Wirtualny Żywot

Luska , czy to pozegnanie? jezeli myslisz ze tak lepiej dla Ciebie - to powiem tylko- powodzenia ps. ucaluj twojego lapetope odemnie ;)

lusia ? znoow? lusia!!!

No cóz jednak mu na mnie zależy spotkaliśmy sie wczoraj i było super ,naprawde spędziliśmy razem czas a kompa potem wyłączył ,może to prawda że to fascynacja tym kompem i mu przechodzi!!!

5 groszy, mimo wszystko trzymaj rękę na pulsie, tak na wszelki wypadek :) Ike, tak, w związku z tym, że mamy wielki post, a ja jestem chrześcijanką, postanowiłam się nawrócić na real :) A Wy, jak widzę, dopisujecie dalsze odcinki neverending Kitchen story? Macie zdrowie. ;-) Zielona, danke od my laptop ;-)

wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr to ja tu rezygnuje z prywatnosci wklejam wlasne wlosy a ty luska swoich nie wklejasz? i jeszcze sie wykrecasz katolickim swietem? dno moralne

Zmanierowana :) Po pierwsze, wielki post nie jest tylko katolicki, po drugie zaś, dzięki za dostarczenie dodatkowego bodźca do nawrócenia (znaczy tą uwagą o moim dnie moralnym) :D

Moje kochane dziewczynkiograniczłam sie z kafe,bo już straciłam wenę.Już nie bawi mnie wojna kucharzowa,moje cyce juz tak są znane nie ma sensu o nich pisać. Nie ma juz tak fajnych ciekawych ludzi jacy bywali 2 msc temu. w więc ide na odwyk acha ciastko mi co raz bardziej smakuje;)

Wy, jak widzę, dopisujecie dalsze odcinki neverending Kitchen story? Macie zdrowie lusiu chwilowo zaczęło mnie to śmieszyć więc zupełnie na poważnie zostanę oskarżona o zdjęcie cudownej aureoli :) co do włosów popieram zmanierowaną a o do twoich upodobań do dna moralnego - uważaj bo może skończyć się tak, że i wstąpienie do zakonu biczowników na nic się nie zda pochlastasz piękne młode ciało, poobdzierasz kolanka aż pewnego dnia wstaniesz otrzepiesz sie i pójdziesz do dobrej knajpy na dobre ciacho czego ci życzę bo lepiej używać życia puki czas- nigdy nie wiesz co cię spotka po drugiej stronie....... zmanierowana stanowczo wyolbrzymiasz swoje poświęcenie rezygnacja z prywatności jest posunięciem marnym i nic nie znaczącym- zwłaszcza gdy wypominasz to gwieździe polsatu rezygnacja z włosów odniosłaby zdecydowanie lepszy skutek

sami zawsze możemy porozważać o filozofii dalajlamy:)

póki czas

dziękuję słownikowi i przepraszam za niewybaczalny błąd :)

Ikuś nie naburmuszaj sie ja Cie kochać

ty mnie nie kochać ty kochać realne ciacha ty mnie zdradzać ja cierpieć

Lusia az tak zle zyczysz swojemu braciszkowi?:P

ja chcieć realne ciacho i wirtualne ciacho ale tak nie wolno:O Ja jeszcze nie zdradzić Ciebie ja Ciebie kochać dopóki nas kabel nie rozłączy Ike

ty mi oczy nie mydlić ty przejść do czynów ty udowodnić mi miłość inaczej ja z tobą zerwać :D

a ja mam zrobić chcesz dowodu miłości? żądaj co chcesz a dostaniesz Ikuś

żądam twojego powrotu:P

http://www.youtube.com/watch?v=2X72HqI72eQ z daleka kocha sie mocniej Ike

Ike, masz racę i jej nie masz. Ja się biczować nie zamierzam, bynajmniej. Powiedziałabym nawet, że jest wręcz przeciwnie, tzn. chcę działać bardziej na swoją korzyść. :) Ale radę o "używaniu życia" zapamiętam. :)

Tamari, bratu życzę jak najlepiej, dlatego o nim myślę w chwili, gdy kolejna kandydatka okazała się niewiele warta ;-) Sami, miesiąc później znowu mamy podobne plany. Biorę to za dobrą monetę. ;-)

:P a tu wiatr ino hula??

Chodźcie! :D

:)

Sami, cześć! Miło Cię widzieć. :) (choć widziałam już Cie na innych topikach :P) Masz mądrą stopkę. Jak się masz?

Hehe po staremu czyli kogel mogel emocjonalny :) ale jest ok...dziś mój facet pozna mojego syna... a u Ciebie co w trawie piszczy?

No to powodzenia! Życzę facetowi. :P Pewnie ma stesa niemałego. :D A u mnie nic ciekawego. W związku O.K., samopoczucie w miarę, tylko jakieś pesymistyczne wizje mi się jawią ostatnimi czasy i włączyła się niechciana autorefleksja. Wnioski nie są zbyt wesołe, ale - mam nadzieję - do czegoś dobrego poprowadzą. :)

Pesymizm czasem jest wskazany,tak samo jak nuta realizmu:) Będzie dobrze,jak wytrzymał z Tobą tyle czasu to już chyba nie ucieknie:O:P A co do mojego faceta...to wizyta oficjalna przyjdzie jako korepetytor j.angielskiego ale i tak boli mnie brzuch z nerwów

Spoko, pomyśl sobie, jak on przeżywa. :P :P :P Ale będzie dobrze, musi być.

A co do realizmu... przyjemniej jest żyć złudzeniami, kiedy prawda jest nieciekawa. Ale chyba ta jest niezbędna, by móc przestać nimi żyć. Wtedy to dopiero musi być przyjemnie! :D Ale to tylko jako luźne przemyślenia. :)