Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
Może Migotka też ma gorszy dzień i schowała się przed śwaitem? A może dopadła Ją jakaś nowa miłość...i jest na tyl mądra ze z niej skorzytsała?:) Mam nadzieję,ze wygra druga wersja i Migotka Nam niedługo napisze, że jest szczęśliwa i na moment o NAs w tym szczęściu zapomniała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Totalna cisza ze strony Migotki. Może coś sie stało? albo wyjechała...? a moze poznała kogoś i jest szczęśliwa? ... oby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia. Po każdym z minionych dni zostawały na piasku dwa ślady mój i Pana. Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad odciśnięty w najcięższych dniach mego życia. I rzekłem: „Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą przyrzekłeś być zawsze ze mną; czemu zatem zostawiłeś mnie samego wtedy, gdy mi było tak ciężko?” Odrzekł Pan: „Wiesz synu, że Cię kocham i nigdy Cię nie opuściłem. W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad ja niosłem Ciebie na moich ramionach.” Przepraszam jeśli ktoś jest niewierzący i Jego tym wierszem uraziłam, ale ja wierzę w to, ze w jakis. sposób ktoś nad Nami czuwa i cche NAszego dobra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
Dobranoc i spokojnych snów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uraziłaś, żaden problem. :) Ty nazywasz to Panem, ja Losem. :) Dobranoc dziewczyny, spokojnej nocy :) ja jeszcze posiedzę pewnie dłuższą chwilkę, więc jak coś, napiszcie. Witaj ja*. Tak szczerze mówiąc, to my tez sobie nie radzimy.. :) Czy mogłabyś skrócić podpis? jest strasznie długi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
Ja spać dziś chyba nie pójdę...nie cchę kolejny dzień snić o Nim. Mamy chyba jakiś wielki problem wszyscyz e sobą....mianowicie : zbytnia opamiętliwość. Czemu my nie potrafimy tak jak Ci wszyscy ex zapomnieć tak szybko, wymazać z pamięci i brnąć dalej w nowe? Czemu my czekamy wiernie na to co ma byc? Może trzeba sprawy wziać w swoje łapki:) wracam do nauki...może teraz będzie milepiej cos do głowy wchodziło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaspane Dzień Dobry Wszystkim :) Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Przytulania - jako facet mam tą przyjemność i przytulam każdą a Was mocno ( i niech ktoś powie że ja mam źle w życiu :) Oby ten dzień spłynął szybko w pracy jak i po za nią. Czy czekamy wiernie? Tego nie wiem. Ja już nie czekam ja chcę zapomnieć. Nadziei nie miałem i mieć nie będę. Zresztą nie chcę jej - muszę tylko wytrwać w postanowieniu że to już koniec i nie dać się wspomnieniom, żalowi i temu uczuciu że samemu bez tej drugiej osoby tak smutno i samotnie. Ale wiem że istnieje ktoś i na niego czekać będę - bo co mam do stracenia. Może to tak którą poznałem, może to jakaś inna którą poznam. Kto wie :) Na razie muszę zwalczać w sobie żal i chęć uściskania jej i przytulenia. Szczególnie dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry, Berenie! : ) serdeczne uściski z samego rana cudownie wpływają na samopoczucie. Chodź, niech i ja Cię wyprzytulam, a co! Mnie dziś znów śnił się ex, ale tym razem palący wszelkie mosty za sobą. I po porannej depresji o godzinie 6 rano... już jakoś mi z tym lżej. Krok ku otrząśnięciu się z nadziei? Może.. Może taki mały zaczątek katharsis :). Szkoda, ze nikt z Was nie jest z rejonów Krakowa. W niedziele jestem w mieście.. No ale nic na to nie poradzimy ;) W każdym bądź razie życzę wszystkim udanego przedpołudnia mimo niesprzyjającej aury na zewnątrz :) Czy może mi ktoś powiedzieć, gdzie jest SŁOŃCE? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje jak miło być wyściskanym przez tak piękną kobietę :) Słońce? Hm jka byłem w Egipcie to wybraliśmy się pod Asuanem (to na południu) na pustynię taksówką - chciałem zobaczyć prawdziwa piaskową pustynię... Było to popołudniu, termometr w samochodzie wskazywał ponad 50 stopni, ale ja się czułem jak w domku. Facet miał niezły pomysł bo przewiózł nas w miejsce skąd po 200 metrach marszu wyłoniła się wyższa wydma a za nią Nil. Nawet sobie nie wyobrażasz jakie to było uczucie :) Zobaczyć ten ogrom wody i drobne pasy zieleni. Tam jest Słońce :) Jak będziesz kiedyś chciała tam się wybrać to daj znać ja wrócę tam na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, to może nie jest jednak taki zły tydzień - okazuje się że w piątek idę na Top Trendy - i nie idę sam :) Nie wiem czemu ale czuję się z tego powodu lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Egipt.. Nawet nie wiesz jak marzy mi się taka podróż. :) I to od dawna, hah, część przedstudyjnych planów wyjazdowych z eksem. ;p Trudno, kiedyś nadejdzie taki dzień.. i pojadę z kimś innym na to wygląda. będę się równie dobrze bawić. A może nawet lepiej... Egipt, Grecja, Persja.. Mniam! Raj dla mojej przepełnionej uwielbieniem dla starożytnej kultury duszyczki. : ) Nie mówiąc już o niemal wszechobecnym słoneczku, którego tak w Polsce brakuje..I mimo całego patriotyzmu, jaki we mnie siedzi, otwarcie przyznaję, że to zdecydowanie to nie mój klimat - powinnam raczej zamieszkać w Turcji, jak na potomkinię w 4 pokoleniu Turczynki przystało. Oj tak. Tam miałabym mnóstwo słońca. :D Aż zazdroszczę takiego wyjścia. Ja wciąż gniję w czterech ścianach nie mając się dokąd ruszyć. Cóż, zasługujesz na nie w pełni, więc nie pozostaje nic innego jak życzyć przyjemnie spędzonego wieczoru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w tym roku tam jadę. Mam taki cel - chcę sobie te moje smutki i żale czymś zaspokoić dlatego chcę pojechać w miejsce które przynosi mi tyle radości. Ja też jestem wielkim miłośnikiem starożytności. Sprawa jest więc prosta - jak będę jechał a okaże się że do tego czasu nie znajdę żadnej chętnej możesz czuć się zaproszona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
Ile razy? Ile razy to wszystko jeszcze wróci?? 7 rano - telefon, patrze to On, odbieram i słyszę, że chciałby przyjechać porozmawiać, czy może być za godzinke. Pełna radości wstaje, szykuje się , niemalże pewna, że zobaczę Go za bukietem róż czekającego na powrót... Zobaczyłam, ale kamienną twarz na przywitanie i suche 'cześć M.'. Czułam, ze zaraz nie wytrzymam, łzy już się cisnęły do oczu a On zaczął mówic, że przyjechał bo ma mi tyle do powiedzenia. Wiec słucham i słyszę, że zasługuję na szczęście bo jestem tak cudowną dziewczyną, że nigdy takiej nie znał i pewnie w życiu nie pozna. Życzy mi znalezienia tej najprawdziwszej miłości, prcy i wszystkiego co najlepsze. Nie powiedział mi tego wczoraj bo nie miał odwagi, ale całą noc o mnie myślał i doszedł do wniosku, że musi mi powiedzieć że życzy mi szczęścia, że modli sie codziennie o to, żebym sie pozbierała. Po co- krzyczę- po co przyjechałeś mi to powiedzieć....Zalana łzami osuwam się na podłoge, podaje mi rękę, ale ja nie chce wstać..już nie mam po co... Na koniec jeszcze słowa, o moim poprzednim byłym, że wie, że będąc z Nim zawsze tamtego bardziej kochałam, ze powinnam do tamtego wrócić, bo dowiedział sie z pewnych źródeł że tamten niby ciągle mnie kocha. Czy On jest ślepy, czy nie widzi ile bólu mi tym zadał? I jeszcze słowa : 'M. zrozum nigdy nie byłem tak szczęśliwy jak z Toba, ale zepsułaś to a ja nie umiem wybaczyc tak żeby teraz z Tobą byc. Musiałem wszystko w sobie zabić i zacząć zyc na nowo'... chyba juz nie mam po co wstawać...nawet nie mam komu sie wyzalic...czemu zrobił mi to teraz, kiedy wiedział, że spotkamy się an uczelni ostatnie dwa razy... Przepraszam, ze znowu naWas padło, że wam się żalę