Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

wwwww Tak przewaznie jest,sama w wieku 20lat spotykalam sie z facetem starszym o 8lat...jak tylko zaproponowal wspolne mieszkanie(po 2 miesiacach)...ucieklam.Wtedy raczej myslalam o zwiazku w ktorym wspolnie mozemy sie bawic...taKi wiek.Niestety my juz mamy za soba szalenstwa,czas na ustatkowanie-priorytety sie zmieniaja...instynk macierzynski sie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą jeszcze tu był. Jej Rycerz. Lecz nagle zrzucił zbroję i uciekł. Od skał odbija się jeszcze echo: \"odchodzę...odzę...odzę\" Księżniczka przyjrzała się zdziwiona małym śladom dziecięcych stóp zostawionym na piasku. Patrząc przez okulary Miłości wciąż widzimy Dzielnych Mężczyzn. A to tylko Tchórzliwi Chłopcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
zajrze za pol godziny ide sie wykapac,to sie lepiej poczuje...moze, moze sama juz nie wiem co pisze....boje sie samotnosci.... tego ze nie spotkam juz nikogo....bo i niby gdzie mam spotkac???? siedzac w domu??? przyjaciolki mieszkaja daleko i maja rodzine, ustatkowaly sie, nawet na piwko nie mam z kim isc tak sie uzaleznilam od niego ze mnie szlag trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wwwwwww widzisz jestesmy w takiej samej sytuacji...jedyne co nam zostalo to odezwanie sie na forum... Ja starm sie jakos odnawiac stare znajomosci,niestety to juz w wiekszosci mezatki z gromadka dzieci...conajwyzej moge wpasc na kawe rano..zadne pocieszenie,jak reszte dnia siedze przy komputerze-jedyna rozrywka. zestarzeje sie i zgnije wkoncu przy nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie piszcie w ten sposób o młodszych o sobie. nie ogólniajcie. Bardzo krzywdzicie. Bo ja jestem tutaj najmłodsza. A kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
jeszcze poklikam,potem sie wykapie, taka jest nasza rzeczywistosc, smutna ale prawdziwa,to dlaczego on sobie dupe zawraca takimi ludzmi ktorzy kompletnie do nas nie pasuja????? i czy on wogole dojrzeje do doroslosci??? przeciez nie jest nastolatkiem, sam chcial jeszcze niedawno rodzine zakladac,az tu nagle co? sie odwidzialo? co on mysli ze znajdzie w swoim wieku kobiete ktora bedzie myslala o pierdolach? o tym zeby chlac cala noc?? szlajac sie po nocach pare razy w tygodniu?? moze sa takie kobiety 30 letnie co maja wszystkow dupie? jak wy myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
tu nie chodzi ze mlodsi nie kochaja, sorki jak ciebie urazilam ale moje zdanie jest takie ze 11lat roznicy w kolegowaniu sie to lekka przesada,nikogo nie potepiam ale 20latkowie mysla o czyms innym a 30 latkowie calkiem o czyms innym, ja uwazam ze powinnismy miec towarzystwo zblizone wiekowo, i nie rozumiem dlaczego on znalazl sobie takiego kolego????? wiekszosc z jego dawnych kumpli w jego wieku zalozyla rodzine i z nimi urwal kontakt,dlaczego??? bo boi sie dorosnąc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sa,sa takie" kobiety"...tyle ze potem taki pan obudzi sie z reka w nocniku...lub zaimprezuje nadto i doczeka sie dzieciatka ktorego nie mial w planach..znam takie przypadki. To chyba jakis kryzys 30...panuje ostatnio... Moj tez zapewnial,planowal...i guzik...zaczal szukac....nie potrafie zrozumiec dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich :D Wróciłam niedawno z nad morza... cudowne dni z przyjaciółmi, którzy choć daleko znają mnie lepiej od własnej matki, wielogodzinne rozmowy, spacery na plaży przy szumie fal, balowanie ...:D:D:D Wróciłam na chwile, bo pracować trzeba ale wyruszam na kolejny weekend tym razem góry :) Odezwał sie ex pochwalić sie że jego netowa znajoma zgodziła sie na spotkanie i wiecie coś jakoś za bardzo mnie to nie rusza... szczerze jest mi trochę przykro... ale jest coś w tym wszystkim zabawnego co wywołuje u mnie nutę ironii ex nie ma pracy, a kupuje jej i wysyła kwiaty, drogie prezenty... chce jechać do niej na drugi koniec Polski samochodem, który \"de facto\" nie jest jego... panna gadała mu że uwielbia złoto to zaraz kupił jej coś ze złota... panna nie ma pracy też... ex ma oszczędności ale mówi sam, ze nie ma za dużo kasy... a rzuca sie jakby nie wiem jaką dobrą robotę miał...:P miałam już w swoim otoczeniu taki przypadek że facet nie mający stałej pracy zaimponował kobiecie kwiatami, drogimi prezentami, samochodem... a jak skończył wolę nie pisać... nie wiem czy jestem obiektywna czy nie ale moim zdaniem ta nowa miłość mojego ex leci na jego kasę... ale cóż jego wybór... ciekawe tylko co będzie z drogimi prezentami jak się oszczędności skończą... bo do szukania roboty mu sie nie spieszy... życzyłam ex powodzenia powiedziałam ze u mnie super bez szczegółów choć był zainteresowany i dobranoc... chce zniknąć z jego życia, kochałam innego człowieka, a ten staje mi sie coraz bardziej obcy... zaczynam wierzyć w przeznaczenie... a narazie szaleje, zwiedzam, bawie się... to ostatnie takie wakacje... pierwszego września wiele się zmieni w moim życiu, będę musiała się szybko ustabilizować a nie chce sobie zarzucać że ostatnie nazwijmy takie wakacje gdzie mogę szaleć na maksa straciłam na płakaniu za facetem który nie był mnie wart. Chce ten okres wspominać jak najlepiej... wiecie co nie moje się już przyszłości, tego co mnie czeka... wybrałam jedną z najtrudniejszych dróg, ale nawet sie nie spodziewałam, że mogę liczyć na takie wsparcie osób :) osób, których w większości nie spotkałabym w swoim życiu gdyby nie rozstanie z ex... podobno wszystko w życiu ma swój cel... w to wierzę i dlatego nie będę się bać życia... pozdrawiam Wszystkich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wwwwww - faceci często tak mają. Zarówno my jak i kobiety w pewnym wieku musimy podjąć w końcu decyzję i zacząć realizować swoją rolę jako dorosły ciałem i umysłem człowiek. Praca, rodzina, dom, dziecko. To jest prosty biologiczny i społeczny schemat. Oznacza to po po prostu odpowiedzialnego partnera, męża czy ojca. Ta rola odmienia nasze życie tak samo jak dla kobiety bycie narzeczoną, żoną czy matką. To kolejny etap w życiu. Nie każdy chce/ potrafi przejść na ten kolejny etap. Niektórzy zostają tzw. wiecznymi studentami, impezowiczami, starymi kawalerami, czy maniakami tego czy innego uzaleznienia w ich życiu. Uporczywe trwanie w pewnej postawie wydaje się łatwiejsze, szczególnie jesli towje najbliższe otoczenie zachowuje sietak samo. Gdyby koledzy przyajciele twojego faceta mieli wszyscy żony i dzieci to ona sma pragnął by nie odstawać od nic ho reazliwać sie w tej nowej roli. A tak cofa się - zachowując sie jak dziecko. Dlaeto szuka oparacia w ludzich w wieku z korego wyrósł . PS: Zaza - żeby chociaż części ludzi około 30stki, których znam była tak dojrzała duchem i sercem jak Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
beren-twoje rady mi sie podobaja,jestes psychologiem ze tak rozgryzles jego??? wogole to co napisales ma sens,i pewnie tak jest, ze cie cofa w rozwoju bo inaczej tego nazwac nie mozna, ale co on sobie mysli ze jak znajdzie kobiete w moim wieku to ona tez sie bedzie cofala w rozwoju razem z nim? a jak sie opamieta to na zakladanie rodziny bedzie za pozno? czy szuka sobie laski wlasnie w towarzystwie malolatÓw???? jak myslisz beren??? i dzieki za tak szczera wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
