Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Nie płacz......ja wiem jak jest ciężko Ja na samotność chyba skazałam sie sama.Kiedy mnie wyrzucił...To mogło być kolejne zajście które mogłam przemilczeć.Nie wiem,co wtedy we mnie pękło...Wyszłam,mówiąc,że będzie tego żałował.Trzasnęłam drzwiami.Wracałam,było ciemno i płakałam,krzyczałam,przeklinałam to okropne życie...2 dni później oddałam jego rzeczy jego rodzicom...Odwróciłam się od niego,zerwałam znajomość z naszym wspólnym przyjacielem... A mogłam to wszystko przemilczeć i wszystko byłoby po staremu. Zamiast przyjąć z pokorą to,że mnie nie chce....zamiast przyjąć porażkę "na klatę"...Ja uciekłam...schowałam się za najodleglejszą rzeką,ukryłam w najciemniejszym kącie świata by lizać rany i żyć swoją stratą i nieszczęściem.Myślałam,że ktoś mnie tu odnajdzie.Poda rękę i wyciągnie...Ale wszyscy zapomnieli.A ja obrosłam w gorycz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierzę Ci bo też tak mam... czasem jest ok jest dobrze, a czasem jestem taka bezsilna, ja też uniosłam się honorem a w zasadzie jego resztkami, bo wcześniej już dawałam szanse, które on jak sam mówił spieprzył... A przecież mogło być inaczej... tyle że on nie chciał, wolał być bezrobotny i siedzieć u rodziców niż ze mną spróbować... on nie był zachwycony moją nową pracą - urażone męskie ego...:( A wystarczyło spróbować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuchacha
dziewczyny znacie moze sposoby zeby facet zobaczyl co traci ? chodzi mianowicie o to zeby on sie zastanowil i wrocil... powiedzial ze nie jest gotowy na staly zwiazek.. ze mozemy sie kolezensko spotykac bo nie jestem mu obojetna...pff jak mu teraz doje bac? :) macie jakies sposoby? jka sie zaczne spotykac z kims innym, on bedzie czywiscie o tym wiedzial, da to jakis rezultat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...leżę właśnie na łóżku... .....zamknęłam na chwilę oczy i zobaczyłam nad sobą Ex.. Poczułam zapach Jego skóry, dotyk Jego dłoni.. ciężar Jego ciała.. palcami wodziłam po każdym centymetrze skóry, czułam pod nimi każdy drgający mięsień.. Wodziłam dłonią po Jego włosach.. ... otworzyłam oczy.. NIE CHCE TYCH MYSLI!!. ODEJDŹCIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynam_ wybacz już nie mam siły o tym pisać.chyba już się położe,tobie też to radzę.zyczę ci żeby sen przyszedł szybko,przyniósł ulgę i ukojenie......... Nie roztrząsajmy dziś już tego. Śpij dobrze. Chcę tylko...napisać do Niego te 2 słowa i zasnąć.Obudzić się i przeczytać odpowiedź:"Porozmawiajmy"...To może znaczyć nawet więcej niż "Ja Ciebie też."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli tak czujesz napisz... powiem Ci od takiego jednego sms zaczęło się dokładnie 1,5 roku nasze szczęście :). A też wiele godzin ryczałam w samotności - to długa historia... ale wtedy warto było odrzucić honor i iść spontanicznie, zrobić tak jak się czuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam jak kiedyś tu na forum była dyskusja o tym czy Ramona ma si.e odezwać czy nie - to Walentynki były... odezwała się z tego co pisała odnaleźli się... może być i tak że tego nie doceni... ale czasem trzeba zdać się na to co się czuje... ja na przykład nie mam ochoty pisac do ex i tego nie robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez bym chcial napisac... ale sie waham, zreszta pokazalem na co mnie stac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak napisała... i z tego co wiem układało im się dwa miesiące i wszystko wróciło. pisała to niedawno.. że wszystko straciła. Cholera. muszę go wyrzucić z swojej głowy. Nie chcę o Nim myśleć. Nie wolno mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
zmienilam numer. nie ma mnie. zmienilam wszystko ostatnia rozmowa. teraz tuli ja. i jej brzuszek. pękam, od srodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna,,, spokojnie, bedzie dobrze lece moje panie po piwko na stacje benzynowa... i nie wiem czy wroce... bo moze gdzie poniesie :) wiec ciao jak cosik :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to była spokojna noc, dobry sen...do czasu. chyba z 5minut przed budzikiem przyśnił mi się On. powiedział: dobrze, ze Cię odnalazłem, tak długo na to czekałem. nic nie powiedziałam, przytuliłam się by poczuć Jego bliskość. było mi tak dobrze. i obudziłam się. kolejny dzień On budzi się z Nią. piękna pogoda więc pewnie jadą nad morze. a ja? ja nawet nie mam z kim jechać. myśli wracają i je odpycham i potem znów wracaja i tak w kółko. błędne koło i łzy. tylko za czym? czy jeszcze potrafiłabym być z człowiekiem przez którego cierpię siódmy miesiac? czy On pamięta jeszcze tamte noce i dni? czy dla Niego one jeszcze są ważne, czy to już tylko epizod jeden z wielu które przeżył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M. pamiętasz te wszystkie dni i noce, prawda? Pamiętasz ciężar Jego ciała, drgające mięśnie, to ciepło bijące od każdego centymetra Jego ciała... Było wspaniale, prawda? ...a teraz pomysl, że dla Niego to już bez znaczenia. Bo są już inne noce. Inne ciało. Inna osoba. ... kurwa, boli, prawda?.. Ale Oni dokonali wyboru. Jeszcze kiedyś go pożałują, ale dokonali wyboru. Nam pozostało tylko pogodzenie się z tym wszystkim.. I życie na nowo. Tak jak nasza autorka wątku- zaczynamy na nowo. Musimy dać sobie radę. Wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? Że jako mała dziewczynka marzyłam o kimś takim jak On -IDEAŁ. I dostałam od ideału kopa w tyłek. Ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
