Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość patimarti
W moim sercu jest jeszcze miejsce na Nią, ale ubywa go z każdą chwilą. Zaczyna we mnie rosnąć wrogość wraz z wyciąganiem wniosków. Kiedy ją poznałem miała androfobię, w czasie współżycia mizoandrię, później w czasie związku gamofobię i pozostawiła mnie z syndromem Piotrusia Pana wypisanym na twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
dziewczyny jak się zachowywać w stosunku do Niego? po tym opisie na skype? "łatwo Ci to poszło, bardzo szybko odpuściłaś. Poznałem swoją wartość" Porozmawiać dziś z nim czy dać sobie spokój? Boję się że znów usłyszę żebym sobie dała spokój. Tylko po co ten opis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieska, olej go dla własnego dobra. Ta gra opisami to niestety tylko gra i nic nie znaczy, wierz mi. Tylko rozdrapiesz ranę na nowo... Nie daj się wpuścić w maliny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefaniaharper
nie daj się wciągnąć w takie gierki na opisy, ja sie na to złapałam w czerwcu i tylko po głowie dostałam, jak będzie chciał to przyjdzie i porozmawia z toba normalnie, a jak nie, to znaczy, że gówniarz z niego jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo.. widzę ze nie tylko ja tutaj kocham huntera... : ) Oto mam moje małe niebo oto mam moje małe piekło oto mam moją wielką ziemię.. ...dlaczego spadam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren się pakuje :) Jeszcze tylko jutro do pracy i jadę na weekend we dwoje :) Czas oderwać się od tej tyrani dnia codziennego i poszaleć na pięknej dzikiej plaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
co robicie? ja siedzę i czekam na niego :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asteri:ja nie mam z Nim kontaktu od ostatniego spotkania marca poza przypadkowymi spotkaniami (raz na 2 m-ce).nie dzwonię nie piszę.Co to dało?? a)nie zatęsknił,bo się nie odzywa b)ja nie czuję się lepiej:( Już nie wiem nie wiem nie wiem nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asteri:ja nie mam z Nim kontaktu od marca poza przypadkowymi spotkaniami (raz na 2 m-ce).nie dzwonię nie piszę.Co to dało?? a)nie zatęsknił,bo się nie odzywa b)ja nie czuję się lepiej Już nie wiem nie wiem nie wiem nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na Twoim miejscu bym poprostu próbowała zapomnieć i tylee.. niewarto wspominac to co złe i przykre.. wiem że jest ciężko.. ale wiem coś o tym.. chociaż ja nadal kocham .. i on też.. ale jakos nie mogę się przełamać i wybaczyc mu zdrade.. ale Ci życze powodzenia.. napewno znajdziesz jeszcze tego jedynego.. kogo bedzie kochać.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podlemisamej
czytam te wszystkie wypowiedzi i bardzo chciałabym się przyłączyc, bo potrzebuje pomocy, od mojego rozstania minal miesiąc a ze mna jest coraz gorzej, widzialam sie z bylym pare dni temu, musialam do niego pojsc po pare swoich rzeczy ( mieszkalismy razem 2 lata), rozmowa z nim była beznadziejna- kiedy gadalismy o pierdolach bylo ok, a gdy weszlam na temat naszego zwiazku to juz bylo zle, gadal ze jak bede nalegac to rozstaniemy sie "na noze" i w ogle zero kontaktu, mowil ze chce byc teraz sam, ze jest za wczesne bysmy rozmawiali o nas, no ale ja nie mam sily czekac, caly moj dotychczsowy swiat legl w gruzach, pisze tu bo nie mam sie komu tak porzadnei wygadac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Podlemisamej - jakie te wszystkie przypadki są podobne. Aż dziwne... Niestety wiem po sobie, że nic nie da się zrobić. Jak ja próbowałam wejść na temat NAS to zdenerwował się (a jest spokojnym i opanowanym człowiekiem) i powiedział, że ma już dosyć rozmawiania o tym co było. Spowodowało to znowu u mnie wielki dół a nie pomogło w niczym. Teraz już wiem, że lepiej nie mieć kontaktu. Bo my jesteśmy takie, że nie będziemy z zimną krwią przyglądać się jak odchodzi od nas szczęście i to co budowałyśmy przez jakiś czas - chcemy to zatrzymać a niestety oni są inni (Beren - oczywiście są wyjątki) Chcą zamknąć drzwi i nie myśleć.Musimy być takie same... Tak Zaza lubię Huntera:) "...umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle, umieram, gdy czuje, że trwamy we śnie...umieram bo wiem, że Ty nie rozumiesz, że ja..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A no i ... "...koniec prawie zawsze jest początkiem..." :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacham cierpie
