Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość limonka2+1

PAŹDZIERNIK 2009

Polecane posty

Camisiu! ja cos tych bab -niby poloznych nie rozumiem. To ja nie mam wyksztalcenia medycznego a wiem ze podawanie tego typu lekow jest szkodliwe i co to za poglady o ksztalcie brzucha??????? to mnie wogole rozwalilo!!!!!!!!!!!!!! nie sluchaj babsztylow po Wam mogla jeszcze zaszkodzic. Z ta precyzja lekarzy to druga sprawa....:) hahahhahaa niewiadomo czy smiac sie czy plakac jak slucha sie takich glupot!!!!!!!!! i jeszcze jedno! niech zyja tesciowe. MOja dobrze ze oddalona o 1000 km! ale jak dzwoni sie spytac czy sie cos wyklulo to ja nie istnieje tylko Dziecko. Jakbym byla maszyna do robienia dzieci - gorzej niczym co wykluwa! stara Francxxxxa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość COŚ FAJNEGO
Obejrzalam zdjecia Maluszkow... sa cudne! jeszcze raz gratuluje szczesliwym mamusiom!!! Jest z czego byc dumnym... Maluszki sa przepiekne! Kubus - piekny... taki do wycalowania... :) Emilka - przeslodka! Igorek MG - widac, ze facecik... no i te zakochane oczka starszej siostry... Kornalka Dagar - jak aniolek! Blanka, sliczna... Do zludzenie przypomina mi Pole... kudlata, czarnooka mulatka :) Nawet ta sama poza - glowka w na boku... mam prawie identyczne zdjecia z pierwszego dnia w domu... Dziekujemy dziewczyny za podzielenie sie przezyciami z porodu! A za wszystkie dwupaczki trzymam kciuki! Pultaska i Perelka nastepne w kolejce, choc nie wiadomo kiedy dzidzie beda chcialy wyjsc... Spokojnie przyjdzie czas i sie urodza... Agatek - skoro czop z krwia to moze juz blisko... Podobno kolejne dzieci rodzi sie szybciej, bo wszystko juz naciagniete i rozciagniete po pierwszym porodzie... Moze Ty nastepna? Trzymam kciuki! Lalune sie nie odzywa... mam przeczucie, ze urodzila... I wogle juz prawie kazda juz cos tam porodowego czuje, zauwaza... Nic dziwnego... to nasz czas. Bedziemy sie powoli rozdwajac... Super! SURI - ja bym pojechala sprawdzic te wody... a juz obowiazkowo jak cos znowu poleci! Jesli to wody to powinno mocniej leciej jak sie polozysz i jak wstajesz z lezenia. Jak stoisz to glowka dziecka dziala jak korek... Na skurcze nie czekaj, bo moga przyjsc pozno... tylko sie upewnij co to polecialo. Bardzo prawdopodobne, ze siusiu, bo to tez moze sie zdazyc i mozesz nie moc powstrzymac... ale lepiej byc pewnym. A co do zapachu... Wody powinny byc bezzapachowe... jak pachna "rybka" to trzeba pedzic do szpitala, bo moga byc zakazone. Moje byly bezbarwne i bezzapachowe... a po paru godzinach juz podbarwione krwia (to normalne, krew pochodzila z rozwierajacej sie szyjki). Co do przysiadow... dziewczyny podziwiam i bije poklony nisko w kierunku Waszej kondycji... Rumianella, Betix - 100 czy 150??? Ja bym nie dala rady nawet 5... To chyba prawda, ze juz jestem stara... :( albo nie wiem co... Mi z kucek Jedrek musi pomagac wstac... Podziwiam. Tylko uwazajcie, zeby sie nie przeciazyc, bo rodzic z zakwasami nie bedzie przyjemnie. Podobno bardziej skuteczne jest chodzenie po schodach... Ja tu takowych za wiele nie mam (u nas blokow ani kamienic nie ma, a domy glownie parterowe) - u nas w domu tylko 3 od wejscia glownego i 3 od ogrodu :P , musialbym jechac do City... A na przysiady nie ma szans rowniez, wiec bede czekac spokojnie na swoja kolejke w naturze :) 4sz4 - ale mialas spotkanie z baba... Nie przejmuj sie... Tez mysle, ze one sa takie wredne, bo wiedza, ze juz mialy swoj czas... pewnie go za dobrze nie wykorzystaly... a teraz chca gadka nadrobic. Najgorsze jest to, ze czesto te ktore naglosniej krzycza, to same wlasnie maja cos na sumieniu... Mam