Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Dziewczyny wraca znow problem... ODPOWIEDZIALNOSCI i PRAWA DO WLASNEGO WYBORU ... kto za co ? pomysl o tym Jesienna Rozo oneill :D pozdrawiam wszystkich cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulla dokonalas wyboru .na tamten czas jedynego na jaki moglas sie zdobyc. nie ma nic zlego w tym, ze chronilas siebie tak jak wtedy umialas. wiesz mnie kilka lat temu napadli w pracy... od tego czasu zawsze mam pod reka paralizator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulla tak wlasnie uzdrawiajaco dziala WYWALENIE z siebie .Pamietaj o tym juz zawsze. i zycze ci odwagi bys wywalila z siebie wszystko do... cna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nero 13
Hej. Wlaśnie przeczytałam, że najlepsze co mogę teraz zrobić to wygadać się. Byłam z nim 7 lat, znamy się od pierwszej klasy szkoły podst. Za mało. Zaczeło się szybciutko, powoli ograniczał kontakty z przyjaciółmi, rodziną aż zostałam sama w obcym mieście tylko z nim. Trzy lata temu zaczeły się wyzwiska i przemoc fizyczna. Po kazdej następnej awanturze słyszałam, że to ja go sprowokowałam. Doszedł alkohol. Wylądowałam w szpitalu z rozcięta glową, pękniętą kością i kilkoma siniakami. Nie przyszedł - wróciłam do domu. Mineło pół roku i chyba znów się zacznie. Nie mam siły sprzeciwić się palantowi. Już nawet nie płaczę. Wczoraj zaprosił mnie na kolację, durna poszłam. Przedstawił mi jakieś małolaty i zapytał po co przyszłam. Znów dałam się poniżyć. Dziewczyny, czy ja kiedyś zmądrzeję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nero13
Przeszkodzilam w rozmowie. Przepraszam. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ula to Twoje Mysli Tworza Twoja Rzeczywistosc skupiaj sie na tym czego CHCESZ. Nero zostan ...nikomu nie przeszkadzasz- pisz i czytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nero.... nie przeszkadzasz, to bezpieczne miejcse, nie pole minowe:-) Pisz, co Ci leży na sercu.... Nie możesz od niego odejść? Ściskam❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nero13
Odchodziłam trzy razy.Ostatnio na pół roku. Wyjechałam, zarobiłam, wróciłam. Zaczeło się od początku. Dostaliśmy zaproszenie na ślub znajomych. Pojechaliśmy razem. Było cudownie przez 5 dni. Wczoraj usłyszalam, że jest ze mną tylko dla seksu. Nie wytrzymalam i powiedziałam, że przez te kilka miesięcy pobierałam nauki u najlepszych. Dostałam liścia i pojechałam do domu. Już nie płakalam. Dostałam ataku śmiechu i chyba to najbardziej mną wstrząsnęło. W nocy telefony, smsy, że kocha, przzeprasza i już nigdy. Strasznie boję się, że ustąpię i następnym razem wybije mi zęby, lub zabije. Czasami sądzę, że cierpię na rozdwojenie osobowości. Jedna z nas jest inteligentna, stanowcza i ambitna. Druga to jakaś totalna popierdółka, dająca się poniżać na każdym kroku. Naiwna i ogólnie be. Nie rozumiem dlaczego tak postępuję. (Może siada mi na czaszunie ze staropaieństwa? :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nero...... :-) poczucia humoru na pewno Ci nie brakuje:-) super:-) Wniosek z tego taki, że swietnie sobie radzisz i funkcjonujesz bez niego....Masz tego świadomość? Zastanów się , proszę, dlaczego z nim jesteś....co dostajesz w tym związku? Czy czujesz sie spełniona, kochana? Bezpieczna? Co Cię przy nim trzyma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słonka.... jestem i nawet żyję, jeszcze :) Ulla, Kochana...miałam to co wtedy, pojechałam sama do lekarza, dostałam leki i siedzę w domu (niedawno wróciłam). Jak takie rzeczy mi się dzieją ze zdrowiem to wszystkie inne traumy mają dla mnie g..ne znaczenie. Nic się nie liczy...bo w sumie co ja będe się zamartwiała, jak za chwilę może mnie nie być i to zamartwianie o d...