Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taki sobie jeden samczyk

Dziewczyna obrazila sie jak zaproponowalem abysmy spisali intercyze

Polecane posty

Gość tv.
Monis088 tyle zwiazkow sie rozpada, ze skrajna naiwnoscia jest stuprocenotwa pewnosc ze 'moj jest wyjatkowy', niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tv.
kobieta ktora bierze od faceta kase czy inne dobra materialne, nie nazywa sie zona, tylko inaczej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monis088
tv a niech się rozpadają, jak nie umieją się dogadać. Ale po co zaraz zakładać że tak może być. Ja tam o tym nie myślę, to bez sensu :P widocznie jestem naiwniara, ale jak narazie nie wyszło mi to na złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tv.
tam mialo byc jeszcze: za korzystanie z jej ciala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tv.
Monis088, szansa, ze zwiazek rozpadnie sie nawet po 20 latach, zawsze jest. A kiedy dziewczyna tak drzy o te intercyze, troche jest podejrzana juz na wstepie, chyba za bardzo jej na tym domku zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monis088
tv tak, wiem, związki rozpadają się po latach i jestem tego świadoma, bo widzę i słyszę o tym codziennie, ale też nie zakładajmy że już nie ma tych idealnych związków, bo ja sobie naiwnie w niego wierzę :P A z tą intercyzą, to masz racje, też tak to odebrałam, że babce może zależeć na kasie, tym bardziej, że nic nie wnosi od siebie, mąż na wszystko pracuje, musialabym wiedziec jakie są relacje miedzy nimi, trudno oceniac na podstawie kilku zdań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osoby które mówią że intercyza do przejaw braku zaufania nigdy nie podpisały intercyzy. Mam koleżankę której maz prowadził firme. miał wypadek. wspolnik wyprowadził kasę z firmy i zostały same długi. I ona musiała te długi spłacić. Stracili praktycznie cały majątek. A gdyby była intercyza mogliby normalnie zyc. Dlatego dla takich zawodów jak prawnik, tłumacz, księgowy to intercyza to spandard bo w wypadku jakiegoś błedu rodzina zostaje bez srodków do zycia. I tu własnie chodzi o to ze jak sie kocha to myśli sie o przyszłosci takze finansowej. I jak wspomniałam intercyze mozna w rózny sposób skonstruowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syk wydarzeń
Do Autora : sugeruję, byś zrobił mała intrygę i przeprowadził to w taki sposób, by to Twoi rodzice dawali wam ten domek, ale pod warunkiem spisania intercyzy. Warunkiem postawionym przez nich, a nie przez Ciebie. A najlepszym pomysłem jest się nie żenić. Wtedy domek będzie po prostu Twój, a kwestia intercyzy odpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka75
jeżeli dom ma być prezentem ślubnym to mimo intercyzy będzie to WASZ wspólny dom. Pogadaj najpierw z jakimś prawnikiem, bo chyba nie wiesz co to interzyza. Ten dokument dotyczy tego, co każde z Was wnosi do małżeństwa. Prezenty ślubne już są wspólne. Chyba, że rodzice chcą zapisać dom Tobie przed ślubem, wtedy to nie będzie prezent ślubny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doooooza
Jezeli mezczyna zarabia i utrzymuje konkubine/zone, jest ok. Wszystko co kupi, powinno byc wspolne. Bo pracuja obydwoje, on poza domem, ona w domu. Ale jezeli ten dom buduja rodzice i to jest ich kasa, to wybaczcie, niby dlaczego ma w polowie nalezec do kogos innego niz wlasne dziecko? Sama jestem matka doroslego syna i mowy nie ma, zeby zarobiona przeze mnie kasa, i przez mojego meza, poszla w obce rece. Takie jest zycie. A swoja droga, jak kobieta, nie majaca malych dzieci, moze nie pracowac? Dla mnie to niepojete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
