Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

siodemko❤️ - to, ze wykasowalam swoje posty, nie oznacza ze straciłas wsparcie. podaj swojego emaila.moj jest w profilu :D 🌼 Renia, Ja1972, consekfencjo pozdrawiam cieplo ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, muszę to gdzieś napisać... :( Znowu się zawiodłam... Z powodu głupiej sprzeczki po prostu mnie zostawił... Strasznie długo trwała tym razem zgoda... :O Przez pół roku zabiegał o rozmowę, szansę, etc., a kiedy uległam usłyszałam, że fajnie mu było samemu i wcale się nie chciał godzić i że nie wyobraża sobie mnie jako partnerki na resztę życia... Ot, pocisnął... :O Zablokował mnie na komunikatorach i tyle z naszej zgody... A ja zamiast olać chama, bo inaczej tego nazwać nie można, ryczę jak wariatka i mam nadzieję, że za chwilę się odezwie... Koszmar jakiś 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echszkoda gadac
witam was wszystkie, czytam ten post i nic dodac juz nie moge, bo wszystko tu napisalyscie... moj mąż ma najwyrażniej kryzys wieku sredniego i nie wiem jak sobie z tym radzic, chyba nawet go juz nie kocham bo po tym co robi zabija we mnie jakiekolwiek pozytywne uczucia wobec niego. a mialo byc tak pieknie... póki nie mielismy nic mielosmy siebie, teraz mamy wszystko oprócz siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echszkoda gadac
Jeśli zakrywasz me usta Nagą prawdą bezlitosną Lub cierpieniem I oczy mi zamykasz by łzy Zostały w ukryciu Odejdź błagam Me serce chce być silne I przetrwać I uśmiechać się I bić Dla kogoś Kto mówi kocham I wierzy w swoje słowa Dlatego Wołam O pomoc Rozwiążcie tą pętlę beznadziei Zanim mnie udusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj yeez !! :-D ❤️ Przed chwilą wysłałam do ciebie email :-) Pozdrowienia dla wszystkich ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moja mama nalezy do wrednych i zawsze mnie upokarzała i wysmiewała i poniżała i nie dała mi dojśc od słowa i zamykała mi usta i chyba juz jako mała mała dziewczynka znienawidziłam ją , stale ja prosiłam ja o miłośc ale jej nie było , nie dostałam.... moze nie umiała....ale moja mam jest toksyczna i pozwole sobie to powiedziec wreszcie...ja zawsze byłam piatym kołemu wozu...KONTROLA KONTROLA JEBANA KONTROLA ..zawsze i we wszystkim ...ojciec to samo....otwierabie listów jak byłam nastolatką , grebanie w moich zeszytach, wszędzie te oczy które na mnie spogladały i kontrola i kontrola i rzygac sie chciało i to było krwa dzicinstwo ? zadnej prywatnosci ...nic...wszedzie kryrtyka, wszedzie kontrola, nawet pysk trzeba było zamknąc i zakecie kran z wodą , nie szczotkowac głosno żebów, nie szurac niczym, kubki zkompotem równiuśko w rżedzie poustwaiane , wszystko równiutko, bez krsuzek na stole, nigdzie nie ma byc kruszek , wyjebane w kant wszystko równe i uciosane , pierdolone koszary.... i strach i zawsze lęk przed nimi , co znowu powiedza i ci wykrzycza w twarz cos złego zrobiła i ten ryk nad głową , wioeczny ryk i zal i prestensje i wina twoja wina i znowu prosisz o serce ale nie ma...samemu trzeba było sobie dać ....zawsze pierdolone pretensje i zal , fajne dziecinstwo ....i czekasz na ten okruch milosci i bliskosci i nie ma ... nie oskarżama ale wypluwam to z siebie ...wiecej jest tego.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj mój moza zucial mi w twarz szklanka z piwem. wrocil z wypadu na miasto z kolegami pijany, zły, gotowy na wojnę. najpierw staral się sprowokować awanturę - ja starałam się byc spokoja i nie dac się sprowokować. krzyczał, zucil butelka wody o sciane, kopnol kosz, przewrocil klatke ze zwierzakiem, zaczolo obrzucac mnie wyzwiskami. przez pierwsze Pól godziny tego przedstawienia ja zachowywałam sie racjonalnie i spokojnie - ale w pewnym momencie, sama nie wiem jak to się stalo, gdy cos powiedzial strasznego przedzeznilam go ... na te 3 sekundy sie zamknol, cisza... w jego oczach zapalił się jakby ogien. wstal z sofy i zaczol maszerowac w storone drzwi. \'dobrze, niech sobie idzie\' pomyslalam. Nagle szklanka z piwem udezyla w moja twarz. potem