majo 0 Napisano Sierpień 6, 2010 Ja tez nie pisze zbyt dużo, jak nie mam ochoty, albo nie mam po prostu o czym. To normalne przecież. Więc Shane, jak znajdziesz czas i ochotę to pisz, a jak nie to czytaj. Treniewa, dzięki...:) awansowałaś mnie na generała :) To chyba zbyt wiele, ale skoro poprzeczka przede mną, to trzeba dawać z siebie wszystko. Co do pomysłu na tydzień, to jestem jak najbardziej za :) Możemy tak zrobić np. od poniedziałku. Zważymy się w poniedziałek rano i jemy to samo, ok? a potem w następny poniedziałek ważenie i się zobaczy, ile się schudło. Na przyszły tydzień gotujemy sobie obiad w słoiczki, więc trzeba się zaopatrzyć w słoiki np. takie po dżemie 250 ml, lub pół litrowe. A jaka zupkę zrobimy? Pomidorową, czy ogórkową, a może warzywną? W każdym razie proponuje, aby kaloryczność jej mieściła się na posiłek pomiędzy 250-300 kcal, tak jest najlepiej. Bo mój krupnik miał za dużo kaszy (łyżka stała) i dlatego był dość kaloryczny. Nie mogłam więc zjadać lepszej kolacji. Mam propozycję Treniewa, może zrób tę zupkę na serku topionym, bo mi jeszcze jej trochę zostało ok?. Wczoraj jej nie zjadam, bo niespodziewanie miałam inny, może tym razem lepszy wybór: kebab i frytki. Ale było dobre, mmm... Syn mnie namówił, a tak rzadko mamy okazje razem wpaść do knajpki... więc z ochota na to przystałam. Po powrocie do domu, szybko kazałam mu sprawdzić, ile taki kebab ma kalorii i frytki też. Okazało sie, że kebab ma 420 kcal, a frytki 220 za 100 g, wie wyszło mi ok. 600. Z tego też powodu kolacji juz nie było. Bilans dzienny zamknęłam na 1120. Dzisiaj te 120 sobie "zbiję', więc mam inne jedzonko. Rano jak zwykle serek wiejski 3% i sonko, 2ś: kefir 400g )%, obiad sałatka z wielkiego pomidora, cebulki i jogurtu Danone 180g, na podwieczorek nic, a na kolację zupka jarzynowa. No i się ten kebab wyrówna. Waga od wczoraj i tak znowu spadła :) Jeżeli któraś z dziewczyn, może nowa chciałaby tez z nami w szranki stanąć od poniedziałku i jeść to samo, to zapraszam. Można spróbować:) Mogę jadłospis swój napisać na tydzień, jeżeli ktoś sobie tego życzy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 6, 2010 Dzisiaj się ważyłam i prawie 6 kilo mi już zleciało przez niecałe 3 tygodnie :) Więc moja dieta jest dla mnie dobra, bo działa! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 6, 2010 fajny cytat z wypowiedzi Cezarego Żaka, który schudł 30 kilo oddaje w dużej części zasadę mojego odchudzania: "Największym wrogiem redukowania wagi jest ślepe trzymanie się reguł i zakazów wyjaśnia. Wtedy właśnie zaczyna się „męczarnia. A odchudzanie powinno sprawiać nam radość. Wówczas motywacja jest coraz większa i łatwiej znosić wszelkie trudy. Gdy mamy ochotę zjeść tabliczkę czekolady, to ją po prostu zjedzmy, nie przejmując się kaloriami. Nasze samopoczucie się poprawi, organizm nabierze do nas zaufania, gdyż „miał na coś ochotę i to dostał, a my zyskamy siły do dalszej walki ze zbędnymi kilogramami." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Treniewa 0 Napisano Sierpień 6, 2010 Dziękuję Majo gotuje sobie zupke z serkiem Dzisiaj mnie nosi i tak bym coś zjadła. Upiekłam dla rodzinki sernik i patrze na niego. Jak do jutra zostanie to zjem kawałek Popijam kawkę Shone z wyższej wagi się łatwiej chudnie Moim zdaniem ważne żeby o tym co mnie trapi porozmawiać Jeśli Ci to odpowiada to zapraszamy do wspólnej dietki z Majo To wszystko tkwi w naszym mózgu a my nie możemy się katować tylko w tej walce pokazać, że nas to cieszy - chociaż odrobinę Shone nie zamartwiaj się Wspólnie raźniej Do wszystkich 5.8.2010 moja koleżanka wybiegła z palącego się domu o godz. ok 21 tak jak stała. Gdy obudziła sie było jej niezmiernie przykro, ze nie ma czystej - bielizny. Straciła wszystko Co się nie spaliło to zostało zalane wodą Pożar gasiło ofiarnie kilka jednostek strażackich Dwie osoby śmiertelne w tym pożarze Zastanawiam sie nad oczyszczaniem wątroby solą gorzka Muszę na ten temat poczytać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Treniewa 0 Napisano Sierpień 7, 2010 Moje Drogie to nam pomoże w budowaniu menu Zapraszam do lektury: Gdzie można znaleźć substancje spalające tłuszcz? Substancja Produkty Cholina kalafior, żółtka jajek, mięso, warzywa strączkowe, wątróbka, produkty sojowe Karnityna L drób, baranina, ser, jagnięcina, mięso czerwone, szynka Kwas linolowy siemię lniane, oleje roślinne tłoczone "na zimno" Magnez rośliny strączkowe, orzechy, pełnoziarniste produkty zboowe Metionina jajka, ryby, mięso, drób, ser, ziarna, produkty sojowe Tauryna mięso, wątróbka, skorupiaki (ostrygi, kraby, małże) Witamina C surowe owoce i warzywa Niepotrzebne wydatki "Karmienie" organizmu witaminą C z apteki nie ma większego sensu, gdyż nie jest on w stanie przyswoić więcej niż 1,5 do 5 g tej substancji. Reszta jest natychmiast wydalana przez nerki. Karnityna L dla serca Niedobór tej substancji prowadzi do zmniejszenia sprawności serca i niedotlenienia mięśnia sercowego. Obumieranie komórek może spowodować jego ostrą niewydolność. Kwasy tłuszczowe grupy w 3 Soja i słonecznik dostarczają organizmowi kwasu linolowego. Źródłem różnego rodzaju kwasów nienasyconych są także ryby. Kwasy tłuszczowe grupy w 3 (omega 3) można kupić w formie "cudownych tabletek" przeciwko chorobom naczyń krwionośnych. O wiele przyjemniej i taniej jest jednak zjeść raz w tygodniu danie rybne. Niewłaściwa dieta Zbyt mała ilość hormonu wzrostu w organizmie prowadzi do nadwagi. Jest to skutek niewłaściwej diety. Wystarczająca ilość pokarmów białkowych może znowu pobudzić hormon wzrostu do działania. Enzymy - cudowny środek na odchudzanie Ponieważ enzymy odgrywają bardzo ważną rolę w procesie przemiany materii, uważa się je często za "cudowny środek" przeciwko nadwadze. Nie jest to prawda. Enzymy przyjmowane w pokarmach są przez organizm trawione, ulegają rozpadowi i nie mogą właściwie spełniać swojej roli. Substancje wspomagające Witamina C z owoców i warzyw, witamina B6 z chudego mięsa, produktów pełnoziarnistych, kiełków soi i orzechów, wspomagają działanie hormonu wzrostu, który odpowiada za rozpad tłuszczów. Białko a hormony Zarówno glukagon, jak i hormon wzrostu potrzebują do działania dużej ilości białka. Dlatego należy go organizmowi dostarczyć w wystarczających ilościach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 9, 2010 Witajcie dziewczyny po weekendzie! Treniewa, gotuj zupke! Pewnie już ugotowałaś, więc przelicz sobie ile kcal ma porcja dzienna. Mojej zupki na serku zostało mi jeszcze na 3 dni. Następna zupa będzie typowo kalafiorowa z koperkiem, zabielana jogurtem z odrobina mąki, aby jogurt się nie zważył. Tak sobie myślałam o tym jadłospisie tygodniowym, ale może nie ma sensy czegoś takiego tworzyć, bo właściwie mój jadłospis to tworzę na bieżąco, w zależności do tego, co mam akurat w lodówce. Tylko zupki są jakby na kilka dni. Nie mam ograniczeń jakościowych lecz tylko ilościowe, więc