Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

jak to powiedziała moja mama - właśnie w tym jest ambaras aby dwoje chciało na raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasikowa
on ma dobrych doradców swoich przyjaciół których słucha i dlatego wydaje mi się,że się pogubił bo to on zaproponował ten miesiac na to by mógł wszystko przemyśleć a to przecież dorosły facet więc powinien słuchac sam siebie i tego co czuje a nie kogoś;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
Przez rozstanie naprawdę przechodzi się łatwo jak dwoje tego chcecie ale zawsze jest jakieś ale..... przeważnie jedno z nas chce naprawiać ratować a drugie nie. I czas w którym wisimy i jak go zadysponujemy dla nas rani, rani jak cholera. A wtedy myślimy, czekamy i pogłębiamy się w tym wszystkim na maksa ja czekam na moją miłość 8 miesiecy ...........szmat czasu ale może warto. Nie wiem może nie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dochodzę do wniosku, że najlepszy będzie klin na smutek. Tylko czy ja się do czegoś takiego zmuszę, a jak kogoś skrzywdzę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie. Cortina przykro mi że nie odebrał... ja sie uspokoiłam i już nie mam stracha ze zadzwoni :) Z jednej strony chcialabym wiedzieć co u Niego z drugiej boje się ze to by bolało... wole zeby został jak jest. żeby sobie pomóc wspomagam się książkami póki co przynajmniej czas leci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasikowa
ma 32 lata.. ja chyba jednak wyjdę dzisiaj ze znajomymi na imprezę bo mam wrażenie.że jeszcze trochę i tu zwarjuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina Uważam tak samo. I nawet jeśli to nie będzie od razu jakaś wielka miłość, to z czasem, poznając ta osobę, i jeśli zainteresowanie jest obustronne, mozna ja naprawde pokochać. Je też nie zakochałam się w moim ex od razu, tylko w trakcie rozwijania się znajomości, na początku nawet nie byłam pewna czy chce z nim być tak na poważnie i wydawał mi się dziwny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutasikowa facetom jak widać po 30 odbija, ja mam 31 i widzisz podobna sytuacja. Nie wiedzą cholera czego chcą. Po co wogóle pojawił się po raz kolejny w moim życiu. Niech go szlag trafii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutasikowa idz ,idz to bardzo dobry pomysł ,czas szybciej minie i wsród ludzi troche lepiej jednak....tez bym poszła oj jak bardzo nawet ładnie sie wypicuj i na miasto do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo zostanę starą panna na amen, będę miała w końcu święty spokój. Już sobie wyobrażam innego faceta, którego będę porównywać z nim. Kryształowy nie był, ale sprawiał, że uśmiech nie schodził z mojej buzi. Z drugiej strony na te kilka zwiąków, które miałam (a trwały zawsze około 5 - 7 lat - ten nie dożył nawet roku) to jest pierwszym facetem przez którego tyle cierpiałam i płakałam. Więc może dać sobie spokój, bo nie jest wart moich łez. Z drugiej strony może tak boli, nie dlatego że kocham, tylko dlatego, że to ja pierwszy raz w życiu jestem nie chciana, bo zawsze to odchodziłam ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amor_new
nelli4 Tak mamy i nawet kontakt ok. chociaż i kłótnie nie raz są. A co u niej czy ma kogoś nie wiem bo nie gada, uczy się i żyje dla siebie tak mówi. Ale jak jest to nikt nie wie !!! Wiem że ma duże pretensje do mnie że nam się nie ułożyło itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochanazłośnica u mnie też 8 dzień i też sobie mówię, że to może dopiero, ale z drugiej strony już 8 dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasikowa
cortina nie wiem mam wrażenie,ze oni na prawdę nie wiedza czego chcą,jednego dnia jest dobrze,gadają o dzieciach,rodzinie a na drugi jakby ktoś mu mózg wyprał gada zupełnie co innego i jak tu za nimi trafić a oni mówią,że to my jesteśmy skomplikowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nelli4 mam nauczkę, jak facet odrzucony raz znika, a potem pojawia się bez słowa po 5 latach to coś z nim jest nie tak. Jak można, żyć 5 lat bez kogoś kogo się kocha?? On ma coś z głową. Teraz tak to analizuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasikowa
no powiem szczerze,ze ja bym nie wytrzymała 5 lat i próbowała odzyskać tą osobe dużo wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutasikowa wiem i też tego kompletnie nie rozumiem. Choć, on jest najbardziej dziwnym facetem jakiego spotkałam. Najpierw szalał, stawał na głowie, a potem jakby mu przeszło, zrobił się obojętny, niby czuły ale tylko w gestach, a nie słowach. Nawet powiedział po której kłótni, że już nie czeka tak na smsy jak kiedyś. Widocznie marzenie się spełniło, kochał mnie, pobyl i się odkochał. Może jest skazany na samotność, bo widać dom i rodziny, nigdy nie miał więc skąd miał się tego nauczyć. Siostra jego też sama, więc to daje do myślenia, że coś z nimi nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasikowa
zakochanazłośnica też bym się chciała przytulić do mojego faceta ale wiem,ze to nie mozliwe ale po tych 2 tyg zaczynam dochodzić do wniosku,że on nie zasługiwał na to bym go tak mocno pokochała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykręcona
Hej dziewczyny! Chyba nadeszla pora na to, bym i ja sie do Was przylaczyla... :( Wlasnie jakas godzine temu rozstalam sie z moim facetem :( Boli jak cholera ale innego wyjscia nie widzialam. Rozstanie przebieglo niezbyt kulturalnie- mnie poniosly nerwy, jego zreszta tez... Poszarpalismy sie troche (wiem, jak patologia) Teraz nie wiem za co mam sie zabrac... On siedzi w pokoju obok (mieszkamy a raczej mieszkalismy razem) i gapi sie bezmyslnie w tv. A ja dzis juz calkiem stracilam nadzieje na to, ze bedzie kiedykolwiek miedzy nami dobrze :(:( Z jednej strony nie chce juz dluzej tego ciagnac bo to nie ma calkowicie sensu a z drugiej strony... wciaz go kocham, mimio tego wszystkiego... Boje sie teraz bardzo... Sama nie wiem czego, samotnosci, tego ze sobie nie poradze, nie wiem... bylismy razem 4 lata z 9-cio miesieczna przerwa i teraz jedyne czego zaluje to to, ze wrocilam do niego po tej przerwie. Dziwne jest to wszystko :( Nie moge tego pojac... Co jakis czas mielismy problemy, akcje typu "wyprowadzam sie od ciebie, mam cie dosc, itd" ale zawsze jakos sie dogadywalismy. Tydzien temu powiedzial mi, ze jestem miloscia jego zycia, dlatego zawsze wracal. Ale czy zostawia sie cos co sie kocha? To chyba jednak nie milosc z jego strony... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaniuga
No i chyba wiadomc o co mu chodzi...:-( Tak jak napisalam, pisal dzisiaj do mnie rano sms, byl bardzo mily. Na dwa ostatnie jego sms nie odpowiedzialam. Nie podjelam dialogu... No wiec mi pozniej napisal: przyjde dzisiaj po (tu napisal po jaka rzecz). Ja nic nie odpisalam. Wiec znowu napisal: O ktorej moge przyjsc ? A ja ma napisalam pod dwoch godzinach: o ktorej chcesz przyjsc ? Mijaja dwie godziny, a on jeszcze nie odpisal. I tak sie zastanawiam, czy szuka pretekstu, zeby sie ze mna zobaczyc, pod pozorem odebrania czegos, czy jest tylko mily, bo chce tylko to wziac ode mnie :-O Ehh, Co o tym sadzicie ??? Napiszcie prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cortina ja nie wierze w to ze tak poprostu nic sie dlaniego nie stało ,ja mysle ze wy bedziecie ze soba ,mieliscie miec slub ,on tego tak nie zostawi ,nie teraz skoro sie zdecydował ...musicie cos z tym zrobic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasikowa
cortina wiesz co ja bym się na Twoim miejscu zastanowiła czy jest to odpowiedni facet dla Ciebie...bo jakoś on się dziwnie zachowuje jak dla mnie,może on nie potrafi być z kimś na stałe...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasikowa
wykręcona nie bój się dasz sobie radę sama,jesteśmy dzielne i zawsze jakoś dajemy sobie rade i Ty tez sobie dasz,nie załamuj sie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochanazłośnica ja też bym chciała się przytulić, ale pomyślcie, czy warto wracać, a jak ten samer wytną za miesiąc za dwa, tak samo będzie boleć po raz kolejny. Może oni nam nie są pisani. Analizuję ostatni miesiąc i teraz dopiero widzę, że się cholernie zmienił. Mialam wolną chatę cały tydzień i co normalnie nocował, a teraz wykręcał się wykręcał i w końcu nie został. Może kogoś już poznał i dlatego nie chciał. Chociaż dzwonił, robił niespodzianki przyjezdzal, musiał by być mistrzem w oszukiwaniu. Ale nic nie wiadomo... Może lepiej mu jednak samemu, tak się nauczył, a ja jestem zbędnym już balastem. Tylko po co się oświadczył....fakt, że juz 8 m-cy temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×