przyklad wlasnego tescia... Jednego razu na jakiejs imprezie strasznie sie madrzyl jak to teraz jest... mlodzi zyja "nie po Bozemu"... zwiazki niesakramentalne, dzieci przed slubem... Oczy wielkie zrobilismy... Az tesciowa (za co ja szczerze podziwiam) syknela pokatnie: "zamknij sie glupi... ty byles lepszy???" Prawda jest taka, ze ich pierwsze dziecko przyszlo na swiat przed slubem, mieli wtedy po 19 lat i troche zyli tak "nie po Bozemu"... Ale obluda!! No ale coz, jak tesc sie zrobil na stare lata taki pobozny... I jakos ta poboznaosc padla mu na pamiec. A innych bedzie krytykowal i to glosno... Mysle, ze i ta baba ma troche mogz wyprany i zacmiony... Nie mowiac juz o braku kultury, ktorej tu najbardziej braklo. A Ty przeciez jestes pelnoletnia, a to ze mloda to nawet lepiej... Bedziesz dla Oli swietna Mama-przyjaciolka... i jeszcze cale zycie przed Toba, razem z nia!!! Ja czasem zaluje, ze tak pozno sie zdecydowalam na rodzine... bo nie ma nic wazniejszego w zyciu! A babe, jak ja znowu spotkasz, to glosno zapytaj o uzebienie!!! :) :) Dobreee... Nie wszystkim odpisalam, ale musze uciekac... Poli obiecalam zabawe i masa rzeczy do zrobienia w domu. Dzis mamy sliczny dzionek, sloneczko swieci, az sie zyc chce... I weekend ma byc ladny, wiec pewnie gdzies sobie pojedziemy... Juz jakos nas nosi. Tak wogle to wczoraj zrobilam rezerwacje domku wczasowego na przelom stycznia i lutego... Mam nadzieje, ze Hanka bedzie ok na taki wypad, ale Pola tak czeka na wakacje rodzinne, ze sie zdecydowalismy. Marzy o plazy i wodzie (choc z naszego domu mamy pare minut nad ocean - ale to nie to samo), puszczaniu latawcow i chodzeniu na kolorowe lody z Tata... Wiec jedziemy! I jak tu myslec o porodzie, jak ciagle bujam w oblokach... :P Buziaki dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Pultasko!!! Tak sie rozpisalam, ze nawet nie wiedzialam, ze jestes... Buziaczki!!! Jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CO PRAWDA DOBRZE CHOC CIAGNIECIA W DOLE SA SPORE ALE Z TEGO SIE CIESZE BO TO PEWNIE COS OZNACZA!!!!!!!!!!!!!!!!!! milego dnia nie zatrzymuje Cie a szkoda bo tak tu smutno i samotnie...;P to pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przekonac chlopa do imienia on chce Jan a ja Wiktor...... on mowi ze Wiktor to rosyjskie imie a ja ze Jan jeszcze brzmi ale Jasiu to kojarzy mi sie z fasola i glupim jasiem albo sluzacym Janem. Co ja mam zrobic. Chyba musze mu dac przeczytac w wikipedii zanczenie tych imion....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki za Ciebie, jestes dzielna i super cierpliwa! Pewnie juz spisz... i dobrze. Odpoczywaj duzo, bo sily Ci sie lada moment przydadza. :) Tez mysle, ze z tymi poradzami to roznie jest... ale od tego mamy zdrowy rozsadek. :) A tesciowe... no coz. U mnie dodatkowo dochodzi krytyka ze strony tesciow, ze... cytuje "nie dalam Jedrkowi syna" !!!! Powiem szczerze, ze to byl jeden z powodow, dlaczego staralam sie o druga dziewczynke i bardzo jej pragne... Glupie, wiem... ale nie dam z siebie robic narzedzia do robienie dzieci... Nie przepadaja za Pola, bo dziewczynka, a o Hanie nawet nie zapytaja... temat tabu... Jak zaszlam w ciaze, to padlo: "no moze w koncu bedzie potomek"... a jak powiedzialam po polowkowym USG, ze dziewczynka (mimo, ze nie mialam pewnosci, bo nie bylo widac) to byla zaloba rodzinna... tesciowie nie odzywali sie dluzszy czas do nas... i od tego momentu temat mojej ciazy to temat tabu... Mam to w nosie i to bardzo gleboko... choc czasem to troche boli, bo nie mam tu nikogo ze swoich, a oni sie ciesza... Ty jestes szczesciara, ze choc Mama Twoja