Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość śmiochowa.

Co zrobiliscie śmiesznego w dzieciństwie

Polecane posty

jadac z mama po ziemniaki do sklepu zawolalam do taty \'tato, chodz na obiad ! ja jade po ziemniaki! \' ;D kupowalam z tata choinke, podszedl jakis gosciu i sie mnie pyta czy ta choinka oparta o samochod to nasza a ja na to \'a zielona? to nasza\' ahahah :D jak mi sie guma wplatala we wlosy to je obcielam -,- zostala mi taka ladna 3 cm grzywka z boku...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona ja
kilka dni przed Wielkanocą dostałam ślicznego misia - dużą żółta kaczuszke, przyszła Wielka sobota a ja wszystko co miałam w koszyczku wyrzuciłam i wsadziłam ta moją kaczuszkę, nikt ze mną nie chciał iść do kościoła :D do tej pory mam tego miśka i jak spoglądam na niego to mam satysfakcję że jest poświęcony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfgf
paliłam ognisko na stole z bratem, acha a na stole była położona taka szyba, a ja z bratem nazbieraliśmy gazety, podpaliliśmy je i było ognisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój Kochany hahaha miał śmieszną historię w przedszkolu:D hahahahahha:D Idąc do przedszkola widział jak ktoś sika pod drzewkiem:D no i tata przyprowadził go do przedszkola i mojemu Słońcu zachciało się siusiu, a że na ścianie miał narysowane drzewo, to chciał być taki \"fajny\" jak ten facet i... nasikał na ściane...:D później biedny musiał stać w kącie.. a teraz moja sytuacja:D była kiedyś u mnie babcia i weszłam do łazienki a akurat brat sikał..:D tzn stał tyłem no i wyszłam i później zachcialo mi się siusiu:D to spróbowałam sikać na stojąco.. - wszystko oblane:/ bo byłam taka malutka:D i mialam małe nóżki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko pikuś
Mój mąż opowiadał, że jak był mały ( mieszkał na wsi) jak chciało mu się pić to kurom wodę wypijał. Był tak zajęty zabawą, że nie miał czasu iść do domu. Do kur było bliżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko pikuś
Jak wspomniałam wcześniej, mąż mieszkał na wsi. Nie było wtedy kanalizacji i niektórzy mieszkańcy wywozili nieczystości( czytaj gówna) do dołów po wybranym żwirze. Dzieciaki chętnie biegały na pobliskie piachy, poskakać sobie ze skarpy. Ten "mój" zawsze wszystkim dzieciakom "rej wodził" On skakał pierwszy, żeby pokazać jaki to jest dobry. No i stało się! Skoczył w sam środek takiego dołu. W pobliżu płynie strumień. Do wieczora mył się z tego smrodu :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zima lata 90
byłyśmy z siostrą już pewnie w podstawówce i mieszkała koło nas taka stara wiedźma, więc polałyśmy wodą jej próg domu i ścieżke do szopy a żebyła zima i mróz to wiadomo :) ale co nam się dostało to nasze bo na skarge poszła do starych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lato 90
poszłam na szabry z kolegą tomkiem (czereśnie to były ). Ja na dole, on na drzewie i nawet nie zdążył mi narzucać kiedy przybiegł sąsiad. Śmieszne było to że myśmy zdążyli zwialć a sąsiad chciał nas postraszyć motyką, która leżała w krowim placku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko pikuś
Wywijas był z tego mojego męża:))) Mąż miał wtedy ok 7 lat. Miał wujka lat 15, któremu ciągle psocił. Kiedyś poszedł kilka kilometrów od domu na taką polanę. Rosło tam wielkie rozłożyste drzewo. Położył się patrzy w niebo, kręci się i rozgląda. Patrzy a w drzewie jest dziupla. Już otrzyma wyobrażni widział skarb. Włożył rękę szuka.....i znalazł dzienniczek wujka:)))) a tam same dwóje i uwagi!!! Jak tu zrezygnować ze skarbu? Myślał i wymyślił. Szantaż to wspaniała sprawa! Kilogram cukierków trufli albo dzienniczek trafi do dziadków. Wujek, starszy obiecał ale słowa nie dotrzymał. Mąż chodził za nim a ten śmiał mu się w nos:)) Po pewnym czasie wujek dostał piękny rower od swoich rodziców dla siostrzeńca kupili nóż finkę. Na drugi dzień młody wujek miał koła tak poprzecinane nożem, że na nim nie pojeżdził. A mój mąż dostał takie manto od dziadka, że przez tydzień nie mógł siedzieć. :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko pikuś
