Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

graminis

Szpital Wojewódzki Tychy - PORÓD!!!

Polecane posty

Jak wygląda w chwili obecnej sytuacja tyskiego szpitala? Proszę o opinie dziewczyny, które rodziły w ostatnim czasie... Wiele się słyszy o dziwnym podejściu do pacjentek ale niektórzy uważają, że są to brednie z palca wyssane... jak jest naprawdę? polecacie czy odradzacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nie bardzo to w ostatnim czasie, bo prawie 2 lata temu ale nie byłam zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że mogę, tylko tak jak wspomniałam, to już jakiś czas minął i byc może coś się zmieniło ja byłam po terminie, wiec trafiłam na oddział w nocy złapały mnie bóle, lekkie, jeszcze nie sądziłam, że to poród, ale rano były mocniejsze, zgłosiłam się do położnych, zostałam odesłana do łózka, że wymyślam, przy ktg porannym okazało się, że o dziwo, rodzę ... trafiłam na porodówkę, zapytałam położną czy mogę zadzwonić po męża, to mnie wyśmiała i zapytała po co mi mąż, olałam to i zadzwoniłam nie dane mi było aktywnie przejść porodu, zostałam położona na łóżku, podpięta pod ktg i w zasadzie w jednej pozycji, bo jak się ruszyłam, to ktg nie dawało zapisu spędziłam prawie 8 godzin po 45 min bóli partych zdecydowano o cc po cc, w pierwszym momencie super opieka, byłam zachwycona, ale po 6 godzin kazano wstawać i od tego czasu, zero pomocy, pod prysznic szłam z koleżanką z sali :( potem pojawiły się komplikacje, kilka dni nie mogłam doprosić się badań, przy bardzo wysokiej temperaturze :/ położone na oddziele może nie najgorsze, ale mało chętne do pomocy pediatra pod opieką, której była córka bardzo niesympatyczna, nie chciała odpowiadać na pytania a położne z noworodków z małymi wyjątkami tragedia nieuprzejme, wiecznie z fochami gdy byłam na antybiotyku, nie mogłam karmić, jedna przyszła z butelką i z hasłem "pokażę pani jak sie karmi butelką, bo nie oszukujmy się, ale pani juz piersią karmić nie będzie" - a ja odciągałam pokarm, zeby po lekach wrócić do karmienia no szczytem było, jak w połowie pobytu trafiłam na 3 osobową salę, malutką, gdzie nie dało sie na noc zostać z dzieckiem, bo zwyczajnie nie było miejsca moze nie było tragicznie, ale rozczarowałam się, bo co innego opowiadali na szkole rodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rety... czyli jednak złe opinie to nie do końca brednie... ja mam jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji co do szpitala ale faktem jest, że tyski mam najbliżej... a często właśnie to decyduje... dlatego chciałabym uzyskać jak najwięcej informacji o tym oddziale położniczym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tychom mówimy NIE
Nie polecam tego szpitala , jestem Tyszanką i rodziłam tam pierwsze dziecko co prawda jakiś czas temu ale nigdy w zyciu nie zdecydowałabym sie na powtórny poród w tamtejszym szpitalu. Sąsiadka rodziła pól roku temu w czerwcu i mówiła że to najbardziej traumatyczne przezycie jakiego doświadczyła. zero zainteresowania ze strony połoznych , o wszystko trzeba sie upominać , pytać a i tak Cie próbują spławić. Trzymali ją kilkanaście godzin , upierawszy sie przy porodzie naturalnym , az w konću jak sie okazało że tetno dziecka zanika i jest niedotlenione zrobili cesarkę. Po porodzie panuje na oddziale terror laktacyjny , jezeli masz jakis problem z dostawieniem dziecka do piersi , pielęgniarki od noworodków zamiast pomóc , pocieszyc , dołują i maja pretensję , twierdza że nikt nie obiecywał że będzie lekko a pozatym matka która nie karmi piersią jest wyrodna. Jednym słowem wiele sie nie zmieniło tam od lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli na dwie opinie dwie "na nie"... czy w związku z tym polecacie jakiś inny szpital w okolicy? czy to po prostu tak jest, że trzeba się przekonać na własnej skórze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikołów i Łubinowa
