Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość śmiochowa.

Co zrobiliscie śmiesznego w dzieciństwie

Polecane posty

Gość malgolcjia
ok, przepraszam. za bardzo się uniosłam w nocy i niepotrzebnie użyłam kilku ostrych słów. wybaczcie. na swoje usprawiedliwienie napisze tylko, że patrzyłam na sprawę z perspektywy mojej osoby nie myśląc o tym, że ludzie są różni. ja pochodzę z cywilizowanego świata, na wsi wśród krów i prosiąt nie byłam wychowywana ( a raczej chowana, bo tak to u was przebiegało) i nie wszystkie zachowania są mi bliskie. no ale przecież na wsi dzieci robi się hurtem więc jedno w tą czy w tamtą to żadna różnica. nawet to czasem dobrze jak się samo unicestwi, kiedy bieda w domu piszczy i ojciec na wódkę nie ma... niektórzy kiszą dzieci w kapuście. inni pomagają losowi puszczając w samopas, tak to u was wygląda prawda?? ok, po porstu ja żyję w innym świecie i nie wszystko co dla was jest codziennością potrafię zrozumieć...ale wedle zasady żyj i daj żyć innym odwołuję przykre słowa i nie wtrącam się do zasad panujących w waszej warstwie społecznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oszczedna nie rozumiesz bo nie ma tam nic do rozumienia malgolcjia nie gorycz sie tak bo ci pikawka stanie :classic_cool: moze chcesz se liznąć na wyluzowanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgolcjia
ja tu szczerze przepraszam a Wam dalej źle :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam kiedyś z mamą u jej koleżanki. No i one sobie rozmawialy w kuchni, a ja z jej synkiem biegalismy po domu (mialam z 5 lat). No i przez przypadek zauważylam przez otwarte drzwi jakiegoś pokoju, że na stole stoi patera z takim kolorowymi galaretkami w cukrze. No i lecę z płaczem do mamy i jej koleżanki i mówię coś w tym stylu :"A dlaczego pani nie poczęstowala mnie tymi galaretkami z tamtego pokoju?" Matka zrobila się czerwona ze wstydu :D a tamta babka poleciała po te galaretki i mi dała.:D Boże, ale bylam glupia....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fąfelek
Jak mialam jakies 2 latka, mieszkalismy na wsi i mielismy psa. Podpatrzylam ze on sika inaczej niz ja wiec, postawilam noge na pienku na podworku i sie zeszczalam, oczywiscie, rajstop juz nie zdjelam, Mialam jakies 4 latka i poszlismy z babcia i kuzynami na dzialke, zachcialo mi sie srac, kibla nie bylo, do domu daleko wiec babcia powiedziala mi zebym poszla zrobic za krzaki a potem mialam ja zawolac. Owszem poszlam i zrobilam ale nie za krzaki tylko centralnie na sciezce :D. Tez jakies 4 latka chodzilismy za blok z kuzynami na trzepak, tam odkrylam ze jak zacisne nogi ta tej rurze to sie tak przyjemnie robi :D. Idiotka poszlam sie jeszcze mamie pochwalic moim odkryciem. Ze to byla mastrubacja to sie dowiedzialam jakies 10 lat pozniej z jakiegos Bravo czy innego szmatlawca. W zerówce straszliwie wyłam przez pierwsze polrocze i raz pani pielegnairka przyszla po cos do sali i sie mnie pyta dlaczego tak placze, ze przeciez wiem ze mama po mnie przyjdzie itp. a ja z pelno powaga ''bo moj organizm wymaga płakania''. Ale ze mnie ubaw potem w domu mieli. Ok 7 lat za naszym blokiem stal taki jednorodzinny domek i mieli tam takie ladnego psa (nie pamietam jaka to rasa). Wlasciciele po cos wyjechali i nie bylo ich z jakies 2 godz. To my z koleankami ze pewnie sie wyprowadzili i tego biednego pieska zostawili i musi byc strasznie glodny. Zaszlysmy wiec do sklepu i kupislysmy saszetke dla kota, wlazlysmy na podworko do tych ludzi i chcialysmy nakarmic pieska. Oczywiscie on mial w dupie te saszetke. Potem uslyszlaysmy ze pod domem parkuje samochod. Spieprzylysmy wiec przez ogrodek. CIekawe jaka minie mieli ci ludzie jak zobaczyli na swoim podworku wylozona kocia zaszetke i opakowanie po niej :D. Jakies 8 lat, bawilysmy sie z kolezanka u mnie w domu baby bornami i ona miala jeszcze kilka pampersow z tego zestawu, a ja juz wszytskie zuzylam. Wiec jako bardzo inteligentne dziecko wzielam podpaski z lazienki i sie chwalilam ze moja lalka ma inne lepsze pampersy. Dalam tej kolezance nawet kilka tych podpasek do domu. ok 10 lat mania na zzycanie workow z woda przez okna i balkon, najlepiej ludzim pod nogi. JAk sie starzy potem dowiedzieli to mialam potem szlaban przez miesiac na telewizor. Tz moglam ogladac tylko godzine dziennie. ok 10 lat, kupowalam karme dla kotow, mleko i jezdzilam z kolenkam rowerami po calym osiedlu i dokarmialam bezpanskie koty ok 10 lat (tez) wciskalysmy jakiemus dziecku pod blokiem ze sucha kocia karma to sa ciasteczka i ten bachor to jadł. I to by bylo tyle z tych najbardziej pamietnych wyskokow. Piszcie ludzie, piszcie bo to sie swietnie czyta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup
jak byłem mały to szczałem w gacie co chwile i jadłem gile. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romuŚ.
