Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Aagaaa po pierwsze to ten dokument to nie bułka z masłem i aby doszło do jego podpisanie to musi zaistnieć ciąg wydarzeń; po drugie - mogłoby się okazać, że 3/4 kobiet z topiku powinno się zastanowić nad takim podpisem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(...)że 3/4 kobiet z topiku powinno się zastanowić nad takim podpisem.(...) Pewnie to nie dotyczy zadnej piszacej tutaj dziewczyny (a moze sie myle), ale ile mniej dzieci trafiloby do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kadarki
to ze 3/4 kobiet na tym topiku postepuje zle nie znaczy, ze nalezy uznac to za norme :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aagaaa no sorki ale toprzypuszczenie ciut na wyrost. Wpierw trzeba udowodnić matce, że tkwi w toxycznym układzie. To troszkę trwa. Czas na pobicie/zabicie dziecka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pójdźmy krok dalej - co się dziej z tymi dziecmi, gdy już zostana odebrane matce??? Trafią do pogotowia opiekuńczego, domu dziecka, ew do rodziny zatepczej gdzie czeka je raj na ziemi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renta.....pod wszystkimi tymi słowami które napasałaś do 4Ukryją się słowa \"4U....jesteś nic nie wartą matką......\" tak mówią tylko toksycy chcąc uderzyć w ofiarę a kiedy chcą uderzyć najbardziej posługuję się dziećmi.......zachowałaś się podobnie...........miałyśmy być wsparciem nie sędzią.............kto powołał Cię na to stanowisko???????????? A to wszystko ukryte pod płaszczykiem rzekomej miłości............ Brawo,brawo!!!!!!!!kolejna Dziewczyna odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierna... - a Ty pomylilas drzwi?😍 4U - ja nie chcialam Cie urazic, jedynie dac do zrozumienia, zebys stawiala sobie bardziej rzeczywiste i realne do osiagniecia w danych warunkach cele; motta, chyba temu wlasnie sluza, czyz nie? ja np. wiem, ze jesli odejde od meza /a zrobie, to na pewno/, to tylko wtedy, kiedy poczuje, ze jestem jak ten \"kon z klapkami na oczach\" /powolujac sie na slowa cholipy 😘; pamietaj, ze nie mozesz zostac sama ze swoim problemem, jesli nie mozesz liczyc na osoby \"z krwi i kosci\", to musisz sie zdac na przyjaznie wirtualne; a takich Ci z pewnoscia nie brakuje😍 Kaska - mialas byc \"dyzurna\" na topiku; co sie dzieje sie?😍 Niebo... - Twoje milczenie trwa juz zbyt dlugo; adres znasz😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cztery umowy 😍 \"Nie masz takiego prawa, żeby mnie oceniać. Żeby pisać, że powinnam dzieci oddać na wychowanie. Kim Ty jesteś, że w taki sposób piszesz? \" Ano, jestem kobietą, która skrzywdziła swoje dzieci. Dzisiaj ponoszę tego konsekwencje. Zrobiłam to nieświadomie. Ty robisz to świadomie. I warto stanąć przed tą odpowiedzialnością. Im wcześniej, tym lepiej. Jesteś tutaj Tupta od wielu lat, stale w tym samym miejscu. A karuzela się kręci. A dzieci stale na tej karuzeli!!!!!!!!!!!!! To nie przypadek, że zostawili cię wszyscy. To prezent dla Ciebie, byś ruszyła z miejsca. A dyskusja na temat naszych dzieci i krzywdzenia ich najbardziej przez nas-matki jest tutaj bardzo potrzebna. Najbardziej na świecie kochamy własne dzieci. I najbardziej na świecie je krzywdzimy. My - matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz mamy nowy wątek w dyskusji - ty skrzywdziłas swoje dzieći świadomie, a ja nieswiadomie. Zawody: kto jest lepszą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vacancy, tak, ale jednocześnie stwierdzam, że analizowanie non stop tego co mi się przydarzyło, doprowadzi mnie chyba do obłędu :-O. Trochę przykro mi się zrobiło na wczorajszą wymianę zdań jaka tu zaszła, a nie chciałam się wcinać w tą dyskusję. A jeśli myślałaś, że chwilowo mnie nie ma, bo jestem zajęta rozmowami z M., to spokojnie ;). On do mnie nie pisze i ja do niego odezwać się nie mogę, zakończył to kategorycznie i wiem, naprawdę wiem, że on już nie będzie nawiązywał kontaktu. Czasami myślę, że jestem zdecydowanie bardziej toksyczna niż on... Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w nowy dzień ! cztery umowy 🌼 Tylko sporóbuj stąd odejść...to ja Cię znajdę i tutaj przyprowadzę :-) Proszę , nie odchodz , zostań z nami... 🌼🌼🌼🌼🌼 Dla Ciebie ten bukiecik odemnie :-) Dziewczyny ❤️ 21.07.2009] 11:51 [zgłoś do usunięcia] Dziewczynyyy Siódemko Co się z Tobą dzieje... (?) Otwierasz się na widzenie coraz subtelniejszych dysfunkcji w ludziach... Im więcej dysfunkcji odpada z Ciebie... tym więcej widzisz tego w innych. Takie prawo rodzenia się świadomości. Tak...zgadzam sie z tym co napisałas...skąd Ty to wiesz tak dobrze ? Dziekuje ci bardzo ze mnie potrafisz tak rozumiec i i wiesz co sie ze mną dzieje własnie w tych dniach i w mojej swiadmosci , ty to dokładnie wiesz...jestem pod wrazeniem ze ktos tak samo jak ja czegos doswiadczył , ze potrafi mnie tak poprowadzic jak ty to robisz, nawet nie wieszz jak wiele mi dajesz....ja sie utwierdzam w tym co mi odpowiadasz ...i bo to prawda....dziekuje ci z całego serca........ Teraz odważe się odezwać do wszystkich ❤️ z taką \" uwagą \" moim spostrzezeniem , zapytaniem... bo od kilku dni własnie nad tym sie zastanawiam ... mianowicie - jest RATOWNIK i WSPIERAJĄCY jakich granic nie wolno przekraczać RATOWNIKOWI ? kto ma prawo BYĆ , STAWAĆ się RATOWNIKIEM ? Ja od kilku dni dopiero jestem świadoma/dotarło do mnie że BYCIE RATOWNIKIEM jest wielką odpowiedzialnością. Niegotowy RATOWNIK , może wyrządzić szkodę zamiast udzielić pomocy. Nie wolno krzywdzić. Ratownik to osoba ZDROWA. Tak czy nie? Jesli któraś z Was ❤️ wie , proszę niech odpowie na moje pytanie... Ja nie mogłabym na dzień dzisiejszy byc RATOWNIKIEM ...ale wspierająca tak.... ak mysle, tak czuje........ Chociaz i moze z tym wsparciem u mnie też jeszcze nie za bardzo....szkoda... nawet nie wiecie ile razy sie winiłam w sobie za to ze nie umiałam tutaj nieraz nawet kilkanascie miesiecy wstecz pomoc i wesprzec osoby tutaj ....wiedziałam ze cierpieli i szukali pomocy a ja tylko to czytalam i nie umiałam im nic doradzić ani wesprzec.....a było naprawde kilka przypadków bardzo ciezkich ...ja to pamietam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kadarka 😍 Każdy jest matką, która robi wszystko co może w danej chwili. Ale można zacząć zdawać sobie sprawę z tego, że krzywdzimy swoje dzieci. I wziąć za to odpowiedzialność. I zawsze można byc lepsza matką :D A dyskusji jak na razie nie ma, bo sprawa jak widać jest bardzo drażliwa. Ja byłam złą matką, popelniłam wiele błędów. Przyznaję się do tego. Ale pracuję nad tym, by być lepsza matką. Teraz mam problem z synem i wierz mi, że wychodzę z siebie, by