Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Oj dziewczyny jak mnie palec u nogi ten duży boli :( miałam z nim ostatnio taki problem że zaczął sinieć i okazało sie że to paznokieć jakby umiera i rzeczywiście ostatnio zeszedł prawie cały tylko na jednym końcu został normalnie i wczoraj sobie o niego zachaczyłam i zerwał sie cały :( i teraz tak mnie strasznie boli, aż ból promieniuje na całą nogę, no normalnie niemożliwe że od takiega paluszka cała noga boli, a ból taki że chodzić mam problem :( niewiem co mam teraz z tym zrobić, smaruję taką maścią maxi biotic ale niewiem czy coś to da :( thekasia no u nas też to problem z tym smokiem że wiecznie się go szuka, szczególnie w nocy pod łóżeczkiem lub między szczeblami... OlaGd Emi też bardzo przyjazna do innych dzieci, jak idziemy do piaskownicy to wszystkim dzieciom daje rączkę i głaska ich po włoskach :) a czasem nawet się przytula :) toszi hmmm ja nie zauważyłam jakiś odstępstw od normy w sprawie cycuszków chociaż kurczaków Emi wcina bardzo dużo, prawie każdy dzień ma rosołek na kurczaku madzialinska ja już też przestałam zmuszać do jedzenia bo kończy się to płaczem i w efekcie jeszcze większą niechęcią do jedzenia :( Co do priorixu po tej tylko szczepionce nic Emi nie wystąpiło poszczepiennego, bo tak to po 5w1 czy prevenarze mamy gorączki, a teraz nawet przy kłuciu nie było płaczu a potem też nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamusie :) My z Krzysiem wróciliśmy ze spacerku, obiad podszykowany, Młody jeszcze obraca zabawki, więc póki względny spokój panuje to zasiadam do pisania :) Nocki u nas ostatnio fajne - oby jak najdłużej to się utrzymało, apetyt w normie - muszę się pochwalić, że Krzyś wczoraj i dziś wszamał krupnik mojej roboty, wiec nadzieja na nowo we mnie zakwitła, że moje dziecko nie będzie pół życia na paciai jechało i rosole ;) Niestety kupy nadal paskudne, ale póki utrzymana jest norma 2 szt dziennie to nie panikuje. Lacidofil od jutra mu będę znowu dawać. Nie wiem czy to zęby, w buzi nic nie napuchło, Krzysiak też spokojny od kilku dni, więc nic mi nie przychodzi do głowy... Z newsów - mam pracę na moich warunkach :) Zaczynam prawdopodobnie od połowy czerwca- ale termin jest jeszcze ruchomy. Myślę, że po majówce zaczniemy szukać niani. Nic mnie tak nie stresuje w tym momencie jak to, czy Krzysiak da radę i pozwoli mi z czystym sumieniem pójść do tej pracy. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć odpowiednią panią i że moje dziecko ją polubi. Gawit - Ty to masz raj ze swoją mamą- zazdroszczęCi bardzo, kiedy chcesz to Martynkę podrzucisz i o nic się nie martwisz. Ja całe życie byłam przeciwna instytucji niani a teraz sama będę szukać - bardzo mi to nie leży, ale jednak więcej korzyści leży po tej stronie, żeby iść do pracy....ale za taką babcie to bym dała wiele! Listku - co do tych kupek to na bank u Was to zębole więc daruj sobie jakieś testy alergiczne, każdy alergolog mówi, że test na alergię wiarygodny wyjdzie po 3 roku życia dziecka, teraz to strzelanie w ciemno. Gdyby to było mleko to doszły by Wam też pewnie inne symptomy. Ja też czekam, już był czas kiedy Krzyś robił przez kilka tygodni nieładne kupy, potem wszystko wróciło do normy, póki nie ma biegunki to myślę, że można to przeczekać. Współczuje historii z palcem, wiem jak to boli, sama kiedyś miałam podobny problem. Myślę, że możesz smarować to ketanolem w maści, o ile rana nie jest otwarta... Agulinko - uśmiałam się :D dzieciaki są bezbłędne, tekst z cyckami boski :D Ty to siętam w pracy nasłuchasz rewelacji ;) Przynajmniej masz wesoło :) Czwórki u nas szły 2 miesiące, przez miesiąc były opuchnięte a drugi miesiąc się przebijały. U nas było to na tyle drastyczne, że przy dolnych 4 tak dziąsła napuchły, że krzyś je przegryzał górnymi zębamii krew się lała....okropność, ale mamy to za sobą. Teraz czekamy na 3 i 5 i też 8 szt jeszcze przed nami - koszmar :O Agulinia - strusie pędziwiatry nie usiedzą w miejscu :) Al to Skalne Miasto brzmi cudnie i już Wam zazdroszczę. W Polsce ma się pogoda psuć więc jedzcie do Czech a co :D Toszi - super, że już Wam się klaruje sytuacja mieszkaniowa, nas też niebawem czekają decyzje w tym temacie- myślę, że za rok, dwa też będziemy czegoś szukali na poważnie, myślimy o domu :) Madzialińska- myślę, że nie masz się co martwić o reakcje poszczepienne, ja uważam, że dziewczynki lepiej znoszą od