Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aneti*24

Moja przyszła teściowa jest strasznie zacofana w sprawach ślubnych

Polecane posty

Gość franka159
chodzilo o to chyba, ze syn pracuje za granica, uczcie sie czytac ze zrozumieniem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a guzik
Zeby nie mieć takich problemow powinno być ustawowo przyjęte ze mlodzi teraz samo sobi mają finasowac wesele, przyjecie ile problemow byloby dzieki temu mniej na swiecie Pamietajcie ze jak chcecie byc tacy dorosli i zakladać rodzinę to najpierw musicie byc też dojrzali finasowo bo po tem wlasnie wychodzą takie kwiatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość interpunkcja sie kłania
mam syna który sie wkrótce zeni i nie wyobrazam sobie ze moglabym nic mu nie dac mimo ze pracuje za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nieee
prawda jest taka, ze jej zazdroscicie!!!ma mieszkanie, a wiekszosc z was musi placic za nie kredyt przez 30 lat, ma rodzicow, ktorzy CHCA i MOGA pomoc i was to boli, ja sie pytam---co jest zlego w tym, ze przyjmuje pomoc rodzicow, ktorzy z checia jej pomagaja?gdybyscie byli rodzicami i mieli pieniadze to nie pomoglibyscie swojemu dziecku?ja rozumiem, ze rodzicow nie stac i nie pomagaja, ale skoro autorki rodzicow stac i chca pomoc to dlaczego ona ma odmawiac?w przyszlosci ona pomoze swoim dzieciom pewnie bo nie bedzie cale zycie placic kredytow tylko moze odkladac i mysle, ze autorce chodzi o to, ze dziwi sie, ze rodzice narzeczonego nie chca pomoc dziecku skoro moga, jasne, ze nie musza, ale ona po prostu nie rozumie tego i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dawno nie było mnie na Kafeterii... ale widzę, że pewne rzeczy nigdy się nie zmienią:D Światowe rynki mogą się załamać, gospodarka - zatoczyć woltę, ale na kafeterii ZAWSZE będzie się ruga dziewczyninę, która dostała ciut więcej, niż inni, i nie przyjmuje tego na klęczkach :D Zawsze mnie fascynuje, ile na takim temacie zdań \"nie przyjęłaBYM\", przy braku zdań \"nie przyjęŁAM\". Mała różnica w składni - a wielka w prawdziwym życiu :D Chciałabym zobaczyć, jak te wszystkie Ideały, co to muszą na wszyściutko same zapracować, mówią do rodziców: tak, wiem babcia zostawiła mieszkanie, ale nie, nie przyjmę go. Wy tyle dla mnie zrobiliście, sprzedajcie je, i zaszalejcie w podróży dookoła świata. Ja wezmę kredyt na 30 lat, bo chcę do wszystkiego dojść SAMA\" :D I dopóki nie zobaczę takie wypowiedzi pochodzącej od wiarygodnej osoby, będę zawsze obśmiewać te wszystkie, które koniecznie MUSZĄ nawracać obce osoby na Jedynie Prawdziwą Ideologię Nieprzyjmowania Podarunków Od Rodziny, Nawet Jeśli Rodzina Sama Je Ofiarowuje :D Łatwo powiedzieć \"ja jej niczego nie zazdroszczę, bo SAMA kupiłam mieszkanie..\" jeżeli nie było się w analogicznej sytuacji i nie powiedziało się \"nie\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu jacy niektórzy są tępi
jej rodzice niech jej fundują jak chcą wszystko, remoncik, wesele, dziecko, studia dziecka, nawet niech jej pupę podcierają dpóki im się nie zemrze. tylko niech ta zachłanna pannica się odczepi od kasy teściowej. a facetowi to współczuję - będzie się musiał nieźle narobić na jej zachcianki ja zazdrościc nie mam czego, też mam mieszkanie po babci (mam bo mam, przecież sie nie zrzeknę), tylko w odróżnieniu od autorki byłam jedyną wnuczką a nie jedną z pięciu - więc autorce się trafiło jak ślepej kurze ziarno, a ta głupia nawet tego nie potrafi docenić. mnie by w życiu do łba nie przyszło żeby mi inni mieli fundować takie