przyjechala... Zazdraszczam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Perelko! u mnie ciag dlaszy sluzu brazowawego-powoli ale moze do przodu. Spokojnie nie martw sie,,,u kazdego objawia sie inaczej..... ja jutro pochodze wiecej bo nie chce przyjmowac tabletek na wywolanie ani pic nektarow-przyspieszaczy w szpitalu bo to nie jest za zdrowe dla Dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja w takim razie tez lece bo ile mozna klikac na tym necie i szukac czegos tam........ poza tym brzuszek mnie cisnie... ide pa milego dnia jakbym sie dlugo nie pojawiala jutro......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno wszystkie objawy juz zblizaja Cie do konca ciazy... Dobrze, ze tak cierpliwie to znosisz. Zreszta nie jest daleko po terminie, a wiadomo, ze terminy sa tylko orientacyjne... A imie... Moze jakis kompromis znajdziecie. Dobrze, zeby synek sie nazywal tak, zeby obojgu Wam sie podobalo... Musicie spokojnie o tym jeszcze porozmawiac. Mi sie bardziej niz Hania, z poczatku podobala Zosia... Ale moj maz nie bardzo... bo beda wolac Zocha... Mi tam nawet Zocha sie podoba... swojskie :) Ustapilam, bo nie chcialbym, zeby sie czul, ze dziecko sie "brzydko" nazywa... On mial tez inne imie wybrane, ale wkoncu stanelo na Hani... Zreszta, troche sie wycofalam, bo Jedrek stwierdzil, ze ja wybralam imie dla pierwszej corki (troche tak bylo, choc za obopolna zgoda), to on znajdzie imie dla drugiej naszej sroczki... I wymyslil Hanke. :) Pola ma na drugie po mojej mamie Teresa, a Hanka bedzie po Jedrka stronie Eugenia... Niech bedzie sprawiedliwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ja poki co dalej 2 w 1 ale jestem pewna ze wczoraj to był dosc spory kawałek czopa(kawałek bo przy pierwszym miałam tego wiecej choc moze teraz jest mniej nie wiem) podbarwiony krwia, a pomgło chyba moje wyrywanie chwastów na ogródku:P camisia haha dobre z tym kształtem brzucha,powiem ci ze mi tez lekarka powiedziała ze mam bardzo spiczasty brzuch i ze mało ktora taki ma, ale nie mowiła ze to cos złego tylko ze po prostu taka moja uroda:P za to od znajomych czesto słysze ze to chyba pomyłka z ta płcia bo wygladam za ładnie buahaha bo przy dziewczynce to powinnam byc obsypana pryszczami i w ogole"fe" hehe czego to ludzie nie wymysla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatek, jestes w tabelce po mnie, a juz ci odchodzi czop... to pewnie dlatego ze zybciej zaczełaś pić maliny... tak sobie tłumacze. ;)) ja odstawiłam męża do pracy i przygotowuję kolejna porcję malin, a za chwilkę przysiady. ale myślę,ze lepszy byłby steper, tylk ze w domu nie mam, a na siłownie sie przeciez nie zapisze:))) nieznajoma, córka urocza, kolejna maleńka kobietka z włoskami... ale się rozmarzam patrząć na zdjęcia waszych dzieciaczków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rumianella ja własnie tez meza do pracy odstawiłam, musiałam wstac bo nie wiedział gdzie połozył portfel a ja jak to kobieta mam siodmy zmysł do pieniedzy:P:P mi sie wydaje ze mi pomogło pielenie ogrodka bo naprawde sie nameczyłam a dzisiaj sie przejde do mamy jakies 2km moze sie ruszy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogródka nie mam ale mam full prasowania i chyba pójde do pobliskiego wieżowca zrobić ze trzy rundki:))) ale to fakt z tym chodzeniem, jak wiecej połaze to od razu czuje skórcze hm... ide sie na chwile położyć aby nabrać sił przed tym chodzeniem;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rumianella-----------> o zgage przy porodzie zapytał mnie anastezjolog, ja zgage mialam,ale tylko na poczatku ciązy, a to chyba sie nie liczy;-) Renatinka------->wycałowałam Kornelke juz prawie wszedzie,ale od cioci dostala caluska w piętaska;-) Co do spuchnietych nóg, mnie dopiero teraz schodzi opuchlizna, a mialam stopy, kostki i łydki jak slonica.Przed cc widzial je anastezjolog i nic nie powiedział. 