kiedyś z kunzynką wsadziliśmy psa małego do mikrofaluwki. :(((( biedak. ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zformuooowany. d
HAHAHA. dobre. ja nic nie mialem śmiesznego. ;d albo nie pamiętam. ;D ale nie szkodzi jak mi sie przypomni to napisze i sie ze mnie pośmiejecie. ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wercyngetoryks
Pojechaliśmy do wujka na imieniny. Było moje ulubione ciasto z galaretką. Ledwo mogłam dosięgnąc do stołu, ale wspięłam się na palce i jak zobaczyłam ze juz nie ma tego ciasta to powiedziałam "wszystko wjebali" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeee
podnosze. ma ktoś jeszcze jakieś ciekawe tematy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam chyba z 3 lata i bawilam sie z siostra na podworku, wrocila mama ze sklepu, po dlugim odstaniu w kolejce (komuna) przyniosla garnek- taki dosc spory- i dala nam go do zabawy jak wrocila po niego- okazalo sie ze w miedzyczasie dorwalysmy mlotek i gwozdzie- i zrobilymy z garnka durszlak maz nadal sie ze mnie nabija ( a slyszal ta historie chyba z 5 lat temu) kiedys z siostra poszlysmy na space nie mowiac rodzicom- zabladzilysmy w polu z kukurydza- pol szkoly zwerbowano na poszukiwania- znalezli nas jak sobie spalysmy w tej kukurydzy mialysmy ok 4-5 lat chyba? bawilysmy sie z siostrami w szkole w stodole- 3 nas bylo- tato na podworku cos tam robil zimno jak to w zimie- wiec wpadlysmy na genialny pomysl- dorwalysmy jakies luzne kafle- zbudowalysmy napredce piecyk- i zapalilysmy w nim- zeby sie ogrzac jak po chwili do nas zajrzal- sloma na zapolu juz sie zaczynala palic wiec szybko to gasil opier*** dostalysmy nieziemski ( wkoncu o malo cala stodola nie poszla z dymem) a my bylysmy oburzone- ze nam taka fajna zabawe zepsul rodzice cos am mieli do zrobienia, poprosili ciotki zeby nas przypilnowaly a ze dawalysmy niezly czad- zamknely nas w domu i szly wolnym krokiem przez podworko a my szyko wystawilysmy krzeslo przez okno- i tu tup- wypadamyz ogroka cale ucieszone i do niech- a my wyszlysmy oknem :):):) poddaly sie :) kiedys mamuska pozyczyla konia od sasiadow- trzeba bylo wybronowac pole- i pozwolila mi trzymac lejce jak go prowadzila potem dala mlodszej siostrze- a ja cala obrazona ze za krotko poszlam do domu, mama miala uskladane chyba z 40 jajek na sprzedarz- wiec dorwalam te jajka i wszytkie wytluklam do garnka i dodalam trocin- jak zobaczylam ze mamuska z siostra wracaja- to sie przestraszylam - i zeby zatrzec slady - odwrovcilam ten garnek do gory dnem- porzuciwszy na srodku podworka- zadowolona ze zatarlam slady zbrodni- \"zapomnialam\" o tych skorupkach co sie wszedzie walaly do tej pory pamietam to lanie co wtedy dostalam :) zabawy w lekarza, karmienie psow i kotow standard :) biegalysmy sobie po wsi cala gromadka (nasza 3 plus dzieciaki sasiadow- chyba nas z 12 bylo) i psocilysmy ile wlezie znalazlysmy domek jednej 2 a ze mialy fajne kubeczki garnuszki itd- wiec to beeszczelnie zarekwirowalysmy do wlasnego wogole to bylysmy strasznie samodzielne i pomyslowe- nie raz dostalysmy manto od rodzicow- chyba soobie troche nie radzili ale teraz sie z tego smiejemy jak slysze z opowiesci dzieciaki siostr nie odbiegaja inteligencja i pomyslowosci od swoich mam za bardzo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oszczedna- tylko nie mow ze uwazasz ze wszystko zmyslilam? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic takiego nie mowie :) Odnioslam sie tylko do wypowiedzi CzupaCzupsa (w poprzednim jego poscie skierowanym do mnie jest jeden wielki belkot, ktorego i sam autor nie potrafi zrozumiec:) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok- zwracacm honor :) ok ludzie- piszcie co sie wam przytrafilo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na mojej ulicy