Mikołów .jest super , nie ma sie do czego przyczepić.Kompetentni lekarze , przemiłe połozne i pielęgniarki , opieka na wysokim poziomie, wyremontowana porodówka , czysto , miło i schludnie. Katowice Łubinowa , tam też sobie bardzo chwalą , obejrzyj sobie ich stronę : www.narodziny.com , szpital jest prywatny , ale nic nie płacisz , przyjmuja normalnie z kasy chorych. Płatne jest tylko znieczulenie na życzenie lub cesarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobno jest problem z porodem na łubinowej jeśli ciąży nie prowadzi ich lekarz... czyli tychy nie... a katowice ligota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kuzynka
rodziła na łubinowej 10 stycznia i poszła tam tylko pod koniec ciąży praktycznie na dwie wizyty i usg w 38tg.ciąży. Wczesniej chodziła całą ciąże do innego lekarza , bo nie jest z Katowic. Przyjechała w nocy z bólami i nie było problemu,nie odesłali jej , nie pytali czy jest pacjentką chociaż powiedziała że była u dr.ślęczki , sprawdzili nazwisko, było w komputerze więc OK , ale nie było to decydujące. Była bardzo zadowolona ze wszystkiego , szczególnie z opieki i podejścia podczas porodu i pózniej pomocy pielęgniarek przy małej . Uczyły dostawiać do piersi i przewijać oraz kapać.Odpowiadały na wszystkie pytania , miłe ,uśmiechniete. Mają super neonatologa pediatrę ,który jest tam ordynatorem dr.Guzikowski . Powiedziała ,że drugie dziecko chce rodzic tylko tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja rodzilam swoje malenstwo 30 wrzesnia do szpitala w tychach trafilam juz 24 wrzesnia bo mialam problemy z krawia i musieli mnie dobrze przebadac aby zdecydowac jaki porod lepszy dla dziecka i nie moge narzekac jestem bardzo zadowolona mam porownanie z innymi szpitalami bo przez ta krew troche polezalam w roznych miejscach i powiem ci ze gdybym miala drugi raz rodzic to na 100% wybrala bym tychy zarowno przed porodem jak i po nie mam nic do zarzucenia poloznym mimo mlynu niesamowitego i braku miejsc zawsze sluzyly pomoca i dobra rada jedyne co to trzeba z nimi rozmawiac tak jak bysmy chcialy zeby z nami rozmawiano mily ton i usmiech potrafia naprawde wiele zalatwic wiec tak jak pisalam ja stawiam na tychy aha i nie zauwazylam zeby byl jakis terror laktacyjny ja mialam na poczatku nie mialam pokarmu bo tak to juz jest po cesarskim cieciu i polozne bez problemu pomagaly mi przystawic malenstwo do piersi powiedzialy ze mimo ze nie ma pokarmu nie znaczy to ze nie bede mogla karmic trzeba tylko systematycznie przystawiac malenstwo a dopiero potem isc po butelke przed porodem tez sie naczytalam negatywowo o tym szpitalu i nie powiem mialam stracha ale teraz moge powiedziec z czystym sumieniem ze uwazam te brednie za wyssane z palca pozdrawiam i jakbys miala jeszcze jakies pytania to chetnie odpowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki!!!!! :-) mam jedno istotne pytanie... ciążę prowadził Ci lekarz pracujący w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie prowadzila ja lekarka ktora kiedys tam pracowala ale juz od dawna nie pracuje w tym szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to budujące... bo mnie też prowadzi lekarz, który tam nie pracuje... a słyszałam, że jak się tam nie ma swojego lekarza to jest się jak towar drugiego gatunku :-( ufff... coraz barzdiej się przekonuję, że nie ma co kombinować... powiedz mi jeszcze... rodziłaś z mężem? jak to wygląda w tychach? trzeba to jakoś wcześniej zgłaszać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam ciecie cesarskie wiec maz nie mogl asystowac ale po operacji mogl ze mna porozmawiac i pojsc zobaczyc naszego maluszka a jak rodzisz naturalnie to maz moze od razu z toba wejsc sa trzy zwykle boksy i dwa pokoje jeden z wanna a drugi z kolem do porodow maz musi zostawic swoje rzeczy w szafce przed blokiem porodowym i kupic sobie ubranko za 10 zl i moze byc z toba caly czas taka przyjemnosc kosztuje 100zl platne po wszystkim chyba ze chcesz ktorys z pokoi to 150zl ale mysle ze warto lepszy komfort mi gdyby pozwolono rodzic naturalnie to napewno rodzilabym z mezem :) no i tak jak mowie nastepne malenstwo tez planuje rodzic w tym szpitalu bo naprawde opieka super w porownaniu z innymi ktore odwiedzilam w tej ciazy jedyny minus jaki mi sie przypomnial to jedzenie bo jest beznadziejne i rodzinka mnie dokarmiala ale taki standard jest chyba we wszystkich polskich szpitalach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie mikołów