witam utrapionych ;) a ja się wczoraj odezwałam do mojego, i mnie spławił ;) tak jak ja jego ostatnio ;) zaczepiłam go, bo spotkałam dwie jego "nowe" koleżanki (nadmienię tylko, że mój w ciągu ostatniego pół roku przeżył dziwną przemianę z odpowiedzialnego 27 latka w wyluzowanego i wrednego 15 latka, ja mu się znudziłam, starzy przyjaciele też, znalazł sobie nowych, młodszych), które doniosły mi uprzejmie, że mojemu ex dalej odbija, bo nawet już tym nowym przyjaciołom zalazł za skórę... a ja się głupia martwię, bo nie mogę uwierzyć w tą jego cudowną przemianę....nie ma kontaktu ze starymi przyjaciółmi, z nowymi też nie, nie ma pracy, siedzi w domu całe dnie... z ojcem awanturującym się alkoholikiem więc zapytałam czy wszytko u niego ok, czy nic się nie dziej... odpisał "ok"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
jest coraz i coraz gorzej. a obiecano, ze ułozy sie, ze z dnia na dzien bedzie lepiej. nie jest. nie chce mi sie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna, sama wplątujesz się w to gówno. Nikt nie obiecał, że w życiu będzie łatwo, to Ty sama sobie i nam tu wszystkim obiecałaś, że z tego wyjdziesz, że dasz sobie radę. WIĘC DASZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stefaniaharper - mój ex ma podobnie, nie ma pracy, nie ma ambicji by to zmienić, odizolował się od znajomych i ma tylko swoją wirtualną miłość, której na oczy nie widział i na którą wydaje resztki oszczędnosci - wysyła kwiaty, prezenty - może po prostu niektórzy faceci od jakiegoś momentu zaczynają dzicinnieć :P U mnie dziś lepiej. Bezimienna - życie składa się z dołow i górek ja już miałam takie dwa miesiace że prawie wogóle o nim nie myślałam, jak się zaczęły wakacje i w jeden pracy przerwa to wraca jak bumerang. A też myślałam że takie załamiki jak wczoraj już nie wrócą. Trzymaj się! Udanego dnia wszystkim ja ide na słoneczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
ba, żeby mój jeszcze babę jakąś miał (spotykał się z jakąś 15 latką !!! krótko, w dodatku sam mi o tym powiedział i zapytał, czy bedzie mógł potem wrócić), ale on nie ma nic ani nikogo, tylko jednego nowego kumpla dareczka, dwulicowego gówniarza, który śmieje się z niego za jego plecami, nawet przy mnie.... a ten mój jest nim zafascynowany, robi i mówi to co darek... "dzięki" niemu stracił niedawno pracę a ja się głupia przejmuję, bo jakoś niezdrowe mi się to wydaje, żeby dorosły facet w ciągu pół roku spierdolił wszystko, związek, przyjaźnie, stosunki z najbliższą rodziną, pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz a mój ex ma wirtualna miłość której na oczy nie widział :P i dla niej poświęca przyjaciół po części i rodzinę własną. Dla niej nie pojechał na weekend z przyjaciółmi bo ona chciała się wtedy spotkać - ale potem odwołała po raz kolejny to spotkanie. A była nim zainteresowana jedna z koleżanek, w sumie z tego co słyszałam fajna dziewczyna troche może zagubiona ale jest spoko, spotykali się ale on podobno chciał głębszego uczucia i jak mi napisał nie bedzie się zadawalał pierwszą lepszą - no to teraz ma wirtualną miłość :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, skoro oni się tak zachowują, to nie byliby to dobrzy partnerzy, w każdym razie nie teraz. Toż to szczyt niedojrzałości. Mój też z początku udawał takiego odpowiedzialnego i wiedzącego, co chce w życiu, a tylko mu się zdawało. Miłość jest nieobliczalna, ale jednak partner na życie musi być dojrzały, bo jak nie, to można tylko przez niego płakać. Trzeba wierzyć, że nam to wszystkim wyjedzie na dobre. Z g** bicza nie ukręcisz... Zaraz idę na ślub kolegi z pracy - mam pretekst do spaceru po starówce, a pogoda jest piękna i ubiorę się ładnie :) I nie będę myśleć o tym, że inni są szczęśliwi, a ja nie. A potem biorę kota w torbę i jadę odpocząć na zielonej trawce. Miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, ha!! Ale się uśmiałam. Mój na naszej klasie sobie wkleił wczoraj kartkę urodzinową z dwoma pieskami i tekstem "Każdy mężczyzna w dniu urodzin zasługuje na chwilę przyjemności... nawet jeśli to tylko czytanie gazety w samotności". :) :) No wzruszyłam się. A mógł mieć prawdziwe przyjęcie niespodziankę z tortem i smakołykami i prezentem! Oto , jak mądrze oni wybierają. Wasi zapewne też. Od razu widać, kto stracił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asteri - hhihi no i ma! :)) Ja ciekawa jestem kiedy Mojemu znudzi się obecny tryb życia. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×