Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

graminis

Szpital Wojewódzki Tychy - PORÓD!!!

Polecane posty

Gość Simia
No to fajnie, potem podzielimy się wypowiedziami:P Bo to są napewno koledzy po fachu:P Też tak myślałam, dlaczego sobie nie pomóc jeśli jest okazja?! Inni sobie mogą myśleć co chcą, mam ich gdzieś. Tym bardziej, że ja jestem mało odporna na ból zawsze mnie wszystko boli... A jak było na ostatniej wizycie, co Ci lekarz ciekawego powiedział? I jeszcze jedno ile masz lat, ja 21.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ba :) na ostatniej miałam usg 3D więc głównie koncentrowaliśmy się nad tym czy maluch zdrowy, mierzył, ważył :) lat mam 24 ;) a kiedy bedziesz wiedzieć czy rodzić sn czy cc ? ja już kurde nie wiem co gorsze, sie strasznie nakrecam ostatnio i zaczynam panikować co do tego porodu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babcia, w dupie byłaś gówno widziałaś, może Ty źle wspominasz, ja bardzo dobrze i wogóle się nie zgadzam z Twoją opinią. simia, rybki, w tychach nie ma zzo, no chyba że macie znajomego anestezjologa. Do porodu ja np dostałam relanium (nie umiałam się rozluźnić) i no-spę, byłam fajnie naćpana po relanium ;) A na cc w życiu bym się nie zdecydowała, jak widziałam dziewczyny po cc, takie obolałe to mi się żal ich robiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he he i jest mój topik sprzed ponad roku... :-) rodziłam w tychach w lipcu 2009 :-) rewelacja... nie wiem skąd się biorą te opinie na nie... może rzeczywiście podejście personelu zależy od waszego podejścia do nich???? piszecie o wyposażonych w piłki i worki salach a porodzie w jednej pozycji... ja miałam problem z rozwarciem i świetnie pamiętam piłki... rodziłam z mężem... położnej oko było zawsze w pobliżu :-) wspominam to jak najpiękniejszą przygodę... i niunia na piersiach zaraz po urodzeniu... pierwsze karmienie... mało tego koleżanka rodziła 2 miesiące po mnie i położna robiła im zdjęcia z przecinania pępowiny :-) one mają światły umysł... my jesteśmy zaślepieni tym co się dzieje... a one są i czuwają i chwała im za to!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Simia
Rybki byłam na wizycie teraz w czwartek, zrobili mi usg i wszystko wyszlo ok, mały waży prawie 1300 a ja jestem w 30 tygodniu, też miałam usg 3/4 d, w dodatku lekarz mi 6 zdjec twarzyczki strzelił:) Dr Pozowski pokazał nam trakt porodowy, te bokse i te 2 apartamenty z kołem porodowym i z wanna, tylko ze tam musza pion wymienić bo zimna woda leci, ale jest prysznic.A może zdaża do stycznia wymienić. No nie ma zzo w tychach ale walczą o nie.Ale dawaja jakies ,,ulepszacze'' wiadomo to nie to co zzo ale zawsze coś:) Będę podobno rodzić sn...boję się a lekarz powiedział, żę bedzie dobrze i bede pod dobra opieka... A w tychsch sa piłki i mozna rodzic nawet na krzeselku porodowym widzialam to i wiem. fajnie tam jest ale zobaczymy jak z personelem. dzieki dziewczyny za info:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oolaaa
witam rodziałm w zeszłym miesiącu w szpitalu w tychach , poród przez Cc , bo było przypuszczenie ze syn bedzie wazył około 4500 a jak sie okazało wazył 4150 , hmm opieka dobę po cesarce oki trzeba wstac po 6 h niestety łózka zupełnie nieprzystosowane do tego pielęgniarki w miarę pomagają ,po 24 h trzeba radzic sobie samemu , tzn wiadomo po cesarce nie ma odrazu pokarmu , bo dzidzie przystawisz do piersi po pierwszej dobie dopiero , zeby nakarmic swoje dziecko trzeba iśc po mleko do połoznych , co sie wiąze z duzym stresem bo panie te niechetenie dają mleko , co jest naprawde stresyujące jak twoj dzidzius płacze , u mnie pokarm pojawił sie po 3 dobie . Dobrze ze moj lekarz prowadzący pracuje w tym szpitalu , tylko na niego mogłam liczyc , coz wiadomo to tylko 4 doby ale mamy która rodzi pierwsze dziecko wszystko jest nowoscia i duzyyym stresem , naszczescie mam to juz za sobą , pozdrawiam przyszłe mamy i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grażka2202