w razie problemów zwlekają z cc do ostatniej chwili więc jeśli chcecie mieć zdrowe dziecko to nie rodźcie tam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mikaa - ja też teraz w marcu mam mieć cesarkę (ze względów zrowotnych) prowaszona jestem przez gina z Tychów i tam też właśnie mam się już zgłosić 3.03 chciałam się dowiedzieć w jakim znieczuleniu miałaś ja wykonaną, ja również chciałabym aby mąż mógł zaraz zobaczyć maleństwo i przynajmniej przekazać mi informacje co i jak z nim Bardzo się tego boję (tym barzdiej że opinie różne - akurat Twoja dodała mi troche otuchy - i napisz jeszcze kiedy miałaś pierwszy kontakt z maleństwem i czy miałaś tam jakieś problemy z jego karmieniem - oczywiście jeśli możesz - byłabym ci wdzieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiony ojciec
Żona rodziła kilka dni temu. Przy urodzeniu miałem być, lecz nie zdążyłem. Poród żona sobie chwaliła, położne jak i lekarze byli pomocni i dość profesjonalni. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na czas spędzony po porodzie. Niestety pierwsze co uderzyło mnie gdy przebywałem na oddziale noworodków to traktowanie dzieci przez pielęgniarki. Można zrozumieć że pracując ciągle przy czymś -tu przy dzieciach- napiera się pewności i wprawy w obchodzeniu z nimi, ALE to co widziałem nie ma z wprawą nic wspólnego, one po prostu zupełnie olewają czy stanie się coś czy nie, na moich oczach (ukradkiem podpatrzyłem jak przewijają dzieci) po prostu szarpała maleństwo prawie je przerzucając ze stolika na pieluchę. Mój syn musiał być naświetlany w związku z nasilającą się żółtaczką, do sali nie można wchodzić samemu; właściwie to wogóle nie można wchodzić, wstęp mają tylko panie \"pielęgniarki\". Poproszone o cokolwiek -o poprawienie czegoś przy dziecku itp.- ładnie się uśmiechają, przytakną i w większości na tym się kończy. Dopiero po parokrotnych prośbach łaskawie podeszła i poprawiła mojemu dziecku okularki tak... jak by ich wcale nie poprawiła. Przypadki można by mnożyć i mnożyć, lecz podsumować można tak jak to zrobiła jedna z tu komentujących Pań: \"wredne małpy z wypaleniem zawodowym\". Oczywiście chciałbym zaznaczyć że są nieliczne wyjątki, jedna z Pań na oddziale, aż było miło popatrzeć jak obchodzi się z dziećmi - wprawnie, pewnie ale i odpowiednio delikatnie. Niestety wyjątki potwierdzają tylko regułę. Jeśli tylko ma się alternatywę warto dla własnego dziecka znaleźć inne miejsce do rodzenia. Modle się tylko żeby ten poziom bilirubiny spadł jutro do dopuszczalnych granic i żebym mógł zabrać swoje dziecko od tych zagrażających jego zdrowi \"opiekunek\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tychykamila
Witam, ja nie mam prawa narzekać na opiekę w szpitalu jeśli chodzi o położne i lekarzy, w szpitalu leżałam tydzień zanim podjęto decyzje o cięciu, miałam ciąże z licznymi komplikacjami,12 marca po tygodniowym pobycie lekarze zdecydowali się na zabieg, po urodzeniu małą przenieśli na oddział niemowlęcy przez bardzo mała masę urodzeniową leży w inkubatorze przeszła żółtaczkę była naświetlana dwu krotnie po kilku dniach jej stan się pogorszył złapała infekcje i teraz jest na intensywnej terapii i tu ma o niebo lepszą opiekę niż na noworodkach pielęgniarki inaczej podchodzą do dziecka co chwile zaglądają poprawiają ja jak się przekręci rozmawiają z nią przy karmieniu naprawdę całkiem inne podejście. Jeśli