Zbierają się chłopcy (j/w) całą paczką i umawiają, że wieczorem pójdą na morele. Jeden z nich opowiada,że już raz tam był i są takie smaczne. Co im będzie tłumaczył gdzie? Sam ich zaprowadzi:)) Kiedy już cała paczka stoi przed płotem przez który mają wejść jeden z nich woła heej ale to moja ( rodziców) działka!!!!!! Do dzisiaj się z tego śmieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech to ja i ja sie wyspowiadam ;) mam kilka lat starszego brata i wiecznie toczyliśmy wojny - kiedyś mnie wkurwił to ze złości rąbnęłam pięścią w szybę w drzwiach, która rozleciała się w drobny mak,miałam z 6 lat, ale mnie nic nie było :D jak rodzice wrócili do domu i zobaczyli na progu wystawione wiaderko ze szkłem to rabanu narobili bo myśleli że coś nam się stało innym razem jak mnie wkurwił przyszliśmy do domu siadłam na schodach rycząc w niebogłosy i nasikałam w majty (specjalnie :P ) musiał mnie przebierać :D kiedyś z koleżanka w podstawówce korzystając że nikogo w sekretariacie nie było-zadzwoniłysmy do koleżanki, i tak sobie gadałyśmy z pół godz aż nas dyro nie nakrył :O z ta samą koleżanką wiecznie się włóczyłyśmy dzieś, a to do lasu, a to nad rzeczke odkrywając nowe tereny ;) kiedyś poszłyśmy na czereśnie które dodam że nie były w czyimś ogródku tylko przy drodze - i jakiś debil zaczął z ukrycia do nas chyba z wiatrówki ztrzelać :O na szczęście żadnej się nie dostało ale spierniczałyśmy stamtąd aż się kurzyło również z tą samą koleżanką (przyjażnimy sie do dziś :D ) uciekłyśmy z przedszkola do naszych mam które pracowały w szkole, niestety pani przedszkolanka dorwała nas jak już byłysmy u celu :) do tej poryy mi wstyd -z sąsiadem kompanem-piszczeliśmy do ucha mojemu pieskowi piszczałką :O a i kolega mi kiedyś powiedział w wielkiej tajemnicy jakie zabawy sobie urządzali z kolegami - chodzili na cmentarz i urządzali zawody -który z wiekszej odległości zgasi palący się znicz siusiając :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooooooonnnnnnnnn25
gralysmy w karty z kuzynka obie po 6 lat naczy ja 6 latona 5 chcialo mi sie kupe ale chcialam szybko do zabawy wrocic nasralam do kwiatka.... by nie isc do kibbla zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko pikuś
Psotnik był z tego mojego starego:)))) :))))) :))))) Nie każdy gospodarz na wsi miał traktor( tylko bogaty) więc większość prac polowych wykonywano ręcznie lub przy pomocy konia. Razem z kumplami zbierali puste puszki po farbie, sypali do nich karbit ( nie znam dokładnych szczegółów technicznych) w każdym bądż razie podpalali to to i wrzucali koniowi pod kopyta. Koń się płoszył a chłop gonił ich z batem przez pół pola klnąc nie miłosiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kolezanka
na choince w przedszkolu gdy mikolaj kazal jej zaspiewac jakas piosenke za paczke zaspiewala "krecimy pornola''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarana-666666
jak miałam 9 lat byłam na wakacjach u ciotki i wujka,w nocy jak nieraz chciało mi się sikac to zamiast do łazienki sikałam obok fotela.dzis mam 23 lata i za huja nie wiem czemu to robiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek loj jojoj