"bo po slubie tzn kiedy minie 5 lat wszystko jest wspolne, nawet dom ktory byl zapisany tylko na jedna osobe !!" Guzik prawda. Majątek ODRĘBNY małżonków, czyli to, co każde z nich posiada PRZED ślubem nie wchodzi w skład majątku WSPÓLNEGO, wypracowanego PO ślubie, który podlega podziałowi w momencie rozwodu. Jeśli rodzice autora zapiszą dom PRZED ślubem na niego, to w razie rozwodu żona nie będzie miała żadnego prawa do tego domu. Co więcej, jeśli zapiszą na niego ZIEMIĘ, na której ma stać ten dom nawet jeśli dom zostanie wybudowany po ślubie, żona nie będzie miała do niego prawa, ponieważ to, co jest na ziemi, należy do tego, do kogo należy ziemia. Do majątku odrębnego należy też wszystko, co zostało odziedziczone przez jednego z małżonków. Jeśli laska bulwersuje się na dźwięk słowa "intercyza" a autor nadal chce się z nią żenić, są dwa rozwiązania: a) rodzice nie przepisują domu i autor kiedyś go dziedziczy, ale wtedy niestety musi zapłacić podatek; b) rodzice robią darowiznę na rzecz autora przed ślubem. Dbanie o swój interes nie jest niczym nagannym. Życie różnie się układa. Gdybym kiedyś nie pomyślała trzeźwo, dziś zostałabym na bruku. A taaaaakaaa była wieeeelka miłość :-o Lajf is brutal, ful of zasadzkas i samtajms kopas w dupas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak...
...cho..rnie zgadzam się z "bez odbioru". Ja słyszałem słowa "przecież Cie nie oszukam" itp itd... Zrobiłem jednak lepiej...mieszkanie zakupilismy przed ślubem, ale z pewnych względów nie mogłem wtedy być współwłaścicielem. Zapisaliśmy na nią. Po rozwodzie wziąłem wielkie g..no... Dama po 5 latach, z "urzedniczej pensji" ma chatę za kilkaset tysiecy i dobrą pracę... Moja firme trafił szlag a ja jestem bezdomny... Autorze!!!! INTERCYZA!!!!!!!!!!!!!!!! Amen.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm3
Moim zdaniem sprawa nie jest taka prosta ... chcoiaz dziewczyna wydaje sie być wygodna. Ja jestem w podobnej sytuacji i też mi niezbyt podoba się , że mieszkanie w którym mieszkam jest chłopaka ... Nie mamy ślubu, więc nie wejdzie w nasz wspólny majątek ... Tyle, że ja pracuję, ale i tak beznadziejnie się czuję, bo na to właśnie w razie czego, odkładam pieniądze na tą czarną godzinę w którą oczywiście nie wierzę, ale jak sami piszecie ... w zyciu różnie bywa. A w końcu ja tu też pracuję tzn. sprzątam, piorę, doglądam itp itd ... więc uważam że w jakiejś części też powinno to należeć do mnie. Nie chodzi o to, że uważam, że mi się należy ... ale małżeństwo powinno być budowane na wspólnym dobru, uzupełnianiu się a nie zabezpieczaniu. Po to się człowiek żeni, żeby drugiemu było łatwiej, żeby o drugą osobę dbać a nie zakładać, że jak on/ona zdradzi, zachoruje...itp itd, ważne, że ma się zaufanie i nawet 5 czy 10 lat to nie jest czas spisany na straty i należy skakać sobie do gardła. Czasem poprostu nie wychodzi i tyle, ale było dobrze i człowiek działał w dobrej wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catasth

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
hmmm3, " A w końcu ja tu też pracuję tzn. sprzątam, piorę, doglądam itp itd ... więc uważam że w jakiejś części też powinno to należeć do mnie." pięknie, a gdyby to było TWOJE mieszkanie, to co, przepisałabyś je na swojego faceta??? zaryzykowałabyś, że po rozwodzie będziesz musiała mu oddać połowę SWOJEGO mieszkania? "ważne, że ma się zaufanie i nawet 5 czy 10 lat to nie jest czas spisany na straty i należy skakać sobie do gardła. " nooo tylko że NIE WIESZ, czy i jak się ta osoba. mój były mąż, człowiek, któremu ufałam bezgranicznie, okazał się szmaciarzem, chociaż przez 9 lat NIC nie wskazywało na to. mój obecny partner jest w trakcie rozwodu. NIC nie zapowiadało takich cyrków, jakie teraz wyprawia jego żona. rozwód niezmiernie rzadko przebiega w pokojowej atmosferze i niestety, zazwyczaj ludzie rozszarpują się na strzępy :( a chodzi głównie o kasę właśnie :( straszne to i przykre, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UB30