chłopców szczepienia i tu na forum żadna mama dziewczynki nie pisała o jakichkolwiek reakcjach, więc pewnie Zuzia też wszystko ładnie zniesie :) Z jedzeniem u nas tragedii nie ma, tylko wkradła się taka nierównomierność, ale to chyba było chwilowe, Krzyś raczej je niż nie je i zawsze jadł sporo. Teraz co chwile podjada wafelki, ma przygotowane porcje w szafce w kuchni jak ma ochotę to sam idzie, otwiera szafkę i się częstuje :) Dzięki temu codziennie odkurzam ;) Jakaś kurka by się nam przydała, miała by jedzonka pod dostatkiem ;) Idę teraz Krzysiakowi dać deserek no i czymś się zajmiemy, może zechce łaskawie niedługo pójść spać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej U nas znów jakieś przeziębienie :( na 15 idziemy do lekarza, bo młoda ma katar i kaszle :( z racji tego nocka taka sobie :o Właśnie teraz śpi, a ja gotuję obiad , oglądam ślub księcia ;) i jeszcze z Wami piszę ;) dziś mam wolne i miałam w planach iść z młodą na plac zabaw, ale sobie odpuszczam no i na działkę w weekend też raczej nie pojedziemy. zobaczymy co pani dr powie listku no u nas w dzień Tysia też mało je i pewnie dlatego dojada w nocy i też nie mam sposobu na to, żeby ją "zmusić" do zjedzenia więcej w ciągu dnia. trudno :) już przywykłam do tego jej nocnego jedzenia :D chociaż udało mi się wyeliminować to jej jedzenie o 1 w nocy, więc może kiedyś i z tego rannego zrezygnuje ;) agulinka79 ja się na tą kawkę wproszę ;) jeszcze jak robi capuccino to już w ogóle :D Miłego pobytu na działce! OlaGd genialną maszą tą córcię :) na dworze wszystko się jej podoba :) no i moja też uwielba suchy chleb :) a inne dzieci wprost uwielbia :) Agulinia moja Martysia w swoim rowerku-tygrysku odstawia identyczne sceny ;) ba ona na swoim jeździku tak staje i udaje Leonarda i Kate ;) no i super z tymi Czechami! thekasia u nas smok to przyjaciel nr 1 :( nawet w dzień z nim łazi :( może kiedyś uda się odstawić ;) toszi no moja Martysia to grubasek i ma duże te cycuszki, ale wydaje mi się, że to właśnie tłuszczyk. lekarka nic nigdy nie mówi, a ogląda zawsze, więc chyba jest ok madzialinska u nas po MMR nic się nie działo Zmykam, bo mi się w końcu obiad spali ;) Pewnie zajrzę wieczorem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit to i tak fajnie masz że o tej 1 w nocy nie je, ja próbowałam już różnych sposobów i nic, więc dałam za wygraną i niech pije i niech idzie jej na zdrowie :) Zdrówka życzymy !! Ejmi masz rację że póki biegunki niema to nie można panikować, no nic przeczekamy i zobaczymy i też własnie słyszałam że tak całkiem alergię można ustalić po 3 roku życia. Mnie jedynie te kupki wkurzają pod względem nauki nocnikowania, bo niewiem jak sobie z tym poradzimy... A na palec dostałam naproksen bo dzisiaj dostałam gorączki i to na bank z tego palca, do tego w rivanolu mocze i stosuję maść maxi biotic, tego ketonalu to nie bardzo bo mi to krwawiło więc rana jest, a wkurza mnie najbardziej to że taka ładna pogoda i spaerki odpadają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola hahahha, ales mnie rozbawila Iwa jedzaca chleb przez siatke haha :))) dobra jest :)) mala spryciula :)) tomek namietnie wcina podczas zakupow w hipermarketach warzywa, np ogorki przez folie ;) kasjerki padaja ze smiechu kiedy podaje im takiego wygryzionego ogorka :) Toszi trzymam kciuki za udane mieszkaniowe zakupy :)) Madzia smok do usypiania jeszcze by dalo rade jakos obejsc bo co prawda wiecej by sie emczyl i dluzej zasypial ale pewnie by wreszcie zasnal..ale najgorzej w nocy bo moj maly nalezy do tych nocnych markow ktore becza w nocy po kilka razy szukajac smoka...nie raz slysze jak sie wierci i maca lozeczko poszukujac ukochanego dydka...a ja znalez nie moze to wrzeszczy.. Gawitku biedna Tysia ...zdrowka dla niej :))) mam nadzieje ze szybko jej minie. powiedzicie mi kochane ja w dzien usypiaja wasze male?? kladziecie je same do lozeczka czy lulacie az zasna. my od jakiegos czasu staramy sie wlozyc malego do lozeczka, dajemy smoka i oddalamy sie. przewaznie sam zasypia, czasem beczy i trzeba go na recach ululac.na szczescie na lezaco ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia u nas od kilku miesięcy w dzień Emi zasypia sama w łóżeczku, wcześniej dostaje mleczko, daję smoka, przytulam, buziaka daję i wkładam do łóżeczka, tam się pokręci 5-10min, pośpiewa i zasypia przeważnie z tyłeczkiem do góry ;) czasem muszę interweniować