Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ide dwa kroczki sobie

Kiedy czas na małżeństwo

Polecane posty

Gość ide dwa kroczki sobie

W jakim wieku wy i wasz partner był gdy braliście slub. Tak sie zastanawiam, ja juz koncze studia wewrzesniu bede miala 22 lata moj partner w kwietniu 26. Tylko jakos sie nie zapowiada:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
uwierz mi ty jesteś za młoda... poczekaj jeszcze 2-3 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide dwa kroczki sobie
hmmm wydaje mi sie, ze nie, mam swoje mieszkanie i prace po studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczkaa
a ja jestem w bardzo podobnej sytuacji, mam 22 lata i w tym roku również koncze studia. Mój narzeczony ma 27 lat i jest juz po studiach, pracuje. Zaręczyny były rok temu w wakacje a ślub w październiku :) to zalezy od was czy juz chcecie.....pewnie wiekszosc dziewczyn u Ciebie na studiach juz zareczonych (um mnie tak jest) ale nie parz na to tylko na to czy ty masz ochote i juz tego chcesz. Jeżeli tak to porozmawiaj ze swoim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide dwa kroczki sobie
w mojej grupie to jedna mezatka i jedna zareczona reszta nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide dwa kroczki sobie
no ja nie chce do niczego zmuszac mojego ukochanego wole zeby sam byl gotowy, mi sie marzy zeby byly zareczyny w moje 22 urodziny a slub np za poltora roku od nich :) no ale amrzenia nie zawsze sie spelniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide dwa kroczki sobie
prawie juz 2 lata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide dwa kroczki sobie
tak rozmawiamy. chcielibysmy wspolnie mieszkac, ja mam mieszkanie od rodzicow jego rodzice podarowali mu samochod. Myslimy pomalu o tych sprawach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide dwa kroczki sobie
ja chce zeby on dojzal do tego, jego rodzice mu juz czesto o tym mowia, ale ja nie cche zeby na niego naciskali, wole zeby on sam byl gotowy , bo takto by tylko sie stresowal, a jest osoba ktora nie lubi sie klocic jak ja rowniez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a daleko do twoich urodzin? może wystarczy tylko cierpliwie poczekać? :) jak mu zaczniesz gadać o zaręczynach to będzie lipa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide dwa kroczki sobie
bede miala we wrzesniu, no ja wole cierpliwe poczekac, a ze go bardzo kocham to poczekam, teraz bysmy chcieli znow na jakies wspolne wakacje pojechac no i szykuja nam sie dwa sluby moja przyjaciolka i kuzynka biora slub w te wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 21 on 22 zareczylismy sie ale slub planujemy dopiero jak bedziemy mieli swoje mieszkanie. Rodzine sie zalozy.. zycie sie ulozy... a teraz to i koszty wesela i wogole.... Choc mieszkamy razem uwazamy ze slub moze poczekac. I tak to nic miedzy nami nie zmieni:) ale chyba nie ma reguly kiedy. Jak sie kochacie i macie warunki na tworzenie rodziny- to dlaczego nie ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego jak zacznie gadac o zareczynach to lipa?? ja jestem prawie rok po zareczynach, z reszta jesli chodzi o same zareczyny, to tak naprawde nie zobowiazuja przeciez do za maz pojscia w okreslonym terminie :|:|:|:|........?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide dwa kroczki sobie
no nie cche go stresowac jeszcze sobie pomysli ze wlasnie kuzynka kolezanka juz sie pozareczaly to ja tez chce, jeszcze mu zrobie jakas przykrosc i bedzie, tak mysle jak ma nadejsc kiedys taki moj czas to nadejdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy byłam w Twoim wieku też