chodzi o pielęgniarki na noworodkach to są jedne w porządku a inne humorzaste ale to chyba jak wszędzie, no i trzeba przywyknąć do tego że jedne mówią coś a inne całkiem coś innego, co jedna to inne zdanie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urodziłam moje maleństwo 6 lutego 2009r. w tym szpitalu. Tydzień po terminie. Poród bez komplikacji. Jestem bardzo zadowolona z pobytu. Lekarze i położne na oddziale połozniczym bardzo sympatyczni i pomocni. Na każde pytanie odpowiadają. Na trakcie porodowym tez wszystko w porzadku, mogłam rodzić jak chciałam. Mąż był przy porodzie. Dzieciątko od razu przystawione do piersi, tj.pół godziny po tym jak sie urodziło - miałam go cały czas przy sobie jak jeszcze na trakcie porodowym byłam pod obserwacją. Wczesniej mój mąż był miał go na rekach i uczestniczył w ważeniu, mierzeniu itp., podczas gdy ja byłam szyta (niestety było to konieczne, bo głowka była za duza, aczkolwiek nacinaja gdy to konieczne. Moja znajoma np. nie była nacinana). Połozna podczas porodu, bardzo miła, a zarazem bardzo stanowcza...krzyknąć też potrafiła ;-). Ale myslę, ze było to potrzebne ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata_Tyszanka
Podczytałam wasze opinie o troszke mi lepiej wprawdzie termin mam na 27lipca ale juz zaczynam panikowac --->mam pytanie czy AKUSZERKA W SZPITALU WOJEWÓDZKIM MOZE BYC OBECNA, CZY NA USŁUGI TAKIEJ OSOBY ZEZWALA SZPITAL czy ktoraś z pierworodek miała taka osobe przy sobie, godna polecenia czekam na e-mail z informacja i bardzo dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakolos
Witam, od paru dni jestem szczesliwym tata mojego synka:) chcialbym przyszlym mamom powiedziec zeby szczegolnie uwazaly na objawy cholestazy ciazowej - niestety moja zona znalazla sie w tych paru procentach mam z ta choraba. Jest to bardzo niebezpieczna choroba ktora nasila sie w ostatnich tygodniach ciazy, a moze prowadzic do obumarcia dziecka/plodu. Nie zalujcie na badania krwi/watroby wlasnie pod katem tej choroby - tu czasami decyduja minuty...goroca polecam dr Marek Krzystyniak to dzieki jego wiedzy i stanowczosci wszystko ulozy sie dobrze, a moglo byc roznie... pozdrawiam :) ps. maly jest sliczny ;) dla takich chwil warto zyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalem
Witajcie, moja szwagierka 3 miesiące temu rodziła w Tychach , miała cesarkę gdyż jest za szczupła żeby normalnie urodzić. Powiedziała, że nie poleci nikomu tego szpitala. Zaraz po cesarce zamiast leżeć kazali jej wstać, dziecko miała przy sobie, a na salę nikt nie może wchodzic, więc jak ktoś ją odwiedzał musiała taka poszyta wstać i wyjśc z dzieckiem na korytarz. Ledwo chodziła. W kolejce żeby się umyc, wziąć prysznic mówiła że nieraz od 5 rano czekają kobiety, a jak już wejdziesz pod prysznic to wszędzie pełno krwi. No ale to już pół biedy- taka natura. Z tego co mówiła pielęgniarki są tam bardzo niemiłe ( chyba że na takie akurat trafiła) ale leżała 7 dni i przewąznie były takie które tylko coś burczały pod nosem i nie chciały jej nawet dać środka przeciwbólowego jak ją bolało tak strasznie że wytrzymać nie mogła. Twierdziły, że jest strasznie słaba psychicznie jak musi brać ketonal, żeby jej nie bolało, więc zastanawiam się czy one nigdy nie rodziły czy są po prostu już po tyluletnim stażu pracy że mają wszystko w d****. Jak chciała się przespać kilka godzin i oddała dziecko do pielęgniarek to twierdziły że jest wyrodna. wybaczcie, ale chyba w końcu po porodzie miała prawo kilka godzin odpocząć, przespać się, zwłaszcza po cesarce, po której POWINNO się spać kilka lu kilkanaście godzin bo najgorsze co można zaraz zrobić to wstać z łóżka! Potem to odchorowała wszystko. Już w domu okazało się że nie można jej wyciągnąć szwów bo lekarz tak zszył że gdzieś się zaplątało i wrosło w ciało. Musi być ponownie rozcinana i zszywana, ale to dopiero jak skończy karmić piersią. Na sali chyba leży po 6 