Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kachna_

Dojrzewa facet czyli ile czasu trwa przekonanie faceta,że już czas na dziecko

Polecane posty

Gość wierka serduczka
Dziecko to pewnie pokocha, ale o matce będzie miał nie najlepsze zdanie. Oszukała mnie, wrobiła, postawiła pod ścianą. Dziecko to jest dodatek do małżeństwa, podstawą ma być dobra relacja miedzy rodzicami. To oni są fundamentem, a nie jakaś tam relachja ojciec-dziecko albo matka-dziecko. Dziecko bedzie na poczatku bardzo zalezne od rodziców, potem coraz mniej, a potem juz ledo co. A wy zostaniecie ze soba prawdopodobnie do końca życia, wiec trzeba o ten zwiazek dbać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz...
trzeba dbać RACJA!!!!!!!!! ale taki tempem to nigdy nie zajdzie!!! ja doskonale ją rozumiem, bo sama to przeżyłam Kachna_ ile masz lat???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wr2
\"Dziecko to pewnie pokocha, ale o matce będzie miał nie najlepsze zdanie. Oszukała mnie, wrobiła, postawiła pod ścianą.\" Być może. Pewnie nie każdy jest tak głupi jak mój, który wierzył w skuteczność stosunku przerywanego. Wystarczyło parę razy powiedzieć \"kochanie, teraz możesz skończyć w środku\". I kończył. Potem nagle bach - i moje \"kochanie wpadliśmy, przykro mi\" ;p Do teraz jest przekonany, że to wpadka była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz...
i to jest sposób!!!!!!!!!! ja mężowi też wmawiałam, że tabsy pewnie mnie jeszcze trzymają i spokojnie możemy się kochać wiedziałam o tym, że teoretycznie mogę zaraz zajść, ale wątpiłam a teraz będę mamusią!!!!!!!!!!!!!!!! a mąż tatusiem i myśli, że to cud ja właściwie też hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezka sprawa, moj tez byl taki, a fakt : on sie boi i w zyciu do tego nie przyzna! ze ty sie zmienisz, zycie, ze nie bedzie dobrym tata, kupki, obowiazki co z firma itd.. ja mojemu tlumaczylam b.dlugo, najlepszy argument co 5ta para nie moze miec dzieci, opowiedzialam mu o problemach kolezanek z zajciem w ciaze i o ich mezach majacych za slabe plemniki, w koncu sprobwalismy i sie zdziwil bo ciazy nie bylo, a dla niego i wg niego to powinno byc pstryk i swiatlo! nastepny miesiac i nic, kolejny nic, po 4 mies byl bardzo przestraszony, 5 zalamany (ja rowniez) 6 udalo sie:D, powiedz mu ze ktos ten jego biznes musi przejac lub choc pomoc w interesach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz... mam 25 lat a mój ON 28 ...Nie chcę Go wrobić , chcę Go przekonać , że nic więcej nam do szczęścia nie trzeba , a rzeczy materialne to wszystko z czasem , a o dziecko to nie tak hop ... czasem trzeba lat . A co jeśli w moim przypadku tak trzeba ?! babsko jak Ciebie tak czytam to kurcze masz rację ! Dzisiaj znajdę artykuł jakiś o problemach zajścia w ciążę i , że czasem trzeba wielu miesięcy ! Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz...
to racja!!!!!!!!!! nie tak od razu wszystkie zachodzą starają się po kilka lat, a potem jeszcze mają problem donosić.. przykre........ zdecyduj się, porozmawiaj z mężem powiedz szczerze, że chcesz, aby to była Wasza wspólna decyzja niech doceni Ciebie i to, że go nie oszukujesz ja kiedy mówiłam tabsom stop, mąż o tym wiedział od samego początku teraz nie może mi powiedzieć teksta w stylu TO TWOJA WINA I TWOJE DZIECKO daj znać jak tam się wszystko ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj czeka nas poważna rozmowa . Boje się , że jak tylko zacznę tą rozmowę wszystko skończy się jak zawsze ... Wszystko skończy się "Będzie i dzidziuś , w swoim czasie" tylko jeszcze nigdy nie powiedział kiedy jest te Swój Czas ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz...