takie anonimowe wyzalenie sie bardzo pomaga,przez chwile poczulam sie troche lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Nibylandii codziennie odbywa się rekrutacja nowych zastępów Piotrusiów Panów. A Świat im sprzyja. Dobrze płatna praca. Swoje mieszkanie na kredyt albo w prezencie od rodzców. Ukrainka, która raz na tydzień posprząta dokładnie całe mieszkanie za 20 złotych. Pralka sama upierze. Koszule za grosze uprasują w każdej pralni. Lunch w godzinach pracy. Mamusia i Tatuś od kochania i domowego ciepełka. Kobieta? Do zabawy i łóżka. 20. 30. 40 lat. Piotrusiowie bawiący się zabawkami. Komórkami, samochodami, rakietami do tenisa i sqasha, rowerkiem i lalkami. Tak. To My. Lalki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychologiem? Zlituj się... Ja po prostu mam 29 alt i kumpli, którzy przy piwie mówią o rzeczach których teraz piszemy. Jedni tak jak ja cieszą się z tego że będzie/ jest ślub, rodzina i dziecko bo wewnątrz siebie wiedzą że potrzebują tego. Wiesz jak to fajnie wygląda jak kumpel pokazuje zna telefonie zdjęcia swojej córy 6miesiecznej i cala banda ogląda przy piwie i się rozczula. Pomyśleć tylko, co ta banda jeszcze kilka lat temu wyrabiała na studiach... Na wszystko jest czas - na szaleństwo, na naukę, na pracę i na rodzinę. To musi samo przyjść - nie zmusisz nikogo by był kimś innym niż chce - na pewno zaś nie na długo... Ja też mam kumpli co tylko imprezują, piją. palą jakieś gówna i za cel mają podrywanie lasek. Ich życie - ich sprawa. Oni mnie nie pouczają ja ich nie moralizuję. Każdy żyje jak chce i szafa gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, nie chodzi o to, żeby się spotkały 2 konkretne osoby, ale również, aby były na podobnym etapie rozwoju psychicznego i społecznego, czyli miały podobne cele. Więc wwwww Twój facet jest na innym etapie niż Ty i na podstawie przypadków, które znam, twierdzę, że może on sobie znaleźć partnerkę młodszą i o podobnych celach. Pewnie długo jeszcze potrwa, zanim dojrzeje, a może to nigdy nie nastąpi. Moja koleżanka była przez 4 lata z facetem, którego bardzo kochała, ale nie chciał dorosnąć. Teraz ona chciała już mieć rodzinę, a on nie - odbyła z nim szczerą rozmowę i zdecydowała się na rozstanie, bo nie chciała rezygnować z marzeń. Po pół roku spotkała właściwego mężczyznę i miesiąc temu byłam na ich ślubie. Jest ona już 3. dziewczyną swojego eksa, która po rozstaniu z nim wyszła za mąż za innego. Ciekawe, czy go to nie zastanawia, bo nie jest już najmłodszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andrzej Łapicki. Andrzej Grabowski. Cezary Pazura. Janusz Juzefowicz. (...) Dla kogo niby ma być kiedyś za późno na rodzinę? Tylko dla Nas. Kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taa, strasznie mnie ostatnio rozczulił kolega z pracy. 1.08 bierze ślub i będzie miał dziecko, na gg miał opis "Ma już 18 mm i bije serduszko". Bardzo to przeżywa. Cholera, dlaczego ja nie mogę spotkać kogoś takiego? Czy w tam dużym mieście jak Warszawa zostali tylko popaprańcy? A mój eks był po rozwodzie i miał dziecko 4-letnie. A niedojrzały był, że szkoda gadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz, wielokrotnie mnie się tu pyta co ktoś zrobi... Ja nie wiem - bo skąd? Z twojego opisu widać jedynie że mamy do czynienia z typem - wiecznego dziecka - zabawa, brak odpowiedzialności i strach przed ostatecznym wejściem w wiek dojrzały. Zabawa jest przecież taka fajna, taka