pierdoły jak wesele. i ciągnąć od rodziców oszczędności ich życia. Ja bez tego wiem że mogę na nich liczyć i gdyby przytrafiło mi się w życiu jakieś nieszczęście to także finansowo mi pomogą. tak jak ja im bym pomogła. ale ciągnąć kasę na zachcianki, weselne imprezy? na podstawowe sprawy (typu remont) które dorosły czlowiek sam powinien sobie opłacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z owo a autorko nie łam się, bo własnie takie czasami jest to życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli co - dobrze jest przyjąć mieszkanie, wartości - powiedzmy - 300tys, a źle jest przyjąć 30 tys na wesele? :D Nie mówię już dokładnie o autorce, ale tu się dyskusja rozwinęła zahaczając o priorytety w ogóle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne co mnie zastanawia, to to, że wychodzi na to, że nie dogadalas się z teściami, nie mieliście spotkania jakiegoś przed planowaniem wesela??? moim zdaniem powinnaś na samym początku mieć jasną sytuację, jakieś rozeznanie czy rodzice chcą pomóc czy nie, i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu jacy niektórzy są tępi ---> znam mnóóóóóstwoooooo dorosłych a nawet już starych pierników, którzy ciagną kasę od rodziców do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu jacy niektórzy są tępi
nie jest źle przyjać 30tys na wesele jeśli rodzice sami się oferują z pomocą i jest to nie wymuszone roszczeniową postawą wypiesczonej córuni. żle jest oczekiwać od innych że mają się dołożyć "bo tak". a tak robi autorka w stosunku do teściowej. zresztą te 30 tys. to jest względne - jeśli to oszczędnosci całego życia rodziców to w życiu bym ich ni eprzyjęła, ani nie wydała na jakieś bsury typu wesele. niech to będzie ich zabezpieczenie na starość. a jeśli te 30 tys to dla rodziców "dorbne" - no to inna rozmowa. co do mieszkania - ja jej mam zapisane w testamencie przez babcię i dostałam po jej śmierci. Taki sposób przekazywania majątku w rodzinie jest czymś normalnym (moja babcia miała tylko jedną córkę- moją matkę, a ja jestem też jedynaczką). Aha - i ja potrafię docenić ten spadek, bo wiem że bez tego swojego mieszkania bym nie miała. Za to autorka chyba nie do konca kuma swoją sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam że jedynym błędem w tej całej sytuacji autorki było załozenie że skoro jej rodzice pomogą to jego tez, nie pogadaliście i pewnie nie wiedzialaś czy będą chcieli dać mu kasę na wesele czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu jacy niektórzy są tępi
***bsury - bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz. A dla niektórych jest normalne, że rodzice robią wesele swoim dzieciom. Dla autorki też to było normalne. Pewnie rodzice nie raz dali jej to do zrozumienia, bo takie kwestie często wychodzą przy różnych okazjach ze strony rodziców. Jej błąd polegał na tym, że nie sprawdziła, czy dla teściowej to też było oczywiste. Duży błąd. Bo teraz jej rodzice mogą zostać z ręką w nocniku. Wiadomo, że autorka źle zrobiła, nie poruszając tej kwestii na samym początku, jak pisze Madzianetka. ja jej nie bronię. Ale po drodze jak zwykle znalazło się mnóstwo osób, chcących sobie poprawić humor moralizowaniem na temat przekazywania czegokolwiek w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble.e
zgadzam sie z owo w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble.e