Trzymam za Ciebie kciuki kochana!!!!!!!!!!!!!!! Jak ja Cię rozumiem no!!!!!!!!! Wszystko mi się przypomina jak musiałam cierpieć!!!!!!!!1 A teraz z racji czasu tak sobie myślę, że skoro on tak o mnie dba, to nie chodziło mu wcale o to, że nie chciał dzidziusia!!! Chciał, żeby po prostu dobrze nam się żyło!!!!! I ZA TO GO KOCHAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję , że dziś coś ustalimy , do czegoś dojdziemy bo chyba zwariuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz...
ja uciekam już, bo mnie oczy bolą ;) wejdę tu czasem sprawdzę co u Ciebie daj znać i najważniejsze, żeby Ci się wszystko ułożyło, buzka pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siva
Dziewczyny u mnie ten sam problem . poniekad z tym i poniekad z sama soba ... Kwestia samej siebie jest taka ze rpzez te starania tlumaczenia itd odechciewa mi sie miec tego dziecka , poprostu mam 25 lat dobre stanowisko w pracy , zaczyna sie robic sytuacja w stylu ze niedlugo nie bede chciala poswiecac pracy i zycia do ktorego sie rpzyzwyczailam dla dziecka . Jesli chodzi o kwestie negocjowania z moim facetem to tak... jestesmy razem od 3,5 roku . od dwoch i pol mieszkamy razemw anglii i pracujemy . Nie jest tak ze wchodze na temat przy kadej okazji , robie to srednio co jakies 2-3 miechy bo wiem ze facet im czesciej to slyszy to tym szybciej ucieka . Chce tylko zeby wiedzial ze mam to w mysli caly czas ale tez ze caly czas czekam az on mi cos powie w tej kwestii . Oczywiscie norma jest ze facet i odpowiada teksty typu ze trzebva poczekac bo to bo tam,to bo siamto . Prawda jest jak dla mnie ze nie my pierwsi bedziemy miec dziecko , sa ludzie ktorzy maja ich po kilka i zyja nie koniecznie w biedzie . Po drugie jakby sie mialo miec dziecko to by sie musialo poprostu ulozyc innego wyjscia nie ma , tak samo mu wlasnie mowie ale nie dociera . Fakt jest takie ze jak sie tego dziecka nie am to ma sie mnustwo roznych planow ktore sie chce zrealizowac a pozniej sie rodza nowe i nowe i w koncu sie okazuje ze masz 45 lat i twoj czas na dzieci dobiegl konca . Facet ci mowi ze jeszcze trzeba zrobic to i tamto i uskladac pieniadze a przeciez dobrej pracy nie ma a rzeciez to i tamto . Fakt jest jednak taki ze facet mysli ze na dziecko to musi wygrac w totka zeby mu starczylo . Kazdy facet mysliz e dziecko jak juz bedzie to koniec uwiaxzany na lancuchu do kolka od wozka , ja swojego probuje przekonac mowiac mu ze mozna duzo rzeczy z dzieciakami robic , mozna podrozowac rowniez , wyjsc ze znajomymi tez mozna , mozna zostawic dziecko teciom pod opieke czy jakiejs osobie zaufanej , tak naprawde dziecko w niczym nie przeszkadza , i poprostu wystarczy ze sie zrezygnuje troche ze swoich dotychczasowych przyzwyczajem czyli 3 godziny przed tv i reszte wolnego czasu przy kompie (przykladowo) i zamieni sie je na rzecz tego zeby poswiecic dziecku troche uwagi . Jak dziecko jest niemowlakiem to i tak wiekszosc czasu przespi w dniu. Niestety nikle szanse maja wszystkie argumenty kiedy facet ma w glowie wlasnie to ze on z tych swoich przyzwyczajen nie chce rezygnowac tak mu dobrze i wygodnie a bajki typu peiniadze dom studia itd to jest wciskanie kitu na maxa , oni sie poprostu boja odpowiedzialnosci i tego ze straca swoje dotychczasowe wygodne zycie . Ze tak jak tu kolezanka napisala nie chca miec tego calego kramu ne lebie. Riozumiem to bo tez momentami martwie ze sie i sie zastanawiam