4sz4,perełka--------> trzymam za Was kciuki :-) Pultaska-------->wytrzymaj kochana jeszcze troszke:-) nieznajoma------->Blanus, normalnie cudenko:-) smalle---------->wszystko bedzie dobrze, ja juz powoli zapominam o stresie przedporodowym,a mialam powodow niemało:-) Co do leków, mnie w szpitalu podawali czopki przeciwbólowe, na ulotce których jest napisane,ze nie wolno przyjmowac w ciazy i przy karmieniu piersia, bo sa szkodliwe dla niemowlaka :-0 Dopiero w domu przeczytalam ulotke..... Co do tesciowej, prawie codziennie jest u nas w domu,zawsze wymysla jakis pretekst, a jeszcze nie odwazylam sie dac jej małej na rece. Jeszcze ani razu nie wypowiedziala imienia mojej córeczki. Wczoraj pretensjonalnym tonem zapytala, kiedy ONA ma imieniny.Zabrzmialo to tak:Czy w ogole jest takie imie w kalendarzu.Nie ufam jej,po tym,co przeszłam w ciazy....Zreszta zraziła do siebie nawet moich rodziców, ona siebie uwaza za jedyna babcie Kornelki...a własciwie JEJ.Na szczescie teraz ja rozdaje karty :-P Wczoraj wieczorem mielismy z mezem caly przekrój mozliwosci Kornelki. najpierw była megakupa, ktora znalazła sie nawet w skarpetkach :-D, potem po oczyszczeniu pupola, było siku ( nie zdazylam zalozyc pieluchy:-P), nastepnie przy pocałunkach pusciła pare bąkasów i wreszcie zaczela kichac;-) Skonczylo sie czkawicą;-)Kurcze, taki mały czlowieczek,a tyle mozliwosci;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda ze nikt mnie nie zauwazyl.. ale rozumiem.. Dziewczynki jakie Wy jestescie silne co do tych porodow.. ciekawe czy tez bede miala tyle wytrwalosci:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dagar, faktycznie wszechstronna ta wasza córcia;) niech się dobrze chowa!!! a z teściową powolutku, pomalutku, niech się stara o wasze względy i małej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczka, ja cie zauważyłam, ale sorki zapomniałam ci napisać. Skoro nie ma nawet jednego palca, to jak na moje oko juz bardzo blisko. i wsztystkie znaki na niebie i ziemi wskazują ze zostaniejsz mamsią szybciej niż ja... a czop ci juz odszedł? bo ja codziennie go wypatruję i mimo rentgena w oczach czopa ani śladu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to dziękuje:) no właśnie, to tak jak u Ciebie Rumianella, u mnie czopa ani widu ani słychu.. Gdzie on jest:-) Kurcze, dziś od samego rana mój organizm się oczyszcza w systemie biegunkowym, czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camisia- bardzo dziekuje za informacje, zaraz jedziemy do lekarzai zobaczymy czy moze wrocic do piersi,tak mi go bylo wczoraj zal jak sie przytulał i szukał a ja czekałam az sie woda zagotuje... mam nadzieje ze już trochę lepiej u ciebie z tymi bolami bo w koncu musisz mieć siły :-) a z dwójką to już podwójne. a to ze tam w australii mają podobne zabobony co u nas mnie zdziwiło :-) Pultaska biedaczko a w dzien cos spisz? chociaz moze te nocne czuwanie zahartuje cie do pozniejszej opieki. my z mezem wygladamy rano masakrycznie , mnie nikt nie oglada ale on musi wychodzic do ludzi-wszyscy od razu wiedza o co chodzi. co do imienia to moze byc dobry argument znaczenie imienia, my tak wybraliśmy Szymona - znaczenie- "bóg wysłuchał" my dzis zaliczylismy nockę na butelce- niebyło tak żle , jest to chyba łatwiejsze niz walka z piersią ale poki bedzie mozna chce mu podawać pierś. takze trzymajcie kciuki za jego watrobe zeby sobie poradzila z