Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a.j.a.y.

Ech, ci ludzie i ich aplikacje do pracy...

Polecane posty

Gość a.j.a.y.

Od pewnego czasu siedzę nad dokumentami aplikacyjnymi ludzi chętnych do pracy w naszej firmie. (O, właśnie szef dosłał mi kolejną dawkę tej specyficznej zabawy). I gdy tak przeglądam dokumenty, mam wrażenie że niektórzy celowo sabotują swoje starania o pracę, bo po prostu jej NIE CHCĄ dostać. No bo słuchajcie, jak rozumieć że na przykład facet - skądinąd z pewną praktyką i średnim wykształceniem z maturą - załącza zdjęcie na którym wygląda jak żul spod budki. Wprawdzie zdjęcie współtworzył fotograf, który powinien znaleźć takie ujęcie żeby nie rzucało się w oczy że facet wygląda jak po wielu walkach bokserskich, mając zniekształconą szczękę i złamany nos, jednak niedogolenie, spojrzenie spode łba i wreszcie... sportowy, rozciągnięty podkoszulek z jakąś aplikacją na pewno zależne były od woli osobnika na zdjęciu. Ja bym niespokojnie mijała takiego osobnika w miejscu bezludnym a gdy on pisze o dobrych kontaktach z ludźmi, to mam na myśli skuteczny cios bejsbolem. Albo inna fotka... Dotąd sądziłam że takie kwiatki to raczej "legendy" biurowe a tu masz, zdarzyło się i mi. Otwieram dokumenty jakiejś dziewczyny, a tam ona na zdjęciu, w białej bluzce ale... w pozycji półleżącej na biurku i z dekoltem autentycznie do pępka, odsłaniającym częściowo piersi. No, gdybyśmy byli klubem nocnym to zdjęcie byłoby jak najbardziej na miejscu, to samo gdyby szef szukał jakiejś bardzo dyspozycyjnej o każdej porze doby, osobistej asystentki. Ale my jesteśmy normalną firmą, co łatwo wywnioskować z przedmiotu działalności. Tak więc całe nasze biuro miało niezłą polewkę z tego "curviculum". C.d.n.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.j.a.y.
A teraz już inna grupa przypadków: słowne zapewnienia z dokumentów a rzeczywistość z nich wyzierająca. Znów dostaję zdjęcie. Ledwo otwieram mail a atakuje mnie monstrualnych rozmiarów wizerunek osoby piszącej. Dziewczyna przysyła swoje zdjęcie w takim powiększeniu, że znacznie przekracza naturalne rozmiary obiektu czyli jej twarzy. Oczy olbrzyma patrzą wzrokiem martwej ryby gdzieś w sufit nade mną, za to wgapiają się we mnie wszystkie pryszcze na twarzy tej dziewczyny. Sześć dziurek w uchu zieje otworami. Gdyby ta dziewczyna znała obsługę programów edytujących obrazy, jak się chwali, i ogólnie miała trochę wyczucia, zmniejszyłaby zdjęcie i po prostu załączyła. Nie przestraszyłabym się bo ogólnie ma ładną i miłą buzię a dokumenty bardzo dobre. Jednak na dzień dobry zraża do siebie i sprawia że podejrzewam że dopiero raczkuje w dziedzinie obsługi komputera i korzystania z internetu. Zatem na dzień dobry ma minus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ranocyta
bez sensu gadasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja popieram
popieram założycielkę tematu... ludzie nie myślą chyba o tym ,że sami robią sobie na złość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.j.a.y.
Ogólnie składający aplikacje zapewniają o różnych swoich zaletach. Wiele osób pisze że mają wyższe wykształcenie. No wybaczcie ale wykształcony człowiek powinien wiedzieć w jakim słowniku sprawdzać pisownię wyrazów i gdzie taki słownik znaleźć! Ja już więcej nie wymagam, przecież podstawą jest znaleźć dane i poprawnie sformułować dokument. To nie klasówka na czas i bez pomocy naukowych - swoje dokumenty można sformułować spokojnie, z przemyśleniem, sprawdzając je. Zatem nawet ktoś mało zdolny językowo powinien być w stanie nie wysłać czegoś co zawiera rażące błędy! I tak: pisze mi ktoś że ma wykształcenie humanistyczne a w CV robi literówki nawet... we własnym imieniu, o błędach ortograficznych nie wspominając. Pisze mi inny ktoś że zna doskonale programy edycji tekstów a program "wywężykował" mu błędy, ale ten i tak wysyła taki ośmieszający go tekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.j.a.y.
