Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

moje pytanie pojawia się właśnie teraz, kiedy jets ta utrata godności. Może już właśnie teraz, dwa razy błagałam o miłość, może trzeci raz to już jest nie godne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina - ja przecież mogłabym jechac do niego rzucić sie mu w ramiona... ale to by była utrata godności... nie ja spieprzylam wiec nie ja powinnam naprawiać... z resztą on dobrze wie co źle zrobił i dlaczego powiedziłam koniec... sam powedział, że ja zrobilam wszystko co możliwe by ratować ten zwiazek... wiec teraz jego kolej... i sądze, że gdybym do końca dala sie poniesć uczuciom straciłabym nie tylko swoją godność ale i jego szacunek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, zastanawiam się nad tym, że tracę powoli godność i szacunek, dlatego milczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominajki_satokwiatkiz_bajki
Pisalam tu jednego posta dzisiaj z rana. Caly dzien musialam sie niestety uczyc, bo mam sesje, ale juz dzisiaj nie dam rady wiecej. Ciezko idzie, ciezko sie skoncentrowac bo mysle o tym co bylo pare dni temu, o tym co moj ex mi powiedzial. Na temat godnosci lepiej nie bede sie wypowiadac. Setki razy w zwiazku reagowalam gwaltownie na jego zachowanie a potem robilam wszystko zeby mi przebaczyl. Tak sobie teraz mysle ze za czesto robilam to wbrew sobie, bo zal do niego pozostawal. A to powiedzial cos co mnie zranilo, a to cos zrobil co mnie zabolalo, a ja za kazdym razem zamiast uniesc sie honorem plakalam zeby wzbudzic w nim litosc. Kurcze nie chce byc taka emocjonalna. A to zlosc....a to smutek...swira mozna dostac. To byl moj pierwszy i jedyny zwiazek. Mam pelno przykrych mysli bo nie wiem czy to ja jestem taka straszna czy moze slusznie mialam czesto do niego pretensje. Ponoc mam nielatwy charakter. Boje sie ze nikt ze mna dluzej nie wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
hej dziewczyny a ja wlasnie po poniedzialkowym zerwaniu chyba stracilam godnosc i mysle, ze przez to on sie juz nie odezwie. mianowicie, jak juz bylo po wszystkim,to oczywiscie nie wytrzymalam i zadzwonilam i zaczelam go prosic, zeby przyjechal i tylko ze mna posiedzial. to bylo mega glupie, ale nie moglam sie powstrzymac. gadal ze mna godzine, z uprzejmosci, bo on zawsze taki uprzejmy byl, ale pewnie sobie pomyslal, ze jakas jestem nienormalna. do dzisiaj cisza. i nie nastawiam sie,ze sie odezwie, ostatnie 2 tygodnie siedzial cicho, az do zerwania. a na odchodne po zerwaniu jeszcze sie calowalismy i to bylo CUDOWNE!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro zdajesz sesję, pewno jesteś jeszcze młodą kobietą. jeszcze wiele przed tobą, a twoj charakter się jeszcze ukształtuje. Wiele z nas tutaj ma pona 30 lat i co wtedy - serio tylko na most i skoczyć. Dla nas już nie ma ratunku, ani dom, ani rodzina, ani dziecko:(((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzialam go 😭 :(:(:(:(:(:( Szedł z Kolegami Ale ja akurat przechodziłam przez ulicę Ja juz nie wierze ze wroci, to koniec Nie mam po co czekac A wrozka ez mi glupoty gadala :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
ja sie zaraz schleje, przychodzi kumpela do mnie. a w ogole, to ja mam rade dla wszystkich: starajcie sie jak najwiecej wychodzic do ludzi, to naprawde pomaga. ja wczoraj np. ryczalam w domu, zadzwonila kolezanka z propozycja wyjscia na impreze, poszlam, dobrze sie bawilam i dzis nie uronilam ani lezki - sama jestem zdziwiona. moze wiec to nie jest wcale taka wielka milosc, tylko bardziej przyzwyczajenie. Bo nie sadze, zeby sie cos zmienilo w tym zwiazku, gdybysmy do siebie wrocili - problemy czasem znikaly jak nad tym pracowalismy, ale potem znowu wracaly. Po prostu ludzie sei tak latwo nie zmieniaja. chyba, ze wam wszystkim bylo dobrze i nie bylo problemow i taki szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1986