teraz być bardzo dobrą matką. Ponad siebie i ponad moją kontrolę i ograniczenia. Staram się. Dyskusja jest nadal otwarta. A Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renta, i po to żeby nie krzywdzić swoich dzieci, przysoliłaś mnie tak że ani nie mam ochoty ani przyjemności więcej mówić. Jesteś jak moi rodzice - z górnego \'c\', po to żeby nie miała odwagi podskoczyć i żeby mi się ręce trzęsły ze strach, kiedy to piszę. Pamiętam nasze pierwsze stracie - byłam wściekła, za sformułowanie problemu, diagnozę, przez którą przebijała tak naprawdę wyższość i rodzaj ignorancji, bo widać było ewidentnie że nie przeczytałaś z uwagą wpisu, do którego się odnosisz. Nie miałam wyjścia, tylko się usunąć. Życzę Ci Renta żebyś się w porę ocknęła z cynizmu. Pozdrawiam A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyy
Rento... Cztery Umowy nie jest zlą matką. Ona jako matka nie ma problemów. Ona ma problemy jako kobieta-partnerka. I jeśli nie zmieni tych swoich zachowań... to dopiero w wieku dorastania dzieci moga odczuć jej problem. Jeśli będzie wracać i odchodzić od M. Ale to nie będzie tak długo trwało. To się skończy prędzej. Ale jeszcze jest w toku. 4U potrafi żyć bez M. Tylko ma nawroty. I bardzo szybko zauważa, ze to nie ma sensu. Że nie tego chce. To jej droga. Dla niej trudna. Nie uogólniaj Rento. Bo krzywdzisz. Nie patrz wg siebie. Bo krzywdzisz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
pewnie ze zawsze mozna byc lepsza matka;) siedzi tu sobie podlamana kobieta, ktora w tym momencie nie moze ogarnac swego zycia, wyrzuca tu z siebie naintymniejsze sprawy, (stan sepresyny widoczny golym okiem) a my jej jeszcze dowalmy tym ze jest paskudna matka. I do tych wszytskich mysli ktore bola i gryza dojdzie jeszcze potworne uczucie ze krzywdzi swoje dzieci. Niech sie jeszcze tym faktem bardziej zdoluje, co tak malo zdolowana bedzie chodzic:P slowo "powinnam" nadaje sie do kosza, w ogole nalezaloby go wyrzucic ze slownika. jest to niezwykle frustrujace slowo. A jak ktos inny mowi ze TY POWINNAS, to wyrzuc tego czlowieka razem z tym slowem. a renta w tym momecie szafuje slowami kary winy i powinnosci. Z calym szacunkiem rento nie jestes terapeuta to raz, a dwa to co pisala chyba Kadarka, zaden terapeuta nie stosuje wylewania dziecka z kapiela, terapii szokowej i brutalnego walenia "prawdy" w twarz. Terapeuta slucha i naprawodza. Pacjent sam dochodzi do takiech wnioskow i do takich analiz, ktore pomagaja mu. i na koniec rzecz wielokrotnie tutaj przywolywana: jest atak - jest obrona. nie ma czegos takiego jak konstruktywna krytyka. Krytyka zawsze wzbudza odruch obronny, nawet jezeli jest racja w "tej krytyce". i do 7 - ki, masz racje, wspieranie, nawet zwyklym, ludzkim, cieplym "bedzie dobrze" jest potrzebne. I jest to jedna z lepszych rzeczy ktore mozemy dac drugiemu czlowiekowi. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Na początku naszego życia i później, kiedy jesteśmy starzy, potrzebujemy pomocy i miłości innych ludzi. Niestety w okresie naszego życia pomiędzy tymi dwoma etapami, kiedy jesteśmy silni i potrafimy o siebie zadbać, nie potrafimy docenić, jak ważne jest współczucie i miłość. Skoro na początku i pod koniec naszego życia potrzebujemy uczuć, czy nie lepiej by było, gdybyśmy dawali innym miłość i współczucie, kiedy jesteśmy silni i zaradni?