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grażka2202
Oolaaa czy to znaczy ze po cc przez 24h nie masz kontaktu ze swoim dzieckiem? Nie przynoszą go nawet na chwilę? Nie próbujesz karmić? Czy ktoś mógłby napisać wiece o cc w tym szpitalu? Czy rodzaj znieczulenia jest do wyboru? Bo z tego co wiem to po 6 godzinach mozna wstawać tylko po znieczuleniu ogólnym a po zzo trzeba 24 h leżeć, ale to podobno nie wyklucza karmienia, poniewa lek nie prfzenika do mleka. A jak to wygląda w tym szpitalu? Kiedy tatuś może zobaczyć po raz pierwszy dziecko? Mam tam rodzić pod koniec grudnia przez cc. Wolałabym sn. Nastwailiśmy się z męze na poród rodzinny. Bardzo się tego boję, bo wolałabym zeby mąż był przy mnie i żebym miała kontakt z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oolaaa
Mąz widzidz dzidziusia tuz po porodzie , ja zobaczyłam Małego po 10 h na chwile , niestey nie mialam siły żeby przystawic go do piersi , wstac trzeba po 6 godzinach ale wstajesz i za chwile lezysz bo nie ma siły na nic więcej , pierwszą dobę lezysz na sali pooperacyjnej a tam wstępu nie ma rodzina :( , znieczulenie do wyboru ale preferowane znieczulenie ogólne .;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Simia
A czemu masz mieć cc? Ja rodzę w styczniu, bardzo się boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grażka2202
Z powodu problemów ze wzrokiem. Już wiem że prowdopodobnie cc będzie 17 grudnia. Tzn. lekarz powiedział, że 17 grudnia "jeśli mały bedzie duży" mam wizyte i usg 15 grudnia. I się okaże. Nikt z rodziny nie moze wejsć? Nawet mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grażka2202
Oolaa a z jakiego powodu Ty miałaś cc? Ciekawe czy byłoby tak samo po znieczuleniu zzo bo wtedy przecież cały czas jesteś przytomna. Czy zagląda tu może ktos po takim znieczuleniu? A co z karmieniem? Słyszałam, że jek dziecko nie nauczy się pić z piersi jak najszybciej po porodzie to potem sa straszne trudności z przystawieniem do piersi. Ten maluch musi być strasznie wystraszony jak jest tak daleko od mamy. .. A gdzie może czekać tata podczas cc i w jakich okolicznościach widzi dziecko? Jak to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grażka2202
Juz wiem dlaczego Oolaa ;) Strsznie roztargniona jestem. Mam naprawdę jakis chyba irracjonalny strach przed cc. Najchętniej uciekłąbym gdzie pieprz rośnie albo rodziła w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Simia
Grażka to ja życzę Tobie powodzenia.No nie można być przy cc.A wchodzić no też podobno nie można po wszystkim...Ja nie wiem czy jest zzo w tychach, bo jak sie pytałam mojego lekarza o znieczulenie zzo przy porodzie naturalnym to powiedział ze nie ma szpital go. Tzn nie dostała jeszcze klinika pozwolenia ale walczą o to. Ale może przy cc jest ono... Moja kuzynka rodziła w sierpniu, też miała cc i miała całkowitą narkozę, po 6h wstawanie... Powiedziała ból nie do zniesienia cały brzuch ją bolał, ale podobno im wczesniej zaczniesz chodzić tym lepiej dla Ciebie. Też nie miała pokarmu i musiała isc do poloznych prosic o butelke mleka, podobno niechetnie dawaja, ale jak bylo cc to daja daja.Po paru dniach dostala pokarmu musiala go uczyc i jest ok karmi piersia:) Wiec to chya kwestia nastawienia:) Ale ona jest bardzo zadowolona ze miala cc i nie wyobrazala sie porodu naturalnego. Tak to przynajmniej nie bedziesz porozłażona ,,tam na dole'' Ciekawe co u mnie wymyśli... Masz lekarza który pracuje w tychach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grażka2202