ę potłuc. M się dowiedział od syna (razem pracują), że niedomagam i włączyła mu się opcja "pomoc". Poza tym ostatnio ciągle się odzywa... a ja, w nic jemu nie wierzę, nie tym razem już. Zroumiał po raz enty swoje błędy... hehe ile razy tak można? Rozumieć i powtarzać błędy...to już świnka by się wytresowała i zrozumiała czy inny zwierzaczek... a człowiek, rozumna istota....nie. Różo... niestety ....nie lubię takich podziałów i opowiadania się po czyjejś stronie, ale... sposób w jaki piszesz jest i dla mnie nieco agresywny. Nie zrozum mnie źle...nie mam o nic pretensji i wierzę, że chcesz jak najlepiej, że Twoje intencje są jak nabardziej pokojowe, ale sposób w jaki siebie wyrażasz i chcesz pomagać jest... jak ktos już tutaj napisał zbyt ciężkiego kalibru. Wiem, że masz dużo doświadczeń i wiele przeszłaś, to widać, ale... W większośc społeczności, w grupach wsparcia, na terapiach pomaga się mówiąć w pierszej osobie... opowiadając o włąsnych przeżyciach, które mogą być dla kogoś drogowskazem. My tutaj tej zasadzie nie hołdujemy, ale...co św tym jest. Więc jesli zwracam się do kogoś to jak najdelikatniej, aby nie urazić już i tak pokiereszowanej duszyczki... bidulki... kobietki... która szuka ciepła, pomocy, wsparcia i zrozumienia. Pamietam jak tutaj 2 lata temu weszłam, byłam tak obolała.... Ewa napisała pierwsza, pięknie i z sercem i w białych rękawiczkach....jakże jej jestem do dzisiaj wdzięczna.... Pozdrawiam piątkowo wszyskie Kobitki Mmak ...brawo, ale Cię rozjuszył ;) obudził w Tobie lwicę... Oneill...hehe, dzieki za piatek 13 :D Ulla, ja 1972, Ewa, yezz, Róża, renta, Optym, Poa, Oktavia, corobić, złamane skrzydłą, Anna66 Aagaa, consekfencja, Vacnancy, Kasia3000, Eutenia, maja1962, smutna_piękna, nero.... przytulam Was ❤️ Nero, dobrze, że przyszłąś. To jest miejsce dla Ciebie... Poczytaj....tradycyjnie już www.kobieceserca.pl I pisz, i bądź tutaj... zobaczysz więcej, a przede wszytskim zobaczysz, że takich jak Twój jest tutaj wielu...i on nie jest wyjatkiem... I, że masz prawo do szczęscia i normalnego życia i jedyne co musisz zrobić.... To zadziałać, bo tylko Ty sama możesz sobie pomóc {kwiat]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo błękitne tak czułam, że coś nie "halo"....... masz już stałego lekarza, który Cię prowadzi? Zadbaj o to, proszę Cię, to bardzo ważne.... Jakby co - wołaj....jeśli mogę Ci jakoś pomóc, to wystarczy, że powiesz jak. Ok? Przytulam mocno ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez wiary
do Nero wiem o czym piszesz - rozdwojona osobowość to przypadłość na którą też cierpię, mam podobną sytuację już kiedyś o tym pisałam i problem w tym że on mi mówi przykre rzeczy a ja z nim jestem. Też odchodziłam i wracałam tyle że ten mój to jeszcze leń i naciagacz. Ma 40 lat a pracował 10 lat w swoim zyciu i jak to mi tłumaczy tak mu się źle w życiu układałao a to że ja wypracowałam sobie kierownicze stanowisko to może sobie to inną droga załatwiłam (czytaj posżłam do łóżka z dyrektorem), ile razy sobie mówiłam że z takim palantem nie chce być że nie po to ciężko pracowałam na swoją pozycję zawodowa, pracowałam studiowałam i nic mi nie przyszło za darmo czy przez łóżko by teraz wysłuchiwać do takiego dziada takie teksty. Wiem dziewczyny piszą ...odejdź od niego tylko własnie co nas trzyma przy takich dziadach, nierobach, chamach. Ja to się chyba młotkiem w głowe powinnam porządnie trzasnąc to może podjęłabym decyzję by odejść..... a moze nie przecież nie musze się katowac trzymaj się Nero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0p0p0p