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....a czy to nie jest tak, ze kiedy zauwazymy, kiedy tak naprawde do nas dojdzie, ze nie tylko samych siebie krzywdzimy przez wlasne postepowanie.... ...ze wtedy bedzie latwiej przestac powtarzac ten sam schemat? latwo jest sobie powiedziec \'kurcze, znowu sie niezle sparzylam, ale jakos to zniose, silna jestem\'...trudniej jest, kiedy sie pomysli, ze nasze wlasne postepowanie ma rowniez wplyw na innych... i czesto w bardzo brutalny sposob sie odrzuca to, kiedy ktos mowi, ze jednak nie tylko za siebie w tej sytuacji odpowiadamy, ze nie tylko siebie krzywdzimy... .......................................... dobre zyczenia dla Was wszystkich, Kobiety...wszystkich, po obu stronach barykady w tej dyskusji...oby nam nastala pelna normalnosc w zyciu, w sercu, w duszy...oby nam nastalo zrozumienie zamiast niezrozumienia...oby nam nastalo szczescie... ❤️ 🌻 i PS do Siodemki...to, przez co przechodzisz, to bardzo bliski mi temat teraz...oczyscilam sie juz w duzym stopniu z tendencji do toksycznosci w zwiazkach \'romantycznych\'...wciaz sie boje, ze w pewnym momencie powroca mi tendencje do szukania toksyki w zwiazkach przyjacielskich...ucze sie zdrowych reakcji w zwiazkach rodzinnych... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enia1 ❤️❤️❤️ Ty również oruszyłas , zauważyłas ze u mnie dziej sie ten stan wasnie teraz .... wklejam...twoje słowa do mnie....musze tak, zeby miec całosc.... 19:01 [zgłoś do usunięcia] enia1 Siódemko kochana - zmieniasz się i niektórym ludziom przestaje być z Tobą po drodze. Ludziom - Ratownikom. ludzim którzy żerowali na twojej słabości, którzy czerpali z niej siłę dla siebie. \"ja sobie radzę więc mogę ci pomóc- czuję wtedy swoją własną siłę\". Prawdopodobnie tych ludzi tracisz, bo stajesz się silniejsza, bo stajesz na własnych nogsach bo zmieniasz się. Tu jest piękny przykład jak działa siła bezwładnościowa środowiska. Siódemko z tym środowiskiem będziesz niestety musiała się powoli żegnać, bo oni nie dadzą ci się wybić, oni nie dadzą ci stanąć na nogach, bo potrzebna im byłaś jako ktoś kto daje im poczucie własnej mocy. Byłaś słaba i bezwolna i taka im byłaś potrzebna OMG !!!! TO SIE DZIEJE NAPRAWDE U MNIE...!!!!!!!!!! AZ W TEJ CHWILI CZUJE TAKĄ KULKE W GARDLE NIE POZWALA MI PRZEŁYKAC SWOBODNIE SLINY....ALE OK....MIAŁAM TO JUZ NIERAZ...MINIE.... enia 1 ❤️ dziekuje ci bardzo za to co napisałas !!!!! własnie sie uwalniam od jednego przyjaciela / ratownika , nie chce juz z nim pisac maili.....nic, kasuje...on cały czas mysli ze ja jestem ciagle na tym samym etapie ? to sie bardzo myli....chce sie od niego uwolnic....poznalismy sie w tym samym czasie na równo jak odkryłam to forum nasze ❤️ wtedy fakt, byłam słaba, siebie nieswiadmoma , mógł sie mna karmic i mnie wciagac , bo wtedy sie nie umiałam zablokowac na niego , on mi naprawde wiele pomógł , wiele, nie moge zaprzeczyc ale ja juz mojej siły nie oddam nikomu , musze skonczyc ta b.iskośc z nim, ...czujecie...on mnie wali po ryju tak mocno jak wspominała o tym cholipa w dzisiejszym poscie...ja nie umiem i nie moge z tym człowiekem juz isc razem,....Bóg sam jeden tylko wie czy my wi\\ogle szlismy razem ...on był juz o wiele wiele do przodu..........Boze chroń mnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ide teraz wykasowac jef\\go nowe emaile................... kasuje nieczytając................ jesli on był silnuy moj a siła to ja kurwa pierdole taką pomoc i taka przyjazn..................................... ja jemu nie miałam zamairy odbierac jego siły ..............nawet pojecia nie miałam ze tak mozna.....ale ja nowa siódemka juz wiem o co gra....i trzymam sie swojej intuicji, i swojej siły i zaufania swojego i mam was !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie ch on idzie juz sam swoja droga bezemnie....................................niech BÓG MNIE CHRONI P-RZED NIM............................................. ENIA !!!!!!!! DZIEWCZYNY !!!!!!!!!!!! WAM DZIEKUJE SZCZEGOLNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BO CZUJE I WIEM ZE BOG MI WAS DAŁ TERAZ W TYCH DNIACH !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DOPOKI SAMA SOBIE UFAM NIE WYRZADZE SOEBIE ZADNEJ KRZYWDY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TAK JEST .........USPOKOJE SIE,,,,,,,,NIE POZWOLE SIE WYRWAC JUZ NIKOMU............................................ JA MUSZE ZOSTAC SAMA NA TEJ DRODZE ...SAMA....................... CHCE I POTRZEBUJE WAS....................ALE NIE ZE WAS CHCE WYKORZYSTAC........JA CHCE SIE URATOWAC..................... BOG BEDZIE ZEMNA WIEM........................... IDE SIE NAPIC WODY...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siódemko z tym środowiskiem będziesz niestety musiała się powoli żegnać, bo oni nie dadzą ci się wybić, oni nie dadzą ci stanąć na nogach, bo potrzebna im byłaś jako ktoś kto daje im poczucie własnej mocy. Siódemko z tym środowiskiem będziesz niestety musiała się powoli żegnać, bo oni nie dadzą ci się wybić, oni nie dadzą ci stanąć na nogach, bo potrzebna im byłaś jako ktoś kto daje im poczucie własnej mocy. NO I DOBRZE.....MAM DOSC ŻEROWANIA NA MNIE..............................JA SIE CIEZKO DZWIGAM /DZWIGAŁAM ALE NIE ZEBY KTOS SIE NA MNIE UCZEPIŁ...............I WYJADAŁ MOJE............... BOZE CHRON MNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ZAraz bedzie dobrze...wiem, uspokoje sie tylko.........ide do okna sobie poaptrzec, inne myslli .........nie jestem słaba..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam że przeklinałam... I ryja nie mam....mam buzię .... tylko tak w tej złości napisałam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renato masz, wypisz wymaluj, styl Ewy sprzed 3 lat. Wstawić emotkę z serduszkiem, a potem wbic szpilę. Nie o to chodzi w tutejszej rozmowie, by udowadniać sobie nawzajem, co robimy lepiej. Po co to??? By się samemu dowartosciowac??? Na tle porażek innych osób jes nam łatwiej windować siebie samych w górę. Czwórka ma ogromny problem w zyciu. Problem przez który cierpi ona i cierpią jej dzieci. Ale to nie upoważnia nikogo z nas by jej przywalic lewym sierpowym miedzy oczy. Ty też masz problem. I ja mam. Może gdyby moja zyciowa droga była prosta i gwieździsta miałabym prawo mówic innym - róbcie tak i tak. Może ale nie na pewno. Zaden terapeuta nie ośmieliłby się udzielać klientowi autorytatywnej rady w konkretnej sprawie. Może uświadamiac istotę problemu, może naprowadzać. Ale nie uzywa słowa POWINNAŚ. Tzw zimny prysznić jest realnym odzwierciedleniem naszych emocji, złości, naszego rozdrażnienia, zniecierpliwienia. Agresywny jest ten topik. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyy
