Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...dylemat...

Dylemat

Polecane posty

Gość ...dylemat...
od złej strony się zabierasz: czyżbyś także miała taki problem w przeszłości? Napisz proszę trochę więcej o tym... Rozmawiałam z nim dzisiaj, wspomniałam o topiku, o on na to, jakie są rady, no to powiedziałam (blush). Jego reakcją było: "to może powinniśmy wziąć ślub?" :-o No i że dla niego to tylko papier, ale jeśli są powody, dla których należałoby to zrobić, to czemu nie? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radca Szprot
Wasz związek to jak partia szachów. I tacy akuratni jesteście wobec siebie. To przypomina uprzejmości przy drzwiach: proszę, pan pierwszy, nie, nie- pan, i tak przez 5 minut. Facet zbyt doslownie pojmuje równouprawnienie i do glowy mu nie przychodzi, że Twoje "nie chcę ślubu" tak naprawdę oznacza:"chcę, tylko ty musisz mi pokazać, że chcesz tego o wiele bardziej". To samo z posiadaniem dziecka i nazwiskiem dla niego. Każdy facet lubi "znaczyć" swoje potomstwo, może nie chcieć dzieci, ale jeśli je ma, muszą nosić jego nazwisko. Może to wszystko wynika z jego delikatności i szacunku dla Twojego zdania, ale Ty odbierasz to jako brak zdecydowania, a on o tym nie wie. Swoją drogą, to Ty chyba nie jesteś ani taka silna, ani taka niezależna i pewna siebie, jak się nam tutaj przedstawiasz. Nie chcesz się calkowicie przed partnerem odsłonić, bo obawiasz się jego reakcji, bo mógłby uznać, że sie narzucasz. Twoja duma wypływa chyba trochę z braku pewności siebie. Dużo tych niedomówień między Wami i to w kwestiach zasadniczych. Jesli nie zaryzykujesz i nie pozwolisz sobie na szczerość, nie przestaniesz dawać facetowi mylnych znaków, nie dowiesz sie co on naprawdę myśli i czuje, i będziesz coraz bardziej w tym wszystkim zagubiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radca Szprot
"to może powinniśmy wziąć ślub?" Rzeczywiście, bardzo to deprymujące. Zamiast po Twoim wyznaniu iść po kwiatki, paść do nóżek, a w razie Twoich wątpliwości siłą zaciągnąć Cię przed oblicze urzędnika USC albo księdza, to zadaje takie pytania i jeszcze pewnie myśli, że jest bardzo taktowny. Jeśli naprawdę ma te wszyskie zalety, o których wspominałaś, to Ty musisz "zawalczyć". Cóż, nikt nie jest doskonały,Twój luby też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dylemat...
radca Szprot: mam tradycyjne podejście do tych spraw oraz przeświadczenie, że jak nie, to nie. On do niedawna nawet pod uwagę nie brał, że może chciał mieć dzieci, więc może na wszystko potrzebuje więcej czasu. Ja podczas dzisiejszej rozmowy poszłam o krok dalej niż zwykle i bardzo szybko uciekłam "z miejsca wypadku". Nie potrafię się narzucać i uważam, że sprawy związane z poproszeniem o rękę należą do mężczyzny. dlatego tyle niedomówień w tym temacie... :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od złej strony sie zabierasz
Radca doskolane wytłumaczyłes(łaś) tło całej sprawy :) Ja bym się skupiła na rozmowie. Rozmawiać można na wiele sposobów. A interpretować słowa można całkiem opacznie. Komunikacja w związku. Czy Ty wiesz co on dokładnie chciał powiedzieć zadając Ci pytanie? "to może powinniśmy wziąć ślub?". O ile nie zrobił tego z ponura miną i wykrzywioną grymasem twarzą :D to w moim odczuciu- tekst ten wcale nie jest zły, wręcz przeciwnie- jest sygnałem do dalszej rozmowy- chyba że zanim się naprawdę zaczęła nasza autorka już uciekła w przyspieszonym tempie do swojej bezpiecznej pozycji kobiety niezależnej, której nie zależy :D trzeba rozmawiać, dużo rozmawiać, nie bać się rozmowy o tym- temat trzeba oswoić :) Każdy ma cykora- trudno ;) Zacznij szczerze i z serca mówić czego pragniesz. Np. chcę mieć dziecko z Tobą teraz, chcę by miało Twoje nazwisko, a jeśli się nie pozabijamy przez następne 3 lata- chciałabym wyjść za Ciebie za mąż. Koniec mitu kopciuszka itp. dzieweczek! i kropka :) Jest tez inny punkt spojrzenia na sprawę: jak długo sie znacie? jaki jest status materialny Twojego wybranka? Czy nie jest tak czasem , że Twój jest wyższy niz jego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dylemat...
Znamy się prawie 3 lata, a jesteśmy w związku ponad 2 lata. Kontakt każdego dnia. Od kilku miesięcy mieszkamy razem. Ale czasem mi się wydaje, że być może to jeszcze za krótki czas bycia w związku, aby podejmować decyzje nt. ślubu. Z drugiej strony znamy się naprawdę świetnie i bardzo dobrze rozumiemy (mimo braku rozmów z mojej strony na "ten" temat). Jego stan materialny jest wyższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dylemat...
odnośnie tego tekstu nt. ślubu, który usłyszałam, to on nie chciał powiedzieć nic złego, tylko w ten sposób zasugerował, że powinniśmy rozważyć sprawę (co powiedział potem), głównie ze względu na prawo, bo dla niego ślub, to nic nieznaczący papier...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dylemat...
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od złej strony sie zabierasz
rok wspólnego mieszkania powinien być wystarczającym czasem by podjąć decyzję o wspólnej przyszłości. Z tego co piszesz odnoszę wrażenie, że facet jest chętny, ale to Ty raczej nie jesteś gotowa i zdecydowana. (bo wierzysz w mit, że on Cię zaskoczy pierścionkiem, tymczasem większość facetów potrzebuje IMPULSU by to zrobić) Dzisiejsza rozmowa zasiała ziarno, pierwsze koty za płoty ;) Teraz on także zacznie sobie ten temat w swojej g łowie układać, a do rozmowy pewnie wkrótce wrócicie. Czasu jeszcze tu trzeba troszkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dylemat...
Czy Ty też użyłaś IMPULSU? szczerze mówiąc nie wiedziałam, że to jest mit ;-) Tak, facet jest chętny, ja ostrożna (mimo, że nie mam podstaw do obaw). czas nagli, a ja potrzebuję jasnego przekazu z jego strony i bardziej zdecydowanego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dylemat...
up and down...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×