Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość wstrzasnieta i zmieszana
I jeszcze raz do RAMONY: Przeczytaj ta ksiazke "Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy", ja ta ksiazke czytalam, kiedy bardzo brakowalo mi mojego kotka, kiedy juz chcialam brac telefon i blagac o milosc, bralam ja do rak i czytalam, w kolko to samo, to byla moja mantra. I im bardziej sie z nia zapoznawalam tym bardziej rozumialam dlaczego moj kotek zachowuje sie tak, a nie inaczej, poza tym zrozumialam, gdzie popelnilam bledy, im bardziej bylam potulniejsza tym on mial mnie gdzies,a ja sie dwoilam i troilam, zeby bylo dobrze,ale nie bylo,bylo gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
hallllloooooooooooo,czy jest tu ktos????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
a tak w ogole to...bardzo polubilam to forum...chyba sie uzaleznilam:):):)Nic tak nie laczy ludzi,jak wspolny problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
wstrzasnieta, poszlo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
ja na forum też czesto zagladam, dobrze poczytac o "wspolnym" problemie a nie kisić go w sobie samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaniuga
tak mi przykro Ramona :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
idę spać, odpowiem jak coś jutro :) dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
zostawionaa: przeczytalam..., pozwol, ze w najblizszym czasie odpisze Ci na tego maila..., bo teraz musze to wszystko jakos poukladac, bardzo Ci dziekuje!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
no agnet!! widzę, że nie tylko ja na tym forum jestem rozsądna (aż nadto czasem ;)) ja się zawzięłam, ciężko mi bardzo i pewnie, że sobie popłakuję, ale się nie odzywam jak zatęskni i sobie przemyśli wszystko, poukłada, to sam do mnie przyjdzie, albo ja do niego, ale tym razem to już na trzeźwo, nie tak w emocjach jak to było te chyba kilkanaście razy do tej pory mój mnie nie zdradził, nie oszukał też właściwie... oboje się oszukiwaliśmy, kiedy po każdym rozstaniu godziliśmy się w euforii i obiecywaliśmy poprawę, a potem o tym zapominaliśmy, no bo było przecież dobrze... i tak do następnej kłótni za kilka tygodni a jak nie przyjdzie po przemyśleniu, albo ja do niego nie wyciągnę ręki, to będzie znaczyło, że jednak nie zależało nam na sobie, tak jak nam się teraz wydaje ech, mój na razie milczy, nie ma go na gg już któryś wieczór z rzędu, jego koledzy z pracy mi tez dziś mówili, że nie gada z nimi na gg (ale nakazał wszystkim, żebym nadal miała kawkę za darmo ;), byli u mnie na plotkach w pracy i mówili, jak ich upominał) no i mięczak z niego he he, bo koleżanka, z którą był na przekłuwaniu wargi mówiła, że zemdlał przy tym dwa razy ;) i powiem wam, że ludzie mnie czasem zaskakują, właśnie rozmawiałam z moim młodszym bratem, który rozstał się z dziewczyną ponad rok temu, to ona go zostawiła, a teraz po tak długim czasie chociaż nie mają ze sobą kontaktu, obgaduje go gdzie tylko może i przy każdej możliwej okazji, w dodatku te jej knowania dosięgły tez jego przyjaciół... dziwne to i przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zajrzałam tak na chwilke zeby sprawdzic jak tam sprawy sie maja... wstrzasnieta - gratuluje.oby tak dalej malymi kroczkami ale do sukcesu:) ramona - no to dran:(ale Ty sie nie zalamuj dziewczyno!jesli chcesz nas opuscic na jakis czas to zyczymy powodzenia i 3mamy kciuki za Twoje nowe lepsze zycie:)ale pamietaj,ze zawsze mozesz do nas napisac i liczyc na nas:) Dobranoc.Oby jutrzejszy dzien przyniosl nam wszystkim cos dobrego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
