Tak bardzo chciałbym znaleźć kobietę wartościową dziewczyne...

ok moje pytanie: czy ten pan z warszawy był powodem rozwodu?

Mój facet uważa, że mężczyzna tak nie czuje jak kobieta, nie przeżywa tyle... o coś takiego Ci chodzi? Czy raczej o to,że mało ją głaskałeś, przytulałeś? To są pewne gesty, które można wyćwiczyć...

nie, w żadnym wypadku. najpierw był rozwód, potem była przyjaźn, potem związek. nie zdradziłam, mąż też mnie nie zdradził. prawie pokojowo się rozstaliśmy. aktualnie mój eks spotyka się z kimś innym, nawet mieszka. nic do niego nie czuję, czasem mnie denerwuje, ale już nie tak bardzo jak kiedyś.

miałam 22 lata, gdy brałam ślub... po 6 latach związku... potem dziecko i tak jakoś... nie dogadywaliśmy się. myśle,że zjadły nas trochę ambicje/chęć dominowania w związku - każde ciągnęło na swoją stronę. codzienne kłótnie, wyzwiska... rodzina z nas była patalogiczna - stąd decyzja o rozstaniu. Bardzo dobra decyzja, nie załuję jej.

nie wiem czy cos takiego mi chodzi...oj to skomplikowane, naprawdę;P mam do siebie duże pretensje i zapewne będę długo żałował jeszcze ale cóż...nie odzyskam już jej zaufania (i nie chodzi o żadną zdradę, czy jakieś konkretne świństwo, tylko ogół, mój charakter itp) może jakbym sie wczesniej przeprowadził byłoby inaczej, prawie na pewno..

jak rozstaliście się pokojowo to dobrze, szczególnie dla dziecka...ale powinno mieć mamę i tatę.mimo wszystko.. no ale oby Ci się udało tym razem lepiej trafić, masz doświadczenia, z pewnościa wyciągnełaś wnioski..;) tylko nie zwlekajcie zbyt długo...

kobieta, gdy kocha, wybaczy dużo, czasem potrzebuje do tego czasu, jakichś słów czy gestów... Kobiety wierzą w przeznaczenie, w magię, w happy end... wydaje mie się, że jest mało prawdopodobne, żeby nie wybaczyła Ci... Jeżeli była między Wami szczerość, szacunek... to chyba warto spróbować. jeżeli ona by się przeniosła pod Wawę, mogę z nią się spotykać na kawie, żeby było jej raźnie ;)

Wiem,że dziecko i tak będzie ciągnęło do taty. nikt go nie zastąpi - to kolejna moja obawa, że będą zgrzyty na linii dziecko-tata-macoch... wiem, będę się spieszyć, ale powoli ;) trochę musi poleżeć, skoro mam je do dna wypić ;) ciekawe, jaka będzie Twoja decyzja?

heheh...zzobaczymy;) musze to wszystko przemyśleć, sam juz nie wiem:P

tylko co jesli , nawet zakładając że nie jest za późno , akurat nikogo niema itp, że wybaczy i wrócimy do siebie a ja ją znowu , po raz kolejny zawiodę albo rozczaruję...dziewczyna się załamie wtedy całkiem. wole jej tego oszczędzić. Sczególnie że mówi że jej jest dobrze jako singiel i jest szczęśliwa...(choć nie mam pewności czy to prawda)

wybierałam go najstaranniej, jak tylko umiałam. Najpierw wymyślałam, co musi mieć i czego w żadnym wypadku mieć nie może. W przerwie wpisałam się pod jeden z tematów na kafe.. "Szukam samotnych i wrażliwych"............. i się poznaliśmy. najpierw od środka, tak jak zawsze chciałam. największym zyskiem - została nam właśnie szczerość i bezpośredniość. mogę wprost powiedzieć, co mi się nie podoba i czego chcę/nie chcę. On też tak może... taka prosta sprawa a tak czesto niespełniana

powiem bez ogródek - wielokrotnie ją zawiedziesz, ona Ciebie też. tak będzie, bo życie to nie scenariusz, który można zamienić w czułą romantyczną komedię. Związek to praca, praca i obowiązki. jeżeli jednak postanowicie być ze sobą mimo wszystko, pomim cierpienia - to moim zdaniem jest to podstawa do pięknego, spełnionego związu, prawdziwej miłości.

poznaliście się na kafe?:)

Nie ma łatwo, łatwo to tylko marcinkiewiczowi podniecić się młodą dziewczyną. To nie jest uczucie, tylko chuć w ładnej oprawie - tzw. zadurzenie. Prawidziwą miłość trzeba sobie samemu wypracować z drugą osobą...

obciach niemożliwy, ale tak. :D nie mam odwagi nawet rodzicom się przyznać :D

Czy ja Cię aby nie odciągam od nauki? nie musisz już wychodzić?

czemu obciach? przynajmniej raz kafeteria się do czegoś przydała i cos dobrego przyniosła. nie ucze się, tylko konczę coś pisać. za jakieś pół godziny będę się zbierał...

oj, cięźko Ci będzie dzisiaj... wiem, jak bardzo...:) a na kafeterii pewnie można znaleźć stare wpisy - on offa i moje ;) choć spoooro pokasowaliśmy :D w chwilach zwątpienia..

jaki jego nick?

weź no zrób coś z tą Twoją dziewczyną. Tak się nie da żyć. najwyżej się bedziecie męczyć, co to za życie bez małych przeciwności...?;) a że zawiedziesz ją, bo nie będziesz tym, kogo sobie wymarzyła? Wytłumacz jej, że to nie ma znaczenia, ważne jest, że chcesz być z nią.

jego nick - on off, a ja bylam młodsza, miałam mniej zmarszczek ;) wyglądałam zupełnie inaczej, nie miałam łasiczki...":D wiesz co, ja chyba już zasypiam.............

przykro mi, oczy mi się kleją tak, że trudno mi się pisze......... Będę musiała Cię już teraz tak zostawić... nie gniewaj się..

gdyby to było takie proste...no cóż. ale to miłe zaskoczenie że poznaliście sie na kafeterii. oby wam sie udało...poszukaj mu tam u siebie jakiejś pracy nie wiem...ale czas działa na waszą nie korzyść..:(

do roku, dwóch wyjaśni się, kto i gdzie znmieszka... :) trzymamy się ustalonych terminów ;)

jak się nie uda trzymać, to puścimy ;) zróbże coś z tą dziewczyną, panie studencie!!!!!! :) prosimy...

rozumiem. nie gniewam się:P zaczernie nicka, więc może mnie jeszcze gdziestam dojrzysz na kafe:P a czy on sie jeszcze udziela na kafe? coś jakby znajomy nick..

dobrze:D więc śpij dobrze...ja niestety musze do jakiejś 16 ze snem sie wstrzymać:/ ale dam radę, chyba...

nie, już tu nie pisze... czasem jest wstrętnym podszywem, ale bardzo bardzo rzadko.. lubimy się powygłupiać

mój nick bedzie coś w stylu taki jaki mam..więc może mnie jakoś przyuważysz;P

zaczernij i napisz coś czasem - pisz długie listy ;) na kafe załóź temat, to się odezwę...