Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

karut U mnie tego wiele bylo ale nie chce juz o tym pisac Jest mi cholernie zle i mysle co zrobic by bylo lepiej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojj, dziewczyny przykro się wchodzi gdy czyta się tutaj o takich problemach. Przynajmniej powiem wam że nie jesteście odosobnione mnie też to spotkało. Dokładnie 3 miesiące temu mój „kat” powiedział mi że nie wie co do mnie czuje (5 lat związku) , i prawdopodobnie to już tylko przyzwyczajenie. Do tej pory wysyła ciągle sprzeczne sygnały, wczoraj się spotkaliśmy kilka komplementów na temat mojego wyglądu, „przypadkowy” dotyk za kolano, plecy, bark… dużo uśmiechów z jej i mojej strony. I na pytanie co czujesz do mnie odpowiada – nie wiem, zresztą to samo mówi gdy pytam o jej nexta…… Acha, pierwsze dwa miesiące po zerwaniu utrzymywaliśmy kontakt później miesięczna przerwa przerwana przez nią, to wczorajsze spotkanie było pierwsze od ponad miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A napisze jeszcze cos jakies 3 tyg temy czyli tydz przed koncem Wiem ze zrobilam zle wiem Wstyd mi ale cos mnie tak kusilo I gdy on spal Sprawdzilam mu tel tam znalazlam smsy od jakies dziewczyny typy "Przepraszam misiu za tamtego smsa nie obrazaj sie" "Pewnie jestes w pracy, buziaki" i widzialam smsa do innej dziewczyny ktorego On wyslal "czesc czy mozemy sie spotkac teraz na osobnosci poromawiac" i wyslal go o 12 w nocy Mi wtedy mowil ze jest w barze z kolega Wtedy chcialam odejsc ale nastepnego dnia jak mialam mu o tym powiedziec ze wiem o smsach zaskoczyl mnie zmiana o 360 stopni i nie umialam powiedziec o tym ze czytalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak potem bylismy jeszcze tydz az do tej klutni powiedzialam ze nie bede jego zabawka i odejde jesli tego chce no i na tym koniec i od tamtej pory czyli 2 tyg cisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukasz000
Czasami sobie tak marze, że przyjedzie do mnie zadzwoni i powie że mnie kocha... i że to był błąd. Tak gdyby przyszła i powiedziała że mnie kocha i chce na nowo budować związek.. to byśmy zostawili to nieszczęście, popatrzyli na to co złe. Ja zaproponowałem nawet ksiazke o stosunkach damsko meskich. Moze cos poczytac na ten temat. Może zrozuumieć to przez co kryzys był. Tak oczywiście. Jeśli mie kocha i chce być ze mną to tak. Byłbym szczęśliwy. NO u nas to już nasi rodzice się ze soba poznawali pomalutku... A potem tak nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukasz000
Oboje płakaliśmy przy rozstaniu. A ja mówie: To powiedz że mnie nie kochasz? a ona: a łatwiej ci wtedy będzie?. A ja widzisz nie umiesz powiedzieć że mnie nie kochasz, wiec jak to chcesz się rozstać? i powiedziała nie kocham cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, mogę się przyłączyć? wczoraj rozpadł się mój 4 letni związek, właśnie sie wyprowadziłam, czeka mnie pierwsza noc w \"starym\" domu... i nie wiem co dalej. Dziwnie się czuję, mój stary pokój już nie jakby mój, czuję się tu obco... do tego jutro muszę iść do pracy... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i juz nie mam zludzen... wyprowadza sie jutro :(:(:( Jednak na czas jego wyprowadzki gdzies wybede z domu, bo nie zniose tego widoku... Najgorsze jest to, ze on nawet sam nie wie na ktora bedzie mial transport a ja nie wiem gdzie mam pojsc na ten czas... :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
offca- witaj! Moj zwiazek tez sie rozpadl po 4 latach, z tym ze wyprowadzka mojego juz ex'a czeka mnie dopiero jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