czy faktycznie tak bardzo chce , ale jedno wiem , nie chce miec pierwszego dziecka w wieku 30 lat !!! Dlatego albo woz albo przewoz, albo zyjemy wygodnie bez dziecka albo robimy cos pozytecznego i stawiamy czola zyciu tworzac nowe zycie . Niestety wszystko co napsialam mowilam swojemu facetowi i to do niego nie trafia za zadne skarby wiec nie wiem czy jest taki sposob , a to z tymi problemami ciazowymi to opowiadalam mu na zywych przykladach moich kolezanek ktore mialy problemy dwie z nich poronily , jedna miala podejrzenia o bezplodnosc , nawet on ma kumpla w pracy gdzie z zona staraja sie o dziecko i juz 7 razy poronila ... i nic go to nie bierze zeby pomyslec i sprobowac poki jest dobry czas i mlode cialo , nawet nie pomaga argument o tym ze im starczy czlowiek tym wieksze prawdopodobienstwo choroby downa ... niestety nie wiem jak juz argumentowac i poprostu mowie mu momentami ze wiecznie nie bede czekac na jego decyzje na tym sie rozmowa konczy bo wydaje mi sie ze cos przemysli ale niestety sam nigdy nie zaczyna tematu wiec mysle ze nie mysli o tym ale facet to facet on mysli tylko jak tu zakonczyc rozmowe a co bedzie dalej to sie bedzie martwil jak bedzie trzeba.. pozdrawiam goraco dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już dziś powiedziałam Jemu , że nie będę już czekać . Jak zwykle zaczął mnie atakować , że najpierw wszystko trzeba zrobić , tylko ku*wa znowu nie dowiedziałam się konkretnie co trzeba zrobić :( Mówił , że do końca życia chce być tylko ze mną , że kocha najbardziej na świecie ... A może On jest zazdrosny ? Może On nie myśli o tym dziecko jak o swoim tylko o jakimś tam wrzeszczącym dziecku , które zabierze Mu jego Kachnę_ ... siva: Ja używam zawsze tych samych argumentów co Ty i tak jak w Twoim wypadku nic sobie z tego nie robi ... nic nie dociera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siva
ja zaczelam robic tak : - pierwsze jak potrzebuje pogadac to siadamy na wyrku ja mu nogi przekladam przez jego nogi i zaczepiam o barierke lozka zeby mi nie uciekl :D Drastyczne ale prawdziwe bo po 3 minutach kiedy facet jest na nieznanym i niemilym dla niego gruncie to zaczyna sie wyrywac i juz chce "gdzies" bo nie wie gdzie i za czym - isc sobie . - druga rzecz on mowi , trzeba jeszcze duzo rzeczy zrobic - pytam jakich - on odpowiada a studia i to i tamto i jeszcze wiele innych - ty pytasz studia to raz a co konkretnie jest "to i tamto " i "jeszcze wiele innych" -on ci mowie pieniadze praca dom studia - ty mowisz praca , przeciez masz prace , pieniadze ? przeciez zarabiasz - ja zarabiam , dostane macierzynskie albo zasilek , nie damy rady z jednej pensji i zasilku ? , dom - przeciez mieszkamy i jest ok , nie potrzeba nam dla jednego dziecka od razu willli stawiac, studia mozna sobie wziac urlop od studiow i nie przepadna . dodatkowo mowisz ludzie jakos zyja z kilkorgiem dzieci i maja sie dobrze , przestan wiec myslec tylko o sobie , i nie chce kiedys doczekac doroslosci dzieci kiedy bede miec 60 lat I tez kiedys chcialabym poznacz moje wnuczki . A to wszystko sie sklada na czas .Starzejemy sie i czas pomyslec o tym na powaznie bo nie chce rodzic dzieci w wieku 30 lat , a skoro ty nie chcesz stawic czola zyciu to ja wiecznie tez czekac nie bede . drastyczne i w ogole ale tak jakby wytyka sie taka nieudolnosc a facet tego nie lubi :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem , drastyczne , ale do takiej rozmowy trzeba się właśnie w ten sposób przygotować , aby na każdy argument mieć konkretny kontrargument :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim marzeniem też dziecko