Nie rozumiem Waszego podejścia do postów Jesiennej Rozy. Jak dla mnie to jedyne rzeczowy posty w tym wątku. Są przemyślane, wszystko jest wykalkulowane i powiedziane wprost. Mi też głaskanie po główce nic nie daje, jak dla mnie jesteście strasznie smutnymi kobietami, dla których całe życie to siedzenie tutaj i wypisywanie cytatów z książek, mówienie sobie nawzajem, że "będzie dobrze" i ukrywanie się przed światem za pomocą Internetu. Szczerze mówiąc moja matka też była taką żałosną kobietą - nie wprowadzała zmian w życie, bo w sumie cierpienie było całym jej życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nero a dopuszczasz do siebie ze mozesz byc i inteligentna i ambitna i stanowcza i czasami totalnie popierdolkowata :D naiwna i ogolnie be... ale to jestes ty i skoro umiesz powiedziec o sobie ze jestes popierdolkowata to uswiadom sobie, ze to jak postepujesz jest Twoim wyborem. gdy podejmujesz wybor w sposob świadomy to kierujesz sie rozumem a gdy Twoj wybor jest nieswiadomy to pozwalasz by emocje, ktore nie zawsze sa dobrym doradca ... kieruja Twoim wyborem. postaraj sie to w sobie zsynchronizowac i kiedy cos w tobie szaleje to powiedz sobie STOP... TO JA ZANIM COS POWIEM, ZANIM COS ZROBIE to sie zatrzymam, pomysle czego chce i czy to co chce osiagne jak cos powiem lub zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OpOp.... A skąd Ty to wszytsko możesz wiedzieć :D Większośc z nas zna się też w świecie realnym, więc Twoje stwierdzenie, że ukrywamy się w necie to zwyczajne mijanie się z prawdą. Cytaty z książek bardzo pomagają i są dla nas drogowskazami... Ja osobiście bardzo je lubię i to też zachęca do sięgania do literatury i szukania odpowiedzi w ksiązkach. Głaskanie po główce pomaga, bo czuję wsparcie, czuję więź i bezpieczeństwo... ale nie denerwuję się jak ktoś mi i 'dowali' i zwyczajny 'kubeł zimnej wody' tez potrafi zrobic swoje. Jak widze Ty też masz problemy w relacjach...mama. A co do Rózy...możesz mieć swoje zdanie, inne, każdy ma prawo....tylko dlaczego uważasz, że Twoje jest ważniejsze, bardziej wiarygodne od zdania kogoś innego? Czyżby Twoje było mojsze...najmojsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OpOp... to moze ja ci napisze, dlaczego wypowiedz Jesiennej Rozy zostala tak odebrana zdanie , w ktorym JR pisze, ze szkoda.ze ulla nie zglosila tego na policje samo w sobie nie jest agresywne .... ale dodatek, ze mogla by uratowac inne kobiety... to proba wpedzenia jej w poczucie winy, tym czasem to ulla byla ofiara w tej sytuacji i nie ona byla odpowiedzialna ze zachawanie taksowkarza.skora kazdy czlowiek ma prawo wyboru to ulla rowniez.zachowala sie na tamten moment tak jak uznala za stosowne. byc moze ty bys sie zachowala inaczej... i takie twoje prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0p0p0p
No owszem, dla mnie moje zdanie jest najważniejsze i wyrażam swoją opinię. Najlepiej, by dla każdej z Was było najważniejsze Wasze własne zdanie, ale warto się też liczyć z innymi. Mi po prostu szkoda już czasu na grzebanie w książkach, łażenie po psychologach, bo to i tak nic nie daje. Przeżywałam fascynację życiem z dala od toksycznego domu i toksycznych relacji, teraz trochę przystopowałam. Skupiam się, uczę, robię coś dla siebie. Nie podejrzewałam, że znacie się w realu, dzięki za informację. Mi jednak wypowiedzi większości kobiet z tego wątku kojarzą się tylko i wyłącznie z bezradnością, poddaniem i oszukiwaniem samej siebie, co totalnie mi się nie podoba i tego nie akceptuję. Zwrócę Wam tylko uwage na to, że przez trwanie w takim stanie możecie skrzywdzić swoje dzieci, które będą Was obserwowały i zobaczą, że nic nie da się zmienić. Mówię to z perspektywy właśnie takiego dziecka, które było dla matki kozłem ofiarnym, przyjaciółką i zarazem sprawcą wszelkiego zła na świecie. Żyłam z matką w takim związku jak Wy ze swoimi facetami. Teraz jestem ze swoim chłopakiem od paru lat, nie pasujemy do siebie, ale się Kochamy. Sądzę, że też nie jest to do końca zdrowa miłość, normalni ludzie raczej zrezygnowali by z takiego związku. On jest cierpliwy ale i chwilami "najmądrzejszy", ja mam za sobą przeżycia wielu z Was, które wpływają na moje relacje z ludźmi i partnerem bardzo negatywnie. Ale jakoś sobie radzę, teraz powoli. Chciałam się trochę wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0p0p0p