bilurbiną, a dodatkowy plus karmienia butlą to to że mogłam do tego zaangażować męża , tak ślicznie razem wyglądali... rumianella- ja nadal ne moge wyjsc z podziwu dla towjej kondycji agatek - daj znac jak cos sie bedzie działo, u mnie czop wypadł dopiero jak wody odeszły - taki duży brązowawy smark :-) dagar - a mi w szpitalu podawali ketonal bardzo silny lek przeciwbolowy - na bolace krocze - podejrzewamze w ulotce tez nic za dobrego nie pisze o przyjmowaniu go podczas karmienia piersią... a co do walki z przewijaniem mi mały puścił fajnego strumienia jak go własnie wyczyściłam i miałam zakładać pieluszkę, zalał mi pół łóżka - łobuziak misiaczkaa- witaj, na pewno bedziesz miala siłę, wydaje mi się ze w chwili kiedy sie zaczyna, cos sie w nas dzieje i stajemy sie na prawde silniejsze . co do biegunki to mi sie pojawila kilka dni przed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajnie sie czyta, te Wasza opowiesci o dzieciaczkach :) Dagar -- ten opis o mozliwosciach Kornelki mnie rozbawil do lez :D Rumianella - z tymi przysiadami to normalnie szok. Mam kolezanke, ktora do 7 m-ca jezdzila po gorach na rowerze i wspinala sie po sciankach, ale od 7 m-ca odpuscila wszystko, bo nie byla w stanie, a Ty 100 przysiadow... szok :) Agatek -- eh ale Ci fajnie z tym czopem, jestes tuz przede mna, ale u mnie nic sie nie dzieje... zupelnie nic :( kasia444 - powodzenia w szpitalu, na pewno mozesz juz karmic, usciskaj Szymusia od ciotek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z tymi przysiadami mam po prostu silną motywację, no i brzuch nie jest wielki, tylko nogi śrenio to znoszą, ale co tam, nogmi nie bede rodzić:)) zaraz lece na zakupy, ale wcześniej na zaprzyjaźniony wieżowiec, dam znać jak mi poszło z tymi schodami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malgorzata 39- dzieki za pocieszenie z żółtaczką ja wiem ze troche panikuje na zapas ale zawsze taka niestety byłam a teraz to juz szok - niech te hormony sie juz wyrownaja!! co do porodu to jak wiecie bo jeszcze pisalam zaczeło sie od skurczy i to były tak od 17 dosc lekkie -okolo 30 sekundowe- dla mnie w zasadzie nie do odróznienia od tych przepowiadajacych. potem stały sie czestsze ale nadal nie bolały. około 19 zaczełam je mierzyc wyszła mi czestotliwosc co 5 minut , długosć okolo 45 sekund. myslalam ze powinno bardziej bolec a brzuch mial sie napinac cały a u mnie bolało niewiele i głównie w dole brzucha , nowoscia było to ze troche promieniowało do krzyża. zadzwoniłam po męza , przyjechał zdenerwowany. juz chcial wychodzic bo tez pamietał ze szkoły rodzenia ze przy czestotliwosci 5-7 minut nalezy jechac a u mnie było juz 5 a czasem 4,5 minuty . ja sie bałam ze to nie to i ze nas zaraz odesla wiec postanowilam wziać prysznic, maz miał mnie wygolić i mierzyć skurcze. ok z goleniem sobie poradził ale z pomiarem juz nie bardzo i już nie wiedzialm czy jechac czy nie. ale ze maz stwierdził ze mam bardzo nabrzmiałe wargi sromowe - (musiałam uwierzyć na słowo bo ich od dawna nie widziałam) postanowiliśmy pojechać. 20:30 zaczelismy badanie od "samolociku" - lekarz badał czy jest rozwarcie - minimane na pol palca. powiedziałam ze mam regularne skurcze, wody nie odeszły, czopa nie widziałąm . położyli mnie na ktg na boku. serduszko biło bardzo ładnie , maszyna nie wykazywala skurczy nawet lekkich , a ja je nadal miałam co 5 minut!!! maz co chwila wołał pielegniarke ze cos nie tak z maszyna bo nic nie wykazuje. lezelismy tak prawie połtorej godziny, w trakcie zmieniłam pozycje na plecy i skurcze sie pojawiły ale tez bardzo delikatne. zaczeli mowic ze odesla nas do domu a jak sie cos