Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dzis napisze na pomaranczowo

strasznie sie poklocilismy...

Polecane posty

Gość dzis napisze na pomaranczowo

bo inaczej sie wstydze...Jestem w 14 tygodniu ciazy i wczoraj potwornie poklocilam sie z mezem, ale naprawde okropnie...tak, ze zaczelam go okladac po rekach i klatce piersiowej piesciami...ale po kolei... W piatek mieslismy badanie na syndrom downa. Z pomiaru faldu karkowego i krwi wyszlo, ze prawdopodobienstwo jest bardzo male i, ze badanie wyszlo bardzo pozytywnie dla nas. Oczywiscie sie cieszylismy, ale moj maz po wyjsciu z kabinetu mowi: "No ciekawe jak dokladne jest takie badanie. Cos mi sie wydaje, ze niebardzo". Tym mnie juz troche ruszyl, ale dobra. Wczoraj cos czytalam w ineternecie o tym i opowiadam jemu, a on "No, my mielismy badanie w 14 tygodniu, jesli badanie robi sie od 11 do 14 tygodnia, to w 14 fald jest juz mniejszy, wiec ciekawe jak prawdziwe jest to, co nam powiedzieli, pewnie niebardzo". A we mnie jakby diabel wstapil...Zaczelam sie na niego drzec, ze nie obchodzi go nasze dziecko, ze ja sie tak przejmuje, a jemu wisi czy urodzi sie zdrowe czy chore...No i sie rozpetala wojna...On mi nigdy nie ubliza, nawet w zyciu nie powiedzialam, ze jestem "glupia" czy cos w tym stylu, a ja tak go wyzwalam od roznych...On zaczal sie tlumaczyc, ze go zle zrozumialam... Potem rzucilam budzikiem, bo on mnie w ogole nie sluchal tylko gadal i gadal i nie pozwoli mi dojsc do slowa...Jak rzucilam tym budzikiem to mnie zlapal za rece i mowi, zebym sie uspokoila, ja chcialam uciec do lazienki, ale on mnie trzymal i wtedy zaczelam go bic...i wrzeszczesc, ze nic go nie obchodzimy, ze jest egoistyczna swiania...on zaczal plakac, ja tez...ech mowie wam, jeden wielki cyrk... Czuje sie z tym fatalnie. Zachowalam sie jak nienormalna histeryczka, a najgorsze w tym, ze on mi mowi, ze nic sie nie stalo...Dzis rano wstal. jak zwykle zrobil mi sniadanie i kanapki do pracy...Mowi, ze go zle zrozumialam i ze on bardzo nas kocha i w zyciu nie chcialby, zaby ani mi ani naszemu dziecku cos sie stalo...A ja te jego slowa odebralam jakby on mi mowil, ze ten wynik jest do kitu i ze jest duze prawdopodowbienstwo, ze nasze dziecko moze byc chore i guzik warty jest ten wynik. Dzis nadal czuje sie z tym fatalnie. Przeprosilam go, a on mnie..choc ja wiem, ze on specjalnie nie mial za co... Ech, mowie wam, juz nie wiem co ja sie tam darlam..., ale mam potworne wyrzuty sumienia, ze raz, ze darlam sie jak opetana, a dwa, ze go bilam. A jeszcze w miedzycasie wsiadlam w samochod i pojechalam sobie na 2 godziny, bo musialam ochlonac...pojechalam do lasu sobie pochodzic, a on nawet nie zadzwonil. Jak wrocil mowie mu, ze tak go obochodzimy, ze po awanturze wsiadlam w samochod i nie bylo mnie ponad 2 godziny, a on mo mowi, ze myslal, ze poszlam do kosciola... Ech, moze wam sie tow szystko wydac banalne, nazwiecie mnie histeryczka i pewnie slusznie, ale on mnie tak wkurzyl tym wszystkim. Czulam sie jakby nas olal, po prostu olal... Ale mam dzis wyrzuty sumienia... Nie wiem w sumie po co to pisze, chyba zeby sie wyzalic...choc wiem, ze jestem winna tej calej afery. Musze dzis z nim pogadac wieczorem jak wrocimy z pracy i na spokojnie jeszcze raz wszystko wyjasnic...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zachowujesz sie jak
histeryczka.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienatematowa
Ehh skąd ja to znam ;) W ciąży byłam nie do pozniania. Nawet przyjaciele mi zwaracali uwagę, że jestem bardziej nerwowa. Przeproś go i wyjaśnij, że nie wiesz dlaczego się tak zachowałaś, że potrzebujesz teraz max wsparcia, czułości i by dbał o Ciebie, jak tylko może najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis napisze na pomaranczowo