Ja zgłosiłabym na policję gwałt w taksówce. Wiem, że jest to ważne właśnie z tego względu, by taki koleś nie krzywdził potem innych kobiet. I wiem, że warto mówić, żeby inne kobiety się nie bały, żeby wiedziały, że nie są same, żeby szukały sprawiedliwości w sądzie i wsparcia u psychologa, innych ludzi, psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OpOp- kazdy jest odpowiedzialny w 1 kolejnosci za siebie a dopiero potem jesli zechce moze myslec i dzilac na rzecz innych. bezradnosc o ktorej tu wspomnasz to zazwyczaj jest to cecha wyuczona poprzez skrzywione wychowanie i aby nabrac sily do walki o siebie konieczne jest przejscie pewnych etapow aby dokonywac zmian i zdrowiec konieczne jest zrozumienie... ksiazki, psycholog bardzo duzo daje i szybciej ci napisze ze szkoda Twojego zycia na tkwienie w zwiazku w toksycznym zwiazku w jakim jestes niz ze szkoda na edukacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0p0p0p
Widzisz, bo wiedzieć to jedno, a coś ze sobą i z życiem robić, to drugie. Ja przeczytałam już bardzo wiele książek, chodziłam do psycholog która była moim zdaniem osobą niekompetentną, byłam też u psychiatry. Wiem, co trzeba robić, ale nie umiem, bo jakoś łatwiej mi jest czekać i patrzeć jak wszystko mija, olewać też partnera, który stara się mnie gdzieś wyciągnąć, rozweselić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0p0p0p
Dyskusja jest po to, żeby właśnie o tym mówić i nie bać się mówić w przyszłości. Mnie też spotkało, ale byłam wtedy bardzo mała i moja matka ukryła to przed światem, żeby "ludzie sie nie dowiedzieli", taka dziwka jej zdaniem ze mnie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0p0p0p
Trudno być nazywanym dziwką w wieku 6 lat przez własną rodzinę, która stoi po stronie sprawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co zrobic :D ale ..... nie umiesz ? czy nie chcesz ? czli rowniez wykazujesz cechy ktore cie tak tu wkurzyly. skoro 1 psycholog wg ciebie byl niekompetentny ... twoim zdaniem... to czemu nie poszukalas kompetentnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
No, juz myslalam, ze wszystkie na mnie napadna za to, ze osmielilam sie wypowiedziec swoje zdanie, ale nie jest jak w komunie, ze wszyscy musza myslac identycznie. OpOpOp - dziekuje za wsparcie i ciesze sie, ze Ty tez masz taka opinie jak ja. No wlasnie, dobrze napisalas, ze co z tego ciaglego biadolenia i glaskania sie po glowkach. Ja tez tak mysle, ze troche zimnej wody na glowe sie kazdemu przydaje do przemyslenia i moze innej nieco reakcji na niektore sprawy. A jesli chodzi o edukacje psychologiczna, to owszem jest dobra, jesli wprowadzana w zycie, a jesli tylko odczytana i za godzine jest wyjscie na bal z toksykiem, to o czym tu mowa??? Mam dwie kolezanki, jedna doktor psychologii, druga magister psychologii. Pierwsza jest po rozwodzie z drugim mezem, druga po rozwodzie z trzecim mezem. Obu synowie mieli i maja problemy psychologiczne. No wiec ta psychologia roznie dziala i czesto szewc bez butow chodzi. Ktoras zadala pytanie OpOpOp: "dlaczego uwazasz, ze twoje zdanie jest najmadrzejsze?". No, rownie dobrze mozna by zapytac moich pare tu oponentek: "dlaczego wasze zdanie jest najmadrzejsze??"" A to ze sie spotykacie w realu, to o niczym nowym nie swiadczy, bo obracacie sie w tym samym sosie i o tym samym rozmawiacie juz pare ladnych lat i co z tego wynika?? Jedna do drugiej sie usmiecha: "ach, masz racje, ach nie mysl o sobie zle, ach, nie jestes winna, ach, wybralas co uwazalas". No i czy to mobilizuje do jakichkolwiek zmian w zyciu tych pokrzywdzonych, tkwiacych w potwornych zwiazkach, kobiet???? Ja juz zostalam tu nazwana: agresywna, bijaca kula w plot, czort wie co jeszcze, bo smialam powiedziec, ze jest prawo w dzisiejszym swiecie. Cos tu nie gra. OpOpOp - ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