zacznie to mamy wrocic. tylko ze mnie juz na prawde bolały te skurcze i miałam wrazenie ze sie wydłużaja. dostaliśmy z mężem znowu jakieś głupawki, śmialiśmy sie ,głównie jak opowiadał o tym co spakował do swojej torby- np. zupke chinska, puree ziemnaczane , najgorze bylo jak mnie rozsmieszał podczas skurczu bo wtedy gubiłam sie w oddychaniu i bolało bardziej.. o 21z hakiem dostałam zastrzyk z lekeim rozkurczowym. jezeli były to skurcze przepowiadajace miały zelżeć, a jezeli poród to miały być bardziej znośne. ja miałam wrazenie ze nie ma roznicy. po 22 juz mowili wprost ze mamy jechac do domu ale my jeszcze lezelismy. po kolejnej salwie śmiechu poczułam jak maleństwo się gwałtownie ruszyło i pekł balonik- zalało mnie ciepłymi wodami. powiedziałam tylko do Bartka zaczeło się , odeszły mi wody , idź po doktora. w tej samej chwili dotarło do mnie ze to teraz. nogi zaczeły mi się trzasc , jakbym dostała drgawek. Połozna powiedziała ze to jest reakcja organizmu na wydzielana oksytocyne. Bartek pomogl mi dojsc do łazienki. siedziałam tam chyba 20 minut , probujac sie przebrac w koszule do porodu. skurcze stały sie duzo bardziej odczuwalne no i te trzesace sie nogi, zaczeły mi same lecieć łzy , zapchał mi sie nos i znowu miałam prblemy z oddychaniem. bartek przyniosł mi ubranie , sól do nosa, pomógł mi sie przebrać i pomogł przejsc na sale porodową. w pionie o wiele bardziej bolało miałam ochote usiasc w połowie drogi. po drodze weszlismy do sali z prysznicem. ciepła kapiel troche mnie uspokoiła. potem na porodówce powoli ( wydawało mi sie ze bardzo powoli) rozwierała sie szyjka, skurcze były juz bardzo mocne . wiekszosc czasu siedziałam na piłce - ZDECYDOWANIE POLECAM!!!, na worek sako- ulubione moje miejsce w szkole rodzenia nawet nie chciałam patrzeć. próbowałam pare razy wstać bo podobno w pionie najszybciej sie rozwiera szyjka ale mnie to za bardzo bolało. Bartek starał sie jak mógł, masował, ściskał miednicę , probował zmieniać temat... był kochany a jednoczesnie zdenerwowany i bezradny jak widziałam łzy w jego oczach to aż mi sie go żal robiło. miedzy skurczami trzesłam sie coraz bardziej, zaczeły sie wymioty, potem doszło sztywnienie całego ciała było az tak ze palce miałam napiete jak paralityk, sztywnosc dochodziła do twarzy, zaczal mi sztywniec jezyk. nie było to bolesne tylko bardzo dziwne. najgorsza pozycja na skurcze to zdecydowanie lezenie- musiałam sie kłaść na sprawdzanie rozwarcia. jak mozecie to jak najdłuzej badzcie aktywne. o godzinie 1 zaczelam myslec o zneczuleniu , ale bałam sie ze to wydłuzy akcje porodowa. polozna mowila ze poczekajmy jeszcze 20 minut i moze bedzie juz wieksze rozwarcie - było na 1,5 palca. dostałam czopek na przyspieszenie rozwarcia. przed druga zdecydowanie poprosiłam o znieczulenie.rozwarcie było na 2,5 palca. przyszła pani anestozjolog i probowała sie wkłuć w kregosłup ale bylo ciezko bo skurcze były juz dosc czeste a trzeba to zrobic miedzy nimi, a poza tym ja mam dosc duza skolioze z rotacja w odcinku ledzwiowym i ona nie mogła znalezc odpowiedniego miejsca. o 2.20 dostałam zastrzyk, po 20 minutach miało podziałac. miało... nadal bardzo bolało. juz musiałam lezec, dodatkowo dostałam kroplowke z sola fizjologiczna a jak rozwarcie bylo juz wieksze podali jeszcze oksytocyne. nadal sie strasznie trzesłam - cały czas sie bałam ze to jakas rzucawka.. niedługo potem zaczeły sie bole parte - ogromna potrzeba wyproznienia sie . probowałam je niwelować. pamietajac że jak zaczne przec to moze być nieciekawie. ale lekarz powiedział ze moge sobie lekko poprzec. bałam sie ,raz ze nie miałam lewatywy i bałam sie reakcji