jem i piję wszystko. Wczoraj na kolację zjadłam kawałek drożdżówki z wiśniami, wypiłam kieliszek wytrawnego szampana, a w związku z tym, że przed spaniem okazało się, że mój bilans kaloryczny zakończyłam na 870 kcal, to musiałam sobie coś jeszcze dodać. Za namowa męża wypiłam z nim sobie małe piwko. No i wyszło mi trochę ponad 1000 kcal. Wracając jeszcze raz do naszego pomysłu na wspólne odchudzanie, to dzisiaj mam rano serek wiejski 3%, 160 g rzodkiewek, 1 Wasa, na 2ś: jogurt light Jogobella, o: 2 Wasy z twarożkiem smakowym Figura 5%,Turek świeży i pomidor 160 g. W domu mam kisiel z wiśniami (garść surowych) na słodziku, zupkę 273kcal i na kolacje coś, w ilości dopełniającej do 1000 kcal. Treniewa, może masz jakiś pomysł, jakby to wspólne odchudzanie zrobić? A może wystarczy, że piszę na bieżąco, co jem? Jak to widzisz? Dzisiaj weszłam na wagę i znowu schudłam. Mam już 6,5 kilo na minusie! W trzy tygodnie! Więc tak dalej trzymam i jestem bardzo z mojej diety zadowolona. Jem to, na co mam ochotę i mam nadzieje, że jest to droga do nauczenia się tego, jak mam się odżywiać, aby nie tyć. Teraz wiadomo, jem za mało, ale to jest dieta. Potem to już inna sprawa będzie, ale to jeszcze daleko, daleko. Więc pozostaje tylko determinacja (której mi nie brakuje oraz cierpliwość.... Treniewa, pomyliłaś przypadkowo nick Shane (nie Shone). Shane jak wyniki odchudzania? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poziomka12313s 0 Napisano Sierpień 9, 2010 Witam, zaglądam do Was i Wam kibicuję. Odchudzanie to ciężka praca... Mnie jest już 22,200 mniej. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 9, 2010 no ............... Poziomka! to sporo Ciebie mniej :) kurcze 22 kilo, to już jest spory wyczyn! Gratulacje! Trzymajmy kciuki z siebie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 9, 2010 acha, Poziomka napisz może jaka dietę stosujesz, co jesz, że tak ci fajnie waga spada Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
poziomka12313s 0 Napisano Sierpień 9, 2010 Tak ogólnie jem tak, jak zalecają dietetycy, nie jem słodyczy,tłustych rzeczy smażonego, mało chleba. Jem 5 razy dziennie, i co ważne o ściśle określonych porach. Do tego dużo się ruszam- jeżdżę na rowerku stacjonarnym codziennie 10 km, do tego chodzę na spacery z kijkami plus ruch normalny, jak to każdego dnia. I na mnie działa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 9, 2010 czyli dietka, jak dietka najważniejsze, że działa i to dobrze działa pewnie jesteś już szczęśliwa widząc siebie o tyle "mniejszą" :) u mnie jeszcze trochę brakuje ruchu, jakoś nie potrafię sobie czasu skoordynować, ale wszystko przede mną :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Treniewa 0 Napisano Sierpień 9, 2010 Majo Ok Byłoby trudno i robić np. na trzy dni zapasy. Ja też jem co mam Zupka wyszła pyszna Tez jem w granicach 1000-1200 kcal Jutro zobaczę jak na wadze MAJO BRAWO już sporo Ciebie mniej OJ... jak bym tak chciała To jest duża radość i zadowolenie z osiągniętego sukcesu Dzięki Wam Wszystkim za doping Poziomka12313s - TO OGROMNY WYCZYN Napisz więcej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 9, 2010 Treniewa, zobaczysz sama jak waga poleci... ale warunek jest jeden: TRZYMAĆ DIETĘ I NIE ODPUSZCZAĆ! wynik gwarantowany, a z czasem tez się człowiek przyzwyczaja i już nie czuje się na diecie prawie co do jadłospisu, to rzeczywiście nie ograniczać się do jakiś tam cudzych "menu". Każdy lubi co