łatwa, taka lekka - nie ważne jaką przybiera formę. Ja też chciałbym znów być znów na studiach - bawić się, imprezować i szaleć. I co z tego? Było - minęło. Ważne że przeżyłem to tak jak chciałem. Teraz mam za zadanie wykazać się dalej. Do cholery co byłby ze mnie za facet gdybym tylko pił i szalał? Co miałbym do zaoferowania poznanej kobiecie? Jakim byłbym materiałem na męża czy ojca? Chciałabyś takiego kandydata na partnera? Na męża? Nawet jeśli on znajdzie sobie jakaś kobietę która będzie dzielić z nim jego "pragnienia" to nie będzie to żaden trwały związek tylko stopniowy upadek. Sorry ale ona za stary już jest na takie numery. Dlatego go ciągnie do 19stolaktów. Dla nich za niedługi czas będzie tylko starym frajerem, bo komu i czym on za kilka lat zaimponuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale najlepsze, że on nie był z Wawy... Ale o byłych dziewczynach zawsze mówił, że były dziecinne. Kiedy o mnie się tak wyraził, to już wiedziałam, że dobrze się to nie skończy. Zaza, gdybyś nie napisała, ile masz lat, to bym się nigdy nie domyśliła, tak jesteś dojrzałą osobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Asteri, Dziękuję Berenie. Dojrzałam w tym związku. Bo byłam okropną trzpiotką gdy się poznaliśmy. Nasz związek miał być na chwilę, mieliśmy się pobawić i rozejsć po 2-3 miesiącach... ... On zostawił mnie po 2 latach i 2 miesiącach. Po tym wszystkim co jeszcze nie tak dawno deklarował... Boli nadal, jak jasna cholera. Ale powoli buduje się we mnie nowe uczucie. Już nie tylko niedowierzania i bólu. Teraz także zalu do Niego za to, jak mnie potraktował.. I gniewu, że zniszczył moje marzenia. ... i gdyby było tego mało - coraz większa miłość. Jak to napisała wczoraj bodajże nasza cudna_mala - miłości najpiękniejsza. Bo bezinteresowna.Cytując słowa wypowiedziane w filmie \"walk to remember\": Ta Miłość jest jak wiatr - chociaż jej nie widać - czuć ją... Chciałabym spotkać na swej drodze kogoś, kto pokocha moje marzenia tak jak ja kochałam marzenia mojego Ex. ...ich realizacja była dla mnie największym celem. Nie bacząc na finanse i czas. Tylko dlaczego On tego nie potrafił docenić? Dlaczego w jednej chwili, z najważniejszej osoby w Jego życiu stałam się.. nikim? Zbędnym balastem wspomnień, które jak najszybciej należy odczepić i cieszyć się dalej życiem? Bo po cóż się wiązać teraz, skoro cała młodość przed nami? Po co..? Po co przejmować się uczuciami innych...? Najlepiej zwinąć się z jednym głupim przepraszam... i bawić się. Tak jak to lubi. Mam czekać aż dojrzeje do związku? ILE mam czekać? Trzy miesiące? Rok? Trzy lata...? .... Kto mi zwróci ten czas, który stracę codzień oczekując wiadomości od Niego?... Kto mi zagwarantuje, że On kiedykolwiek wróci...? .... że nie ucieknie przed odpowiedzialnością, tak jak to zrobił w tej chwili? .... gdy okazało się, że mamy wspólny problem z dna na dzień znikł z mojego życia. Jak tchórz... Zastanawiam się, co poczuje gdy znów spojrzy mi w twarz. Strach przed zobowiązaniem? Wyrzuty sumienia, że mnie z tym zostawił..? pomyślmy, jeśli kocha(ł) - to raczej powinno mu być źle z tą świadomością.. Chwila, chwila. STOP! .... ten człowiek jest pozbawiony uczuć. Zapomnijmy... Po prostu zapomnijmy o tym co było. Tylko dlaczego to nie jest tak proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