kobiet i każda raczej ma dziecko przy sobie, nie wyobrażam sobie zasnąć w takich warunkach, kiedy zapewne jedno płacze, drugie je, potem każde płacze. To są dziwne warunki, maksimum 3 osoby chyba powinny być na sali. Aha, co do odwiedzin o 19 zawsze na korytarz wyskakuje taka niemiła pani pielęgniarka i wrzeszczy żeby spadać bo już 19. A korytarzyk do odwiedzin jest malutki i węziutki i są tam tylko 3 malutkie ławeczki, a kobiet na oddziale dziesiątki. Mam nadzieję że Cię nie przestraszyłam, nie wiem jak jest w innych szpitalach, wiem tylko że po szwagierce jestem przerażona porodem i wszystkiemu co mu towarzyszy. Jak ją widziałam jak wyglądała to było mi jej żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalem
Zapomniałam dodać, że pielęgniarki w ogóle jej nie pomagały np wstać z łóżka! Sama to robiła, a to był straszny ból. Zreszta z tego co czytałam w innych postach wiele kobiet o tym szpitalu pisze ,że pielęgniarki od noworodków powtarzają matkom,że są wyrodne. A jak szwagierka nie miała pokarmu to ją tak scisnęła za pierś że mało nie zemdlała. Ona twierdzi że to był koszmar. Potem cierpiała niesamowicie bo kazały jej masować piersi a nagle pokarmu było tyle, że płakała odciągając i krew jej z piersi leciała i twarde i zastoje. Makabra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniamica
Ja rodzi lam w Mikołowie-3 dzieci.Ogólnie jestem zadowolona z tego szpitala.Sale 2 osobowe,porodówka super.w wiekszosci sal sa łazienki.Połozne pomocne,miłe.Pielegniarki troche niemile jesli oczekiwalo sie pomocy przy dziecku-zwlaszcza w nocy.jedzenie okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata_Tyszanka
Jestem szczęsliwą mamusią od 13 dni i złego słowa na Wojewódzi nie dam sobie powiedziec na trakcie porodowym 16h przelezalam wiec nasluchalam sie 11 porodow do kazdego polozne jak i lekarze podchodzili z pelnym profesjonalizmem humorem , grzecznie i z dobrocia. Jestem bardzo zadowolona z samego porodu i pomocy połoznych jak i potem pobytu w szpitalu. Łazienki zadbane , czyste, kazdy chcetnie udzieli informacji, jak karmic , przebrac zadbac i o dziecko jak o siebie. Wiec nie sluchajcie tych narzekan bo sama widzialam jak dziewczyna w moim pokoju po ciezkim porodzie, smakala latala bardzo szybko sie pozbierala, a jak tylko telefon dzwonil to opowiadała takie historie co to sie z nia nie dzieje ze szok!!!!! Dziewczyny naprawde nie ma sie czego bać!!!! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyszlam tam na swiat ;pp .. slyszalam ze nie najlepiej. kolezanka rodzila rok temu. male zainteresowanie pacjentkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga-Krystyna25
Co do porodu w Tychach mam naprawde bardzo dobre zdanie.Rodziłam tam ja 4 lata temu,moja siostra i bratowa.Bardzo byłyśmy zadowolone z pobytu w tymże szpitalu.Wszystko zaczynało się na Izbie Przyjęc Połozniczej gdzie miałam okazję trafiać w czasie parokrotnych mych pobytów w szpitalu na położną P.Krystynę Oliwa.Wspaniała kobieta.Wystraszona,zestresowana momentalnie przy niej si uspakajałam.Ponadto ta właśnie PołoWna wykonuje przepiekne albumy dla nowonarodzonych pociech.To co dostałam -poprostu bajka.Ona to robi z pasją.Teraz ponownie będę rodziła w Tychach i mam nadzieję,że znów P.Krystyna zrobi mi piękny album dla mojego maleństwa.Jeżeli nie widziałyście polecam.naprawdę piękne. Tak po cichu moge Wam powiedzieć,że jest to mama Krzysztofa - przesympatyczna,miła i służaca pomocą.Pozdrawiam.Naprawdę uwierzcie w Tychy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:)ja na dniach tez tam bede rodzic:)termin sie szybko zbliza:)mam pytanko jakie sa polozne na porodowce?miłe?i jakie sa sale dwuosobowe czy wieksze?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata_Tychy
Położne wporzadeczku a sale są od 2 osobowych do 6 osobowych . To tylko 4 dni nie martw sie personelem tylko mysl o bąblu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×