Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Załamana Alicja

Au! To boli!! Jak to przeżyć??? Moj ukochany już mnie nie kocha.

Polecane posty

:( 2 piekne lata razem. Byl to burzliwy okres w naszym zyciu, oboje jestesmy temperamentni. Ale bylo planowanie przyszlosci, wspolne mieszkanie, mial byc slub. I wszystko poszlo w niepamiec. On mnie klamal. W zasadzie nie wiem juz co bylo prawda a co klamstwem. Nie byl szczery, oklamywal mnie, w dodatku caly czas czulam, ze cos przede mna ukrywa. Oczywiscie to mnie sie obrywalo, wina lezala zdecydowanie zawsze po mojej stronie, to ja bylam ta zla, zakompleksiona i sfrustrowana jego zdaniem. To byly jego slowa o mnie. zawsze potrafil tak wszystko okrecic, zebym to ja czula sie winna i nic nie warta. czemu tak robil? Nie wiem. Zawsze to ja w naszym zwiazku bylam winna wszystkim klotniom, jego oszustwom. Zerwalismy tydzien temu. To znaczy ja chcialam zerwac. Myslalam, ze kiedy mu o tym powiem, to sie przestraszy, ze mnie straci i powie mi cala prawde, przeprosi, bedzie o mnie walczyl, zabiegal. A on? Oczywiscie tak wszystko okrecil, zebym to ja czula sie nikim. Wyzwal mnie, wysmiewal sie ze mnie, krzyczal na mnie. Ponizyl. Czulam sie jak szmata, smiec. Postanowilam, ze juz nie chce miec z nim nic wspolnego, choc bolalo jak cholera i prawie cala noc plakalam. On potem przez 2 dni przysylal smsy, ze tskni, ze zaluje tej klotni, bardzo dlugie i emocjonalne smsy. Ja nie odpisywalam. Teraz on nic nie pisze, jest zimny jak lod, chyba przestal czuc cokolwiek do mnie. A czy wogole cos kiedys czul? Juz teraz nie wiem. Sytuacja jest jeszcze taka, ze zanim ze soba zerwalismy, wymienilismy sie komputerami. Poniewaz moj laptop mial zepsuty cd-rom, moj chlopak zabral go i powiedzial, ze zaniesie do serwisu, jako ze laptop jest jeszcze na gwarancji, no a pozyczyl mi swoj laptop. No i on ze zlosci wcale nie oddal mojego komputera do serwisu i wczoraj w nocy zadzwonil do mnie. odebralam, powiedzial, ze mam mu dzisiaj przyniesc jego laptopa i zabrac swoj i sama oddac do naprawy. zrobilo mi sie przykro, bo on wie, ze potrzebuje komputer bardzo, a jak oddam mu jego, a moj bedzie w naprawie, to ja nie bede miala wcale. :( A pracuje na komputerze w domu. Zeby bylo ciekawiej, to on ma w domu 3 swoje komputery (2 pc i jeden laptop), a czwarty mam ja. Co mam zrobic? Jak sie zachowac w tej sytuacji? Isc do niego dzisiaj? Nie wiem czemu on jest taki wredny. Wie, ze potrzebuje komputer do pracy, a takie cos robi. Co byscie zrobili, jak byscie postapili w tej sytuacji? O wypowiedzi prosze panie i panow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój męzczyzna ewidentnie robi Ci na złość, jak małe, urażone dziecko...Zachowywał się wobec Ciebie nie fair i nieszczerze od samego początku, teraz też nie potrafi zachować się z klasa...Twój związek był toksyczny, radzę Ci - wejdź na topik \"Czy jesteś w związku, w którym Twój mężczyzna molestuje Cię psychicznie?\" (strona główna Forum, Kafeteria poleca). Poczytaj proszę, bo z tego co piszesz, jesteś w takim związku...i wyciągnij wnioski. Bądź silna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps. Nie proś go o nic! Jemu własnie o to chodzi - żebyś przyszła upokorzana i go o coś prosiła, on będzie wtedy czuł chorą satysfakcję, znów poczuje, że ma nad Tobą władzą - a nie ma!!!! Pamiętaj o tym!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, nie chce go o nic prosic. To co mam zrobic jak tam pojde? Co mam powiedziec, jak sie zachowac? Co jest ze mna nie tak, ze tesknie za tym gnojem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
a dlaczego raz piszesz poprawnie \"okłamywał mnie\", a za drugim razem sadzisz babola \"on mnie kłamał\"??...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicjo, pisz tam jak najczęściej - to oczyszcza, pomaga, wycisza...A jak będziesz czuła, że to Ci nie wystarcza - idź do mamy/przyjaciółki/terapeuty - wypłacz się, wygadaj, nawet wykrzycz! Wychodzenie z toksycznego związku jest trudne - ale nie niemożliwe, musisz mieć tylko wsparcie innych osób wokół siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerwij z nim kontakty jak najszybciej, w Twoim przypadku "nagłe cięcie" jest wskazane. Jeśli masz u niego rzeczy - zabierz je, jak go nie będzie w domu (umów się z nim na to telefonicznie). Będzie Cie bolało bardzo, będziesz tęskniła, ale nie możesz być wtedy sama, bo się załamiesz! Bądź teraz z kimś, kto da Ci siłę i wsparcie! Sama na pewno czujesz, że dobrze się stało - choć go kochasz..ale on nie wie co to miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8765
╔════════════════════════════╗ ║ ║ ║ ║ ║ ║ ╚════════════════════════════╝