ale ja już sama nic nie rozumiem...czemu MU niby tak zależy na moim szczęściu, czemu musiał mi to powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa razy - jestem szoku. JESTEM W POTĘŻNYM SZOKU. ..... Przepraszam, nie wiem co napisać.. .. Przecież ... przecież teraz jestem gotowa go rozszarpać..! .. Co za nietakt! dwa razy - Kochana, z jednym się zgodzę. Ty zasługujesz na szczęście. Ogromne szczęście. I niczym nie zawiniłaś, niczym nie zasłużyłaś na to, by ktoś zadawał Ci taki ból jak On i to po raz kolejny! Co za typ! Kochanie, przytulam bardzo, bardzo mocno.. ---- Berenie, dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
oj zaza jak dobrze, ze jesteś:) najchętniej to bym Go chyba zabila...po co to robi, chce mnie całkiem wykończyć czy co? Człowiek za którego zycie bym oddała i On za mnie kiedys też teraz tak sie zachowuje...na co On liczy? zabierzcie mnie stąd gdzieś daeko bo chyba tu zwariuje...może cche żebym sesje zawaliła, albo coś... Ja już nie mam honoru- On mnie jego pozbawił. Powinnam była trzepnać mu drzwiami przed nosem żeby zrozumiał coś. Ajak tam zazuś u Ciebie? troszke lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie jest ślepy. Czuje twój ból. Ma jego świadomość. Bardzo często w sytuacjach rozstania włącza się taka idiotyczna jak dla mnie postawa: - jestem szlachetny, pragnę twojego szczęścia, nie chcę Ci stać na drodze, tak bardzo chcę żebyś znalazła tą prawdziwą miłość, tyle dla mnie znaczysz i moje ulubione - zawsze możesz na mnie liczyć, będę dla ciebie przyjacielem - PIERDOLENIE W BANIĘ tyle powiem. Beznadziejne slogany, nierealne hasła. Wypowiadane są nie po to by Tobie pomóc ale żeby swoje sumienie zagłuszyć. Później przed sobą i innymi może pokazać jaki dobry z niego człowiek, ile w nim współczucia - jaki jest rycerski i dojrzały. Jak ja tego nienawidzę. Jak się kocha to się nie odchodzi i nie mówi się że to dla dobra tej drugiej strony. Jak się kocha to się walczy o drugą stronę i się wybacza bo jesteśmy tylko ludźmi nie rycerzami. Przypomniało mi się moje rozstanie - krew mnie zalewa na myśl o tych banałach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. "nie, Aniu to nie tak jak myślisz. Nie jesteś dla mnie nikim, wręcz przeciwnie. Wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć, zwrócić się o pomoc. Zawsze będę" ... pierdolenie w dupe maryne! Nie ma go. I nie będzie. Dwa razy - u mnie cóż. powolne katharsis. Nie widze go piąty dzień. Piąty dzień z rzędu wchodzę tutaj codziennie rano, by oczyścić się nieco z tych emocji - i pomaga. mam chwile słabości, to jasne, jednak... jak na razie jest okey. Na razie jest we mnie jedna myśl: "nawet w chwili roztsania kłamał". Po prostu. Szczerze? też w wielu sprawach pomyślałam za późno. ;] Oj też powinnam mu trzasnąć w twarz we wtorek.. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
Beren -zgadzam sie z Tobą, ale po co teraz Jemu ta szlachetnosć, komu chce to pokazac? A ja jak zwykle juz an swój sposób sobie to zinterpretowałam, że może jeszcze wróci i dlatego tak Mu zależy na pomocy. O Naiwności moja!!! Kiedys już przeżyłam takie rozstanie ale tamten chociaż o nic nie prosił, wiedział, ze łatwiej jest zerwać kontakt bo tak łatwiej zapomnieć...potem przyznał się do błędu ale ja nie potrafiłam juz zaufać. A teraz wiem, ze gdyuby On tylko cchiał pobiegłabym za Nim na koniec świata, paląc po drodze wszystkie mosty za sobą...dla Niego zrobiłabym wszystko. A On potrafi mnie tylko dobijać...wbija kolejne gwoździe w moje świeże, rozbebłane rany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