upadla na podloge i roztrzaskala sie w drobny mak. moja twarz, wlosy kapaly piwem... kiedys w prazeszlosci, jeden raz mnie pobil. Pozniej conajwyzej okazjonalnie szarpnol za ciuchy. Często mnie lekceważy i wyzywal. dla innych jest czarujacym, cieplym czlowiekiem o wielkim sercu. ja jestem mama. mam 3 miesienczna dziewczynke. mieszkam za granica. nie mam tu ani przyjaciol ani rodziny. nie mam gdzie wrocic. jestem uzależniona finansowo od meza - prowadzę czesc jego firmy, wiec wyplate dostaje od niego. nic, ze wzglendow na prawo w tym kraju, nie jest na moje nazwisko. nie widzę drogi ucieczki.i co teraz? On nawet nie przeprosi, bo to co sie stalo zawsze jest moja wina. Nie chce nawet z nim rozmawiać bo tak jak teraz tu siedzie i pisze to wiem ze sobie na takie traktowanie nie zasluzylam. Po rozmowie z zawsze mi sie wydaje ze to jednak wszystko przeze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomoglam kotkowi ostatnio pogryzionemu przez psa. teraz kotek jest caly wybandazownay i siedzi w klatce dopuki mu sie nie polepszy. nie mozna go wypuscic na pole bo go cos tu napweno zje a po domu tez nie moze chodzic bo po pierwsze nie zabardzo moze chodzic a po drogie jest w bolu i robi sie agresywny. widzisz problem z kotkiem jest taki ze kotka wszystko boli wiec biedactwo mialczy czesto a tego akorat moj moz nie mogl zniesc. wiec sie kotkowi dostalo tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siódemko 😍 Czekam na email :D Cholera, ja nie czuję, bym miała depresję. No po prostu nie czuję. Ale problemy ze snem mogą też świadczyć o nadchodzącym klimakterium. Muszę iść do lekarza, bo jestem zmęczona. Ale wydaje mi się, że mój organizm potrzebuje mniej snu. Tak czy inaczej jest to niepokojące. Coś trzeba z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, no i przyszłam się wyżalić... Zostawił mnie. W długim mailu napisał całą prawdę o nas, tak jak ja bym to napisała... Nie wiem co teraz będzie, będę musiała sobie z tym jakoś poradzić, pójdę do psychologa, może wspomogę się jakoś farmakologicznie i jakoś z tego wyjdę. Miłego dnia wszystkim... :( ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamientaj ze jest duzo ryb w morzu. kiedys bedzie lepiej, choc teraz Ci sie wydaje ze jakby skonczyl sie swiat. to poczatek nowej drogi. pojedz na wakacje jesli mozesz. w nowym otoczeniu latwiej sobie radzic ze starymi problemami, latwij sie zrelaksowac, zapomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, jest duzo w tym prawdy. od dzis przestane sie meczyc uswiadomianiem meza jak mnie to wszystko boli. nie ma dla mnie szacunku i ja mu nie wytlumacze ze nie zasluguje na wyzwiska, upokarzanie itd, itd. on sam to wie (tak mysle). Nawet mi sie wydaje ze nie bardzo w tym calym chaosie chodzi o mnie. Problem bierze sie z tego ze pracuje dla nas wiele osob. on zazandza 95 ludzmi i ma ponad 200 klijentow. pracuje ciezko i musi byc zawsze mily dla ludzi ktorzy czesto nie zasluguja na to zeby byc dla nich mili. (dodam ze praca polega na rozwiazaniu problemow innch, ludzie przychodza z problemami nazekaj zrzendza)Potem jest zly, zflustrowany, przepracowany i przy najmniejszej sposobnosci gdy mu sie cos nie podoba wybucha. Czasem nawet ja zrobiec cos nie tak i moze nalezy mi sie o tym od niego uslyszec ale problem polega na tym ze jego reakcja nie jest nigdy proporcjonalna do przyczyny. Ja zapomne kupic proszku do prania a on mnie za to zwyzywa od dziwek. Teraz siedzi w salonie i oglanda TV. zawsze jak nam sie zdazy taka \'sprzeczka\' on jest pozniej wesoly. (ze co? ze jak?) oglanda televizje i zanosi sie smiechem. Wczesniej rozmawial ze swaja mama na skajpie, zartowal, zabawial - jakby sie nic nie stalo - albo tak jakby to wszystko bylo z mojej winy i jego to nie rusza. Rozmowa niczego nie zmieni, bo choc jeszcze nie wiem jak, napewno mu sie uda wytlumaczyc jak to wszystko jest moja wina. wienc zamias siedziec tu i patrzec jaki on jest teraz szczensliwy wyjde z domu. pujde na plaze, zjem cos... nie chce tu byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mogę z tego wybrnąć...