Siódemko Tak Ci dopomóż Bóg ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abssinthe 😍 \"....a czy to nie jest tak, ze kiedy zauwazymy, kiedy tak naprawde do nas dojdzie, ze nie tylko samych siebie krzywdzimy przez wlasne postepowanie.... ...ze wtedy bedzie latwiej przestac powtarzac ten sam schemat? latwo jest sobie powiedziec \'kurcze, znowu sie niezle sparzylam, ale jakos to zniose, silna jestem\'...trudniej jest, kiedy sie pomysli, ze nasze wlasne postepowanie ma rowniez wplyw na innych... i czesto w bardzo brutalny sposob sie odrzuca to, kiedy ktos mowi, ze jednak nie tylko za siebie w tej sytuacji odpowiadamy, ze nie tylko siebie krzywdzimy...\" Bingo.Właśnie o to mi chodzi. Nie o ponowne wejście w rolę ofiary, ale o wyciągnięcie wniosków. Tupta glaski dostawała od wielu lat. Efekt? Wiadomo jaki. Jej bliscy i przyjaciele postawili jej ultimatum: PomożemyTobie i Twoim dzieciom, jeśli Ty sama sobie pomożesz. To znany temat w uzależnieniach. I nie potrzeba do tego psychologa. Tupta jest na takim właśnie etapie. I jej bliscy znające jej sytuację dużo lepiej niż my - podjęli taką właśnie decyzję. Jest słuszna. Kiedy nie ma innej drogi, zostaje tylko to. A ja usiłuję poruszyc w niej siły drzemiące w niej - siłę matki. To ogromna siła. nie bez powodu na Zachodzie Europy matki podpisują umowy dotyczące opieki nad dziećmi i zgodę na odebranie w przypadku nie wywiązywania się z umowy. Bo to działa. I tyle. Nie boje sie o Tuptę. Zareagowała jak ofiara. A jak miała zareagować?. Jej póżniejsze reakcje bedę już inne. Wierzę w to. Wierzę, że Tupta uruchomi w sobie prawdziwą siłę. :D A Wasza reakcja jest także obronna. Bo jeśli z Tuptą jest tak , to nasuwa się samo pytanie: A jaką ja jestem matką? Jak ja krzywdzę swoje dzieci? I na to pytanie moje drogie odpowiedzcie sobie już same. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyy
Rento... A Ty reagujesz jak agresor. I co z tego :D Czy jest jakaś różnica w wydźwięku słów... agresor - ofiara - w kwestii terapeutycznej. Żadna. Każdy ma coś do przerobienia. Są małe agresorki, są duże agresorki, są małe ofiarki i są duże ofiarki ;) Każdy potrzebuje pomocy. Dlatego zanim człowiek nie przekona się, ze jest w pełni zdrów i jest zdolny panowac nad sobą, to powinien ograniczyć się do wspierania... a nie ratowania. Bardzo ciekawie napisała w tym temacie Siódemka. Pozdrawiam. ^^^^^^ Kadarko... specjalnie z myślą o Tobie ❤️ ❤️ ❤️ bo szpila boli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasienko - od analizowania nie uciekniesz i nie bron sie przed tym; \"przezyj\" to wszystko jeszcze raz, swiadomie, uwolnij wszystkie zle emocje, coby nie zagniezdzily sie w Twoim sercu jako zadry; mam nadzieje, ze cala sesja \"do przodu\"?