jak smoka wyrzuci i potem płacze, ale od dawien dawna nie usypiałam na rękach Emi ani w dzień ani wieczorem...przynajmniej takie plusy mojego dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i u nas póki co po spacerze:( Olga się obudziła z drzemki a tu przyszła burza. w momencie zaczęło padać, zerwał się wiatr i w ogóle takie chmurzyska ciemne wiszą. Narazie odpuszczam wyjście. Z jedzeniem to u nas podobnie. Olga nigdy żarłokiem nie była, a teraz to je jak chce. Są dni, ze zjada wszystko aż się uszy trzęsą a są takie jak dziś że zjadła mi aż pół porcji obiadu i ani łyżeczki więcej nie wcisnę. Nie wpycham w nią na siłę bo i tak nie zje a nie chcę jej zrazić całkowicie do jedzenia. Ten typ chyba tak ma. Dziękuję za odpowiedzi odnośnie cycuszków. Też myślałam, ze to może tłuszczyk, ale ona raczej drobnej budowy jest ( 10 kg żywej wagi) i te cycuszki jakoś dziwnie wyglądają i w dotyku tak ja pisałam jakby takie gruczoły twardawe wyczuwam. No nic narazie nie panikuję pójdę do pediatry to zobaczymy. W dodatku muszę szukać nowego lekarza bo mój zwinął interes, a do przychodni to nie idę bo tam jest takie olewactwo, ze głowa mała. Listku współczuję z palcem:( Boli takie cholerstwo masakrycznie. Mi raz paznokieć zaczął wrastać to myślałam, ze mi palec odpadnie tak, ze nie zazdroszczę i trzymam kciuki żeby cię szybko puściło. Ejmi gratuluje pracy! :) Mówiłam, ze jak im zależy to się zgodzą? hehe dobrego pracownika trzeba docenić i już:) No i powodzenia z szukaniem niani. Ale na pociechę większość dziewczyn z forum znalazło fajne nianie to i ty znajdziesz:) Ja też zawsze marzyłam o domu z ogródkiem i to co kupiliśmy to prawie jak dom. Kupujemy parter w kamienicy gdzie są tylko 2 mieszkania i do tego jest ogród. Trzyma kciuki za realizację planów bo przynajmniej ja juz w tym bloku wytrzymać nie mogę. Mieszkanie małe, zero balkonu i sąsiedzi jak gestapo. Po przysłowiowym tyłku się poskrobać nie można bo...nie wolno:) Agulinia udanego wyjazdu do skalnego miasta. Byłam i zapewniam, że się nie zawiedziecie:) Miejsce jest niepowtarzalne:) No i fryzurka widzę, ze nowa. Ładnie:) No i zmywam się bo córa wzywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Thekasia to ty nie w Londynie na ślubie księcia? :) Co ty robisz na forum co? a tak na poważnie to Olga dostaje mleko, smoka i kładę ją do łożeczka. I albo zasypia w 3 sekundy albo tam jeszcze bryka aż zaśnie. Tyle, ze ja jej nigdy nie lulałam na rękach. Od małego śpi sama. Tulimy się itp. a jak juz jej wystarczy to sama chce już iść do łóżeczka. I tez często śpi z pupą do góry:) Gawit zdrówka dla Tysi:) I fakt masz raj z ta babcią. Moja zostanie na trochę. Na noc to nikt się nie pali żeby Olgę wziąść. Mogę sobie pomarzyć. Ostatnio babcia wzięła ją sama na spacer to jak wróciła to prawie ducha wyzionęła i pewnie nie prędko się ze spacerem zaoferuje, coś tak czuję:) a suchy chleb to tez ulubiony smakołyk Olgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzysiak zasnął to wpadam na chwilkę... Gawit - mam nadzieję, że to tylko przeziębienie u Was i nic poważnego, napisz co lekarka powiedziała! Zdrówka dla Kręciołka :) Toszi - my mamy mieszkanie duże i mieszka nam się fajnie, ale niestety kasa jaką za nie płacimy nas przerasta, dojrzewamy do myśli, że lepiej jest wziąć kredyt i płacić za swoje a nie komuś.... szkoda nam tylko, że włożyliśmy w to mieszkanie kupę kasy, bo zrobiliśmy niemalże generalny remont z myślą, że kiedyś to mieszkanie od wojska wykupimy, ale niestety, przepisy się pozmieniały i nam się już nie opłaca, dlatego musimy ruszyć głową i coś zacząć działać... No i blok to blok, zawsze hałasy i pomysły sąsiadów - ja tego nie cierpię do tego nasz blok jest syfiasty i jak się wchodzi do klatki to człowieka odpycha- na remont się nie zanosi niestety. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale teraz kiedy pójdę do pracy otwierają się nam nowe możliwości - przede wszystkim kredytowe. Listku -ałć...czyli stan zapalny Ci się zrobił od tego paznokcia- współczuję :O o ale obyś szybko wydobrzała. I wiem, że chodzić nie można, mnie ostatnio but uciskał na palec duży i myślałam, że zwątpię, ledwo szłam :O Co do smoczka..ja stwierdziłam, że nie oduczam, przyjdzie taki czas, że dziecko samo odrzuci. U nas smoczek ogranicza się tylko do zasypiania, Krzysiak go potrzebuje, wycisza się, więc nie mam zamiaru go stresować- niech chociaż tyle ma radości z życia ;) Gdyby chodził ze smokiem w ciągu dnia no to pewnie bym inaczej do tego podchodziła, ale w momencie kiedy smok potrzebny jest 2 razy na dobę po kilkanaście minut - myślę, że nie ma co interweniować :) Chyba i u nas dziś ostatni dzień pogody...ehh szkoda...nie pamiętam kiedy ostatni raz była ładna majówka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi haha, ja w Londynie? kochana ja mam cala Anglie do przejechania zeby tam dotrzec haha. zreszta z malym bąkiem sie pchac tam to chyba szalenstwo ;) ja tez nie lulalam malego do snu. staralam sie go nie uczyc noszenia na raczkach. i dobrze wyszlo. maly mial po drodze wielomiesiaczny watek usypiania w wozku- i tu trzeba go bylo bujac w nim ale to juz na szczescie za nami. w dzien usypia juz sam w lozczku a na noc po butelce - lezac na mnie badz obok. bede probowac podobnie na noc go klasc samego ale nie wychodzilo mi to wczesniej- maly lubi ogladac bajki przed spaniem i przy nich zasypia - a wieczorem bajke na Angielkiej tv juz nie ma a bajeczki na dvd mu sie juz znudzily ;) wszelkie zmiany bede wprowadzac w lipcu po powrocie z PL bo juz czuje jak moja mama pozmienia tomkowe nawyki ! jak ją znam bedzie go tulic i nosic az zasnie ' bo ja to dziecko mozna same zostawic w lozeczku kiedy ono takie samotne wtedy' ;) juz sie nie moge doczekac wyjazdu do PL. 3 tygodnie luzu :)) spedzajac z malym 24 h na dobre swira dostaje... a tam jak dopadnie go moja mama to nawet nie pozwoli mi go dotknac bo ona caly dzien za nim lata, przebiera, karmi, kapie, usypia witaj chwilo wytchienia :)) no i wereszcie bede mogla gdzies wyskoczyc bez malego. czy to na miasto czy to na jakies spotkanko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi a Krzys nie wybudza sie w nocy w poszukiwaniu smoka?? dla mnie to najgorsze ...bo racja że te dwa razy na dobre przed spaniem smoczus nie zaszkodzi ale gorzej w nocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej. Ależ się ciesze,ze już znów długi weekend. Kocham każdy wolny dzień. :-) Ale fakt, faktem,ze pod koniec wakacji już tęsknie za pracą. ;-) U nas dzień minał fajnie, musisłam tylko postraszyć ostro chłopca w złobku,bo szarpał Karolcię jak weszłam. Ale łobuz z niego nieprzeciętny i ja na miejscu pań bym go wyrzuciła z listy dzieci. Ale Malina ma na niego sposoby,bo ponoć dwa dni wczesniej rozprawiła się z nim na ostro, na koniec grożąc mu paluszkiem i wołając no,no,no! Małą już zasypia ,a ja obmyslam pakowanie. My to jednak jesteśmy stuknieci. Na wariackich paierach, ledwie wiemy dokąd jedziemy hihi,ale co tam. Ale w Skalnym Mieście ja już była i wiem ,ze to cudne miejsce, dlatego teraz musimy odiwedzić je wspólnie. Marzą mi się jeszcze Morawy rodzina,ale to juz innym razem:-) Toszi - wiesz,ze ja też obserwuję Maliną i mam podobne przemyslenia? ale jakoś mi zawsze to wylatuje przy wizycie u lekarza. W dodoatku na pewno to nie jest od kurczaków, bo kuraki już nie są w PL tak faszerowane hormonami. Normy im zabraniaja. Zreszta Malina wcale ich dużó nie je. Ale niepokoi mnie troszkę wielkość piersi. Thekasia - tak, smoczka używa i na razie nie przestaniemy, póki jej zęby wychodzą smok cudnie łagodzi dolegliwości, bo Malina nim złobi i złobi. I też mam zawsze kilka pod ręką i staram się czesto je wymieniać na nowe. Listku - a Wy do Skalnego Miasta to obowiązkowo musicie się wybrać - to miejsce dla Was! I ześ sobie kłopotu narobiła tym paluchem. Rivanol powinien pomóc. Toszi - trzymam kciuki! Ale macie fajnie. Wreszcie przestrzeni sporo i ogródek! raj! Madzia -Malina nie miałą żadnych powikłań poszczepiennych,jak zresztą każda z dziewczynek na naszym forum. O ile dobrze pamiętam? hihi Zatem nic się nie martw. Ejmi - oby pogoda dopisała, jutro ma padać,ale niedziela już ładna ponoć jest i o to nam chodzi, bo wtedy jesteśmy umówieni z Mińskiem. I super z pracą! :-) Gawit jestem pewna,ze to tylko mały, nic nie znaczący kaszelek odkatarowy. I bedzie dobrze. Na działkę jedźcie. :-) Wypoczniecie. No własnie te nasze dziewuchy artystki-kaskaderki rowerkowe hihih Dobra lecę na kolacyjkę, kanapeczki mi się marzą na ciepło. :-) Miłego weekendu i do usłyszenia we wtorek. Martasku, Sroczko, jak się macie? Jak chłopaki? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko szybciochem! na razie u Martysi nic niepokojącego nie ma. mam dawać wit c i stodal, na działkę możemy jechać pod warunkiem, że pogoda się nie zepsuje, tzn. nie zrobi się bardzo zimno i nie będzie padać, ale chyba na to się zanosi, więc z działką zobaczymy w praniu! W ogóle u lekarza Matysia oczywiście wszystkich oczarowała i tak zaskoczyła pani dr, że nie zdązyła jej do gardła zajrzeć :D bo młoda sama otwiera gardło jak pani dr bierze patyczka, a pani dr się tego nie spodziewała :D myślała, że będzie musiała z Martysią "powalczyć" no i zanim się spostrzegła to Martynia zamknęła buzię i drugi raz już tak łatwo nie poszło :D thekasiu Martysia zasypia albo na naszym łóżku i przełożę ją do łóżeczka albo sama w łóżeczku. zależy! i wiecie co? teraz to mam ochotę wszystkim tym, którzy mówili "nie noś jej", "nie usypiaj na rękach, bo się przyzywczai" powiedzieć, żeby sobie te swoje rady wsadzili w d...., bo po prostu przyszedł czas, że młoda się odzwyczaiła od zasypiania na rękach, a widać wcześniej tego potrzebowała, potrzebowała się we mnie wtulić! i cieszę się, że jej tego nie zabroniłam, że z tym nie walczyłam, bo pewnie i ona i ja przeżłybyśmy sporo stresów! DObranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit popieram w 100%, jeśli będę miała drugie dziecko to żadnych "wspaniałych" rad nie będe słuchać...bo Emi poprostu sama stwierdziła że będzie sama zasypiać, mimo że tuliłam ją jak była malutka, sitałam i bujałam i nie żałuję teraz tego bo taką miała potrzebę żeby ją mocno przytulić...podobnie niemam zamiaru zmuszać ją do nocnika czy oduczania smoczka, widzę po córce mojej siostry że dziecko samo potrafi do nocnika dorosnąć i wyrzucić smoka, kwestia czasu, a po co dziecko denerwować, owszem można jakoś wszystko pokierować w odpowiednim kierunku ale bez zmuszania Palec i samopoczucie u mnie lepiej...naprosken działa wyśmienicie, tak samo rivanol i ta maść z antybiotykiem...oby tak zostało i rano jak wstanę już bez leków nie bolało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki moja siostra od urodzenia usypia malego lezacego im na brzuchu prze wlaczonym tv i nie jest im zle. maly odlatuje eksperesem. ja bujalam melgo w wozku i tez sluszalam ze zle robie i sie nie odzwyczai a tu prosze nadszedl czas ze sam wolal zasypiac na raczkach. nie ma co przejmowac sie opiniami innych, wazne co dla nas dobre i z czym nam latwiej :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietacie mnie jeszcze? U nas urwanie d..,ze tak napisze. Ale po dlugim weekendzie otwieramy,wiec juz bedzie luzniej. Patrys zdrowy,ale jesc mi nie chce od 2 tygodni,zaden posilek mu nie wchodzi,jedynie pierogi, mleko i chleb z maslem, a tak to nic innego nie zje. Zadzwonilam wiec do lekarki,wiec nam zlecila morfologie i badanie moczu, zeby sprawdzic, czy wszystko ok.no wiec w czwartek rano pojechalam z malym na badaniem , krew pobrali z paluszka, placzu bylo co niemiara. No i wczoraj przed praca jade po wyniki, a pani ze nie ma jeszcze. Umowilam sie wiec ,ze zadzwonie i mi powie prze tel jak cos bedzie nie tak. no i o 12 zaczal sie u mnie horror. okazuje sie ze wyniki wyszly bardzo zle, plytek krwi nieby tylko 40 tys, a norma od 140, duzo za malo bialych kriwinek. od razu telefon do mojej pediatry a ta mi mowi, niech pani szybko jedzie do szpitala powtorzyc badanie, bo jak sie okaze ze to prawda to patrys nadaje sie natychmiast do hospitalizacji i pewnie od razu nas w szpitalu zostawia. Moze byc maloplytkowosc. Oczywiscie wszystko w pracy rzucilam i zaryczana jade po malego zeby mu powtorzyc badania. W miedzyczasie oczywisice (madra jestem:() na necie wyczytalam,ze to moze byc nawet jeden z objawow bialaczki. No mowie wam dzieczyny co ja wczoraj przezylam. W szpitalu pobrali malemu krew z zyly, nie mogli jej oczywiscie znalezc wiec maly darl sie jak opetany, a ja myslalam,ze mi srece z zalu peknie:(I te 10 minut jak czekalam na wynik to byl jakis koszmar,nikomu nie zycze. Idzie do mnie pielegniarka z wynikiem i mowi prosze pania z malym idziemy do lekarza. A ja do niej niech mi pani te wyniki pokaze bo nie wytrzymam ani minuty dluzej. No i okazalo sie ze patrys ma wyniki idealne. Zdrowy moj chlopczyk kochany. Tamte wyniki z czwartku,albo zle wyczly bo bardzo malo krwi mu pobrali z paluszka tak sie ruszal i wyrywal, albo baba mi zle podala przez telefon. Wszystko trwalo 3 h , dla mnie to byla wiecznosc. Ile ja wczoraj sie wyplakalam. Ale mam juz nauczke,ze nie mozna tak od razu wynikom wierzyc,a tym bardziej z,e nie widzialam ich sama tylko ktos