Dziewczyny jak Wy sobie radzicie??????????????????? Mój mąż jest strasznie uparty!!! Dzisiaj kolejna kłótnia.. Jestem w ciąży i ten fakt w naszym małżeństwie nic nie zmienił.... Nie chcę by dziecko dorastało w takim gównie :( Gdy byłam prawie w 3 m-cu po kłótni wylądowałam z krwawieniami w szpitalu :( Byłam gotowa go zostawić, nie było szans na wspólne życie... Miałam nadzieję, że donoszę tą ciążę i dam sama maleństwu wszystko.. Wybaczyłam....................... Dzisiaj znowu usłyszałam, że jestem brzydka, wczoraj, że mam grube nogi, jadąc autem to o mało skrętu szyi nie dostaje jak jakaś idzie........ I to wszystko jak tłumaczy nic nie znaczy, niby w żartach.... Dzisiaj... Mamusia zadzwoniła przyjedz po mnie(jest w innym mieście), najwyżej tu zrobię obiad.. No i się ugadali, ja niestety nie wiedziałam na którą godzinę!!! Oglądał tv, wstał: Nie jesteś gotowa??? Ja jadę, no i jestem zaś bez obiadu.......... Sama z płaczem... Nie mam sił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge z tego wybrnac czuje jakby ktos inny opowidal moja historie. tylko szesc miesiency wstecz. jesli szukasz przyjaciela, kogos kto zrozumie to napisz do mnie lucilost@o2.pl podam Ci moj nickname na skype i moze kiedys pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mogę z tego wybrnąć...
I jak teraz u Ciebie?????????????????? Ja się zastanawiam cy to ma sens.... Już nawet nieraz słyszałam, że zaszłam w ciążę, żeby mu zrobić na złość... Żyć mi się nie chce, chce tego maleństwa jak nigdy niczego.... ale dlaczego musi cierpieć ze mną???????????? Mam go zostawić??? Byłam już kurwą, szmatą, dziwką..... A innego dnia twierdzi, że to mnie kocha najbardziej na świecie i kocha to maleństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skarbie, ja mam 3 miesiecznego dzidziusia i umnie bylo dokladnie tak samo. teraz nie jest inaczej. czasem jest cudowny, czasem jest potworem. ciezko sobie z tym radzic. czasem zeby sobie poradzic trzeba wtrzesniej zrozumiec. poczytaj o przemocy. wiele Ci to wytlumaczy. mi pomoglo o tyle ze przestalam sie czuc jak ofiara. wiem jak ten schemat dziala i wiem ze to nie ja zwariowalam. ja jestem bardzo spokojna osoba. nie agresywna. i ciezko bylo mi sobie radzic z wyzwiskami. zawsze konczylo sie placzem a on kiedy widzial ze placze wrzeszczal jesze bardziej. na internacie znalazlam przyklady jak odpowiadac na kazde wyzwisko. jak reagowac. pomoglo to na jakis czas. byl jakby troche zmieszany moja silna postawa. jednak jak moze przeczytalas w mojej poprzedniej wypowiedzi wczoraj wyladowala mi na glowie szklanka z piwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mogę z tego wybrnąć...