Ramona - no, to naprawde. Po prostu zapomnij o nim (wiem, ze to wcale nie "proste!").Idz na zakupy, zmien fryzure, spotkaj sie z kolezankami, idz na impreze i bedzie dobrze. A po co Ci dupek u boku. LUkasz - mysle, ze tak jest bardziej fair, co zrobila twoja byla. Bo moj przy rozstaniu mi powiedzial, ze mnie kocha, ale nie da rady dluzej ze mna byc. To jest okropne, bo ja wciaz mam nadzieje - skoro kocha, to moze wroci. A moze mu sie tylko tak zdaje i to tylko przyzwyczajenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykręcona kurde :O A moze sa jeszcze szanse zeby sie pogodzic No nie wiem przytul sie do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykręcona... współczuje ci chyba tak samo jak sobie. Straszne są te puste półki, moje rzeczy jeszcze tam zostały bo niestety nie dało się wziąc wszystkiego na raz... bede musiala tam wrócic... :(( na razie nie mam na to siły, jak dzis wychodziłam to zostawiłam dosłownie pustą łazienkę, wszystkie kosmetyki zabrałam i widok naprawdę przerażający... zostało dosłownie pusto... a teraz, siedze na walizkach dosłownie, nie wyobrażam sobie tego rozpakowywania :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
Ramona - pocieszmy sie, ze nei mamy tak jak offca i wykrecona - to dopiero jest przezycie. moja kolezanka tez to przeszla i teraz sie wprowadzila z nowym facetem i jest z nim szczesliwa i zakochana. a tamten byl beznadziejny i tyle. to mnie przy zyciu trzyma - ze jeszcze sa szanse, ze inne tez tak mialy i dalo sie dalej zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukasz000
Współczuje... tez jestem w podobnej sytuacji.. Tylko mnie dziewczyna pomagala wszystko urzadzac i teraz gdziekolwiek patrze to mi sie ona przypomina. To dopiero boli.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz nawet Powiem ci ze chciala bym na nowo sie zakochac zmienilo by to moje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukasz000
Mam ze strony nie znaleziono..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arwina
może walentynki (sama uważałam do tej pory to pseudoświęto za porażkę roku) coś zmienią... są pretekstem do wykonania jakiegoś gestu.. jak myślicie? Może warto po raz ostatni, po kilku tygodniach, miesiącach milczenia, zaryzykować kontakt? Czy to jednak tandetą śmierdzi? hm? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie otworzylo się
a mogłaby s wkleić tutaj to co tam było napisane???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
Wklejam: Re: Jak dojść do siebie po rozstaniu?Czekam na po maretina 28.12.08, 16:30 Odpowiedz moj ex ( wieki temu to bylo, jak mialam 22 lata)po trzech latach puscil sie z kolezanka z pracy. zaszla w ciaze. wzieli slub poronila. potem bach! kolejna ciaza, bliznieta, potem awantury + nerwica dzieci=rozwod. w przeddzien mojego slubu dzwonil proszac, zebym wrocila.nie mialam satysfakcji. bylo mi go jedynie zal...bo mi sie ulozylo, jemu do tej pory nie co robilam? najpierw wylam do poduszki, do ksiezyca, w mankiet przyjaciolom, sadzilam, ze jestem kulawa, brzydka i glupia( zgroza! jak facet moze wplywac na samoocene kobiety!) wychodzilam na sile z domu-zeby tylko nie siedziec bezczynnie i nie myslec, nie rozpamietywac, pilnowalam swoich mysli, jak zbaczaly na wiadome tory to na sile zaczynalam dumac o czyms innym, znalazlam prace - tkwilam w takim dole, ze nie bylam zdolna studiowac dziennie: chodzic na wyklady, cwiczenia...licencjat zrobilam dziennie, mgr na zaocznych-pracujac. robota mnie uratowala, nowe otoczenie, nowy klimat...poszlo w mgnieniu oka. kazdy miesiac byl lepszy. z czasem pojawili sie fajni panowie ( pojedynczo oczywiscie), chadzalam na imprezy, randki, az spotkalam tego, z ktorym jestem 6 lat po slubie i mam dwoje dzieci. najlepiej leczy czas...tylko sporo go musi uplynac zanim bedzie ok. trzymaj sie, pewnego dnia bedzie po wszystkim, to najwzniejsze. --

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takkkk niestety w praktyce i w chwili obecnej mimo wszystko jest bardzo trudno odpisałam ja pie...le i co cisza az do teraz wk...a napisałam ze chciał pogadac i co cisza a on mi na to ze go szwagier wyciagna...i tyle mu zeszło to szwagier wazniejszt od załatwienia naszych spraw ...ku...wa jaka jestem wsciekła ............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×