mi przeczytal. Jak sie okaze ze ta baba mi zle podyktowala,to ja chyba noramalnie udusze. Tak wiec u mnie stresu ostatnio duzo. A tak poz tym to wszystko ok:) Na weekend nigdzie nie jedziemy, bo mamy troche roboty przed otwarciem,ale ja tam sobie to pozniej odbije:) Milego weekendu wam zycze, duzo sloneczka przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalie ale mialas przeboje jaaa. dobrze ze sie wszystko wyjasnilo bo pewnie mialas serce w gardle. ufff...ciesze sie ze jest oki. u nas nocka maskakryczna byla... maly zaczal wyc okolo polnocy i wiercil sie, co chwile beczal. M zauwazyl ze maly jest strasznie goracy. mial goraczke. podalam mu imuprom, ochlodzilam pokoj i rozebralam go troszke. niedlugo potem zrobil sie znowu zimny ale nie mogl zasnac do rana tylko lazil jak opetany po pokoju smiejac sie i beczac na zmiane. nie wiem co mu jest. kurde dziwne to wszystko bo juz 3 dzien jesc nie chce tylko znowu pluje wszystkim. niefajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff palec lepiej...leki przeciwzapalne i maści pomogły i mogę już jako tako chodzić tyle dobrze...szkoda że pogoda się zepsuła :( natalie ojej ale miałaś przeżycia :( współczuję takich nerwów bo wiem co to znaczy...i rzeczywiście jeśli raz wyjdzie zły wynik to jak nic ale trzeba powtórzyć, znam to z autopsji jak Emi miała fatalne wyniki moczu a na następny dzień idealne...teraz już wiem że nie należy się negatywnie nakręcać tylko sprawdzić A z jedzeniem to widzę po Emi że też gorzej je, zresztą ona to nigdy nie była żarłokiem, ale teraz to na obiad wchodzi tylko rosół taki na gęsto z marchewką, mięskiem i makaron, a czasem dodaję kalafiorka, na śniadanie to zje czasem jajko, czasem kanapkę z szynką, wszystko od humoru zależy, naszczęście mleko spija chetnie... thekasia my mieliśmy też dziwną noc dzisiaj, jak nigdy to musiałam Emi na rękach uspokajać bo chyba jakieś koszmary senne miała i tak z nią łaziłam po pokoju aż wkońcu zasnęła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas dzien dziwowo trwa. maly w nocy przespal moze ze 2 razy po 2 godziny i szaleje nadal. nie chcial cos usnac w dzien ani jesc. dobrze ze kupke choc zrobil niedawno bo zwykle sa 4 w dzien. a że mielismy gosci- kumpela z coreczka miesiac starsza wpadla- maly popisywal sie jak szalony. ledwo zipi wiec lece usypiac go wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___OlaGd76
Madzialińska, co do MMR to ja należę do tych rodziców, którzy zdecydowali się nie szczepić. Może później się zdecyduję ale na razie przynajmniej zwlekam. Po prostu obawiam się odczynów poszczepiennych. Madzialińska, Listek, Gawit nasze córy byłyby pewnie sobą na wzajem zachwycone. Moja właśnie i piszczy do dzieci, jak pisałam, i też głaszcze, dotyka włosów... Nawet nazywa dzieci "lalami". Słowo "lala" ma zarezerwowane dla małych dzieci i lalek. Ale nie wszystkie dzieci tak mają. Parę dni temu Iwa i ja spotkałyśmy babcię z dziewczynką tylko o jeden dzień młodszą od Iwi, i tamta mała na dzień dobry rzucila się z łopatką na moją córę. I potem co chwilę próbowała bić Iwę po głowie. :D Listek, dobrze że z palcem lepiej. Trzymaj się i kuruj! Jak kiedyś też się cieszyłam że mogę Iwę zostawiać u jednej lub drugiej babci. Ale to się skończyło. Iwa odmawia zostawania gdziekolwiek beze mnie. Płacze, łapie mnie za ubranie. Sceny są strasne więc na razie zrezygnowałam. Mam nadzieję że to wkrótce jej przejdzie bo nie ma żadnych powodów do takich zachowań czyli to chyba taki moment w rozwoju. Thekasia, a to szkoda że nie widziałaś z jakim łakomym skojrzeniem Iwa czaiła się na reklamówkę z pomarańczami, innym razem i u innej kobiety, która przystanęła rozmawiać ze znajomą. Biedni przechodnie w naszej dzielnicy... A i a propos kasowania towarów w sklepie. Gdy kupiliśmy raz Iwie łopatkę (tzn jeszcze NIE kupiliśmy), to dwukrotna próba skasowania nie powodła się. Iwa wrzeszczała i nie dawała sobie odebrać łopatki. Mąż więc - za radą kasjerki - całą Iwę pochylił nad taśmą przy kasie żeby zeskanować kod trzymanej łopatki, i jakoś się udało. Dla niewtajemniczonych scenka mogła wyglądać jak kupowanie całego dziecka. A ludzie za nami zaśmiewali się. Cóż, mieli ze sobą małą dziewczynkę, w zbliżonym wieku, i chyba wiedzieli świetnie jak to bywa. Thekasia, co do smoczka z kolei, to Iwa potrzebuje go do zaśnięcia i w nocy trzyma. Gdy smoczek jej wypadnie, ona go szuka przez sen i znajduje. W przeciwnym razie obija się po całym łóżeczku aż mąż jej poda (niestety ja mam zbyt mocny sen).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___OlaGd76