Mnie to zaczyna szarpać i powiem Ci, że idzie mu to coraz sprawniej......... Ostatnio mieliśmy zaplanowane fajny wieczór.... Wrócił do domu z pracy, usiadł przed tv, pojechał, wrócił usiadł przed kompem (godz 22) wykąpał się i znów pojechał, bez słowa.... wrócił do domu o północy i tyle miałm z wyjazdu, wspólnego wieczoru ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, kiedy urodzi sie dzidzius nie bedzie latwiej. ja chodze do prace na 8 godzin dziennie a potem siedze z dzidziusiem do rana. o wspolnym wieczorze mozna zapomniec. o wieczorze dla siebie tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczytma na topiku. mile wiedczoru! u mnie juz prawie 11 w nocy. czas isc spac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeez - co ty robisz ze siódemką... Siódemko ❤️ przytulam. Potrzebne ci ukojenie, nie mogę ci go dać wirtualnie, ale może chociaż tyle. To juz było minęło. Zapal świeczkę wylej swój żal nad nią. Powiedz \"mimo że miałm paskudne dziecinstwo kocham i szanuję siebie\" \"mimo że rodzice nie dbali o mje emocjei kocham i szanuję siebie\" Kochana oni też nie mieli poukładane ze sobą więc układali swój zewnętrzny świat. Oni też byli pogubieni. Nie chowaj urazy bo tylko ciebie ona zniszczy. Skarbie przytulam Cię jak najmocniej wirtualnie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskozielona
boze, wlasnie skonczylam taki zwiazek trwal pol roku na poczatku bylo idelanie potem sie zaczelo ograniczanie - przymusowe zmienianie numeru tel gadu meila, usuniecie anszej klasy nie moglam miec zadnego kontktu z jakimkolwiek mezczyzna, nawet dostawca internetu. nic, zero. nie moglam sie ubierac jak chcialam, nawet malowac paznokci. zero kawalka zycia w ktorym nie bylo by jego. kazdy sprzeciw byl wielka awantura - wyzwyska, najgorsze przeklentwa, teksty ze wszystkie laski sa lepsze niz ja bo to i tamto chorobliwe podejrzenia o zdrade, ciagle sprawdzania komorki, laptopa. awantura jesli ogladalam zdjecie jakiegos chlopaka z internetu nawet [rzypadkiem. calkowita izolacja nawet od rodziny. ogromny strach. dzis sama nie wiem przed czym. z czasem weszla przemoc. nie licze juz ile razy chodzilam z siniakami na twarzy. wstyd. depresja. zerwalismy, potem wielka druga szansa - trwalo to kilka dni. i znowu mnie pobil. teraz minal miesiac. juz nie jestem 24 na uspokajacych, nie podcinam zyl, nie tne rak. powoli wracam do zycia. nie siedze calymi dniami w kapciach i nie placze do poduszki. nie boje sie wyjsc na ulice ani do ludzi. jeszcze boli, ale juz powoli zapominam. to bylo okropne, sama nie wiem jak sie w to wplatalam. juz nie mamy kontaktu - czasem tylko napisze cos w stylu "slyszalem, ze cie moi kumple ruchali szmato" wyssane z palca. tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mogę z tego wybrnąć...