Wiem...ale martwie sie o nasze dziecko, martwie sie czy bedzie zdrowe...moze zabardzo, ale on zawsze mi gada : Wszystko bedzie dobrze. Wiem to na pewno i nawet minuty nie watpie". Mnie takie gadanie wkurza, bi tego nie mozna wiedziec na pewno i za kazdym razem jak chce z nim o tym pogadac, to on mnie gasi: zmienia temat, albo mowi znow WSzystko bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienatematowa
Z jego zachowaniem wszystko się zmieni, faceci to wzrokowcy i pewnie, jak brzuszek urośnie to będzie zachowywał się, tak jak oczekujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ciąża robi z człowiekiem :o dobrze , że go nie zadźgałaś nożem :D a tak na serio ja jego słowa odebrałabym , że się martwi właśnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy kazda kobieta
w ciąży tak sie zachowuje? :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arbuzica
W ciązy hormony szaleją :) Daj mu buziaka na zgodę i jak to mówi moja teściowa-zrób dobry obiad :) Trzymaj się U mnie 35tydz ciąży i też się wściekałam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejdzie Wam. Ja dwa tygodnie temu zrobilam mezowi awanture z histeria o to ze jak bylam u lekarza po zwolnienie to lekarz mi nie wpisal kodu B. Maz oczywiscie niczemu nie byl winny bo to ja bylam u lekarza po zwolnienie ale coz...jemu sie dostalo ;) Na szczescie rozumie ze teraz hormony dzialaja i takie tam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak jesteś w ciąży
i huśtawka nastroju to całkiem normalna sprawa u ciebie a jesli chodzi o dziecko to jestes czuła na tym punkcie ...powiem ci tez tak obiektywnie,ze faktycznie żle zrozumiałaś faceta !On sie jednak interesuje twoją ciązą bo to tez jego dziecko ,ale faceci tak mają ze zachowuja sie czesto jak słoń w składzie porcelany. Nie ma o płakac nad rozlanym mlekiem pogadaj z nim ale szczerze ze sie boisz ze chcesz i oczekujesz wsparcia .... powiem ci ze takie przezycia-wbrew pozorom- mogą was zbliżyć do siebie BĘDZIE DOBRZE !🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis napisze na pomaranczowo
Wiem, ze zachowalam sie jak furiatka i histeryczka, a dzis mi z tym glupio jak nie wiem co...Juz go przeprosilam, ale wiem, ze go bardzo ruszylo, ze zaczelam go wali...Mowi mi pozniej, ze narobilam mu pare siniakow...Kurde, ja nie jestem jakas niezrownowazona osoba, potrafie byc wybuchowa, ale nie do tego stopnia...to, co wczoraj pokazalam to przeszlo juz wszelkie granice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis napisze na pomaranczowo
Chce go wlasnie jak ladnie przeprosic i powiedziec, ze jak naprawde bardzo bardzo go kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje ze mi az tak
palma nie odbije :D Ja to z tego co on mowil, znaczy z tych komentarzy po badaniu to odnioslabym wrecz odmienne wrazenie - ze sie przejmuje i martwi bardzo. Ja bym wolala, zeby reagowal tak niz, zeby rzucal frazesy w stylu "bedzie dobrze" ;) Biedny Twoj facet, oby to byl pierwszy i ostatni raz... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis napisze na pomaranczowo
Ja wiem, ze mi strasznie odbila palma i cholernie mi z tym glupio...czuje sie z tym fatalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość histerie mijają
z reguły z I trymestrem, wiec juz powinnaś byc spokojniejsza. Zacznie rosnac brzuch, zagrożenie poronieniem zmalało, usg przesiewowe w porządku, nie ma się czego obawiac. Wierz mi, ze złe stany emocjonalne powinny teraz minąc i cały II trymestr powinien zaowocowac wyciszeniem, spokojem i błogością. W III trymestrze natomiast, zwłaszcza po 30-32 tc jest jeszcze gorzej niż na początku, bo poród tuz tuż i boisz sie co to będzie. Przeproś zatem męża, daj mu wykładnię o stanach emocjonalnych w ciąży i uprzedź, ze najgorsze za parę miesiecy. Powinien zrozumiec, jak mądry chłop z niego. mimo wszystko budzikiem nie rzucaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×