czesc dziewczyny, moge sie do was dołączyć? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edziorek1111 Napewno mnie widzial chociaz bylam bokiem i przechodzilam przez ulice :(:( Wypisuje sie z Tabelki to juz koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
zapominajki... no dokladnie, ja co prawda prawdziwe rozstanie mialam tylko raz, ale wiele razy sie zdarzalo, ze wykrzykiwalam, to koniec, a potem lecialam za nim itd. a potem klotnie o to samo, to samo mnie wkurzalo i samej mi sie nie chcialo nad tym pracowac, bo zdawalo sie, ze jemu wszystko zwisa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lista babeczek, które dały sobie czas do 15.02 1. Cortina 2. zaczynam_od_nowa 3. anaaaaaaa 4. mała555 5. kaniuga 6. Dead_girls_dont_say_no 7. porzucona księżniczka 8. edziorek1111 A to Babeczki którym sie Udało 😍 1 truskawka22 😍 2 mogę się przyłączyć do Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edziorek1111 Ja juz sie wypisalam z Tabelki juz nie czekam Wrozka mi glupot nagadala A ja taka glupia i uwierzyłam :(:( Ale to Koniec :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, ja to chyba przedtem wogóle nie dopuszczałam do siebie myśli że kiedykolwiek stanie się coś takiego, mieliśmy wszystko zaplanowane, nie było takiej opcji żebyśmy się rozstali, a jak już to on zawsze mówił w żartach "no, jak mnie kiedyś rzucisz" a on twierdził że choćby nie wiem co, nie zrobiłby tego ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1986
dzięki bardzo, moze u Was znajdę troszkę wsparcia..otóż kiedy zaczełam sie spotykac z olkiem, on zerwał z dziewczyna z która był 4 lata, która go zdradzała..poykalismy sie, mielismy wspolne plany,wspolne ieszkanie od stycznia, ale... oni mieszkaja dosłowanie okno w okno..wiec ona chciała go odzyskac,nachodziła go nawet przy mnie..milion kartek milosnych wciaz sle, milosne opisy na gg, powiedział, ze nie wie co robic,ze musi wszystko przemyslec,ze musi byc fair wobec mnie,prosił o czas, ja powiedziałam, ze nie, ze oświadczyl mi sie i ze nie jestem zabawką.odeszłam zaczelismy robic sobie na złość.. 2 mce nie odzywania.. do przedwczoraj..odezwałam sie,trzymał mnie na dystans,powiedzial ze sa wazniejsze rzeczy w zyciu niz milosc, ze szkoda z babami sie uzerac, ale jednoczesnie, ze ma juz tyle lat itrzeba sie ustatkowac i dokonczyc budowe domu..dodam ze jego byla nie chciała tam mieszkac, namawiala go na sprzedaz, ja pokochałam tamto miejsce... on nie wie ze mam jego hasło - wiem ze ma wciaz mnie an gg zapisana kochanie, ze wciaz ma moje maile, takie które pisałam, kiedy z nim byłam.. mysliałam ze mi przeszło, miely 2 msce ale wszytsko wrócilo :( przepraszam ze tak sie rozpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edziorek1111 Jakie to okropne :(:(:( Oby dwie wczoraj bylysmy szczesliwe i radosne Ty bo bylas z nim bylo cudownie a ja Po tym co Wrózka powiedziala a dzis tak nagle wszystko sie zawalilo Ja juz wiem nie mam na co czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ramonka przykro mi, lepiej nie miec nadziei. Jak jest sie sobie przeznaczonym to predzej czy pozniej sie do siebie wroci. Ale takie zwiazki, w ktorych to faceci kaza kobiecie czekac na siebie, odchodza, rania nie maja zazwyczaj zbyt dlugiego przebiegu. Poki co trzeba starac sie zaakceptowac stan faktyczny, czyli to ze sie nie jest razem. Trudne to jak diabli, ale jestem na tym etapie. Staram sie pogodzic z tym co sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×