wszystko sie zgadza,przez chwile byl dorosly..... ale przez chwile, i macie racje wszyscy ze on nie dojrzeje.....musze sie z tym pogodzic i zyc nadzieja ze jeszcze kiedys kogos spotkam, wszystko byloby latwiejsze gdybym go nie kochala....tak bardzo mi szkoda tyle lat spedzonych razem,ale nic juz zrobic nie moge, a nawet jak by chcial wrocic to na jak dlugo??? znowu mialabym czekac az zmadrzeje??? ja juz mam dosyctych zakazow,mowienia co jest dobre a co zle,czasami mialam wrazenie ze gadam z dzieckiem a nie z wlasnym doroslym mezem,widocznie taki jest moj,wasz los,tak mialo byc, musze to przecierpiec i cieszyc sie co najwyzej szczesciem innych, dopoki mnie szczescie spotka,ojjj ciezko bedzie,juz jest ciezko a to dopiero poczatek.....kiedys pozaluje ze mial kochajaca zone ktorej nie docenil,,,nie jestem idealem,kazdy ma swoje wady ale zawsze stawalam murem za nim na dobre i na zle....on niestety uciekal od problemow zycia codziennego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo kto kochał prawdziwie nie potrafi powiedzieć tak prosto STOP i żyć dalej jakby nigdy nic. Jesteś osobą wrażliwą- potrafisz kochać - nie potrafisz być zimną suką/ zimnym draniem - to cierp. To twoja nagroda i przekleństwo. Za to że możesz tak mocno i prawdziwie odczuwać radość wynikającą ze stanu zakochania - możesz też kiedyś zapłacić cenę. Cenę smutku i rozpaczy przy rozstaniu. Zapłacisz ją to wrócisz do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Berenie, obawiam się, ze mnie długo przyjdzie za to płacić. Jestem bardzo wrażliwa, niestety. Nie potrafię przejść obojętnie obok cierpiącego zwierzęcia.. nie mówiąc już o kwestii moich uczuć do drugiej osoby.. To przekleństwo, masz rację. Błogosławieństwo? było nim. Dopóki On był obok mnie. Kiedy mogłam go obdarowywać swoim uczuciem. Kiedy mogłam na każdym kroku, w każdej chwili powiedzieć: "kocham Cię.." "dziękuję, że jesteś..." .. . Dlaczego. Dlaczego to nie ma dla Niego żadnego znaczenia!? Dlaczego moje cierpienie jest mu obojętne...? Boi się odpowiedzialności..? milczy, bo chce, żebym go znienawidziła? ... NIE POTRAFIĘ! wręcz przeciwnie, z każdym dniem coraz bardziej Kocham. Jak można tak ranić kogoś, z kim los związał Cię na tak długi okres czasu..?! Gdzie choćby przyzwoitość!? : ( Zdecydowanie nie nadaję się do tej epoki. Powinnam się cofnąć do wieku XiX ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
ja juz place....zastanawiam sie czasami czym ja sobie zawinilam,co takiego zrobilam zebym musiala teraz cierpiec??? i po jaka cholere on wzial ze mna slub koscielny??? tego to sie nigdy nie dowiem,moze myslal ze po slubie wydorosleje.....ale niestety ...czasami a raczej codziennie zadaje sobie tez pytanie czy on wogole mnie kocha? jak by kochal to by taki nie by....albo kocha inna miloscia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorę psa na spacer. Zdecydowanie. Znów zaczynam się cofać. A co z moją fazą gniewu...? ;/ Błędne koło. Tunel bez wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwww
zadajemy sobie pytania na ktore byc moze nigdy nie poznamy odpowiedzi....zaza-u mnie tez to dziala w odwrotna strone,zamiast go znienawidziec to ja go kocham i on doskonale o tym wie,a najsmieszniejsze jest to ze predzej czy pozniej,i tak bede musiala sie z nim zobaczyc bo jestem chrzestna dziecka w jego rodzinie....ironia losu....wspomnienia moga powrocic wtedy i od nowa bol i smutek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja siedze i czytam Was...popijajac drinka,wrecz saczac...nawet drink mi przestaje smakowac. W wiekszosci postów znajduje czesc swojej histori... ...szkoda mi tych 6 lat..mile jest ze nie zwariowalam i ze ktos czuje podobnie...z drugiej szkoda ze to jednak nie tylko ja tak cierpie-nikomu tego nie zycze...moze tylko jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×