Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość kubciamala
polowe juz wywalilam. reszty nie umiem. kocham go dalej. zawsze bede. to milosc mojego zycia. ale przebaczylam mu. mam nadzieje ze rowniez on mi przebaczy. ale moja milosc jest juz inna. mam nadzieje ze bede mogla stworzyc zwiazek z innym. bo przez 7 lat nie moglam z tego powodu ze kochalam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
a tak patrzac z perspektywy czasu wcale sie nie dziwie ze zachorowalam. wlasciwie to cud ze sie nie zabilam. tak strasznie cierpialam. dobrze ze to juz minelo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolezanka przyslala mi fajny tekscik - to tak na weekend dla Was wszystkich: \"Wywiad z lekarzem: P: slyszałam ze cwiczenia jak bieganie moze przedluzyc ludzkie zycie, czy to prawda? Doktor: Serce moze pompowac krew tylko pewna ilosc razy. I to wszystko. Nie marnujcie tego na cwiczenia. Wszystko sie w koncu zuzywa. Przyspieszanie tempa bicia serca nie przedluzy wam zycia. To tak jakby ktos powiedzial ze aby przedluzyc \"zycie\" samochodu trzeba szybciej jezdzic. Chcesz dluzej zyc? zdrzemnij sie. P: Czy powinnam jesc mniej miesa a zamiast tego jesc wiecej warzyw? Doktor: Mysl logicznie. Co krowa je? zielona strawe. Wiec gdy ty jesz krowe to nic innego jakbys ty jadla te zielone zdrowe pysznosci. Chcesz troche przenicy? zjedz kurczaka. Swinia takze da ci codzienna dawke zielonej porcji vegetarianskiej. P: Czy powinnam ograniczyc konsumpcie alkoholu? Doktor: nonsens. Wino jest owocem, Brandy jest destylowanym winem, co znaczy ze oddzielaja wode od wina - czyli wiecej dobrego soku dla Ciebie. Piwo jest takze zrowe bo zrobione z naturalnych skladnikow. Na zdrowie! P: Czy cwiczenie miesni brzucha pomoze mi aby nie miec brzucha? Doktor: Absolutnie nie! Cwiczenie miesni powoduje ze robia sie wieksze. Cwicz tylko jezeli chcesz miec duzy brzuch. P: Czy plywanie wplywa pozytywnie na sylwetke? Doktor: Jezeli plywanie wplywa pozytywnie na sylwetke to wytlumacz mi sylwetke wieloryba. Zycie nie powinno uplynac tak, aby w zyciu posmiertnym pokazac sie z perfekcyjna sylwetka, z super zakonserwowanym cialem, ALE aby przejsc \"na druga strone\" troszke sie kiwajac, Chardonnay w jednej rece, czekolada w drugiej, cialo zuzyte do wytrzymalosci, totalnie wykonczone - krzyczac \"Woo Hooo - CO ZA PRZEJAZDZKA! CO ZA ZYCIE MIALAM! \" I tak trzymac mile Panie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
Oneill czyzbys czytala sekret rondy byrne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kubcia - jestes szpejarzem (tzn masz trudnosci w rozstawaniu sie z rzeczami itp, pamiatkami itp) :) Ja tez bylam przez wiele lat. Uznawalam te rzeczy za czesc mnie, jakbym je wyrzucila to tak jakby odciac kawalek siebie. ALE PAMIETAJ JEDNO - TO MY SAMI NADAJEMY RZECZOM ZNACZENIE!!! Ty sama nadalas znaczenie tym listom i mp trojkom. Dla mnie (osoby z zewnatrz) to tylko jakis mail czy kawalek historii z gg ktora moze zniknac jak komputer pieprznie na przyklad. I ta Twoja historia to tylko fragment zwiazku ktory okazal sie toksyczny - ten fragment ktory podsycal nadzieje ze bedzie dobrze... Nie wierze w czary mary typu: spal zdjecie, podrzyj list na kawalki i rozrzuc na cztery strony swiata itp. Wyrzucam rzeczy NIEPOTRZEBNE zeby zrobic miejsce innym - i taka jest moja zasada. Nie kieruje sie uprzedzeniami, zalem, gniewem. Wszystko ma swoj poczatek i koniec. Stare maile usuwam (a tez trzymalam na mlode), stare kartki/listy wyrzucam. Trzymanie sie kurczowo przedmiotow sugeruje ze mamy problem ze soba. Ze boimy sie utraty. Nie dopisuj wielkiej emocjonalnej ideologii do wyrzucania rzeczy ktore juz nie maja znaczenia, ktore sa przeszloscia. Jak sie od przeszlosci nie uwolnisz - nie zaczniesz zyc terazniejszoscia. Owszem, mam rzeczy ktore budza moj sentyment i jesli ich nie wyrzucam to z uwagi na autora czy ofiarodawce; bo szanuje to co owa osoba zrobila, co soba reprezentowala i jej stosunek do mnie rowniez. Nawet jak juz dawno jej nie ma. Ale te "starocie" nie sa kotwicami trzymajacymi mnie w przeszlosci (choc kiedys byly). Powinnas popracowac nad emocjami, mniej egzaltacji - wiecej wywazenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytalam ale mam film (ktorego nota bene tez nie ogladalam :P)... Ostatnio ksiazka jaka czytalam byl poradnik FreeBSD :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