nie było dziecka w moim wieku, wiec musiałam organizować sobie zabawy sama. w letnie wieczory wychodziłam na podwórko i robiłam show - śpiewałam, tańczyłam i dziękowałam moim fanom - krzakom i psom za przybycie. sąsiedzi pewnie mieli ze mnie ubaw, no ale byłam tylko dzieckiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielapaniela
Kłamałam jako dziecko przeokrutnie. Do historii przeszly chyba przedszkolne wyimaginowane zastrzyki (idiotka zazdroscilam bo wydawało mi sie, ze to takie 'powazne' jak ktoś ma zastrzyki - jak samej mnie sie ta przyjemnosc niespelna rok pozniej przytrafila to wyłam przy kazdym jak syrena strażacka) oraz wymyślone rodzenstwo :P:P Śpiewałam sobie w samochodzie 'po cichu' zawsze przy każdej drodze, przeprowadzałam sama ze sobą wywiady wyobrażając sobie, że jestem słynną piosenkarką Raz w przedszkolu stałam w lazience z innymi dziecmi i nagle ni stąd ni zowąd zwymiotowałam przed siebie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wkładałam do telewizora z tyłu (stare telewizory ametyst, lata siedemdziesiąte) przez szparki liściki do prezenterki telewizyjnej Krystyny Loski. Wydawało mi się, że ona mieszka w telewizorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj brat jak był mały to kijem zabijał kaczki, takie malutkie u babci na wsi... i jak babcia o niego przyszla do na nieo zaczela krzyczeć, a ten glupek sie poryczal i poskarzyl mamie ze nie udalo mu sie zabic wszystkich kaczek bo jeszcze sie kilka ruszalo :P albo wrzucal do budy do psa pilnującego podworka kaczki małe, a ten je zjadal. Jak mama byla po cesarce w autobusie zaczelam krzyczeć - 3 lata mialam - że kultury trochę, trzeba ustapic mamie miesca bo ma dziure w brzuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze mi sie przypomniało ze z kuzynka zakopalysmy zdechłego kota w jej ogrodku czego jej rodzice do dzis nie wiedza a potem pare razy co jakis czas go odkopywałysmy ale w raz z ostatnim odkopywaniem wydobywał sie niesamowity odór i przerazajacy widok wiec juz nie drązyłysmy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo na podworku ciagle krzyczeli - palec pedała na mnie nie działa - i kiedyś jak siostra mi kazala sprząteć poko powiedzialam że właśnie to.... dodstalam niezly opierdol a ja sie poryczalam bo nie wiedzialam za co - bylam przekonana ze to pedal od rowera, i ze mi sie nie chce ruszac tak szybko jak rower to tak powiedzialam :P A kiedyś moj 3 letni brat przyszedl z podworka do domu i powiedzial - Mama ale ten Mikołaj ( kolega) to klamcuch jest, powiedział że ??" Ablo bawil się kiedys w kolegą w rycerzy i znależli jakies druty i nimi wlaczyli i skoczylo sie tym ze wyladowali na pogotowiu - mo brat bo dosal oko, a kolega bo mial wielka rane na brzuchu od przecięcia, a oni sie poklocili bo jeden i drugi uważal ze wygral

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos mi sie skasowalo - "powiedział że ruchać się to znaczy ściągnąć gacie, a to przecież za mało" ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czupek
hehe. śmieszne. :D ja jak byłem mały to moi rodzice sie bzykali w salonie, i jak do nich przyszedłem i sie patrzyłem to oni mnie wygonili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placuszek aha