a Ty jezu jacy niektórzy są tępi mogłabyś sprzedać mieszkanie po babci i dać połowę kasy rodzicom, niech też mają i zaszaleją. Jaki w tym widzisz problem? U ciebie w rodzinie jest naturalne, że przyjmuje sie spadki, a w rodzinie autorki jest naturalne, ze rodzice pomagaja jak mogą. W czym Ty jesteś lepsza od niej? Dlaczego twierdzisz, że ona nie docenia tego co ma? Dlatego, że jej na remont dali rodzice, a Ty go zrobiłaś sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*24
---> no nieee dokładnie wyjełaś mi to z ust. ale co z tego taki z nas naród że lepiej opluć że pijawka że ciągnie kasę same zazdrośnice dlatego już nie wypowiadam się w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneti*24
owo dobrze piszesz zgadzam się wiesz po prostu mój narzeczony będzie sam musiał sfinansować część bo wiem że nie dopuści do innej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczęły się roszczenia... fantastyczne podejście do życia... Moje gratulacje Anetko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janianam
widze ze nie zrozumielismy sie,z mojej winy.To syn pracuje za granica,ja zyje z renty.I juz od jakiegos czasu odkladalam po trochu na jego wesele,robie to z radoscia w sercu a nie z koniecznosci.Ale autorka powinna sie dogadac wczesniej odnosnie podzialu kosztów.A tesciowie?to zalezy od tego czy nie chca pomóc czy nie moga...bo przeciez nie musza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunia lalunia
Owo, nikt nie kaze autorce sie zrzekac mieszkania i nikt nie twierdzi, ze by odmówił. No, może ktos twierdzi, bo nie znam na p[amięć wszystkich wypowiedzi, ale nie jest to głos większości. Na moje oko laska jest po prostu pazerna. Wszystko dostaje pod nos i jeszcze sie krzywi, ze teściowa nie jest taka skora do rozdawnictwa jak jej rodzice. Wszystko oglada przez pryzmat swojej osoby. Że jej facet sie źle czuje, bo jego rodzice nic nie dają. A na argument, że jesli ź.le się czuje, to raczej ze wzgledu na teściów, którzy mogliby mu dać do zrozumienia, zę jest nieudacznikiem i że ich córki nie jest w stanie zadowolic - tu ani mru mru. Mój model, moja rodzina, moje zasady, moje, moje, moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapustka kiszona-
nam nawet do glowy nie przyjdzie, zeby prosic rodzicow o pieniadze na slub i wesele napatrzylam sie u znajomych jakie wojny dzieci prowadza z rodzicami o kase,ile to rodzice muszaaaaaaaaaaaaaaaaaa dac dziecku serio -jakas fatalna syt nasz slub bedzie kosztowac ok 35tys-oszczednosci czekamy jeszcze rok zeby nasz syt calkowicie sue ustabilizowala-finasowa takie czasy-nie bedziemy prosic rodzicow o kase-moj tata musialby zaciagnac kredyt,a rodzice mojego narzeczonego sa zamozni-ale nie bedziemy prosic. ale chyba dobrym wyjsciem jetst podzielenie kosztow na pol...lub kazdy placi za swoja czesc rodziny jesli koszty sa porownywalne-roznie ludzie robia. mi pozostaje sie cieszyc jedynie,ze nie bede musiala uzerac sie rodzicami o pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to
lalunia 100% popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie troszke zgadzam z owo otoz u mnie jest podobnie, kazdy ma jakies inne idee i priorytety i w kazdej rodzinie to sie inaczej odbywa, np. mamy slub w czerwcu, u mojego faceta to normalne ze rodzice sie dokladaja do slubu, wesela calych kosztow, u mnie to nie jest taka norma jak u niego, mi tez ciezko bylo to zrozumiec, u niego to bylo normalne jak picie porannej herbaty, rozumiecie? nie ma jakichs roszczen "daj mi bo musisz" dla jego rodzicow bylo to zupelnie, najzupelniej normalne w swiecie ze robia pol wesela i juz! i wcale nie bylo pytan, prosb czy cos tam! oni powiedzieli zebysmy pamietali ze placa, moj tesc -mam wrazenie- ze to