😍 Co do krzywdy, to jest ona zwyklym ludzkim doswiadczeniem, jak wiele innych; to, ze czesto, gesto krzywdzimy swoje dzieci nie jest czyms \"niezwyklym\", chodzi o to, zeby krzywda nie byla jedynym przekazem, ktory od nas otrzymaja; trudno jest skrzywdzic czlowieka, z ktorym nie laczy nas zaden stosunek uczuciowo-emocjonalny;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo 😍 Samo wspierane to za mało. I powinnaś o tym wiedzieć. W uzależnieniach jest triada. Jedna z jej ramion jest RATOWNIK, osoba, która wspiera, pomaga i przeszkadza w ponoszeniu konsekwencji. A jest tylko jedna droga dla uzależnionego. Pomóc mu w ponoszeniu konsekwencji swojego współuzależnienia. A jedna z nich sa koszty, jakie ponosza nasze dzieci. To też odpowiedzialność rodzica. Dopóki osoba współuzależniona nie będzie ponosic konsekwencji tego uzaleznienia (w szczególności dzieci dla matki) dopóty nic z tym nie zrobi. A wspieranie jej w braku ponoszenia konsekwencji to szkoda dla tej osoby i hamowanie zdrowienia. Wspieraj, głaskaj, współczuj, ale też i uświadamiaj. Ja nie neguję Twojego sposobu pomocy, mnie pozwól na to samo. Dzieci sa bezbronne. Kto się za nimi wstawi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zamiast odsądzac mnie od czci i wiary, zajmijcie się uświadamianiem sobie szkód, jakie ponosza Wasze dzieci. Bo od tego tematu bardzo skutecznie uciekacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
rento nie jestes ratownikiem, jestes zwykla przemadrzala, wszystkowiedzaca kobieta, ktora z sobie znanych powodow, lub raczej z nieuswiadomionych powodow, uwaza ze wie lepiej. a wy dziewczynki do roboty i zaprzestac mi tu krzywdzenia swoich pociech. to juz nie ejst smieszne, to jest zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce sie wtracac, przepraszam, ze tak wpadam i pisze na inny temat, chce podziekowac bb1. Masz racje i ja sobie z tego zdaje sprawe, jest dokladnie tak jak napisalas, Jezu az samej mi sie w to nie chce wierzyc. Ja juz samodzielnie myslec nie umiem chyba. Zawsze tylko, czy on mnie zrozumie jak mu powiem o moim problemie? moze lepiej go nie denerwowac... I szlag trafil cala moja pewnosc siebie, ktorej i tak zawsze mialam malo... cala wiara w to ze zasluguje na kogos lepszego, na kogos kto bedzie mnie kochal taka jaka jestem a nie taka jaka sobie mnie ulepi, po to zeby pokazac reszcie ze chodze jak w zegarku. A jednak, wczoraj... nie wiem czy to dzieki waszym postom, ktore czytalam godzinami, nie wiem czy to przez ten zimny prysznic, nie wiem... ale wczoraj poraz pierwszy mu sie postawilam, napisalam ze jak nie przestanie w tej chwili ze mna grac i wykorzystywac moja slabosc to ma sie wynosic z mojego zycia. i wiecie co powiedzial? Ze nie chce ze mna byc... napisalam mu tylko \"ok. pa\" a w niego chyba cos wstapilo, no bo jak smialam mu sie tak stawic, w ogole skad sie we mnie wziela taka sila i pewnosc siebie... a jednak znalazlam ja. Zadal zebym go przeprosila i powiedziala ze tego zaluje, nie przeprosilam, a czy zaluje? z czystym sumieniem moge powiedziec, ze nie. I wiecie... dzis przespalam cala noc..a gdy sie obudzilam mialam energie na wszystko, poczulam, ze nie obchodzi mnie czy on odpisze, a gdy myslalam o jego bliskosci to juz tak bardzo mi jej nie brakowalo. Moze to brzmi wszystko smiesznie i chaotycznie, nie wiem sama. Ale chyba dalam mu do zrozumienia, ze tez mam swoje zdanie ktorego juz nie bede bala sie wypowiadac. Przynajmniej mam nadzieje, ze ta euforia sie utrzyma i nic sie nie zmieni. Nie chce sie mscic, chce moc wyrazac swoje opinie, swoje odczucia, mowic o problemach nie myslac jak on zareaguje... Jeszcze raz przepraszam za to ze tak wlazlam wam temat. Teraz poczytam was troszeczke. Pozdrawiam serdecznie i cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×