CHLOPKU INTERCYZA!!!!!!!! bez odbioru ma 100% racji...nie daj sie wkopac.....to tylko ochroni cie na przyszlosc!!!!! ja sama bym to tez podpisala gdyby mnie o to facet poprosil!!!! wiec jak teraz twoja partnerka ci grozila to pomysl co by bylo przy rozwodzie, wyciagnie od ciebie ostatni grosz!!!!! a jesli nie podpisze to wiadomo o co jej chodzilo.........tylko o kase....powodzenia i intercyze zrob!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem za intercyzą, bo cóż to zmienia? W życiu bywa różnie. Poza tym jak jej bardzo zależy, to nie spisuj intercyzy, bo darowizny stanowią i tak odrębny majątek każdego ze współmałżonków, a przecież nie będziesz zmuszał rodziców, by dali dom Wam, a nie Tobie, bo to ich sprawa, co chyba ona powinna zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
intercyza to nie rodzielność majątkowa. nie dotyczy całości zarobków, majątku itd, tylko pewnych elementów. zresztą - na dobrą sprawę to i tak niekoniecznie jest potrzebna intercyza. współwłasność małżeńska powstaje w momencie zawarcia związku małżeńskiego i nie obejmuje np. imiennych darowizn, objętego spadku itd. więc wystarczy że np dom zostanie zapisany na CIebie - i już laska nie ma do niego praw. jesli dom dostaniecie po łsubie to wystarczy ze rodzice zrobią z niego darowiznę dla CIEBIE i efekt ten sam. itd itd. albo podpisz rozdzielność majątkową i kupujcie częśc rzeczy na nią, częśc na CIebie. wtedy co Twoje to Twoje, co jej to jej. Tylko faktury imienne będziecie musieli brac. gorzej z wpływami z firmy, to zalezy jaką firma ma postac, spółki czy działalnosci gospodarczej... ja streszczam i piszę w zarysie, prawnik Ci wyjasni lepiej. czesc osob (i kobiet i mezczyzn) odbiera słowo intercyza jak brak zaufania. moze jesli dziewczyna jest OK to wytłumacz jej że jesli częśc rzeczy będzie zapisana na nią a częśc na cIebie, to jak np firma się sypnie, to Ty odpowiesz swoją częścią majątku, ale jej część będzie nie do ruszenia. i przepisz cos na nią, czemu nie?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Ja na miejscu dziewczyny autora tematu sama zaproponowałabym umowę przedmałżeńską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwa 19
a mnie zdziwił jej warunek "jak podpiszesz intercyzę to cie zostawię" :o to takie... żenujące stwierdzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopaku
Jestem kobietą i uważam, że to dobrze, że chcesz intercyzy. Nie chodzi przeciez o to żeby się rozliczać ze wszystkiego, ale po porstu spisać to co Ty wnosisz do małżeństwa czyli np. dom, samochód, jakieś oszczędności i kosztowności wrazie rozwodu należą do Ciebie. I wszystko od Twoich rodziców też jest Twoje. No ale np kiedy w czasie tego małżeństwa się dorobicie nie wiem willi w Los Angeles, albo wygracie w milionerach czy cos tam jeszcze to wtedy wrazie rozwodu dzielicie się. Dzielicie się wszystkim co kupiliście po ślubie. Oczywiście to co ona wniesie do małżeństwa jest jej. Ja bym podpisała, nie jestem jakaś bogata mam tylko małe mieszkanie w spadku po dziadkach, nie mam męża, ale gdybym miała bardziej sytuowanego narzeczonego ode mnie to bym podpisała, skoro i tak chce z nim życie spędzić. Co to w ogóle za szantaż..... "Jak będziesz mi kazał podpisywać to odejdę"... to niech idzie, jak jej tylko o kasę chodzi. Ja faceta rozumiem. Nie bądź głupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie lepiej dorabiac się samemu od podszewki, niz brac od rodziców? Wtedy to wszytsko co macie bedzie tylko wasze i problem intercyzy odpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowca Robura