Na początku oboje wiedzieliśmy, że jest jeszcze za wcześnie - brak kasy, mieszkania, bez ślubu itp. Potem wszystko zaczęło się układać. Teraz wydawałoby się, że już wszystko mamy, brakuje tylko dziecka, ale pojawiły się nowe wątpliwości - czy jesteśmy rzeczywiście gotowi na macierzyństwo - szczególnie on - czy pogodzi się z tym, że przez kolejne lata dziecko będzie na pierwszym miejscu, czy wytrzymamy ciągły krzyk, ograniczenia i nowego członka rodziny, który jest na całe życie. To wielka odpowiedzialność. Dopiero teraz zaczynamy zdawać sobie z tego sprawę i póki co korzystamy z uroków bycia tylko we dwoje. Przygotowujemy się psychicznie, każdego dnia wyobrażamy sobie, jakby to było, gdybyśmy mieli malucha. Czasem pragniemy go i wyobrażamy sobie jak idziemy razem z wózkiem na spacer, innym razem, jak cieszy się z nowej zabawki, ale dużo częściej zdajemy sobie sprawę z ciężaru, jaki powoduje dziecko - już nie byłoby spania do południa w sobotę, bo ktoś musiałby przewinąć i nakarmić; po ciężkim dniu, kiedy mam ochotę się walnąć na łóżko i obudzić rano, musiałabym się najpierw zając dzieckiem, nie poszlibyśmy spontanicznie do kina, bo co z dzieckiem. Dziecko jest cudowną istotą, ale czasem w tym wielkim pragnieniu posiadania dziecka warto zdać sobie sprawę, że to nie tylko kolorowe życie. Może Twój mężczyzna właśnie w duchu to wszystko widzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak długo jesteście na poziomie planowania , marzeń i wyobrażania sobie dziecka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierka serduczka
Hej to znowu ja. No jakby mi ktoś normalnie w yślach czytał - właśnie tez jestem zazdrosna. Że mój mąż by sie skupił tylko na dziecku, ze tak jak teraz wolne chwile spedzamy razem, tak teraz by je poświecał na zajmowanie sie dzieckiem. Poza tym boję sie, że w naszym domu zamieszka "obcy", jakieś rozdarte, nieznośne dziecko, którego nie znam, o którym nie wiem, czy je lubie, czy nie, ze bedzie mnie obserwowało i nie bedą mogła czuc sie swobodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę , że zmieniłabyś zdanie jakbyś zobaczyła takiego małego Smerfa :) Chociaż Ty sama wiesz najlepiej co czujesz ... Ja ciągle wierzę , że mój instynkt maciezyński rozwinie w 100% w czasie ciąży ... Bo w tej chwili rozwinięty jest tak na 75 % a mnie już szlag trafia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kachna rozumiem co czujesz. Moja sytuacja była troszkę inna, nie zabezpieczaliśmy się kilka lat, a dziecka nadal nie było; na moje prośby o badania zbywał mnie, że jeszcze czas, nie ma sie co martwić na zapas itp itd... ja już u siebie sprawdziłam wszystko co było można ale te jego badania mi zalegały; a on nic. Nie podziałały rozmowy typu, ze jak będzie coś nie tak to leczenie też trwa, że nie chcę dziecka przed 40 i tak dalej. W końcu umówiłam nas do kliniki, nie było wyjscia, wszedł ze mną do gabinetu, posłuchał co mówi lekarz; poszedł na badania (które najlepiej nie wyszły) chyba zrozumiał że powinien iść wcześniej; ale jak to mówią lepiej późno niż wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolcia_26 i co z tego wynikło ? Jest dzidziuś ? Ja miałam dzisiaj ze swoim porozmawiać , ale tak strasznie bolała