Natalia, bardzo współczuję tych nerwów i bardzo się cieszę że okazały się niepotrzebne. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___OlaGd76
Hmmm... Iwa przesypia całe noce, no chyba że jest chora. Ale też zdarzyło jej się raz że obudziła się z płaczem i trudno mi ją było uspokoić. Chciała się tulić, nosiłam ją. To pewnie był jakiś koszmarny sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola alez ty cudo masz! jaaaa...nawet nie wyobrazm sobie jakie to szczescie miec dziecko przesypiajace cala noc. nam zdarzylo sie moze z 5 razy w zyciu ze maly spal bez krzyku 5 godzin rzedem...teraz to i tak cud ze spi od tej 1 w nocy do 6 w miare spokojnie- skomli czasem, szuka smoka. ale okolo 1 wrzaski musza byc tradycyjne...i to nie że placz...to wrzaski. straszne wrzaski. Marudzic nie bede bo po tym co przeszlam to teraz juz tylko pikuś...a bylo na prawde tragicznie wiele wiele miesiecy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thekasia oj skąd ja to znam...teraz dla mnie jest raj jak Emi budzi się dwa razy o 1 i o 5 na mleko, ale wczesniej przez wiele miesięcy płacz było czasem co 1h i wcale nie od zębów tylko ona nie umiała spać, w dzień spała trzy razy po 30min a do tego koszmar przy usypianiu...to wszystko zrozumie tylko ten co też to przeżył... Teraz nie narzekam wogóle choć idealnie nie jest bo Emilka nie przespała od początku swojego życia nigdy całej nocy, a najdłużej co spała to było od 20 do 3 w nocy jednym ciągiem, ale dobrze jest jak jest byle już nie było gorzej :) OlaGd całe nocki...ehh marzenia u nas ;) Emilce wyszedł kolejny ząbek, czyli mamy 8 sztuk, jak tak policzyłam to w miesiąc średnio wychodzą nam dwa czyli do pełnego uzębienia pozostało nam 6 miesięcy...nawet połowy ząbków nie mamy masakra...ale najważniejsze że są bo tyle co ja się na denerwowałam przed pierwszym bo bałam się że będzie bezzębna to naprawdę, ważne że rosną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda24
Hello wszystkim, moje dzieciątko urodziło się 24.11.09

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie weekendowo :) I niestety, prognozy pogody się sprawdzają :O Od rana u nas leje i niebo jest tak zaciągnięte, że raczej nie ma szans, by przestało. Zatem dziś bez spaceru nici :O A wczoraj było tak bosko! Pogoda śliczna (i wątpiłam w te prognozy ;) ) i wczoraj wyrwaliśmy się do Wawy na zakupy do Ikei. Stłukłam ostatni talerz od kompletu i stwierdziliśmy z T, że w takim układzie to przejedziemy się do Ikei, bo i tak planów na sobotę nie mieliśmy. Zatem zapakowaliśmy się z rana i ruszyliśmy. Na szczęście ludzi było nie tak wiele, połowa warszawki wyjechała a druga siedziała w Ikei ;) Na szczęście spokojnie zrobiliśmy zakupy.Zestaw talerzy zakupiony i jestem zadowolona :) Krzysiak spisał się na medal i choć zakupy z małym dzieckiem są uciążliwe - same wiecie, a to picie, a to pielucha, a to jedzenie, a to śpiący, to jednak ani razu nie zapłakał, w CH pobiegał a tak to grzecznie siedział w wózku :) Kupiliśmy mu dużą bułkę i to było jego jedzenie przez pół dnia :) Połaziliśmy po sklepach- głównie oglądowo, bo jednak ceny powalają :O Jedynie Krzysiakowi kupiłam bardzo fajną polówkę w Reserved za 30 zł :) żałuję jedynie, że sandałków nie kupiliśmy Krzysiowi - taki miałam plan, w ccc niestety były takie tłumy że dopchać się nie mogłam z wózkiem, a w Deichmanie niestety nic sensownego nie znaleźliśmy- zatem dupa :O Ale może T niedługo będzie jechał służbowo do Wawy to albo się zabierzemy z nim albo sam wpadnie i Krzyśkowi spróbuje coś kupić. Ogólnie wyjazd się fajnie udał i dzień nam zleciał szybciutko. Krzyś wykończony po całym dniu, zjadł kolacje, przywitał się z zabawkami i potem to już domagał się tylko kąpieli i mleka. Thekasiu - Krzysiak jak jest zdrowy i zęby mu nie dokuczają to on śpi całą noc bez pobudki, zatem smok nie potrzebny :) Ze smokiem interweniujemy jak są noce kwękania przy zębach niestety to się zdarza często, ale normalnie to smoczek nam służy na kilka minut w ciągu doby :) Gawit - mam nadzieję, że Tysia szybko upora się z przeziębieniem ! Co do wszystkich dobrych rad..ja uważam, że każda mama powinna się kierować intuicją w stosunku do swojego dziecka i owszem można kogoś wysłuchać, ale jeśli coś