Jeśli dziewcze nie zgadza sie na podpisanie intercyzy to wyraznie jest cos nie tak. Leci suczysko na twoja kase i ty sie nie daj jej gierkom i manipulacjom. To facet ma byc gora a nie jakas baba :-p Niedaj sie wykorzystac finansowo i badz czujny. Jak niechce podpisac to won. Tego kwiatu jest pul swiatu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryjski świń
a zastanowiliście się nad podatkiem! skoro ona ma dostać też ten dom to jako osoba obca zapłaci podatek od darowizny, bo przyjmuję ze masz to otrzymac taką formą. nie lepiej żebyś sam dostał a potem ewentualnie rozszerzyc wspólność majątkową? mniejsze koszty. a jak ona nie chce intercyzy ito trudno. i tak to co otrzymasz przed ślubem jest tylko Twoje. I należy do Twojego majątku osobistego. A co do kupowania nieruchomości w trakcie trwania małżeństwa też da się zrobić tak żeby bylo tylko na Ciebie albo na nią . Więc w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfsg
u mnie jest to samo, on juz nie ma rodzicow, ale i tak chce spisac intercyze "bo to w zyciu roznie bywa" ale mi tak jakos glupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryjski świń
intercyza nie boli, mało kosztuje i oczyszcza atmosferę... wystarczy porozmawiać z kimś kompetentnym, może jakieś spotkanko u radcy prawnego niech Wam wyjaśni na czym to polega i niech ta druga strona ktora ma tyle wątpliwości posłucha, może dojdziecie do porozumienia. zresztą zawsze to można odwołać i rozszerzyć wspólność. to nie ejst droga bez odwrotu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
intercyza? hmm nie i jeszcze raz nie. z ślubem poczekajcie aż rodzice przepiszą na ciebie dom, i będzie twój nawet po ślubie i w razie rozwodu. Ale dla mnie intercyza ma sens tylko jeżeli jedno z osób w związku ma firme. Uchroni to drugiego przed komornikiem w razie gdyby firma się zadłużyła i nie pociągnie 2óch ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allalla
ty debilu za przeproszeniem ja tez mam kase iw porownaniu do meza i co nie chcialam intercyzy ty juz z gory zalozyles ze sie rozejdziecie bo chcesz podzielu miala racjie ze tak sie zachowala ++++++++kop+nela by m cie w dupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam pierwsze 1,5 strony z tego wynika, że bogaci powinni się wiązać z bogatymi, a biedni z biednymi :P a tak na poważnie ktoś tu pisał, że ona powinna dostawać pieniądze za zajmowanie się domem, przyszłymi dziećmi itd. a ja się pytam dlaczego? obiektywnie patrząc - będzie mieszkała w pięknym domu, jeździła drogim autem, będzie miała pieniądze na ciuchy, kosmetyczkę, spa, zapewne wakacje też będą och ach itd - to nie jest zapłata? to tak jakby zarabiała na wysoki standard życia, a jak się skończy "praca" czytaj - małżeństwo - to jej się standard obniży. co prawda nie zyska tym nic w CV, nie mniej nikt jej nie zabrania iść do pracy, do szkoły - wystarczy chcieć. A ona nie chce. Ale pieniążki chce.... i być współwłaścicielem wszystkiego. Jestem przekonana, że jakby ona była inną osobą, z innym spojrzeniem na finansową część życia, to autor nie myślałby o intercyzie. Nie wnikam dlaczego chce się z nią ożenić, czy ją kocha itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×