Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
miejmy nadzieję, ze jak najszybciej... Ostatnio coraz częściej łapię się na tym, że zastanawiam sie jakby to było gdyby Bóg nie zabrał mi dziecka...i dochodzę do wniosku, ze nawet bez byłego dałabym radę, miałabym swój własny Skarb i nie żyła z świadomością, że przez własną głupotę je straciłam...:( wiecie co to okropne czuc ze się zawiodło taką małą istotkę...nie dało Jej szansy żyć...wiem,ze to ne moja wina ze tak się stało ale poniekąd gdyby nie ten pośpiech, masa leków, stres i ten pieprzony wypadek niedługo bym urodziła i była najszczęśliwsza mamą... wiem, wiem że pewnie dla niektórych to nie znaczy wiele, ale dla mnie stracić dziecko nawet w początku ciąży to okropna tragedia. Tak mi się przypomniał właśnie pewien wiersz chyba T.Różewicza 'Ocalony'...tam jest coś w stylu :"mam dwadziescia jeden lat ocalałem prowadzony na rzeź"...teraz to odczuwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w ekipie popularne jest stwierdzenie: Dnia takiego i takiego stała się tragedia bo się urodziłem. Od tego czasu jest tylko coraz gorzej :D Czasami warto z ironią spojrzeć na życie bo ono rzadko kiedy ma jasny dla nas sens. Będą kolejni faceci w waszym życiu a u mnie kobiety. Taka kolej rzeczy. Jedyne o co można prosić Boga to to by tym razem była to ta właściwa osoba, a nie jakiś popapraniec emocjonalny który nie wie czego chce i nie liczy się z uczuciami innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
popapraniec, który po latach pokaże dopiero swoja twarz i wtedy nas skrzywdzi...oby tych popaprańców było jak najmniej w naszych życiach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren, mam prośbę - czy mógłbyś mi pomóc z prawniczą łaciną? Totalnie sobie nie radzę... :) pacta tetriis nec docent, nec prossunt co to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałem łatwiej - bo mam za sobą 4 lata łaciny w liceum i znam dobrze ten język :D ta sentencja jest z prawa rzymskiego: pacta tetriis nec docent, nec prossunt dosłownie - umowy (między dwoma) nie dotyczą trzecich osób jednak tłumaczenie logiczne to \"umowy działają jedynie między stronami” mówiąc po ludzku - jak dwie strony zwierają między sobą umowę to ta umowa nie może przyznawać praw ani nakładać obowiązków na inne podmioty (osoby) , które nie są jej stroną i się na to nie zgadzają to jedna z zasad prawa międzynarodowego publicznego - stosowana do układów, umów między państwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje bardzo ;* :)) jak czegoś jeszcze nie będę mogła rozszyfrować, zwróce się o pomoc :) Swoją drogą przeglądnęłam dzisiaj pytania z egzaminu z prawa miedzynarodowego - tzw zerówkę. i jestem zdruzgotana :)) o, kolejna zaczerniona. witamy nową już, bo czarną dwa razy..! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja dziś już po pracy... poszłam przeziębiona a ktoś mi dupe truje pierdołami powiedziałam dość i się zwolniłam. Telefonów służbowych nie odbieram, najwyżej oddzwonie jutro (zależnie od tego kto dzwonił)... dość! A Panu nachalnemu zgodnie z pewnym art.kpa przedłuże termin załatwienia sprawy... robie się zołza i tyle sami faceci mnie tego uczę :P Zaza - ja mieszkam i pracuje niedaleko Krakowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Międzynarodowe Publiczne to ja miałem na 3cim roku. Na czwartym było prywatne. Nawet fajny temat - dosyć ciekawy :) ale to dla zaawansowanych bardziej. Na początek problemem jest coś ważniejszego - prawoznawstwo :) taka nauka podstawowych pojęć, konstrukcji zasad i co najważniejsze - języka prawniczego. Czyli nauka jak bełkotać te przepisy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