nam mówi w środku, że mamy robić tak a nie inaczej, to trzeba tego posłuchać. Ja nie mam zamiaru Krzyśka odzwyczajać od smoczka, uważam, że sam go odrzuci w odpowiednim dla siebie czasie. I w ogóle wrzucam na luz ze wszystkim - czy to z nocnikiem czy piciem z kubeczka - na wszystko przyjdzie czas. Ja w ogóle widzę, że Krzyś jest taki, że sam decyduje i na siłę nie da go czegoś nauczyć. W tej chwili daje mu tylko możliwości, dużo rzeczy pokazuje i zachęcam, ale do niczego zmuszać nie będę. I niech sobie ludzie mówią co chcą...najłatwiej jest komuś oceniać i prawić mądrości, a to nasze dziecko i nasza sprawa :) Natalie - koszmar, najadłaś się strachu :( Ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Widać krew z paluszka była źle pobrana, pewnie było jej za mało... A z apetytem to tak teraz będzie u naszych dzieci, czytałam jakoś niedawno, że to zupełnie normalne w tym okresie, tak więc się nie martw :) Mam nadzieję, że naszym wyjazdowiczom pogoda weekendu nie popsuła. Ja mimo święta dziś wzięłam się za porządki w kuchennych szafkach. Stwierdziłam, że póki mąż jest w domu i moze zająć się młodym to korzystam. Chłopaki się bawili a ja od rana buszowałam w kuchni :) Jutro T normalnie pracuje, więc u nas długiego weekendu nie ma. Teraz biorę się za obiadek. Krzyś drzemkuje, zatem spokój :) Udanej niedzieli życzę wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i sie nachwalilm lepszych nocek ;( dzis druga noc z przebojami. piski i wiercenia. ehh. czyzby juz piatki mu szly? padam.. milego dnia dziewczynki i duzooo slonka wam przesylam z naszego slonecznego miejsca :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, obadajcie czy ida wam piateczki - jestem ciekawa czy jakis maluszek juz je ma. u ans te gorne juz czuc pod skora ale jeszcze chyba za wczesnie. jedno mnie pociesza- ostatni zestaw zebow i wreszcie spokoj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM :) dawno mnie tu nie było, ale po prostu nie chciało mi się pisać bo jakoś nie było o czym..:( u nas jako tako..nie wiem jak to z pracą będzie ogólnie kicha jest niż i dalej jeszcze będzie niż a od tego moja praca w sumie zależy...:( złożyłam wniosek na 2tyg wychowawczego z jakąś nadzieją by od wypowiedzenia się uchronić..zobaczymy co będzie-nie ma to jak stała i pewna pensja..jeśli zielona trawka mnie czeka, to chyba zajmę się swoją działalnością coś tam działam w tym kierunku oczywiście związane jest to z handlem..zobaczymy.. widzę, że sporo tu się działo a WY mnie pamiętacie??? za foty rzecz jasna dziękuję staram się odpisywać na maile choć i z tym różnie bywa..z góry przepraszam za "pominięcia";P Olcia właśnie też jest/była chora, a zaczęło się od kataru niby nie mocnego, ale jednak, który ciągnął się prawie tydzień no i w czwartek nad ranek bardzo ciężko jej się oddychało (takie miałam wrażenie) nie czekałam do 8 aż będzie czynna przychodnia i pojechaliśmy na izbę. Pani doktor Olę zbadała no zapisała antybiotyk gorzki jak cho..ra (nie pamiętam teraz nazwy)raz na dzień 5ml no i niby zapalenie krtani, ale że nie jest tak źle..dostała zastrzyk w pupcię aby ulżyło jej w oddychaniu ventolin też jej zapisała to akurat mam w domu to przed wyjściem coś niecoś chyba przyjęła (kto wie ile tego leku przez tą tubę do inhalacji przyjmie-niby też pomaga) leki przyjęła i po obiedzie normalnie choroby po dziecku nie było widać..glutki jeszcze jej wyciągałam, ale nie było tak źle w porę chyba dostała leki że nie było gorzej, ale mówię WAM strachu się najadłam... u maluchów z krtanią nie ma żartów.. Natali 2 tyg temu też z małą byłam u pobrania krwi i też miała z paluszka nieciekawe przeżycie, ale cóż lepiej chyba coś wiedzieć niż się domyślać nam lekarka o dziwo sama dała skierowanie (mam koleżankę, która w swojej przychodni niczego nie może się doprosić szok!!) i super wyników to mała nie miała, także zaraz w nerwach leciałam na wizytę na szczęście tylko za mało żelaza ma i podaję jej w syropie plus cebionmulti i folik..a wygląda dziecko całkiem zdrowo i masę chyba też ma 11,250 to chyba nie tak mało jak na dziewczynkę.. Agulinia zazdroszczę Ci wyjazdu byłam w skalnym mieście jeszcze za panienkę hihi i po polskiej stronie i po czeskiej było super (mieliśmy wycieczkę zorganizowaną) mam sporo zdjęć stamtąd (jeszcze nie z cyfrówki ;) ) pozdrwiam WSZYSTKICH i zdrówka dla dzieciaczków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×