Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

*Agula85*

Monotonia mego życia...

Polecane posty

Mam dosyć takiego życia. Dziennie to samo, monotonia... Rano do pracy, gdy przychodzę to nic mi się już nie chce... Gdy mam wolne to jak zwykle sprzątanie bo wciąż bałagan i myśl co tu zrobić znów na obiad, byle było dobre no i oczywiście tanio. Wiecznie ta kasa... byle jak najtaniej, byle starczyło do pierwszego... I mąż który wieczne w pracy, prawie codziennie po 16godzin... czasem ma dzień wolnego ale to już też ten sam scenariusz - wyjazd do teściów albo moich rodziców... Mam dosyć już takiego życia, nic się nie dzieje. Sama już nie wiem czego chcę, siedzę i płączę... Sama nie wiem czemu to piszę, może mam nadzieję że nie tylko ja czuję się tak beznadziejnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) nie jestes sama :) Ja mam tez czasami wrażenie, że moje dni to odbicie lustrzane poprzednich :) Zrób coś dla siebie, tylko dla siebie. Masz jakąś pasję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutyna rzeczywiście może dać się we znaki:o Szczególnie, jeśli pragnie się od życia czegoś więcej. A rozmawiałaś z mężem, próbowaliście razem coś z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margi78
nie przejmuj sie,nie jestes sama,ja tez mam nudne zycie,siedze z dzieckiem w domu i pieluchy zmieniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komórka.....
zajmij sie rozwojem duchowym, przejdzie ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z mężem raczej nic nie zmienię bo on cały czas w pracy... nawet nie mamy kiedy wyjść do znajomych, do kina. Samej to już mi się nic nie chce. Kiedyś bardzo lubiłam czytać dziś nie pamiętam kiedy ostatnio coś czytałam. Patrze na zegarej już 14.00 a ja nawet zakupów jeszcze nie zrobiłam. Zanim się do tego zabiorę to już wieczór będzie, przyjdzie mąż posiedzimy razem z godzinkę i znów spać. Jutro nowy dzień i znów to samo. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus - może Ty gorszy dzień masz dzisiaj. Mnie tez wydaje się czasami, ze nic w moim życiu się nie zmieni. Tez uwielbiam czytać, staram się jak tylko mam chwilę przeczytać chociaż kilka stron dobrej książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doszłąm do wniosku że chyba brak mi miłości... Mąż mnie kocha ale brakuje mi przytulenia, sexu!!! I zwykłej kanapki którą zrobi mi do pracy, kawy którą przyniesie mi do łóżka. Niby banalne ale nie takie łatwe dla nas do zrobienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wiem że to z nim powinnam porozmawiać! ale i tak wiem co usłyszę, że to nie jego wina że ma taką pracę i gdy przychodzi to jest zmęczony i nie ma siły na nic. Zresztą nie dziwię mu się bo sama pewnie miała bym dosyć. A pracy narazie zminić nie może bo niedługo będziemy mieli dziecko, mamy mieszkanie do utrzymania, jego studia które też kosztują... a nie znajdzie nigdzie w pobliżu pracy gdzie tyle zarobi pracując jedynie 8godzin. Ale co to za życie. ile tak można? Ja znów dziś mam wolne - on cały dzień w pracy. Wyszedł przed 5 rano wróci o 21 i jutro znów to samo. I tak się mijamy... A wszystko na mojej głowie.... Naprawdę już mnie to przerasta! Chciała bym usłyszeć coś miłego, podnieść się na duchu, nabrać znów sił do dalszej pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja w takim razie powiem Tobie coś miłego : dzielna kobieta z Ciebie :) Nie daj się temu chwilowemu załamaniu, z tego co wywnioskowałam jestes w ciąży. Ten stan ma swoje prawa do takich mysli. Wtedy bardziej potrzebujemy milości i bliskości. Rozmawiaj, rozmawiaj i jeszcze raz z nim rozmawiaj! Nie masz jeszcze dzieci, tak? Tylko to w drodze? Ciesz sie tym, że za chwilę bedziesz mamą, odpoczywaj. Takie niestety mamy czasy, ze praca i pieniądze są niezbędne, zeby na jakims poziomie się utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak powinnam się cieszyć to nasze pierwsze dziecko, może rzeczywiście to uroki ciąży? Przecież zawsze mogło być gorzej.. tylko nie wiem dlaczego gdy to mówię nie robi mi się lepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po ślubie 1,5 roku i naprawdę z reguły jest dobrze, kochamy sie ale w takich chwilach zawsze sie znajdzie coś co by nam przeszkadzało. Troszkę lepiej mi sie zrobiło bo zadzwonił do mnie. Martwi się że od rana sie nie odzywam a ja na to że mam wszystkiego dosyć. Pytał czego? no to mówię że wszystiego... że mi kwiatka nie dał dawno, że mnie mnie mało przytula, że mam doła bo mu muszę coś na obiad zrobić żeby mi głodny nie chodził. Kazał mi się położyć spać, tylko że też mi się nie chce. Obiecał wrócić wcześniej z pracy. I śmiał się że pewnie dopadły mnie nastroje ciążowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz :) Nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać :D Głowa do góry, ale nie lekceważ swoich wątpliwości, bo jeśli to będzie tak w Tobie narastać nie wróży to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj mnie jakoś tak napadło ale juz jest lepiej, zaraz idę na małe zakupy, potem zabieram sie za obiad i czekam na mężusia. Będzie wcześniej, to może jeszcze miły wieczór spędzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×