyne co, to mam teraz tyle pól do obstawienia, że nie wiem czy mnie starczy na załatwienie wszystkich moich problemów :-) z innej beczki teraz jestem tak rozklejona, że przydałby mi sie jakiś fakt dotyczący mojego M. ze to On jest świnka i np miał już od dawna kogoś albo, że wcale się nie rozwiódł ... sama myśl o tym że przez moje emocje głównie spierniczyłam ten związek, przyprawia mnie o palpitację serca ... wiem wiem, nie było dobrze, gdyby było to byśmy przetrwali, ale ja naprawdę się przyłożyłam do tego żeby to zmarnować po prostu jest mi źle i chyba wrócę do roboty, bo zaczynam niezdrowo myśleć, jedyne czego nie chce to zostać sam jak Ojciec, ani dać się zniszczyć jak Matka - czyli muszę żyć mądrze BYŁO, MINĘŁO, NIE WRÓCI, TRZEBA DO PRZODU! "NIE JEST GŁUPOTA POPEŁNIAĆ BŁĘDY, GŁUPOTĄ JEST POPEŁNIAĆ JE DWA RAZY BEZ WYCIĄGNIĘCIA WNIOSKÓW" chciałabym żeby wrócił, starał się, choć może było dla niego za wcześnie ... gadam teraz jak BABA do roboty! koniec, nie wróci, znów jestem sama, zmarnowałam to i koniecccc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
jedyna metoda na leczenie tego to RADYKALNE PRZEBACZENIE. nawet najgorszych rzeczy wzgledem ciebie. musisz wszystko przebaczyc. przebacz. robisz to dla siebie i twojego zdrowia. musisz przebaczyc. wtedy uwolni sie z ciebie bardzo duzo toksyn. przebaczenie jest najwazniejsze. nastepna rzecz to usuniecie przyczyny. np. fizyczne odciecie od zrodla bolu i swiadomosc ze jest cos do kochania. moze to byc przyjaciolka albo ktos z rodziny. ale rowniez pies lub kot. to bardzo wazne. sprawia ze twoje uczucia zmienia sie. jezeli jestes osoba wierzaca to generalna spowiedz i przyjmowanie sakramentow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
poza tym nie jestes sama. nic nie zmarnowalas. proces przebaczania zaczac nalezy od przebaczenia sobie. przebacz sobie wszystko to co lezy ci na sumieniu to co zrobilas rodzinie, bliskim ci osobom. nie wolno sie obwiniac. przebaczyc sobie to wstep do pokochania siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
nowotwory skory ale i alergie zwiazane sa z dotykiem. np dzieci niechciane maja alergie na czesciach ciala ktore sa przytulane. z tesknoty za dotykiem rozwija sie u nich alergia. poczytaj o GNM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
polecam ci ksiazki deepaka chopra. to naprawde pomoglo mi i nie tylko mi. to byl moj wstep do zdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
mysle ze moze szkodzic to takie ogromne skupienie sie na tych zlych emocjach. a nalezy wyluzowac i dostrzegac to co jest piekne. natura, ląki, lasy itd. bedac wsrod natury troski schodza na drugi plan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
zle emocje to nie zazdrosc, zlosc, poczucie winy, poczucie zalu, nienawisc. te uczucia sprawiaja ze chorujemy fizycznie, duchowo i przez ktore nie mozemy byc szczesliwi. nalezy wyzbyc sie tych wstretnych uczuc i wypelnic serce miloscia, wiara, dobrocia, zaufaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kubcimalej
sorki ze troche nie na temat - ja tez jestem na drodze zdrowienia ... chodzi o moja chorobe skory - to chyba azs, takie suche plamki na ramionach delokcie i plecach, po smierci mamy bardzo mocno wylazly i sie rozlazly wlasciwie na wiekszosci ciala od pasa w gore teraz jest cieplo a ja musze nadal chodzic w dlugim rekawie bo sie wstydze tych plam lekarka zapisala mi sterydy a ja nie chce sie tym leczyc myslisz ze jak wybacze sobie to wszytsko czego nie zdazylam zatwic z Mama wybaczyc jej i sobie - to w wiekszosci zniknie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