Otóż to, nie myślą. A przecież nikt ich nie zmusza żeby coś wysyłali, co więcej, tanim kosztem mogą zrobić naprawdę bardzo dobre wrażenie a tego nie wykorzystują. (Wiecie że bardzo mało jest listów motywacyjnych stworzonych z myślą o danej firmie, z ujęciem potrzeb tej firmy, sugerujacych ze osoba wysyłająca dokumenty sprawdziła czym się jej potencjalny pracodawca zajmuje? I odwrotnie, błędy bywają takie śmieszne że ja na przykład szukając laboranta dostaję list z nazwą naszej firmy pisaną z błędem i nagłówkiem "prośba o pracę w charakterze hostessy". Inna osoba, skoro już mowa o braku poszanowania odbiorcy listu, wysyła zbiorczo jeden email do pięciu firm, z ogólnym, jednym listem motywacyjnym i informowaniem tych firm na wzajem o ich danych). Wiecie... jak ja dostaję między jedną sprawą a drugą kilka aplikacji, to nie mam czasu na indywidualne podejście. I tak sprawdzam każdą aplikację ale... jeśli widzę coś co w istotny sposób podważa zapewnienia z treści dokumentów, to dokumenty wędrują na bok, między dokumenty osób mniej interesujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety tak jest, pewnie bym nie uwierzyła w to co piszesz, ale ostatnio sama miałam okazję przejrzeć ok 100 CV i masakra, część ludzi w ogóle nie zmienia listów motywacyjnych, piszą że w związku w ogłoszeniem w xxx (nie ogłaszaliśmy się tam) zgłaszają kandydaturę na ... i tu wpisują błędne stanowisko, o zdjęciach nie wspomnę, bo tu była katastrofa, zdjęcia z imprezy, wielkie zdjęcia, zdjęcia osobno załączone to był standard. Błędy w pisowni również, bywały cv niewyedytowane, jak ktoś otworzył worda i pisał to przysłał... masakra... byłam w szoku, nie wierzyłam dopóki nie zobaczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.j.a.y.
Haha, otóż to! A ja tu właśnie odreagowuję kolejny dzień pracy. No a teraz dostałam dalsze maile i pierwsze efekty moich odpowiedzi na poprzednie. I co? Okazuje się że aplikacja wysłana przez kogoś DZISIAJ, już zawiera nie działający adres mailowy. Pamiętam też jak oddzwaniałam. Ludzie potrafili w danym tygodniu wysyłać mi dokumenty już z nieaktualnym numerem telefonu! No rozumiem gdybym wyjęła czyjeś dokumenty po roku i okazało się że dane są nieaktualne - nie byłoby zdziwienia. Ale ja dostaję żywcem dane jednego dnia, w tym samym dniu kontaktuję się a tu zonk, mail nie działa czy telefon wyłączony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.j.a.y.
I jeszcze coś opiszę co mnie osobiście razi, choć to już drobiazg może przy innych dziwnych zjawiskach. Otóż ludzie potrafią wpisywać adres mailowy taki stricte prywatny, chyba jeden jedyny który mają. No... niby można ale dlaczego ktoś poważny, w dobie dostępności darmowej poczty, nie założy sobie specjalnej skrzynki do poważnych spraw która... nie nazywałaby się idiotycznie. I tak: dostaję fajne dokumenty, sformułowane właściwie, z poważnym zdjęciem i wartościową treścią a muszę odpowiadać na mail typu kiciaaaaaa@buziaczek.pl (mail zmyślony ale w stylu wielu innych). Tymczasem mail typu imię.nazwisko@wp.pl, który sobie każdy może założyć w pięć minut, nastraja pozytywnie bo mam ciągłość wrażenia że załatwiamy poważne sprawy z normalnym człowiekiem. No w końcu do swoich zdjęć wysyłanych potencjalnym pracodawcom też nie domalowujemy wąsów i nie dopisujemy głupich tekstów, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli zdjęcie oddzielnie przesłane, nie w dokumencie CV, jest błędem? ok, zapamiętam ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.j.a.y.