List do Koryntian z wczorajszej stopki naszej koleżanki/kolegi \"JA\": \"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.\" Piękne to słowa, ale jakoś nie wierzę że w naszym świecie taka miłość mogła by zaistnieć. To raczej wzór, ideał. Ale pięknie się to czyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Berenie, nie strasz mnie. Ledwie przebrnąć mogę przez Jasudowicza. Zatrzymałam się na trójwymiarowym sposobie unormowania praw człowieka w Karcie NZ i nie ruszę dalej. ;] Berenie, taka miłość jest nierealna, masz rację. Ale pięknie jest pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto co Ty czytasz?? Zostaw to... Nawet studentom, nie :D - najbardziej studentom jest trudno przebrnąć przez te książki a co dopiero Tobie. To są olbrzymie ilości informacji pełne odniesień, konstrukcji i zasad prawniczych bez znajomości których to wszystko brzmi jak bełkot. Nie staraj się tego zrozumieć. To trzeba się będzie nauczyć :) ale od podstaw. Dobrą szkoła jest tu prawo rzymskie (przedmiot na pierwszym roku) Nie stresuj się tym na wszystko przyjdzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabawna sprawa - dzisiaj dzwoniłem do Szczecina w sprawie służbowej do jednej firmy i tak sobie pomyślałem że po drugiej stronie słuchawki może być któraś z Was :) Prawie się zapytałem Pani czy pisuje na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh jakieś prawdpodobieństwo jest zawsze :P Zwłaszcza ze tu conajmniej jedna pisała z ok. Szczecina. Heh a ja moze spotkam się z kolegą na pewnej konferencji dla sektoru publicznego we wrzesniu w jednym z miast Trójmiasta heh? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo chętnie. Dasz tylko znać to zapraszam na wędrówkę po mieście z miłym jedzonkiem i winkiem w tle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh ok :). Będę w tym roku w Trójmieście minimum dwa razy wiec jak cos sie odezwe... zawsze można coś pomyślec...:P. Wiecie co pisze na innym specjalistycznym forum i tak zagadałam z jedną dziewczyną, z która jak sie okazalo po spotkaniu pry kawie nie dość że mam wiele wspólnego jeśli chodzi o cele życiowe, będę miala dyplom tej samej uczelni co ona to jeszcze mamy w realu wspólnym znajomych... jednak świat jest mały :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Berenie, zeby dostać się na prawo - ja to muszę przeczytać ;) To i masę innych pierdół... Niedobrze mi się robi na sam widok spisu lektur, ale cóż zrobię. W zeszłym roku poległam na pisaniu casusu, zabrakło punktu, w tym roku się nie dam! Nie mam co liczyć na maturę zdaną na ponad 90% i Olimpiada jest jedyną drogą na UJ :) zazdroszczę Wam tych wyjazdów - taki ten świat mały, gdy ma sie bilet sieciowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaza165 - przyszła Pani Prawnik cierpliwości kiedyś też będziesz się rozbijać po świecie i to nie takim jak ja czyli po Polsce ale po kuli ziemskiej :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza kiedy masz tą olimpiadę? Może będzie Ci można jakoś pomóc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno nie przez wakacje...:) a pomoc fachowca znaczy Twoja Berenie się na pewno przyda, z resztą już raz wyjaśniałeś :D Będziesz miał w końcu kiedyś koleżankę po fachu :D Ja wróciłam ze szczepienia przeciw wściekliźnie :P mojego psiaka oczywiście :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olimpiada dopiero na przełomie października i listopada.. ale ja zawsze wszystko odkładałam na ostatnia chwile i wychodziło ... jak wychodziło. jeden plus rozstania - teraz nikt nie bedzie mi przeszkadzał i dekoncentrował mnie wieczorami. ;] ;p Możecie być pewni oboje, że jeszcze nieraz Wam zawrócę głowę ;) Migotka milczy... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza kiedy mialam krysys uczuciowy na początku II roku studiow (poprzednia wielka miłość) to uciekalam w naukę... naukę tego co było i jest moją pasją... życzę wytrwałości i miejsca na liście studentów UJ :) Może wtedy kiedyś spotkamy się w Krakowie a Beren jak już pisałam bedzie miał kolezanke po fachu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeglądałem dziś nasze forum i muszę przyznać że trochę osób się przewinęło :) Zastanawiam się co tam u Migotki - na listy nie odpisuje... Była z nami dziewczyna o nicku samotna24 - chyba się jej ułożyło z tym nowym facetem bo jest cisza z jej strony :) Czasami jednak ludzie po prostu nie mają czasu nie piszą. Oby jednak cisza oznaczała szczęście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren - pamiętasz chyba Ramonke... sama przyznała, że jak odnalazła szczęście tzn. pogodzila sie z ex nie ma czasu na pisanie... wierzę, ze nadal jest szczęsliwa... i miejmy nadzieje, że podobnie jest z Migotką... :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ja tu jeszcze chyba będę pisać jakiś czas, bo przed światem udaje, że jest ok, ale tak nie jest... boli jak diabli... praca, jakieś wypady, hobby pozwalają zapominieć na chwile... ale kiedy przychodzi noc czuje sie tak bezsilna...:(:(:(... nawet tu nie mogę napisac wprost... nie chce by ktos wiedział ze ja to ja... że pewna A. z ich otoczenia to ta sama co tu pisze... smutno mi... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od strony ogrodu Wskazówki wolno zmieniają godziny cisza w uszach dzwoni słyszę serca drganie sen...on nie nadchodzi przeliczam w myślach płatki każdego kwiatu piwonii krwiste kule uginają się pod ciężarem deszczu nie mogę zasnąć każda długa noc gorsza od poprzedniej samotność w oknie z widokiem na ogród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jak w utworze "Show must go on" - na zewnątrz może i wygląda to dobrze, bo chcemy czuć się dobrze. Wewnątrz jednak jest źle. Nie smuć się masz prawo czuć się źle. To wszystko wraca do każdego z nas jak bumerang. Trzeba to przetrzymać i szukać gdzieś wyjścia. Rozumiem że nie chcesz żeby ludzie z otoczenia poznali twoje uczucia i poczucie słabości. Nam wszystkim łatwiej się rozmawia nie dlatego że się znamy ale dlatego że czujemy to samo i dobrze się rozumiemy. Ja dla Ciebie z okazji dzisiejszego świta przytulania się- przesyłam z Trójmiasta wielki ciepły uścisk :) Nie jesteś sama w swoim bólu i na pewno nie będziesz sam dalje w swoim życiu. To forum to etap, gdy poczujemy się lepiej, gdy znajdziemy szczęście to damy nadzieję tym co czują się jeszcze źle i o to w tym wszystkim chodzi. Na razie zaś możemy się tu dzielić swoimi troskami i radościami. Robimy to dla siebie i dla innych. Trzymaj się - słońce znów wyjdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren ludzie uważają w wiekszosci uwazaja mnie za bardzo silna i sie przyzwyczalili ze ja sobie poradze w kazdej sytuacji... wiesz mam kumpele ze studiow u nas zawsze tak było ze jak ja bylam sama i nieszczesliwa ona na odwrót i pamietam jak nieraz smecila mi na gg... jak ja sie chcialam pozalic to mi napisala "tego kwiatu pół swiatu"... :( a wiesz juz jaka jest moja reakacja na tego typu slowa. Ja juz nawet za nim tak nie tesknie jak boli mnie ta pustka w srodku i jakies poczucie bezsilnosci... mam znajomych choc czesc w wiekszosci daleko, bo mieszkam tu gdzie mieszkam niecaly rok... nowi tez sa... ale ja jestem ostrozna w znajomosciach... spotkania, wyjazdy tak owszem... ale o uczuciach mało gadam no poza forum oczywiscie... wiesz Baren zazdrosze ci morza...bo kiedys ktos mnie tam wyciagnał na wyjazd do Słowińskiego {Parku Narodowego wyjazd słuzbowy był ale byl tez czas by samotnie powłóczyc sie po plazy... wtedy czułam sie wolna... wolna od tesknoty za pierwsza miłoscia... niedługo potem poznalam ex poczatkowo kolega, potem przyjaciel... a potem związek... udalo sie też jade niedlugo na Pomorze... odwiedze moja Siostrzyczkę... moze ona mi cos doradzi... bo zna ta sytacje od poczatku... i o wiele dokladniej niz mozna na forum pisac... ale dzis bredze ale jestem przeziębiona i gorączki troche mam...a to nie poprawia mi nastroju podobnie jak pogoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×