Tak, doktora W. Gwarę. Minusem jest to, że tak naprawde rzadko tam bywa...Leżałam jakis czas temu na patologii ciaży od poniedziałku do środy i nawet go nie spotkałam, maż był u niego w gabinecie i powiedził, że będzie tam dopiero w czwartek. Więc nawet się nie załapałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grażka2202
Jeszcze jedno mnie ciekawi - jak długo jest się w szpitalu po cc? Dr Gwara powiedził mi, że jeśli 16 grudnia wyśle mnie do szpitala to wrócimy do domu na święta.... Mam nadziję, że tak będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrężynka
Jeżeli wszystko jest dobrze to po cc wychodzi się tak samo czyli w trzeciej dobie :) Ja też będę rodziła w Tychach. Termin mam na 15.12 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grażka2202
To może się spotkamy ;) Ja mam termin wprawdzie dopiero na 28 grudnioa, ale jak już pisałam lekarz zaplanował przyjecie mnie do szpitala 16 grudnia i 17 cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Simia
Ale fajnie:)Tylko podobno w szpitalu po cc jest się dobę więcej niż po sn. Tak przynajmniej słyszałam od lekarza. I po cc rodząca ma prawo dobę dłużej odpocząć od dziewczyny która rodziła sn. 15 to już niedługo powodzenia. A w Tychach też bywam rzedko byłam tam dopiero 3 razy i tyle, reszte na wizycie w bytomiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już rok.. O wyborze Tychów zadecydowały wcześniejsze nie najgorsze wspomnienia i oczywiście przede wszystkim doskonałe zaplecze neonatologiczne jakim dysponuje ten szpital. W razie komplikacji tylko to się liczy- nic innego. Decyzję o, jak się okazało koniecznej u mnie, cesarce podjęto szybko, bez zbędnego przedłużania. Miałam duże szczęście trafić też na świetną położną Panią Danusię Barszcz - bardzo ciepłą i spokojną osobę, która towarzyszyła mi , gdy była jeszcze szansa na poród naturalny . Ten spokój doskonale się udzielał, najważniejszy był oczywiście jej profesjonalizm, ale liczyła się też zwykła ,,babska '' rozmowa, odwracająca uwagę od sytuacji. Lekarze przychodzili często kontrolnie i tu ukłon dla - kierownika oddziału dr Dudkiewicza oraz lekarza prowadzącego dr Doktorowicza - fajnego wesołego, życzliwego zespołu , który później w sytuacji zagrożenia uratował mi dziecko. W momencie , gdy tętno maluszka zaczęło zanikać i zrobiło się bardzo poważnie, błyskawicznie przeniesiono mnie na salę operacyjną . Znalazłam się w rękach bardzo konkretnej Pani anestezjolog ( myślę, że za mało mówi się o tych bardzo ważnych lekarzach), otoczona wielką ilością zaangażowanych osób, których twarze niestety zatarły mi się wraz z usypianiem. Wszystko trwało niecałe pół godziny, a niewielka, dyskretna rana pozwoliła mi się później szybko ,,pozbierać''. Maluszka pokazano mi zaraz po wybudzeniu. Na sali pooperacyjnej zaznałam też bardzo dobrej opieki. Dwie położne z oddziału - Barbarę Kotłowska i Iwonę Wieczorek będę wspominać z wdzięcznością - za wszystkie miłe słowa, pojenie rumiankiem, pomoc w przebieraniu i wstawaniu - super. Tak wiele zmiennych wpływa na ogólną opinię- ja trafiłam na świetną ludzką konfigurację - toteż moja opinia jest dobra. I nie osłabia jej drugi rozdział historii-położnictwo. Niestety jeśli chodzi o standard - porodówkę i położnictwo dzieli przepaść cywilizacyjna. Podobno ma się to zmienić. .. warto jednak tutaj powiedzieć o paniach salowych, które wnoszą wiele pozytywnego zamieszania- bardzo wesołe i pracowite, mają zawsze jakieś dobre słowo dla często zagubionych mam. Dodatkowo jak się zbiorą fajne dziewczyny na sali - to te kilka dni jakoś raźniej przeleci w oczekiwaniu na powrót do domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oolaaa