Odnośnie powyższego uściślę że nie chodzi mi o wszystkie przeciętne adresy typu xenon76@o2.pl (zmyślony), no bo wiadomo że różnie bywa a najważniejsze żeby mail był aktualny i odwiedzany przez użytkownika. Jednak niektóre nazwy są tak dziecinne i głupkowate że akurat w kontekście starań o pracę ośmieszają bo jeśli odpowiadam bebikowi, to ten zgrzyt wpływa na jego niekorzyść i już nie myślę o nim jak o absolwencie i pracowniku kilku wcześniej firm ale jak o bebiku (cokolwiek to słowo w jego zamyśle znaczy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie te błedy
co piszesz to sa wymieniane w różnych poradnikach i innych stronach internetowych gdzie sa oferty pracy, Myslałam, że coś odkrywczego napiszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chetnie czytam co piszesz
bo sama miałam okazje widziec aplikacje ludzie starakacych sie o prace w frimie w której pracowałam - pomijajac niechlujne, byle jakie cv to np dziwiła i bawiła mnie jedna rzecz - jest oferta na stanowisko pracownik logistyki, a cv przysyła osoba majaca 28 lat i jedyne jego doswiadczenie to...sprzedawanie lodów w anglii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha, zapomniałam o tym, maile w stylu sweetnatalka@ się zdarzały niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a.j.a.y. - zgadzam sie w 100%:) dla mnie szczytem bylo CV wyslane na wewnetrzna oferte pracy, w ktorym osoba napisala blednie nazwe firmy w ktorej aktualnie pracuje:D blad nie byl wielki, typu S.A. zamiast s. z o.o. ale jednak razacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"co piszesz to sa wymieniane w różnych poradnikach i innych stronach internetowych gdzie sa oferty pracy, Myslałam, że coś odkrywczego napiszesz" I to wlasnie jest najgorsze, ze to nie jest jakas niewiadomo jak niedostepna wiedza, a banaly w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewnie po byly to osoby
po kierunkach humanistycznych tzn. zrobili tak jak na studiach :) Zakuli teorię, ale zero logicznego myślenia i własnej inicjatywy. Cóż - więcej pracy dla nas ekonomiści i inżynierowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weroniiininka
Ja też w pracy mam do czynienia z dokumentami aplikacyjnymi i potwierdzam wszystko, co napisała autorka. Ludzie w ogóle nie myślą! Raz się zdarzyło ze dziewczyna załączyła do życiorysu zdjęcie w sukni ślubnej i z welonem na głowie, inna znowu takie , na którym stała w kusej mini, boso i z gołym brzuchem w dziwnej powyginanej pozie.. Jak taka osoba chce znaleźć normalną pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys pracowalam w firmie posredniczcej w przekazywaniu ofert pracy, w ogloszeniu widnial nr referencyjny lub skrytki. Dostawalismy maile bez wpisanych nrow referencyjnych i cv od osob nie majacych pojecia na jakie stanowisko aplikuja. Czasem musialam przejrzec LM, by sie tego domyslec - potwierdzam - mlode kobitki chetnie przesylaja fotki z "walorami" na wierzchu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.j.a.y.
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to wielki blad jsli zdjecie
jest zalaczone oddzielnie? ja tak robie bo jakos nie zawsze uda mi sie zmiescic w cv i tez mam obawy czy cv otworzy sie poprawnie po dostarczeniu do nadawcy bo kiedys wyslalam tak na probe do kumpeli i na jej kompie to ze zdjeciem sie nie otworzylo. poza tym czasami w ofercie nie ma numeru wowczas dopiero po przeczytaniu lm wiadomo na jakie stanowisko dana osoba aplikuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to weź mi powiedz, dlaczego nikt nie oddzwania, gdy ja wysyłam swoje CV, które wygląda profesjonalnie, objętościowo nie przekracza jednej strony, zawiera wszelkie niezbędne informacje, w odpowiedniej kolejności, zdjęcie jest wklejone, o normalnych rozmiarach, bez cycków na wierzchu, tylko normalne zdjęcie dokumentowe, mam doświadzcenie i wykształcenie, i co??????? Najwyraźniej reszta aplikacji na tę oferte pracy nie wygląda jak te, które ty opisałaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiedz mi