opadłam całkiem z sił...powolne zabijanie w sobie ludzkich uczuć... tyle mam Mu do powiedzenia, tyle chciałabym Mu pokazać ale On nie daje mi szansy na to:( wyjedźmy gdzieś na koniec świata, tam gdzie zło juz nie znajdzie Nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa razy - on chce samemu sobie udowodnić jaki to nie jest wspaniały i szlachetny. oczyścić sumienie - tak jak Mój ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
Przepraszam, za wyrażenie ale niech sie w takim razie pieprzy;/ Nie cche litości, to ostatnie czego od Niego oczekuję. Mam tylko jedną nadzieję, ze oliwa sprawiedliwa i na wierzch wypływa. Oby zrozumiał, ze popełnił błąd odchodząc ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co ta \"szlachetność\"? - bo nawet największy drań czy najgorsza zołza ma w sobie trochę serca i sumienia - musi je mieć skro się w nim/ niej zakochałaś :) Taki ktoś też źle się czuje po rozstaniu - my płaczemy i cierpimy a on z siebie robi męczennika i szlachetnego, dojrzałego i odpowiedzialnego człowieka. Super dla niego jest jak może Ci o tym powiedzieć, pokazać że ogólnie to on jest taki dobry.... ale musi to zrobić, musi to trwać, musi tak być dla \"większego dobra\"... Zobacz jak to ładnie wygląda - on nie jest chamem, potworem który rani i porzuca, nie jest zimnym pozbawionym uczuć głazem on jest człowiekiem który chce dla Ciebie dobrze, który się troszczy, który Cię rozumie... ALE TYLKO W SWOIM MNIEMANIU, DLA SIEBIE, DLA POCZUCIA WŁASNEJ WARTOŚCI I USPRAWIEDLIWIENIA TEGO CO ROBI, JAK ROBI I PO CZĘŚCI DLACZEGO ROBI. To nie ma nic wspólnego z Tobą czy tym że chce Ci pomóc. To tylko usprawiedliwienie i zagłuszenie swoich wyrzutów sumienia. Jak to mnie uczyli na prawie: Stan wyższej konieczności – termin stosowany w prawie karnym. Według art. 26 Kodeksu Karnego, polega na: \"poświęceniu jednego dobra w celu ratowania drugiego dobra w momencie bezpośredniego niebezpieczeństwa, a dobro ratowane przedstawia wartość wyższą niż dobro poświęcone. \" Problem polega na tym że dobro ratowane to nie jesteś Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
no właśnie, mądre słowa, życiowych rzeczy sie na tym prawie uczyłeś. On sam siebie usprawiedliwia, podnosi swoje własne mniemanie o sobie sam w swoich oczach. A tak naprawdę to bardzo egoistyczne zachowanie z Jego strony. Wie, że mnie okłamał, że pewne sprawy zataił, nawet wtedy kiedy jeszcze był pewien,że ten związek się da uratować. zaza - kiedy byłam w Twoim wieku też przeżylam takie rozstanie jak Ty...wtedy też myślałam,że świat mi się zawalił. Dziś wiem, że tamto dało się przeżyć, chociaż bolało bardzo kiedy w liceum musiałam jakiś czas patrzeć jak były prowadza się z inną...ale to był inny ból, moze dlatego,że i tamten były był inny...uciekł do innej ale po dwóch miesiącach przyznał mi racje że nie da się uciekac przed uczuciem.Po roku stalismy się takimi prawie przyjaciółmi. Patrząc z perspektywy czasu wiem, ze tamto wiele mniej bolało, łatwiej było zapomnieć chociaż długo żal i smutek nie chciał odejść.Tu zbyt wiele nas łączyło, spędzaliśmy razem całe doby, rozstawaliśmy się tylko wtedy kiedy On szedł na siłke a ja na basen... Ale tak sobie pomyślałam, ze te 4lata temu to rozstanie było ponad moje siły, ale jak widać dało się przezyc, zaufać komuś na nowo i przeżyć jeszcze większą miłość....więc czemu i teraz tak miałoby nie być? Może tylko teraz potrzeba więcej czasu, bo więcej Nas łączyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa razy - jakby to powiedzieć.. nasz związek był nieco podobny do Twojego drugiego. Bo nie rozstawaliśmy się niemal wcale. on na siłownie, ja na jogging, on na angielski ja na niemiecki salę obok w prywatnej szkole.. ... i potem znów razem wieczór, noc, bo ostatnio mieszkał juz u mnie w akademiku jakby nie patrzeć.. ;] i potem znów cały dzien wspólnie. da sie przezyć. wszystko. pytanie tylko kiedy nadejdzie 'nowy dzień'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×