dla niego jakby honorowe i nie ma zadnych ale co do tego tematu. Tylko my tak zainagurowalismy oficjalne zareczyny zeby nasi rodzice byli razem, byla wspolna kolacja itd. rozmawiali o slubie, a wlasciwie o kosztach i ze wszystkim sie dogadali, mimo ze nie chcemy wyciagac to na sile zostawiaja nam np. gdzies przykryte zwiniete 200zl na np. zaproszenia,tak ostatnio tesc zrobil. z drugiej strony autorko topiku my w zyciu bysmy ich nie prosili i nie mielibysmy postawy roszczeniowej wobec rodzicow zeby nam dali, nie stac nas to bysmy slub przelozyli ale nigdy bysmy im nie wspomnieli zebysmy chcieli na wesele albo cos podobnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie puste lale
ciekawe jak bedziecie spiewaly jak wam sie taka synowa trafi..daj daj daj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? A ja wam powiem, ze zarabiajac 900 zlotych da sie odlozyc i to duzo. Ja odkladalam cale studia, moj aktualny maz tez. Na starcie mielismy 85 tys. zlotych. Z tego starczylo na wesele, z kopret sie zwrocilo prawie. narazie wynajmujemy, jak ceny spadna a my odlozymy wiecej to sobie kupimy. Pytanie jak tego dokonalismy? Proste - cale studia odkladalam pieniadze. Doroabialam w weekendy jako hostessa, kelnerka, zmywalam naczynia, parzywalam kawe, dawalam korepetycje. Moi rodzice to prosci ludzie po zawodowkach, nie zarabiaja duzo i zawsze wiedzialam, ze nie bedzie ich stac na kupienie mieszkania. Na wesele chcieli nam dac ale sie nie zgodzilismy. Finalnie mama kupila mi sukienke, uparla sie, ze to prezent i juz. Poza tym mam mlodsza siostre. Ona dopiero zdaje mature za rok. Tez ma potrzeby. W trakcie studiow jezdzilam tez co roku do pracy za granice i sie udalo. Takim cudem, rowniez z procentow z lokat - mialam ponad 45 tys, moj maz troche mniej. Z tego wlasnie wyszlo wesele i prezenty dla rodzicow - dwutygodniowe pobyty w sanatoriach. Cale zycie na mnie pracowali wiec im sie nalezalo. Wiec niech nikt nie mowi, ze nie mowna - mozna jak sie chce i nie wierze, ze autorka topiku nie mogla. Teraz po studiach zarabiam tak dobrze za granica, ze moge odlozyc i jeszcze pomoc rodzicom. No ale moim naczelnym zajeciem nie bylo latanie po imprezach i wydawanie na ciuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtrfd
ze zarabiajac 900 zlotych da sie odlozyc i to duzo. pod warunkiem ze mieszkasz u mamusi ktora placi za mieszkanie i daje Ci jesc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobramama
Drogie przyszle panny mlode -prosze wyhamujcie troche z atakami.Pisze z pozycji mamy 2 corek-studentek.Kazdej kupilismy i wyposazylismu mieszkanie.Kzadej wyprawimy wesele jakie beda chcialy.stac nas na to i nie bedziemy odejmowacsobie od ust.Taka jest nasza decyzja i nie zycze sobie aby ktos nazywal z tego powodu moje dzieci darmozjadami ,pijawkami czy jeszcze jakos inaczej.Dziewczyny doceniaja to co maja nigdy nie mialy postawy rozczeniowej a dla nas to wielka frajda jak mozemy sprawic im radosc. .Tylko dla idei nie musza unosic sie honorem odrzucajac nasza dobrowolna pomoc.To nie sa malowane lale ,nie boja sie ciezkiej pracy co udowodnily pracujac w czasie studiow -choc nie musialy.Odnosze wrazenie ze czesc tych atakow spowodowana jest zwykla zazdroscia ityle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobramomoo
a ja napisze takze z pozycji matki ale 3 synow. otoz nie wyprawie im wesel ani nie kupie im mieszkan . dalam im mozliwosci, a nie podaje wszystko na tacy. Sami potrafia zadbac o siebie.Sa operatywni. tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×