stefaniaharper i agnet dobrze piszecie i ja sie zgadzam. moj tez mi nic zlego nie zrobil, tylko przestalo nam byc razem dobrze - i mi i jemu.i mam wrazenie, ze to rozstanie nam posluzy, jak sie kiedys mamy zejsc, to sie zejdziemy, ale teraz to nie jest mozliwe (zreszta, on by nie chcial). ale faktem jest, ze to boli okrutnie, moj mi powiedzial, ze nie jest tego pewien. tez sie wczesniej rozstalismy raz, ale wtedy przybiegl szybko z powrotem. a teraz nie, on sie nie odzywa, ja dzis cos napisalam, ale niezobowiazujacego, nie odpisal. i nie boli. owszem, poplacze sobie czasem, jak mnie najdzie, ale generalnie robie swoje. ja na szczescie nic dla niego nie poswiecilam, bo zreszta on by sie na to nie zgodzil - byl (jest) naprawde fajnym facetem, tylko sie nam nie ulozylo. wiec dziewczyny, ktorym faceci robili swinie, naprawde dajcie sobie spokoj z czekaniem. oni na pewno nie sa was warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
aha,ktos wczesniej napisal, ze jest uzalezniony od tego forum, ja chyba troche tez :) ale ja sie nie zgadzam, ze nie powinnysmy tu siedziec i wylewac tych swoich zali - mysle, ze to podnosi na duchu, ze nie jest sie samym w takiej sytuacji. ja o tym duzo rozmawiam, ze znajomymi, z rodzina. kazdy swoje 3 grosze dorzuci. jak minie czas rozpamietywania, to automatycznie przestaniemy o tym rozmawiac. mi sie wydaje, ze pisanie tutaj pomaga mi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
wstrzasnieta - a podeslalabys mi tez ta ksiazke? moj e-mail jest taki jak moj nick na gazecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi również pomaga :) Chyba każdemu jest raźniej, że nie jest sam ze swoimi problemami i że inni czuja to samo. Pozatym można tu usłyszeć wiele cennych rad, a jak ktos ma chwile słabości to zawsze może się wygadać :) A teraz będziemy się wspierać w układaniu sobie nowego życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
a my się zgadzamy, że tak dalej być nie może, że za bardzo się szarpiemy, że to nie jest normalne, żeby się tak rzucać i wracać co kilka tygodni, za dużo nas to kosztuje tym razem to ja powiedziałam, że odchodzę, ale pod tym względem jesteśmy kwita... zatem tym razem to ja powiedziałam koniec, ale on się zgodził i stwierdził, że może choć raz nie rzucajmy słów na wiatr i przekonajmy się jak to jest naprawdę bez siebie i nie wiemy teraz jak nam będzie bez siebie, ale wiemy za to, że tak jak było do tej pory być nie może ciężko jest i mi i jemu, ja płaczę, on zaciska zęby, ale to była rozsądna decyzja i kontaktu tez unikamy, żeby nie wrócić do poprzednich sytuacji, koniec to koniec nie jesteśmy też już gówniarzami ;) ja mam 28, a on 26 lat i jeśli chcielibyśmy kiedyś razem coś budować na przyszłość, to na pewno nie na podstawie takich relacji, jakie łączyły nas do tej pory ale jestem mądrala ;) a teraz zjem kawał czekolady i popłaczę na laptopa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrzasnieta i zmieszana
Moj kotek chce sie ze mna spotkac, kurcze,a ja jestem w Niemczech,a on o tym nie wie, on mysli, ze jestem w PL, a prawdy powiedziec mu nie moge, bo to bedzie definitywny koniec, co robic?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