bartka jakby cos poszło, dwa bałam sie pekniecia. pytałam czy moga mnie naciac , ( nie spodziewałam sie ze bede o to prosic) mowili ze na razie nie ma takiej potrzeby. niedługo po trzeciej stwierdzili ze jest juz pełne rozwarcie kazali z boku położyć sie na plecach, lekarz sprawdził czy głowka sie juz zrotowała do wyjscia. jak to potwierdził rozłożyli łozko, wyjęli miejsce na włożenie nóg i zabrali czesci spod pupy. za chwile miałam zaczac przec. i wtedy przestałam czuc skurcze a czułam tylko ból mocnego rozwierania. parłam jeden skurcz, drugi chyba przy trzecim czy czawrtym nie pamietam powiedziałam sobie ze jak teraz sie nie uda to juz nie bede miała siły. lekarz pomagał przy oddychaniu. za 4 oddechem przy chyba właśnie 4 skurczu wyszła głowka a za nia reszta. poczułam ogromna ulge. położyli mi maleństwo na brzuszku, bartek robił zdjecia, przeciał pepowine. Szymuś urodził sie w jego urodziny o 3.23 . boże jaki on był dumny. poszedł z panią do innego pomieszczenia gdzie Szymusia myli a w tym czasie ja byłam szyta - nie poczułam kiedy mnie nacieli :-) ale szycie bolało bardzo , zwłaszcza ze tych szwów było dosc sporo . po wszystkim przystawili mi umytego Szymka do piersi, nic nie leciało :-( zmartwiłam sie troche. przewieżli nas do sali poporodowej. Maleństwo na noc wzieli do sali dla noworodków, ja poszłam na 2 h spać. potem mi go przywieżli, zaczął ssać pierś. jak dla mnie nadal tam nic nie było ale go przystawiałam. po jakims czasie po nacisnieciu piersi mozna było zobaczyc kropelkę przezroczystego pynu coś sie zaczło dziać. i tak było coraz wiecej. na 4 dobe wyszlismy. reszte juz znacie. teraz dokucza mi troche krocze , w sobote maja sciagac szwy. ogolnie reasumujac te moje wypociny powiem ze jest to do przezycia a nagroda ogromna! sorki za przynudzenie ale chciałam o tym napisać . życze miłego dzionka , lecimy do lekarza nasprawdzenie bilurbiny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasieńko -> super, że się dzielisz wrażeniami z porodu! dziękuję Ci z całego serca! powodzenia u lekarza! Dagar -> ale masz wszechstronne dziecko ;) super opis! Camisia -> dobrze, że się odezwałaś, współczuję teściów ale najważniejsze, że mąż cudowny i Wam razem dobrze! co do kształtu brzucha to ciekawe co by powiedziała ta twoja położna na mój, wystaje kilometr przede mnie, ale może to tak ma być bo to na chłopca :P Pultaska -> co do imienia to może wymyślcie wspólnie trzecią opcję ;) Nieznajoma -> dzięki za pocieszenie... zaglądaj tu do nas w miarę możliwości! Misiaczkaa -> witaj w naszym gronie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia.... ja juz kochana małam leciec na te schody, ale przecztałam twoją relację i się rozbeczałam... to takie piękne i trochę straszne zarazem... oboje byliście dzielni.... a ja od samego rana walczę z biegnką, dlatego tak sie zbieram do tego biegania po schodach... nie wiem co się dzieje... w dodatku z samego rana wkurzyli mnie teefonem z pracy. szefowa uznaa ze za dużo zarabiam i na czas macierzyńskiego obcieła mi dodatki... i kręgosłup mnie boli.... i próbuje sprzątac i wyję po cichutku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rumianella-szefowa to głupia czy mniej od Ciebie wykształcona? Bo normalny człowiek sie tak nie zachowuje... co ją to boli że za dużo zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widać boli... ja nie wiem co mam robić... nie chce sie za dużo denerwować, ale za to ze mam drugie miejsce w firmie jeśli chodzio wyniki zostalam właśnie tak nagrodzona... i o co ja bieałam z brzuchem do tej pracy... i nadal biegam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×