Wiem co czujesz mnie też rzucił chłopak po 2 wspaniałych latach... zaczęlam nalegać było jeszcze gorzej nie odsć że ja czułam się poniżana on poniżał mnie jeszcze bardziej... nie zmusisz go do powrotu ani do miłośći jak chce pobyć sam to musisz mu na to pozwolić... naprawde nie pisz nic, nie szukaj kontaktu na siłe. Uwierz mi tak jest lepiej... my po 3 misiącach wróciliśmy do siebie, na miesiąc bo on stwierdził ze juz nie potrafi z kims byc(z innymi tak ale ze mna...) teraz mija rok jak tak schodzimy sie i rozchodzimy i żałuje ze nie dałam spokoju jak tylko powiedział ze mnie nie kocha... bo przez ten rok zamiast zapomniec cierpiałam jeszcze wiele... Więc prosze Ci wiem że ciężko bo to dopiero miesiąc wiem naprawe ale bądź silniejsza ode mnie nie proś, nie błagaj nie pisz nie rób nic, poukładaj sobie powoli wszystko, zadbaj o siebie z czasem nól stanie się znośny... a potem nie wiem chyba przyjdzie szczęście poczekamy razem Pozdrawiam gorąco:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podlemisamej
nie pisze,nie dzwonie nie szukam kontaktu chociaz ledwo sie od tego powstrzymuje, ale wiem ze nie moge się tak poniżac, dwa razy usyszlam, ze on teraz nie moze byc z nikim, ze za wczesnie na rozmowy o powrocie, ze on jest w dolku psychicznym ( stracil prace, a biznes ktory zacząl okazał sie klapą) ze musi sie z nigo wygrzebac, a zaczynajac od poczatku to ja odeszlam, wyprowadzialm sie bo nasz zwiazek od jakiego miesciaca trwal w agonii, wieczne, klotnie, spanie osobno, zycie obok siebie, nikt nie mial sily i odwagi tak po prostu, po ludzku ze soba porozmawiac, on mnie gnebil, wyladowaywal swoje frustracje na mnie, wiec sie wyprowdzilam, ale myslam ze taka rozlaka da nam do myslenia, mi przynajmniej dala, ale on juz mnie nie chce .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Podlemisamej - wiec daj mu odpocząć. Daj mu ten czas. A Ty nie czekaj, żyj dla siebie, jeśli na prawdę Cię kocha a problemy są spowodowane czymś innym niż brak uczuć to wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham cierpie
Jeśli taka jest sytuacja to może nie naciskaj na związek, pokaż mu po prostu że jesteś blisko niego, Jeśli na prawde ma teraz problemy, pomóż mu. Gadajcie o pierdołach ale gadajcie. PS teraz na wakacje znów byłam ze swoim ex, było fajnie, pod przykrywką przyjaźni...a teraz znów traktuje mnie jak psa... a wiem że jak zerwe kontakt to i tak się odezwie później a dla mnie to będzie kolejna nadzieja...co robić? tyle chciałabym mu wykrzyczeć a nie potrafie... jak zapomnieć a to już rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podlemisamej
tak zrobię nic innego mi nie pozostalo tylko czekanie, tylko jest ono najstraszniejsze ze wszystkiego, bo nie umiem po prostu tak zyc, mieszkam teraz u babci, i czekam nie wiadomo na co, żyję z dnia na dzień nic nie sprawia mi radosci, minal miesiac, a to moze trwac jeszcze dwa trzy, cala wiecznosc,no i moze w koncu mi powiedziec ze nic z tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham cierpie
moze tak byc ale nie musi. Nie jestes w stanie nic zrobić więc staraaj się nie myslec...wiem ze łatwo nie jest ale nic nie mozesz... włacz film porozmawiaj z babcią... ułoży się na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podlemisamej
probowalam z nim rozmawiac, mowilam ze chce mu pomc , to w odpowiedzi slyszalam ze nie jestem w stanie, bo skoro przez 3 lata zwiazku mu nie pomoglam to teraz tez nie, zalamka normalnie, a jak pytalam czy mnie kocha to powiedzial ze teraz nie jest w stanie na to odpowiedziec i nie mam go zmuszac do tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham cierpie
nie pisz, nie wymagaj by teraz ci powiedział ze cie kocha...nie powie... on sobie to musi wszystko poukładać daj czas czasowi... przykro ze napisał ze nie potrafiłas mu pomóc...musisz pokazac ze jednak moze miec w tobie wsparcie...rób jakies drobiazgi dla niego, nie od razu wielkie czyny pokaz po prostu ze jestes blisko w razie potzreby ale nie naciskaj na związek narazie... "nie prosze nie mówmy o miłości, nie liczmy pocałunków ani strat..." daj sobie i jemu czas... wiem ze myśłisz gadanie gadanie ale ja tez tak miałam i mi tez tak mówili i nie słuchałam teraz żałuje... Ps pomóżcie, nie potrafie zerwać z nim kontaktu tak jak bbym była uzależniona, on mnie traktuje jak zabawke a ja cały czas wracam, rodzina mówi daj sobie spokój, już nawet nie mogę z nimi na ten temat rozmawiać bo mają tego dość...a ja wracam do niego z nadzieją co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham cierpie - jak wyglada Wasz zwiazek, kiedy jestescie razem? Oddajesz sie znowu cała temu związkowi? "tylko Ty Kochanie" ect?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham cierpie