Ojjjjjjjjjjjjj tego bym nie zniosła chyba............ Boszeeeeeeeeeeeeeeee ile my jesteśmy w stanie kobiety znieść??? Dałam popalić mojej teściowej, pewnie obraza na maksa, ale zgodnie z moją mamą ustaliłyśmy co można, a co nie.... Ona mi dzisiaj pomogła, a teściowa się nie odezwała!!! Mam ją też w dupie, nigdy na nią nie narzekałam, czasami siedziałam całymi dniami, bo fajnie się gadało.... Ale z tym przegina... Poczekam na rozwój sytuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️ Kochane ! Trochę sie pogubiłam...flegmatyczna jestem ostatnio... Rento ❤️ napisze do ciebie ... dzieki. enia 1 ❤️ jestem...juz sie melduję , nikt mnie nie ukradł ... ;-) Nie odpisałam ci jeszcze na twój poprzedni post .... :-( troche sie za duzo działo ostatnio w mojej głowie i wszystkie emocje i nastrój...zapędziłam sie ...nie moge tak...wiem i czuje to...musze i chce i pragne odpocząć .... dobrze ze są wakacje...nie trzeba tak gonić się.... mówie wam , mnie jest dobrze samej z sobą...ja nie znałam tego nigdy...nie czułam...nie wiedziałam ze mozna samemu z sobą miec fajny czas...ze mozna sie samemu czuc dobrze i nie brakuje zupełnie niczego....ja nie wiem jak wy ale kilka razy ten stan trwał dłuzej i to było najpiekniejsze co mnie spotkało... czułam sie sobie potrzebna, wazna, byłam dla siebie najwazniejszym przyjacielem....znowu mi sie cos z tym popsuło..... ktos mi pomógł....ale własciwie to sama na to pozwoliłam...uderzył tam gdzie wiedział ze będzie bolało bardzo i o to mu chodziło......tak sie nie ratuje i nie pomaga , to nie jest wsparcie....zaufałam i znowu po łbie dostałam.....kij, marchewka, kij marchewka...to jest w/was dziewczyny pomoc ? nagroda - kara , nagroda - kara...co to jest ? terapia ? podawanie ręki temu kto sie jeszcze nie dzwignął ? bo nie był wystarczająco silny jeszcze? to sie tak kopie ? a moze to ja nie znam takiej terapii ? moze ona jest dobra? i skuteczna ?jesli nie a czuje ze nie to poprawcie mnie proszę .... bo zawiodłam sie ....usun przyczyną a zniknie skutek.... musze na nowo sie dzwigac , juz jest łatwiej bo mam świadomość...po co nam ludziom jest potrzebne zaufanie ? jesli ktos wykorzystuje przeciwko nam samym .........nie pozwolę podeptać sie nikomu...ten ktos juz nie ma szans u mnie na kontakt ........ dwa lata na forum i taka wpadka..... dam sobie rade...wiem....bede jeszcze silniejsza i pokocham samą siebie jeszcze bardziej....nie pozwolę sie zblizyc do mnie tym których nie chce miec przy sobie....nie z wszystkimi nam po drodze...pamietajcie o tym.... chciałabym sie normalnie porządnie umiec wyspac....taki prawdziwy sen......od dzisiaj wczesniej sie kłade spac...przynajmniej spróbuję...... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kontrolowanie mnie miało miejsce w dziecinstwie - brzydze sie tym Poczuj się winna - wpędzanie w poczucie winy - brzydzę sie tym Karanie milczeniem - brzydzę sie tym Poniżanie , umniejszanie , krytykowanie czyt - wskazywanie palcem - to ty jestes winna - brzydze sie tym Zasłuzyłaś na karę - brzydze sie tym Inni są lepsi i tez mają ciezkie życie i swoje kłopoty , nie jestes sama na tym swiecie , inni mają tez zle i nawet gorzej ... - BRZYDZĘ SIE TYM nie zauważam cie , nie widze ciebie , ignor - brzydzę sie tym cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech was chroni przed złymi - wiedza z tego forum , dobro , miłość własna i nadzieja. Ja również samej sobie tego życzę i tego potrzebuję. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za głupia jestem by to wszystko zrozumieć... :O Teraz to już jestem przekonana, że same jesteśmy sobie winne... Wszystkie... :O Posprzeczaliśmy się wczoraj i w związku z tym nie powiadomiłam go o tym, że wychodzę z koleżankami na miasto... Dzisiaj mu o tym powiedziałam, a on wyprosił mnie z domu by spotkać się z kolegami... Olałam to totalnie, ale zostałam wyzwana od najgorszych i usłyszałam, że jednak ma rację w tym, co o mnie od zawsze myślał... :O Z doświadczenia wiem, że najlepiej dla mnie będzie jak to zignoruję... I tak też zrobię... Koniec z paniką, płaczem i nerwami... :) Nie mam gdzie o tym pisać, a chcę mieć w razie co do czego wracać, by sobie przypomnieć, więc piszę tutaj... Pozdrawiam Was wszystkie i życzę dużo siły... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×