hey dziewczyny , ja mialam cc bo MALUCH był duzy i miałam takze w ciązy problemy z cisnieniem , z tym karmieniem to tak jest ze nie da rady przystawic maluszka do piersi od razu a im pozniej tym gorzej , u mnie pokarm pojawil sie po 3 dobie mniej wiecej a w domku juz było super , nadal karmie , faktycznie wstajesz po 6 godzinach na chwile przynajmniej , ja nie załuje ze mialam cc ale ból pierwszej doby jest dokuczliwy aczkolwiek , połozne dają kroplówki p. bólowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oolaaa
Tata czeka przed salą operacyjną wlasciwie , i widzie dzidzie zaraz jak z nią wyjadą z sali , mąz mnie takze wybudzał z narkozy wiec moglam zaraz zapytac czy wszystko ok z Maluszkiem :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy ... szpital jest w miarę... JEST CZYSTO I SCHLUDNIE ..Najgorsze jednak są lekarki nieworodków są totalnie beznadziejne i potrafią tylko pouczać. Co do pielęgniarek to jedyna w porządku była taka grubiutka z czarnymi włosami(podobna do pielęgniarki z,, włatców móch,,) Lekarze są dobrzy... i warunki okey..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zapomniałam dodać,że z cesarką tak jak u kolezanki wczesniej czekali do ostatniej chwili az dziecku tetno zanikalo ...dopiero bylo Cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grażka2202
A ja myślałam Oolaa na początku że po operacji z nikim z rodziny przez pierwsze 24 godziny zero kontaktu. A tu jednak mąż Cie wybudzał. Wiec kogos tam jednak wpuszczają? Zastanawia mnie jeszcze -kiedy cesarka jest planowana dużo wcześniej - czy przyjmują najpierw dzień wcześniej do szpitala na patologie ciaży, a dopiero potem trafia się na oddział położniczy? I te planowane cesarki odbywają się rano? Czy wtedy na salę operacyjna może odprowadzić mąż? A tak z innej beczki - co trzeba ze sobą wziąsć do szpitala. Wprawdzie torbę mam już prawie spakowaną, ale zastanawiam się czy o niczym nie zapomniałam... Zreszta ktos z doswiadczeniem na pewno wie lepiej co się naprawdę przydaje a co nie. Proszę o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwink-a3
Witam ja w temacie po wysłuchani historii rodzącej w tym szpitalu mojej siostry ciotecznej(parę lat temu ). Zapytam -czy dalej rodzi się tam w zupełnie nieintymnych boksach ? Podobno rodząca jest widoczna dla osób będących na korytarzu ? I czy unormowano jakoś sprawę mających tam praktyki studentów/praktykantek .Czy są obecni czy wchodzą na porody i w jakiej ilości? No i czy są podczas porodu w wannie ? Zapytałam bo ta moja siostra rodziła -pierwsze dziecko-właśnie w takim boksie przy 2 studentach -facetach .Jakoś o zgodę jej nie pytano. Ogólne jej wrażenia z tego porodu-nieciekawe. Czy coś się zmieniło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poroor
Podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Simia
Z tego co wiem to studenci dalej są obecni przy rodzących, ale podobno można powiedzieć, że nie życzy się studentóe, praktykantów na sali. Ale z drugiej srony może trzeba ich też zrozumieć, oni też kiedyś będą położnikami, ginekologami więc ja chyba ich nie wyrzucę, no chyba, że mi ktoś za skórę wejdzie. A byłam miesiąc temu zobaczyć trakt porodowy i tam są 3 boksy z 3 drzwiami gdzie się zamyka. Jest czysto i schludnie z tego co widziałam. A i są 2 pomieszczenia jeden z kołem porodowym podobno bardzo dobry do odbierania porodów. I jest jeszcze pokój z wanną tylko - nie ma ciepłej wody, niby mają to zrobić, tylko kiedy???:/ Na kiedy macie termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oolaaa