No to weź mi powiedz, dlaczego nikt nie oddzwania, gdy ja wysyłam swoje CV, które wygląda profesjonalnie, objętościowo nie przekracza jednej strony, zawiera wszelkie niezbędne informacje, w odpowiedniej kolejności, zdjęcie jest wklejone, o normalnych rozmiarach, bez cycków na wierzchu, tylko normalne zdjęcie dokumentowe, mam doświadzcenie i wykształcenie, i co??????? Najwyraźniej reszta aplikacji na tę oferte pracy nie wygląda jak te, które ty opisałaś jakie konczylas studia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze przeczytać zdanie kogoś kto siedzi \"po drugiej stronie\". Z tego co napisałaś to nie boję się o swoje CV ale uśmiałam się... Kiedyś pomagałam w rekrutacji hostessy na targi Poleko w Poznaniu. Obowiązki: rozdawanie ulotek, witanie klientów, pilnowanie porządku na stanowisku. Wymagany był wiek min. 23 lata. A dostałyśmy oferty od 16 latek, które przysyłały zdjęcia w bikini. Jedno zdarzyło się nawet nagie hehe. Teraz już wiem z czym się hostessa kojarzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby te bledy sa razace i oczywiste, ale naprawde czesto spotykane! Rowniez spotkalam sie z: - bykami ortograficznymi - literowkami (nawet we wlasnych danych personalnych) - adresami e-mailowymi typu agniesiunia@..., hotchick@... - listami motywacyjnymi wysylanymi hutrem, nie do tej firmy i nie na to stanowisko, co trzeba - porno-fotami Najwieksze hity: 1. panna wysylajaca list motywacyjny chyba przekopiowany zywcem z jakiejs poradnikowej strony dla szukajacych pracy, w ogole nie przystajacy do danych z jej CV, z MESKOOSOBOWYMI formami czasownikow (ukonczylEm, odbylEm - to raczej nie byly literowki). 2. dziewcze, ktoremu pomylily sie firmy, do ktorych aplikowala. Zadzwonila do naszej dyrektor dzialu z informacja, ze niestety nie moze przyjsc na rozmowe w sprawie pracy na stanowisku Jakimstam. Takiego stanowiska nie bylo w tej firmie, na co dziewcze zareagowalo najpierw zdziwieniem, a pozniej oburzeniem (nie dala sie przekonac, ze pomylila firmy, krzyczala, ze dyrektor robi sobie z niej jaja). 3. Dziewczyna odpowiadajaca pretensjami na telefon w sprawie zaproszenia na rozmowe (obudzilismy ja w poludnie, a przeciez powinnismy wiedziec, ze wlasnie odsypiala impreze). O zachowaniu osob przychodzacych na rozmowy to dopiero mozna powiesci pisac... Stroje, powiedzonka, gestykulacja (niektorych) - bezcenne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedz mi: Skończyłam zarządzanie i marketing, mam doświadczenie na stanowisku sekretarki, asystentki, referenta i specjalisty w dziale eksportu, znam się na logistyce i spedycji, znam 3 języki obce. Najwyraźniej to za mało:-O albo za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdaasdda
To ja też dodam coś od siebie Teraz coraz więcej firm szuka ludzi kreatywnych. Czasami zwykłe, sztampowe CV odchodzi do lamusa... ale czasami ludzie po prostu przeginają i to co według nich ma być śmieszne, czy przyciągnąć uwagę jest gorzej niż żałosne. A to czego ja nie lubię: - poziom znajomości języków - jeżeli ktoś pisze że zna język bardzo dobrze czy nawet komunikatywnie to oczekuję, że faktycznie tak jest, a nie przychodzi ten ktoś i ma problem już z pierwszym zdaniem.... a potem duka eeeeeaaaaaa yyyyyyyyyyy - ostatnio ktoś wpisał w zainteresowaniach, że zaczął się uczyć szwedzkiego, uwielbia Skandynawię...no i miał pecha, bo jestem fanką Skandynawii. Na proste pytanie jak się nazywasz usłyszałam -eeeeee, ja jeszcze tego nie przerabiałem... na pytanie co dokładnie lubi w kulturze, kraju usłyszałam - w sumie wszystko... a może coś konkretnego? A co pani chce? Wszystko to duże pojęcie - eee w sumie wpisałem bo tak mi radzili.... ręce opadają. Jeżeli ktoś nie ma zainteresowań niech nie wpisuje bzdur!!! A teksty: muzyka, turystyka, sport czy internet po prostu wywołują u nas wszystkich białą gorączkę. - wpisywanie w doświadczeniu konferencji czy szkoleń w których brało się udział...potem okazuje się, że konferencja - tak była, ale w sumie nie pamięta o co biegało, szkolenie? Hmmm niewiele się nauczyłam. Hitem była panna która wpisała konferencję...a potem okazało się, że na konferencji nie była bo była odpowiedzialna za bufet... I