bo ten fragment whoo hoooee to cytat z tego filmu (ale obojetnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
tamten zwiazek nigdy nie byl toksyczny. gdyby byl nie rozpaczalabym tak bardzo. facet ten jest najwspanialszym jakiego poznalam w zyciu. zawsze uprzejmy i bardzo dobry. w ogole ideal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kubcia - skoro taki wspanialy byl zwiazek - dlaczego sie rozstaliscie? A moze Ty jego/zwiazek teraz, z perspektywy czasu - idealizujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
rozstalismy sie bo coraz trudniej bylo sie spotykac z racji odleglosci. ja moglam jechac do niego ale dostalam tu prace i zostalam. on nie mogl juz tak czesto przyjezdzac. potem on mial inna a ja zrobilam cos strasznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
po tym wszystkim nie bylo/nie ma powrotu. spotykajac sie nie mowilismy nic tylko ryczelismy. straszne. wiem ze on nadal mnie kocha na swoj sposob bo podczas mojej choroby staral sie mi pomoc. ale nie mozna wrocic do tego co bylo. nie ma powrotu. trzeba zyc dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
dopiero w sierpniu mialam sen ze on odchodzi i macha mi na pozegnanie. obudzilam sie i zrozumialam ze juz mi na nim nie zalezy po tylu latach. kocham go oczywiscie nadal ale poczulam sie wolna od tego uczucia ktore ciagnelo mnie do grobu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
w ogole ta cala historia jak z bajki byla. to jak sie poznalismy jest po prostu niewiarygodne. to jacy bylismy zakochani tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal go kochasz - jak twierdzisz. Nie masz wiec szans na nowy zwiazek. Trzeba przestac kochac i zostawic przeszlosc za soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo inaczej bedziesz rozwijala ten zwiazek czysto teoretycznie, w wyobrazni - i w pewnym momencie zatrze Ci sie granica - co jest prawda a co wymyslem. I zaczniesz ow zwiazek na serio idealizowac, zacznie on obrastac w legende i utkwisz w przeszlosci jak komar w bursztynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
zawsze bede kochac jego i innych moich bylych. to jest czesc mnie. jednak taka obsesyjna milosc ze tylko on albo zaden juz mi przeszla. przeszla mi tez chec walki o niego. i na nowy zwiazek jestem gotowa. ale najpierw musialam poczuc ze albo sie uwolnie albo umre. a ja chce zyc. wiec musialam sie uwolnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w ogole ta cala historia jak z bajki byla. to jak sie poznalismy jest po prostu niewiarygodne. to jacy bylismy zakochani tez." Mnie tu wlasnie pobrzmiewa puszczenie wodzy fantazji - bo historia byla taka jakich wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
umieralam z milosci do niego. autentycznie. mowi ze ze pies umrze z zalu albo komus peklo serce. jestem zywym dowodem ze to mozliwe. tak strasznie cierpialam. ale pragnienie zycia jest silniejsze. kocham zycie. chce zyc. pragne miec rodzine. i faceta ktory bedzie mnie kochal a ja jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
nie jest to historia jakich wiele. to byl cud. to jak sie poznalismy. ale teraz to juz nie jest wazne. cos nie wypalilo. i sie skonczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zawsze bede kochac jego i innych moich bylych. to jest czesc mnie. " Tu sie nie zgodze... Przeszlosc zostawmy laskawie przeszlosci. Owszem - wspominajmy ale tak jakbysmy ogladali fotografie. Wezmy z tych przeszlych zwiazkow to co dla nas dobre, pozyteczne albo wyciagnijmy nauczke z tych toksycznych zeby wiecej sie nie powtorzyly, zeby od takich ludzi trzymac sie z daleka. Kazdy z naszych przeszlych partnerow cos nam dal - i to zachowajmy w sobie. Ale nie kochajmy ich juz, pozwolmy im stac sie przeszloscia; dajmy im wolnosc od swojej milosci. jakbys sie poczula gdyby ktos sprzed lat - teraz juz majacy rodzine - wyznal ze caly czas Cie kocha? Mimo iz ulozyl sobie zycie po swojemu - nadal Cie kocha? bez sensu, prawda? Jakas paranoja... Jesli by Ci to zaimponowalo - to zastanow sie nad soba bo to nie jest zdrowe uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