Mąż mnie wybudzał zarazjak wyjechałam z sali operacyjnej , pozniej 24 h nie ma kontaktu , przewozą Cie na pooperacyjną i tam dochodzisz do siebie , ja byłam w szpitalu 2 dni przed cesarką i lezałam juz normalnie na odzdziale noworodków , dziewczyny na sali mialy juz dzieciaki przy sobie , co trzeba zabrac, ja mialam 5 koszul nocnycj moze przesada ale wygoda , jesli bedzie cesarka to tak jak juz pisałam jest problem z laktacją i trzeba chodzic po mleko , ja nastepnym razem biorę mleko ze sobą do szpitala zeby nie wysłuchiwac narzekan połoznych, w szpita;lu dają dzieciakom NANN , wez duzo pampersów , termometr sie przyda , podkłady na łózko tez bardzo się przydają , proponuje ustalic zeby ktos jedzonko przynosił bo jedzenie tam to porazka fe, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grażka2202
9 grudnia parę godzin po poim ostatnim poście odeszły mi wody no i w drogę do szpitala. Wszystko odbyło się więc wcześniej niż było zaplanowane, ale ciesze się, że mam to juz za sobą. Urodziałm o 7.40 rano - pierwsza cesarka tego dnia, jeszcze przed wszystkimi zaplanowanymi na ten dzień. Mąż też mnie wybudzał, a potem odwoził na salę pooperacyjną. Przywiózł mi też zaraz dziecko, potem siedział sobie jeszcze z nim na korytarzu. Dziecko miałam przy sobie w dzień operacji 3 razy przez około pół godziny do godziny (dokładnie nie pamiętam). Poprosiłyśmy o to pielęgniarki. Razem ze mna lezały tam 3 panie po cc. Upominałyśmy sie o dzieci i nam je przywozili, ale i tak byłyśmy zbyt słabe na sokolwiek oprócz lezenia, głaskania i ptrzenia na siebie nawzajem.... Opieka w dzień cc i dobe po bardzo dobra. Miła atmosfera na porodówce, gdzie leżałam około 3h przed cc (wody odeszły mi około 4.30 rano, do szpitala przyjechałam po 5, około 5.30). Drugi dzień wspominam gorzej. Z powodu drenu, który dr Gwara założył mi niby w dobrej wierze profilaktycznie miałam spory problem z chodzeniem, kiedy kazali mi sie przenosic na inną salę. Na dodatek miałam juz przy sobie dziecko, a nawet wstać nie umiałam. Nie wiedziałam co mam robić. Totalna bezradność.Prawie depresja. I nikogo to nie obchodziło. Pomogła dopiero interwencja rodziny - przenieśli mnie na mniejszą sale dwuosobową ,gdzie byłam przez ten 2 dzień sama i pozwolono meżowi być ze mną i pomagac przy dziecku. Załatwienie tego wcale łatwe nie było i wymagało lekkiego bajeru rodziny o moim ogólnym złym stanie zdrowia. Kolejnego dnia leżałam tam już z inną pacjentką takze po cc.I było coraz lepiej.Co nie zmienia faktu, że dopiero w domu powili odzyskuję po tym wszystm równowagę. Z laktacją cieżko, ale mleka pojawia sie z kazdym dziem coraz wiecej i mam nadzieję,ze w końcu maoje mleczko zacznie mu wystarczać. Generalnie jestem szczesliwa!!!! Chociaż ból był nie z tej ziemi. Moj syn ważył w chwili urodzenia 3,5kg i dostał 10 punktów Apgar chociaż urodził sie wg nich w 36 tygodniu ciaży !!! To aż starch pomyślec ile by ważył w 40 tygodniu ;) Pewnie czekało by mnie i tak cc z powodu duuuzej wagi dziecka;) ;) A tymi 5 koszulami to przy cc wcale nie przesada. Dokładnie tyle mi zeszło ;) I won z tymi studentami!!!! Niby mili, ale za dużo zamieszania. Dla takiego cudu jak dziecko wszystko da sie przeżyć. ;);) Nigdy nie byłąm tak szcześliwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×