tak myślałam. Teraz jestem 4 lata starsza i o te 4 lata mądrzejsza więc mogę stwierdzić, że to naprawdę za wcześnie na ślub. W sensie mając 22 lata. Wiesz, ja w Twoim wieku miałam chłopaka - 3 lata, kochaliśmy się niesamowicie, też myśleliśmy o rodzinie i ślubie. I co, rozstaliśmy się. Tak mnie kochał, że aż zostawił mnie dla innej:) Nie chce smucić, bo u każdego jest inaczej - wiadomo. Może naprawdę jesteście dla siebie stworzeni. Ale poradzę Ci, jeśli mogę, tylko tyle, żebyś poczekała ze 2 lata. Lepiej pomieszkajcie sobie z rok i sprawdźcie czy to jest właśnie TO. Zbyt szybko ludzie podejmują nieodpowiedzialne decyzje, które mają być przecież na całe życie i zbyt łatwo później idą do sądu po rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide dwa kroczki sobie
co do jego uczuc to jestem pewna, i tego sie nie obawiam, ale moze masz racje, tylko mi tak o slub nie chodzi bo wolalabym sie zareczyc i pomieszkac razem a potem juz cos zaczac o slubie, no ale szanuje zdanie innych bo kazdy ma swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mildika
Ja mam teraz 23 lata moj chlopak 24, w lato planujemy zareczyny a slub bedzie w 2010 w czerwcu-lipcu : ja bede miala 24 lata on 25 oboje po studiach od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdgd
Jakby mnie kto pytal - ślub nie wcześniej niż w wieku 25 lat. A najlepiej 28-30. Człowiek lekko po trzydziestce powinien się bawić i poznawac świat, a nie zamykac sie w domu i gotować obiady. Poza tym to jest powazna decyzja ze skutkami byc moze na całe życie - nie warto jej pochopnie podejmować. Mozecie zamieszkać razem i bez slubu, co ma wisieć, nie utonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdgd
sorry - lekko po dwudziestce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znów stary spór na temat wieku odpowiedniego do ślubu... A jak dla mnie przede wszystkim jest ważne jakie macie w życiu priorytety, podejście do rodziny, plany jeśli chodzi o dzieci, plany zawodowe... I faktycznie warto zamieszkać razem. Jeśli ślub jest dla Ciebie bardzo ważny (np. nie zgodzisz się na związek na stałe na kocią łapę) a dla niego mniej, albo jeśli macie baaaardzo różne wyobrażenia co do tego co i czy coś w ogóle ma się zmienić po ślubie w codziennym życiu, mogą być problemy. Warto porozmawiać, ale nie wymagać deklaracji, tylko poznać podejście. Strasznie denerwują mnie uwagi typu: "w tym wieku powinnaś się bawić, na obowiązki będzie czas". A gdybym nie była pewna stałego związku to po co się angażować w ogóle? Flirty? Romanse? I co z tą zabawą? Ja uważam ze człowiek 20-letni jest dorosły, często już młodszy, wiem zdarza się 30-letni Piotruś Pan czy trzydziestoparoletnia "nastolatka" biegająca po klubach. Ale to wyjątki. Taki człowiek jest sam się utrzymać, więc może również utrzymywać się razem z kimś. Może podejmować też dorosłe decyzje. Uciekanie do 25 r.ż. przed obowiązkami, poważnym podejściem do związku, pracy? Przepraszam jeśli obrażam kogoś w tym momencie, ale dla mnie to dziecinada. Jakby człowiek dwudziestoletni musiał mieć wikt i opierunek u mamy. A co do zabawy... ja ( a mam 21 lat) wyszalałam się troszkę wcześniej. Dzikie imprezy, włóczenie się po mieście, używki... szczeniackie rozrywki z których dorosły człowiek powinien już wyrosnąć. Miło to wspominam ale wystarczy, czasem aż nadmiar był :) Ale to definicji zabawy nie wyczerpuje. Ktoś lubi tańczyć, wspinać się, chodzić do klubu, nurkować czy grać