poczekaj może na jakiś sygnał od niego... i po prostu badź przy nim... gadaj o pierdołach, śmiej się poprawiaj humor, wprowadź w jego życie troche radości... jak będziesz naciskać...pisać ze zle zrobiłas ze go kochasz, ze spróbyjmy itp. itd... to nic nie da...do facet słowami nie przemówisz... narazie daj mu czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacham cierpie
Byliśmy 2 lata więc ma do mnie sentyment. Rok juz minął od 1 rozstania. wiele razy próbowalam zerwać kontakt po miesiącu, zawsze się odzywał pisał ze teskni itp a ja zawsze wracałam jako ta przyjaciółka, było nam cudownie na początku zawsze staram tzrymac dystans a potem zaduzam sie w nim na nowo...chce związku a on mówi ze nie moze się wiązac bo wyjezdza i nie chce sie przywiązywac...ale z inna dziewczyna pisze...i ja o tym wiem... mówi "taka tam dziewczyna" , wiadomo skoro jest ze mna i tak ja traktuje to wiadomo ale mimo wszystko boli... wiem ze traktuje mnie jak zabawke ale jego gest słowa daja mi jakąs nadzieje ze się uda... dzisiaj traktuje mnie jak psa...wyrzywa się nie wiadomo z jakiego powodu...a potem znów napisze czy oglądniemy film a ja polece... to strasznie męczy ale brak kontaktu jest jeszcze gorszy bo boje się ze moze jednak warto powalczyc...sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu popełniasz błąd. bo sprawiasz, ze jesteś na każde jego zawołanie, totalnie pozbawiona własnej godności... Po oc ma Cię szanować, skoro wie, że Ty i tak będziesz czekać posłusznie, z opuszczoną głową znów podejdziesz tylko po to, by być przy Nim...? On świetnie się pobawi, spędzi miło czas a następnie znów Cię odrzuci... To chore, ale niestety, życie jest brutalne. Nie możesz pozwolić mu na takie traktowanie Twojej osoby! Wiem, że łatwo się mówi.. Ale Kochanie, przecież to TY jesteś tu najważniejsza... : ) Pokochaj siebie... Bo jesteś jedyną istotą, z którą bedziesz do końca życia. Dziewczyno, czytałaś zołzy? ; ) To chyba podręcznik tego forum, bestseller nie do przebicia! bądź zołzą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza MA 100% racji. Dziewczyno po co on ma o Ciebie walczyć, po się starać czy okazywać uczucia - skoro Ty mu dasz wszystko czego on chce na pstryknięcie placów. Jesteś teraz jak zabawka którą odrzuca w kąt kiedy się nią znudzi. Tak będzie nawet po tym jak znajdzie sobie kogoś innego - bo Ty będziesz wiecznie "w rezerwie" - grzeczna, na kolankach, na sznureczku jak ten szkolony piesek. Teraz pomyśl - on chce się spotykać i spędzać z Tobą czas. Jeśli zaczniesz mu odmawiać ( nie ze złości lecz z rozsądku - masz chyba inne zajęcia no nie?) i przestaniesz go traktować jak pępek świata on poczuje z czasem że mu brakuje tej dotychczas nieważnej "rzeczy" którą się stałaś. Wtedy będziesz zmogła stawiać warunki, budować związek lub czego pragniesz innego. On nie jest z natury zły, ani nie robi czegoś z czystej podłości - po prostu Ty pozwalasz mu się wykorzystywać i to stało się czymś normalnym dla niego. Zakończ to. I to już, bo niszczysz sobie życie. Zazuniu trzeba jej chyba książeczkę przesłać chyba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacham cierpie
wiem, ja to juz tyle razy przerabiałam, juz tyle razy płakałam mówiłam zaczynam na nowo i co... teraz tez napisałam do niego ze skoro swój ostatni rok w kraju chce spędzic z nia to nie bede wsie wpieprzała i ze szkoda ze mnie tak potraktował... i da mi spokój pewnie na jakis miesiac a potem napisze ze chce sie spotkac bo jak wyjedzie to bedzie żałował... i zedne wrunki nie pomogą bo jak cos powiem nie tak to on sie odwróci i jakby to wszystko po nim spłynie a ja bede sie zastanawiac co takiego złego zrobiłam. JA wiem ze to chore,wiem ale nie potrafie byc dla niego wredna, dla nieo wszystko... oj uzalać to ja się nad sobą potrafie;/ dzięki dziewczyny, przynajmnie wiem ze nie jestem sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×