zdecydowanie tak. to typowa reakcja. brakuje ci jej prrzytulenia. musisz pogodzic sie z jej odejsciem, wybaczyc jej i sobie. i zalatwic kogos do przytulania. u ciebie przytulanie bedzie terapia.i nie pomoga sterydy na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stuk puk...odezwij się do mnie. Ja też jestem z Kraka. Dam Ci telefon do pewnego człowieka. Mój mail : pyzorzyca@buziaczek.pl Dasz radę, tylko zamiast rozpamiętywać, jak bardzo go nienawidzisz, zacznij myśleć o sobie, jak bardzo sie kochasz. A ty zamiast przerwać młyńskie koło, rozpętujesz je coraz szybciej. Zatrzymaj je. Zacznij myśleć o sobie, z pozycji siebie samej, a nie z pozycji ojca. Nie pamiętam co pisałaś o swoim zawodzie, napisz mi w mailu, jakiej pracy szukasz...Może cos się gdzieś znajdzie....Nie mam kontaktu ze wszystkimi branżami, ale z wieloma. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
stuk-puk wiesz, ze z z obrazu w jakim malujesz swojego ojca wylania sie wszechmogacy aniol smierci, ktory moze wszytsko, ze wszytskimi, na ktorego nic ani nikt nie ma wplywu, ale za to, ON ma wplywy wszedzie a z tego co zdazylam zauwazyc, to raczej abramowiczem, berlusconim czy nawet madonna nie jest by miec wplywy wszedzie i by dorosla osoba nie mogal od niego sie "uwolnic" wyglada to tak, ze postrzegasz ojca tak jak postrzegaja dzieci: jak wielkoluda wszechmogacego, ktory jest wszechwladny ale tez ladnie to ciebie usprawiedliwia: ja nic nie moge bo ojciec i tak mi to zabierz, zrobi, odbierze a do tego jeszcze poniza pewnie, ze przydalaby ci sie ktos, kto cie naprawde przytuli i wesprze aletak naprawde jestes w toskycznym zwiazku z tata i nie pisz Ojciec z wielkiej litery, bo nadajesz mu tym range nie musze sobie nicego obcinac, by sie zalozyc ze na terapie rodzinna nie pojdzie twoj tata, ale dla ciebie jest to KONICZNOSC, aboslutna i bezwgledna i jak nie masz namiarow wsrod znajomych na dobrego terapeute, to niebieska linia bo z tego co widze, mimo ze obarczasz tate i mame za wiele rzeczy - najbardziej winisz siebie i dzialasz autodestrukcyjnie za duzo w tobie jeszcze zlosci jeszcze sie nie poddalas z madra osoba, kompetenta, przy jej pomocy - odetniesz sie od ojca, to jest priorytet, odetniesz sie mentalnie a pozniej pewnie i zawodowo ps. jak widze takich , albo slysze o takich lokalnych kacykach, ktorzy niby wszytsko moga, a tak naprawde swoja pseudowladze i prawdziwe frustracje wyladowuja na najblizszych to mi sie noz w kieszeni otwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
"i nie pisz Ojciec z wielkiej litery, bo nadajesz mu tym range" to nie nakaz oczywiscie, ale prosba - przepraszam za tryb rozkazujacy bo nie chodzi o to by pozniaz ojca, ale pierwszy krok to stracic goz twojego dzieciecego piedestalu jestes silna:) poradzisz sobie:) naprawde:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stukpuk 😍 NAJWIĘKSZYM TWIM WROGIEM JESTEŚ TY SAMA Dlaczego sobie to robisz? Dlaczego chcesz żyć życiem swojej mamy? Ty po prostu potrzebujesz wroga. Obwiniasz swojego ojca o wszystko: brak pracy, złe mieszkanie, swoje problemy psychiczne, zeszłoroczny śnieg? A za chwile mnie obrzucisz błotem i nienawiścią. TY POTRZEBUJESZ POMOCY PSYCHIATRY I DOBRZE DOBRANYCH LEKÓW Możesz kopiować życie swojej mamy, Twoja przyszła córka tez pewnie będzie tak żyć, bo Ty ją tego nauczysz. Ty od dziecka słyszałaś te tyrady o ojcu i innych? To słowa Twojej matki? Tylko Ty możesz to przerwać. Tylko Ty. Idż do psychiatry, możesz także iść na ustawienia Hellingera. Zobaczysz tam swoja rodzinę. Zobaczysz, że idziesz drogą swojej mamy. Twoje życie należy do Ciebie. Podejmij dobrą decyzję. DAJ SOBIE SZANSĘ 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
o ustawieniach hellingera slyszalam bardzo zle opinie. sprzeciwia sie im kosciol. byly przypadki popelniania samobojstw po tych ustawieniach. wiecej na adonai.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
ona nie jest niczyim wrogiem tylko osoba bardzo spragniona milosci i nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×