mnie głowa , że przespałam cały dzień i jakoś nie wyszło ... Chyba zaraz się zbiorę na odwage i pogadam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do du*y taka robota :( Z rozmowy nic nie wynikło ... Mam dosyć . Milion bzdurnuch argumentów ... Ehh , aż się płakać chce ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Argument nr. 1 - Brak mieszkania - Od trzech lat zajmujemy sami trzypokojowe mieszkanie , dostaliśmy dom od babci więc mamy dwa domy . \"Ale ja chcę , żeby było nam lepiej\" Pieprzenie takie ... prawie 4 lata mieszka i jakoś nie narzekał ... Argument nr. 2 - \"Bo ten pies po domu łazi , kot śpi na łóżku\" ... Bez komentarza ... Argument nr. 3 - Wczoraj bolała mnie głowa więc to wykorzystał i stwierdził , że przy dziecko to pewnie będzie mnie bolała , więc lepiej nie ... Argument nr. 4 - \"Dziecko musi mieć własny kąt\" - ku*wa mamy 3 pokoje i dom :( Argument nr. 5 - \"Bo w tym piecu trzeba palić\" ... Mamy centralne ... Jakoś trzeba ogrzać mieszkanie ...W wielu domach jest centralne . Jak to ma się do dzecka ? Ile kobiet chciałoby mieć takie warunki , własne mieszkanie i dom :( Jednak te argumenty nie trafiają , a nic innego nie wymyśliłam . Popłakałam się i wyszłam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda240777
Kachna, chyba musisz przyjac do wiadomosci,ze twoj mezczyzna nie chce miec z Toba dzieci. Bo te argumenty sa smieszne, tak naprawde nie sa to argumenty. A moze on chcialby, zebys najpierw skonczyla studia, znalazla prace i wtedy? Przeciez Ty jeszcze na studiach jestes, jak zajdziesz w ciaze masz co najmniej dwa lata wyrwane (ciaza + dziecko) z czasu kiedy moglabys pracowac. Moze o to chodzi? Ze Twoj chlopak boi sie, ze bedzie Cie utrzymywal cale zycie? Sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pampuchna
Jestem z moim Mężczyzną ponad 6 lat, od ok5,5 roku mieszkamy razem. Mamy swój \"interes\", budujemy dom. Od początku mówiłam Mu, że chcę mieć z Nim dzieci, On też chciał, tylko \"jeszcze nie teraz\", za rok, potem następny rok, dwa i tak do dzisiaj... Nie podaje mi konkretnych powodów, ale dziecka jeszcze nie chce... :( Ja mam 24 lata, On 28 i tak bardzo chciałabym być już mamą:( Powiedziałam Mu, że zaczynam brać tabletki, a tak naprawdę ich nie biorę, \"próbuję\" już 3 mies, narazie nic... :( Ja wiem, że to nie w porządku, że nie powinnam... Gdyby On mi powiedział, że za 2 lata na pewno i byłabym pewna, że zajdę odrazu to poczekałabym... A co będzie jak nie będę mogła zajść? On myśli, że to takie \"hop, siup\" i jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm2
ale nie rozumiesz ze faceci boja sie dzieci tak naprawde kurwa i do czego ci to dziecko?? facet ci nie wystarcza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pampuchna : Niech sobie mówią co chcą , niech Cię oceniają , ale ja rozumiem ... Niech mówią , że to nie w porządku , niech mówią , że to oszustwo , ale ja wiem , że chęć posiadania dziecka jest silniejsza ... U mnie jest tak samo - Ja 24 lata , On 28 , wlasny interes , dom ... Cieszę się , że jesteś i życzę szczęścia :* Mam nadzieję , że będzies tu zaglądać częściej i pisać o postępie w sprawie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm2 nie , nie wystarcza mi facet . Czuję się nie spełniona . Jeśli nie jesteś w takiej sytuacji - nie oceniaj , bo ocena Twoja jest w tym momencie mało obiektywna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×