I jeszcze jedno. Piszecie, zeby pisac przede wszystkim o sobie, a do innych zwracac sie delikatnie. Jak pisalam o sobie, to potem w razie jak sie odwazylam cos powiedziec, co sie nie podobalo niektorym, to od razu huzia na mnie, no i atak, przypomnienie mi (zlosliwe), jakie to ja problemy mialam, ile to ja toksykow mialam, ze tez nie zglaszalam na policje. To jest dokladnie tak jak toksyk wykorzystuje wiadomosci o kobiecie, zeby potem jej to wykrzyczec w zlosci. Nie na tym polega inteligentna konwersacja i debata, zeby zaraz na kogos gromy ciskac i obrazac. Moja intencja nie byla zla, jesli napisalam o tym prawie i zgloszeniu na policje, wiec prosze mi nie wmawiac zlych intencji, ani checi ponizenia kogokolwiek. Nikogo nie mam zamiaru ponizac. A jak ktos wypisuje zdanka typu: "krowa sra", no to co mozna na to napisac? Tego jakos nie krytykujecie. No, bo w towarzystwie wzajemnej adoracji nie ma krytyki tylko jest uwielbienie. Takie slepe uwielbienie. Cos jak zycie z toksykiem. Slepe uwielbienie. Wiecie co, jest demokracja, mozna pisac co sie uwaza. Ja tu brzydkich slowek nie pisze, a mam swoje zdanie, bo jestem wolny czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0p0p0p
Raczej nie chce mi się nic zmieniać, jest mi wygodnie z byciem wewnętrznym toksem. Zmiany wymagałyby zatracenia siebie, swojego jestestwa, czyli robienia awantur i zrzucania winy na innych, a to mi wychodzi najlepiej. Czemu nie poszukałam lepszego specjalisty? Bo teraz stawiam na pracę nad sobą i jednak staram się zmieniać, rozmawiam ze starszymi od siebie ludźmi, którzy mają pewne doświadczenia. Poza tym zawsze panie psycholog mi coś wmawiały, że to przez to, a przez tamto, a było zupełnie odwrotnie i moja sesja polegała na tłumaczeniu się, że jest jednak tak jak ja myślę. Ludzie lubia mi narzucać swoje zdanie, to raczej akurat moja wina, a nie mojego partnera, bo generalnie ludzie nie mają do mnie szacunku. Może dlatego, że ja nie szanuję siebie marnotrawiąc chociażby swój czas i zaprzepaszczając życiowe szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JR- nie kazdy kto jest lekarzem .... jest dobrym lekarzem. jest wiele osob po psychologii ale nie kazda ma uprawnienia do prowadzenie psychoterapii nie sadze by kazdemu przydawalo sie to samo co tobie...i wtym jest wlasnie obecny problem.... bo OCENIASZ innych wedlug siebie. coz prawo jest ... ale nie skuteczne, ja zaczelam walke 25 miesiecy temu z wiara ze poprzez odpowiedni urzad dojde sprawiedliwosci i wiesz jak dziala to prawo.... kolejne pismo czeka na odpowiedz URZEDU , ktory powinien pilnowac i przestrzgac prawa pozostaje 46 dni bez odpowiedzi a poprzednie 7 miesiecy.... i co proponujesz gdy prawa nie przestrzega urzad ktory powinien go strzec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0p0p0p
>>Jesienna Roza I jeszcze jedno. Piszecie, zeby pisac przede wszystkim o sobie, a do innych zwracac sie delikatnie. Jak pisalam o sobie, to potem w razie jak sie odwazylam cos powiedziec, co sie nie podobalo niektorym, to od razu huzia na mnie, no i atak, przypomnienie mi (zlosliwe), jakie to ja problemy mialam, ile to ja toksykow mialam, ze tez nie zglaszalam na policje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×