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, nie mam nikogo. :( Mam przyjaciolke, mama jest daleko, na rodzenstwo nie mam co liczyc. Tata ma swoje problemy i nie chce go meczyc swoimi. Jedynie moja przyjaciolka mnie wspiera. Powiedziala, ze mnie zabije, jesli uslyszy, ze do niego wrocilam. Ona wie jak sie stale klocilismy i wracalismy do siebie. Ale ja go chyba kocham. Tesknie za cieplem jego glosu, kiedy sie nie klocilismy, za jego spojrzeniem, usmiechem, za wszystkim. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozmawiaj z nim więcej w cztery oczy - dobrze Ci radzę. On i tak z Twego tłumaczenia niczego nie zrozumie, a może znów zacząć Cie ranić słowem. W tym związku to on do tej pory był Panem a Ty Ofiarą - pokaz mu, że tak już nie jest. Jeśli będziesz chciała - napisz do niego list o tym, co czujesz i co myslisz o tym wszystkim - ale z nim nie gadaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że tęsknisz, że będziesz o nim wciąż myślała, ale to nie jest ktoś, kto rokuje "nadzieję na przyszłość", chyba, że sam dojdzie do wniosku, że coś z nim nie jest tak i podejmie terapię. Nie licz jednak na to, to może stać się za X lat lub wcale. Przebywaj jak najczęściej z przyjaciółką, róbcie wciąż coś razem, wypełnij swój czas do maximum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie napisze do niego, bo cokolwiek bym nie napisala, do niego moje slowa nie dochodza. Za to on jak sie rozgada to nigdy nie skonczy. Wytykac mi moich bledow, krytykowac mnie, wysmiewac sie ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On panem a ja ofiara? Ale to on zawsze robil z siebie ofiare a ze mnie idiotke, okrutna suke. Wiesz mi, tak zawsze piszą kobiety na topiku, który Ci poleciłam. To tacy mężczyźni sprawiają, że kobieta czuje się "gówno warta", zawsze winna, zawsze zła...Jesteś od niego zależna emocjonalnie, to ON decyduje o tym, kiedy masz byc szczęśliwa, jak chce żebyś nie była - powie że jestes suką. W tym sensie jesteś ofiarą, a on panem sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesli on nie pojdzie na terapie? A wiem, ze nigdy nie pojdzie. Czy jest jakas szansa, czy moge cos zrobic aby ocalic ten zwiazek? Moze to ja powinnam walczyc o ten zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak to jest ze on stale uwaza sie za ofiare, robi z siebie biednego? Czasami nawet potrafi sie rozplakac i powiedziec, ze tak go zrannilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przeszłam tego co Ty, ale czytałam kobiety z tamtego topiku. Pisz tam - nie tu - one Ci poradzą i dadzą wsparcie. Przchodziły to samo co Ty, czuły się tak jak Ty - ale wychodzą z tego szamba, albo już z tego wyszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy ze soba tyle wspolnego. Bylam z nim w ciazy. razem ptrzeszlismy moje poronienie, razem plakalismy, tyle razem przeszlismy. Mam nasze zdjecia razem. Co zrobic? Wykasowac? On ma moje plyty dvd z filmami, moja bielizne, pare drobnostek. Mam mu to zostawic zeby myslal o mnie? Boje sie, ze on zapomni i.... Juz placze jak o tym mysle. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze Ci radzę - poczytaj sobie trochę tamte wypowiedzi. One pisały tak jak Ty, miały te same wątpliwości, ale mimo to uzmysławiały sobie, że to JEST CHORE i trzeba z tego wyjść! Też mysłały o ratowaniu, terapiach DLA NICH, ale ONI nigdy nie chca, bo uważają, że to z kobietą cos jest nie tak. NIe rób sobie zbędnej nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabierz wszystkie rzeczy od niego - tak, jak pisałam wcześniej. W każdym związku - nawet toksycznym - są dobre chwile, ale - na Boga! - on nazywał Cie SUKĄ! Wpędzał w poczucie winy! Skończ to teraz, zanim obudzisz sie za 10 lat ze zmaltretowaną psychiką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poniżał Cię i traktował jak szmatę-sama to przyznałaś. Wiesz zatem dobrze, że TAK NIE POWINNO BYĆ! Wykasować wszystkie zdjęcia? Ja na Twoim miejscu tak bym zrobiła. Zrobiłabym wszystko, aby pozbyc się go z mojego życia we wszystkich aspektach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze nie powinnam nawet o nim myslec. Ale wciaz go kocham. Nawet ma ochote do niego zadzwonic i powiedziec mu, jak bardzo go kocham, przeprosic za to, ze zyje, zapewnic, ze uda nam sie naprawic ten zwiazek. Umieram. Siedze przed komputerem i placze jak glupia. Tyle lez przez niego wylalam. A moze to wszystko to naprawde moja wina? Moze to ja go zranilam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicjo, płaczesz i będziesz płakać...To nie minie za kilka dni...ale może jak pożyjesz sama i spojrzysz na wszystko z dystansem to odetchniesz pełną piersią i poczujesz...ulgę!!! że już go nie ma a Ty czujesz się wolna psychicznie i SILNĄ KOBIETĄ, a nie szmatą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapisz się na terapię, pisz na tamtym topiku, bądź z przyjaciółką - to moja dobra rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×