wstyd sie przyznac... ale mi tak smieszno na wspomnienie;p tera po tylu latach to juz..;p wpadl ktos kiedys w krowi placek? ja tak :/ hasam sobie po boisku (zawlaszczone pastwisko znaczy sie;p), uchichana, wokol masa dzieci, i nagle jak sie nie poslizgne, jak nie przewroce i siup! prosto w krowi plac :( ktory byl za 2 razy wiekszy (jeszcze wtedy) ode mnie. oszczedze wam wrazen estetycznych;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egmerag
dorwałam się do organ w kościele i zaczęłam grać w kółko jedyną melodię, jaką znałam jeśli chodzi o grę na instrumencie (coś w stylu 'wlazł kotek na płotek') tak długo, aż z zakrystii przyszedł ksiądz i mnie wywalił :P chodziłam z koleżankami po lekcjach na drugi koniec miasta, na takie pola, na których stał dom by przekonać się, czy rzeczywiście mieszkają tam sataniści - tak było w gazetach i tv. że ja się nie bałam ... będąc sama w domu udawałam najróżniejsze postacie, od striptizerek po bohaterów reality show puszczanych ówczesnie w tv ;D miałam z siedem lat, była u mnie koleżanka. pod blokiem wrzeszczały jakieś bachory, więc powiedziałam do mamy 'zaraz ich opierd***', po czym podeszłam do okna i zaczęłam je wyzywać. lanie dostałam wtedy straszne. namiętnie zaczytywałam się w bravo, byłam ogromną wielbicielką fotoopowieści, które niegdyś liczyły po kilkanaście numerów gazety (teraz każda ma koniec na drugiej stronie i nie ma tej frajdy). uwielbiałam, kiedy mama ubierając mnie naciągała mi mocno rajstopy - tak, to była masturbacja, nie wiedziałam o tym, ale dobrze mi było :/ kiedy powiedziałam o tym mamie, już nigdy więcej nie pomogła mi w ubieraniu rajstop. kiedy do mamy przychodziły koleżanki na kawę, włączałam kasety Cher, Shazzy itd. i tańczyłam przy tym robiąc dla nich 'występ' ;D raz udało mi się obejrzeć pokaz chippendalesów, kukałam zza futryny, to było chyba z dziesięć lat temu, a nadal to doskonale pamiętam - łóżko na środku sceny, ochotniczki brane z widowni :P zakochana byłam po uszy w Rickym Martinie, Enrique Iglesiasie i różnych piłkarzach. bardzo lubiłam wyolbrzymiać i przekręcać różne fakty, by zrobić wrażenie. kiedy moja chrzestna wybierała się za granicę do pracy powiedziała, że przywiezie mi chłopaka (w żartach oczywiście). miałam kilka latek. odpowiedziałam 'przywieź mi murzyna !'. zapewniłam całej rodzinie ubaw na czas trwania imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egmerag
chciałam jeszcze tylko, że ten pokaz ze striptizem był w tv, nie na żywo. HBO bodajże :P późno w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupup
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaaula22
ja jak bylam mala powiedzialam do taty-przybij pione.wiec on przybil mi piątke,a ja na to: masz dziesione,i przylozylam mu takiego plaskacza ze glowa mala,myslalam,ze mnie zabije:) W kosciele wrzucalam na tace bilon,a zawijalam papierki:) Kiedys zakopalam u sasiada w piachu szkatulke z domowymi skarbami,czyli z bizuteria,a potem nie chcialam rodzicom powiedziec gdzie zakopalam,dopki nie zaplaca mi okupu Kiedys slyszalam jak mama rozmawia z kolezanka ze musi zmienic firanki na krotsze,wiec wstalam raniutko i wszystkie w calym mieszkaniu obcielam nozyczkami:) A siostrze zrobilam niespodzianke i pomalowalam jej biurko zielona farba,bo mowila,ze lubi zielony kolor kiedys podsluchiwalam rozmowe mojej babci i jej kolezanki,jak mowily o tym,ze ich kolezanka ma takie ladne dzieci,a inna kolezanka ma takie brzydkie,i jak sie kiedys wszystkie spotkaly,to na glos powtorzylam ta rozmowe,babcia chciala mnie chyba zabic wzrokiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×