stefaniaharper - wiem, jak sie czujesz, bo tym razem to tez byla moja decyzja o rozstaniu powodowana niestety brakiem uzcucia z jego strony, co on potwierdzil. Wiec wychodzi na to, ze to byla moja decyzja, ale wymuszona niejako przez niego. to nie jest latwe, ale tez wiem, ze dobrze zrobilam. tylko mi jest tez smutno z powodu odrzucenia - niemilo jest uslyszec, ze ktos cie nie chce. ale jestem zadowolona, ze podjelam ta decyzje, bo przez ostatnie 2-3 miesiace bylam wrakiem czlowieka - kazdy to widzial, niby bylam w zwiazku z facetem, zakochana,a czulam sie zle, niezadbana, niekochana itd. wiec jest ciezko, ale takie dobre decyzje tez kosztuja... ja tez jestem madra tutaj, a co jakis czas lza poleci.. no ale taka nasza uroda. mi smutno, bo w duzej mierze sama zabilam ta milosc z jego strony. ale nie mozna nikogo zmusic. tez moglam dalej w tym tkwic - ale czy byloby lepiej? watpie. w koncu on by dojrzal do tej decyzji i bym sie 2 razy gorzej czula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
wstrzasnieta - czemu nie mozesz powiedziec?! podeslesz ksiazke? (konto na gazecie nick jak tutaj)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
a teraz w radiu u mnie leci Lenny Kravitz "It ain't over 'till it's over" :) no ale u mnie z jego strony jest juz over... :( smutno smutno smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
stefaniaharper - przeczytalam pare twoich wczesniejszych postow i tez mam takie wahania nastrojow - raz jestem bojowa nastawiona i pozytywnie, mysle, ze i tak by nic z tego nie wyszlo. a innym razem gula w gardle. a ile od waszego ostatniego :) rozstania minelo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
teraz to minął tydzień, a poprzednio ostro pożarliśmy się jakoś tak w listopadzie, jeszcze wcześniej na jakąś naszą rocznicę pod koniec sierpnia, przedtem na początku lipca, raz w czerwcu, a wcześniej w maju ;)... i tak dalej i za każdym razem się rzucaliśmy nie chodziło o kłótnie, bo kłócą się wszystkie pary i nie ma w tym nic dziwnego, ale my się rzucaliśmy w ogromnych emocjach i strasznie raniących słowach... a potem za kilka dni powrót w jeszcze większej euforii, i tamtego przykrego jakby nie było, zaczynamy od nowa... do nastepnego razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
stefania - zycze wytrwalosci, bo ze madra decyzje podjelas, to sama wiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
nelli - no niestety. ale wiedziec, tez nie jest fajnie, zwlaszcza, jak powodem jest "nie wyobrazam sobie z toba przyszlosci"... widze, ze prawie monolog tu prowadze, wiec lepiej pojde w kime, bo jutro do pracy nie wstane. Oby poniedzialek dobrze sie dla Was wszystkich zaczal - cokolwiek to znaczy dla kazdej i kazdego z Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
eee tam ;) ja jeszcze siedzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
mądra decyzja mądrą decyzją, ale przepłakać ją tez muszę ;) ale mam metodę, na doła, jak się zmęczę na maksa innymi rzeczami, niż myślenie o nim, to zasypiam po prostu ;) teraz na przykład klikam po necie, dopóki na kompa nie padnę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
no tak, wiadomo przeciez. ja tez sobie lezke obcieram od czasu do czasu. proponuje wszystkim film Kobiety pragna bardziej - wchodzi 20 lutego do kin. mysle, ze to cos dla nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
karut, ani ja ani on już dzieciakami nie jesteśmy, ale czasem zdaje mi się, że tylko jeśli chodzi o pesel, zachowanie o tym nie świadczy jedną mądrą rzecz mi napisał (to mi któraś z was przycięła, że niezłe wyciskacze sobie walimy ;)), że chyba niedojrzali jeszcze jesteśmy, albo za bardzo chcemy być ze sobą i w dodatku chcemy, żeby było idealnie, żeby każde było zadowolone i szczęśliwe, a drugie nie mało wad i może dlatego nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
ale z kim ja kochana teraz do tego kina pójdę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×