ale ja kocham wszystkich ludzi siebie, bylych, nawet ciebie. on mnie tez kocha. kocha tez innych. my jestesmy czesciami jakiejs ukladanki. to ze go kocham nie przeszkadza mi kochac innych. od chorego uczucia juz sie uwolnilam. puscil mnie zal i poczucie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mnie mozesz kochac skoro mnie nie znasz? Bzdury! Ide na rmvboard - na razie. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
ej czesto slysze od bylych ktorzy maja rodziny ze dalej mnie kochaja:) smieszne co ja ich tez a jednak ich zostawilam. dlatego ze kochalam ich po przyjacielsku ale nie chcialam z nimi sie wiazac z roznych powodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
taka jestem. w kazdym jest czastka boga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wszystko rozbija sie o znaczenie. Nie oklreslenie - ale nasza jego interpretacja :) Choc zalatuje mi z lekka demagogia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przyznam Wam troche racji. Mialam w swoim zyciu taka milosc - i dzieki niej wiem ze MOZNA zaufac, mozna byc otwartym. Mimo iz skonczyla sie za szybko bo los tak zdecydowal - i nie mogla sie dalej rozwinac aby pokazac mi jak naprawde moze byc miedzy dwojgiem ludzi (a moze i nie? Nigdy sie tego nie dowiem); byl to zwiazek czysto emocjonalny - bo na rzeczywisty nie bylo nas obojga stac z roznych przyczyn; nie moglismy byc razem bo on nie mial sily ani srodkow na walke, na zmiany, na dzialanie - a ja nie moglam ryzykowac niepewnej przyszlosci. Moze by sie cos zmienilo gdyby sie los nie wtracil... Przez lata ja ten zwiazek gloryfikowalam bo niem mialam zadnego innego punktu odniesienia - wszystkie pozostale zwiazki byly toksyczne, niewlasciwe, niszczace. A jemu zaczynalam naprawde ufac - odkrylam ze mozna mowic o trudnych sprawach bez obawy. Ja sie nie obawialam przy nim niczego po raz pierwszy w zyciu. Czulam sie wolna. Kochajaca, kochana i wolna. Ale to byla taka namiastka zaledwie... Czy ja go kocham? Po 20 latach od jego smierci - czy nadal kocham? Jest w mojej pamieci bardzo wyraznie mimo uplywajacego czasu, miewalam takie momenty tesknoty bolesnej jak diabli - ale to chyba z braku milosci w realnym swiecie, ucieczki do przeszlosci, proby jej wskrzeszenia... Teraz patrze na to bardziej realistycznie bo mam juz punkt odniesienia w sobie - nie tyle mam co go buduje - milosc do siebie, ufnosc, szacunek. To jest juz zupelnie inne spojrzenie wstecz. Nie przestane tego czlowieka cenic za to co mi ofiarowal i na zawsze w mojej pamieci pozostanie. Dopoki bede zyc. Zadedykowalam mu swoja ksiazke. Za to kim byl. Bylismy sobie bardzo bliscy duchowo. Dzielila nas roznica 28 dni (wiekowo) - ale to chyba nie ma znaczenia. Dorabiam doopie uszy ;) Z nikim ani przedtem ani potem nie bylam tak bliska, otwarta i jednoczesnie wolna. teraz czuje te wolnosc w sobie, sama ze soba - i inni ludzie nie maja na to wplywu bo to moje odczucie. Ale miloscia bym tego nie nazwala, to co czuje nie ma nazwy. To po prostu JEST. Cieple, ufne miejsce w moim sercu na zawsze. Jesli tam gdzies jest - to wie jak wiele po sobie zostawil i jest szczesliwy. Wreszcie. Byl upragnionym, kochanym dzieckiem i dostal milosc, cieplo, szacunek. Dal to mnie. Szkoda ze tak wiele razy po prostu o tym zapominalam i brnelam w slepe uliczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
dopiero po tym jak odszedl (w moim snie i w moim sercu) zaczelam naprawde pragnac zwiazku z innym:) tylko teraz mam problem ze oni uciekaja.. no i nie wiem czemu. mam nadzieje ze teraz jak wlaczylam radykalne wybaczanie to stanie sie cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
to znaczy niby wiem czemu bo ich strasze ale nie wiem do konca czemu ich strasze. wg radykalnego wybaczania robili mi oni przysluge odchodzac tak bym mogla wybaczajac im wybaczyc temu facetowi sprzed 7 lat i tacie itd. czyli rozwiazac konflikt i wybaczyc sobie i w ogole. wiec jezeli to prawda a objawy wskazuja ze tak bo wszystko pasuje to jest cudownie bo to oznacza ze wreszcie sie od tego uwolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×