w gry komputerowe chociażby- co za problem robić to także po ślubie? Jeśli to dla zabicia czasu, można nauczyć się ten czas lepiej wykorzystywać, jeśli to prawdziwa pasja- raczej po ślubie z tym nie skończymy, nawet jeśli w wieku 40 lat by był. Piszecie o tym tak jakby małżeństwo zmuszało nas do chodzenia w worach pokutnych, zamykało w kajdanach przypiętych do rogu kuchni czy dziecięcej kołyski. Co do tego ostatniego- jest wiele małżeństw bez dziecka, i wiele par z dzieckiem bez ślubu. Więc to trzeba osobno rozważać. Ale ślub to dojrzałą decyzja o związku na dobre i na złe. A nie o skończeniu dobrego i poświęceniu się z bólem serca drugiej osobie. Żeby obiecać komuś miłość i wierność aż do śmierci nie jest się zmuszonym do zmieniania o 180 stopni trybu życia, charakteru, sposobów spędzania wolnego czasu i podejścia do obowiązków. Dopasowanie jest konieczne ale nie trzeba do tego 25 lat mieć, jak ktoś "rozsądnie" granicę wyznaczył. Naprawdę uważacie że żonie nie wypada robić czegoś, co wypada robić pannie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikkapika
jakim cudem w wieku 22 lat mozna skonczyc studia hmmm????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19 i 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikkapika
chyba ze licencjat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
my mamy po 30. jak dla mnie optimum. mamy stabilną sytuację, odłożone pieniądze, samodzielność i pewność. teraz jest dobry moment żeby przestać myslec o zabawie i zając się poważnymi rzeczami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikii
ja mam 25, on - 27, dla nas to najwyższy czas. Juz od dawna tego chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smedolina jolie
ja natomiast nie zgadzam sie z Historynka, a to dlatego, ze dziewczyna ma wlasnie 21 lat. dla mnie nie jest wiarygodna z powodu wieku, nie ma doswiadczenia zyciowego a to o czym pisze to tylko fantazje, domysly i teorie, a nie fakty poparte analiza wlasnych i najblizszych doswiadczen. nie pisze tego ze zlosliwosci, czy tez by komus dopiec, ale uwazam, ze dziewczyna 21 - letnia tak na prawde nie wie jeszcze wiele o zyciu. oczywiscie, wydaje sie wam ze juz takie jestescie dorosle i dojrzale, ale wierzcie mi, pogadajmy za 10 lat jak juz z perspektywy czasu bedziecie wiedzialy ze zycie to nie tylko "misie wasze ukochane", "dzidziulki wasze oczekiwane", "dorosle zycie samodzielne i wspolne" .... do tego rozkladaja mnie na lopatki teksty ze u mnie na roku to juz wszystkie pozareczane :D:D:D nie wiem gdzie studiujecie i w jakich miastach, ale u mnie na studiach w wieku 21 lat jeszcze nikt nie myslal o takich rzeczach jak slub. Moze kilka dziewczyn bylo zareczonych w momecie konczenia nauki (ja konczylam mgr wiec mielismy mniej wiecej po 24 lata). jestem w stanie zrozumiec ze sie ktos zakocha bez pamieci, chce oddychac powietrzem tym samym i 100% czasu spedzic razem. przekonanie, ze wspolnie razem gory mozecie przenosic, to co malzenstwu nie dacie rady? :) bo dokladnie taka sama bylam :) i wiem, ze to co pisze nie przekona zadnej z was, zreszta nie to jest moim celem. po prostu pojawia sie wiele takich topikow i zawsze najglosniej krzycza na nich wlasnie te 21-22 latki , wiec i ja chcialam dodac cos z perspektywy osoby prawie 30- letniej, ktora na malzenstwo zdecydowala sie dopiero rok temu i nie dlatego ze zycie jej tak w kosc dalo, ale dlatego ze sama tak wybrala :) a kazda z was ulozy sobie zycie tak jak chce i jak na to zasluguje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×