ja byłam w 4 klasie ,jadłam niedzielny obiadek z rodzina ,moja rodzina high life ,bon ton te sprawy,no i pokłociłam sieze starsza siostra o miejsce przy stole,bo ona mnie spychała,no i cos tam jej wrzuciłam ,ona do mnie tekst i ja sie pytam do kogo to było,ona odpowiada do ciebie, a ja na to ciebie to sie w dupe jebie,ocywiscie z podwórka przywleczone, miny starych bezcenne moja kumpela przebiła bratu na wylot policzki pedzelkiem ,facet ma fajne dołeczki w policzkach, moja siostra jak bawiła sie w ojne rzuciła koledze cegła w głowę ja rzucałam z balkonu dzieciom które lubiłam czekoladę,a tym co nie lubiłam kamienie ze skalniaka ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy byliśmy juz z bratem wczesną młodzieża, zrzucalismy z okna czarne winylowe płyty, wprost na głowy przechodniów. Syn mój na bicepsy mówił rumience, a na rumiencer bicepsy. naprężał zawsze biceps i móiwł, że mu sie mocno rumieniec wycwiczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrzucałyśmy z siostrą z mieszkania mojej babci (4 piętro w samym centrum miasta) grudki ziemi z kwiatków i inne tego typu śmieci:/ Dzwoniłyśmy z koleżankami do różnych osób z książki telefonicznej robiąc kawały. Raz gdy z koleżanką zbierałyśmy takie kolorowe karteczki z notesików(taka moda była wtedy, wymieniało się je na inne), ukradłyśmy na podwórku jednej dziewczynie(kiedy ona nie widziała) cały gruby plik tych karteczek. Potem na drugi dzień miałyśmy takie wyrzuty sumienia,że włożyłyśmy je do jej skrzynki pocztowej z kartką,że oddajemy. Jak byłam małą,bawiłam się z moim dziadkiem we fryzjera, brałam spinki mojej babci i robiłąm dziadkowi różne fryzury:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko pikuś
Wcześniej pisałam o moim starym( czytaj mężu ;))) ) Teraz o sobie. Miałam wtedy ok. 15-16 lat. Brałam udział w eskulapiadzie. Tak przejęłam się rolą, że ćwiczyłam całe popołudnia na.... ojcu. Bandażowałam mu ręce, nogi, palce tak jak było napisane w podręcznikach ratownictwa. Tatusiek najpierw golnoł sobie drinka no i siedział cierpliwie. Kiedy przerobiłam bandażowanie, przyszedł czas na naukę ratowania topielca. Tatusiek jak zawsze po lufce pozwalał mi na wszystko. Patrząc w podręcznik ułożyłam tatuśka ściśle według zaleceń ratowniczych. Na brzuch, ułożyłam odpowidnio ręce, głowę i .......nacisnęłam na plecy na wysokości żołądka. To co się stało trzeba by niestety zobaczyć. Cała zawartość żołądka z obiadkiem i drinkiem z prędkością super expresu znalazła się na dywanie. Skończyła się tatusiowa cierpliwość, a ja uciekłam z domu. Jak wróciłam tatusiek tylko nie odzywał się do mnie ;)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egmerag
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historia siostrzenicy
moja sistrzenica musiała zrobić potrzebę w nocnik, pod moją nieobecność (rozmawiałam przez telefon) postanowiła spróbować to, co wydaliła - fuj!!!!!!!była cała w kupie, obrzydlistwo!!!Potem kąpanko i zero buziaczków :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupuupp
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhahahhaha
a ja w dziecinstwie siedzac w lazience robilam maseczke na twarz i nie wiedzac czym sie wytrzec wyjelam podpaski mamy i...przy tym pochwalilam sie ze fajne ma chusteczki do twarzy heheh JEJ MINA WTEDY BYLA ZABOJCZA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup
piszcie cos niezly polew mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na drzewie siedząca
hmmm - oblizywałam drzwi od piekarnika w kuchence gazowej - do tej pory nikt nie umie wytłumaczyć i zrozumieć dlaczego... sama też ideologii do tego nie dorabiałam... to tak po prostu było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he jeszcze raz he
mam siostre 6 lat starszą dawno temu... wracam kiedys ze szkoly (ok 9 lat) i widze wate za kibelkiem, pokrwawioną...więc za telefon i do mamy -mamo, coś sie stało asi, w lazience jest krew, duzo krwi! konsternacja... -asia się sklaleczłya, wiem... na szczęście nie wracaliśmy do tematu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×