jej zdziwiona mina "no przecież to powinno się liczyć". - błędy ortograficzne... wrrrrrrrrr.............. tu tłumaczenie 'jestem dyslektykiem" nic nie pomoże... - brudne, pogniecione CV, z obdartą kartką albo pisane ręcznie w sposób uniemożliwiający odczytanie czegokolwiek - brak chronologii - naciapane wszystko na jednej stronie. Jeżeli jest tego więcej - OK niech się pojawi strona nr 2, ale pisanie CV na jednej stronie czcionką nr 8, bez odstępów czy wyjustowania....nóż się otwiera - przy listach motywacyjnych przepisywanie gotowców, powtórka z rozrywki czyli CV nr 2..., naprawdę czytając lm chciałabym wiedzieć dlaczego akurat my, dlaczego to stanowisko i dlaczego powinnam wybrać kandydata. Tekst "bo się nadaję" czy "wszyscy mówią, że mam do tego talent" (bo takie teksty też są) po prostu z góry skazują na niepowodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wam powiem iz
to cale CV i LM to bzdury - sam zawsze mam schemat z netu tego i tego, prawie wogóle nie zmieniam sląc do roznych firm, a odzew na moje CV wynosi ok. 20%. Więc jak na początkującego pracownika bez większego doświadczenia to bez znaczenia. Co więcej raz wysylajac do dużej instytucji inansowej cevalke po prostu pomylilem sie i popelnilem w texcie gafe i blad. I co ? Nie dość, ze na to stanowisko wymagali doświadczenia (któego nie miałem) zostałem zaproszony na rozmowę :)) Moja opinia o tym co piszecie jest jedna. Mianowicie, gdy firma potrzebuje pracownika to go zaprosi, a to co Wy robicie - po prostu macie za dużo ludzi na dane stanowisko, więc bawicie się w szukanie błędów w CV i niewiadomo czego w LM - gwarantuje, że wskutek tego przejdzie wam pełno dobrych specjalistów koło nosa. Inna sprawa pewnie pracujecie w małych firemkach z małych miasteczek...yhhh tacy są najgorsi, firma się rozpada, znajduje się w jakiejś dziurze, a kandydat jak zrobi literóFFFkę to odrazu jest skreślony....BTW. Weźcie pod uwagę, że dużo ludzi robi CV na kolanie, bo nie ma czasu wszystkiego sprawdzić - jedni się uczą studiują, pracują itd. No ale jak to w tym kraju zero tolerancji, tylko poczekajcie jak ktoś zrobi Wam to samo i znajdziecie się po druiej stronie.... Młodym po studiach polecam korporacje i oddziały zagranicznych firm w Polsce, inaczej za brak przecinka was skreślą :))) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuu, no to zatrudniaja nie najlepiej wykwalifikowany personel w dzialach rekrutacji w tych Twoich "korporacjach" :D Ja pisalam akurat o doswiadczeniach z powaznej firmy, majacej oddzialy w wielu krajach i kilkudziesiecioletnia tradycje :P A pisanie listu motywacyjnego czy CV "na kolanie", bo ktos sie spieszy/studiuje/grzebie w dupie itd. to powazny blad - nawet jesli nie wylapie tego kiepski rekruter, to niedbalosc swiadczy zle o aplikujacym - o braku klasy i lekcewazacym stosunku do potencjalnego pracodawcy. Poza tym, jesli praca na danym stanowisku wiaze sie z m. in. precyzyjnym redagowaniem tekstow w roznych jezykach, to logiczne, ze osoby robiace byki i literowki zostana odrzucone. Jesli ktos jest naprawde dobry, to zostanie zaproszony na rozmowe mimo "braku przecinka", jesli ktos sie nie nadaje, to raczej nie wyrokuje sie o tym tylko na podstawie zgubionej literki w jakims slowie. Niektore firmy trzymaja poziom i nie zatrudniaja byle kogo, przeciez to oczywiste, ze staraja sie wybrac najlepsza osobe, wiec teksty o braku tolerancji sa nie na miejscu. Rekruterzy tez kiedys byli "po tej drugiej stronie" i widocznie zadali sobie az tak wielki trud sprawdzenia, czy nie powypisywali glupot w dokumentach aplikacyjnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wam powiem iz
Wiesz co, ja wysyłałem średnio 10-12 CV na dzień (branża finansowa, i nie doradca fin :P tylko normalne oferty). Biorąc pod uwagę, iż miałem czasochłonne studia, kończenie pracy mgr nie byłem w stanie tego sprawdzać :) Wysyłałem wszędzie to samo, i co ? Pracę miałem po 2 tyg, a jeszcze do dziś nietórzy zapraszają mnie na rozmowy, ale odmawiam.....Zapewniam, że większość zapraszających mnie firm - znasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×