innego, inne ma przyzwyczajenia itp. Ja tez nie robiłam tego co mi lekarka rok temu zapisała: mam na myśli jadłospis na tydzień. Jeden dzień tylko na nim wytrzymam, bo potrawy mi nie smakowały, były fe, fe...! Więc wymyśliłam sobie, że tak na prawdę liczą sie tylko zasady, a nie to co konkretnie mam jeść. To prawda, że trochę tez od innych "ściągnęłam"np to ze robię zupki :) I uważam, że to świetny pomysł mieć obiad w domu gotowy do pogrzania. Tak będę robić do końca diety, bo to ułatwia bardzo sprawę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 10, 2010 Już zaczęłam sobie cicho marzyć, że zimowe przeceny będą tym razem dla mnie :) Od dłuższego czasu nic ciekawego dla siebie do ubrania nie kupiłam, bo w cokolwiek bym weszła, to wglądało to na mnie wprost okropnie. Na manekinie ciuszek wyglądał rewelacyjnie, a na mnie jak na pasztetowej. Przechodziłam więc etap wielkich nadziei, że może w czym będę dobrze wyglądać, potem etap ten minął, bo już stwierdziłam, że jednak w niczym dobrze nie wyglądam i po prostu szkoda kasy na kupowanie lepszych ciuchów. Czyli zaczął się etap lizania przez szybkę... Do dzisiaj on trwa i zamierzam go zakończyć butelką dużego szampana na Sylwestra, no może w karnawale... hi, hi. Wierzę w swój sukces jak Małysz wierzył w swój, jadąc na turniej. Ja tez musze skoczyć z wielkiej skoczni, aby potem móc cieszyć się zwycięstwem. Ale sobie marzę.... Swój etap odchudzania podzieliłam na dwie części: pierwsza to zrzucanie balastu, najbardziej ohydnego dla mnie, jest to 15 kilo, czyli spadek wagi do no powiedzmy 78 kilo. Na tym etapie 78 kilo wyglądam już dobrze, na 4. Drugi etap gubienia nastepnych15 kilo jest już etapem modelowania sylwetki i dochodzenia do 63 kilo (wtedy wchodzę już lekko w rozmiar 38- a nawet czasami w 36). Teraz noszę rozmiar 46-48 - (rozmiary podaję wg rozmiarówki niemieckiej). Czyli 2 etapy: 1. zrzucanie balastu 2. modelowanie sylwetki (od połowy października zakładam) ...no, no ale się rozgadałam...ale trzeba się przecież czasami wygadać :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Treniewa 0 Napisano Sierpień 10, 2010 Majo Moja waga ani drgnie Każesz się nie załamywać, więc tak robię. Jestem w gorącej wodzie kąpana i dlatego tak jest... Bardzo podobał mi się Twój ostatni post Nie pamiętam kiedy miałam rozmiar 36 . 38 był przed urodzeniem pierwszego syna po studiach. Teraz jest 40/42 Trzymam za Ciebie kciuki na pewno Ci się uda Napisz ile masz wzrostu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 10, 2010 Treniewa, ja mam 165 wzrostu i taka budowę, ze przy wadze 65 kilo wchodzę swobodnie w rozmiar 38. A ile Ty masz wzrostu i ile ważysz? Dlaczego Ci waga nie spada??? Napisz co jesz codziennie...trzeba to przeanalizować. Waga musi spadać na diecie. Może źle coś robisz? Albo jakiś zastój.. Ja tez jestem w gorącej wodzie kąpana, ale trzeba sobie wytłumaczyć, że 1 kg na tydzień to jest OK . Ile chcesz zgubić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 10, 2010 ...no ja po urodzeniu córki na studiach miałam 96 kilo! ha ha mały słonik jakby co ale zgubiłam wtedy 30 kilo w 1,5 roku :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Treniewa 0 Napisano Sierpień 10, 2010 Majo Wczoraj w ciągu całego dnia zjadłam: 1 kawę (bez cukru) 2 lyżeczki siemię lniane 3 gotowane klopsiki z indyka 1 jałbko 3 rogaliki z jabłkiem ( małe domowe) w międzyczasie popijam popijam wodę i piję yerba mate ( to taka herbata) Dzisiaj kawa gorzka,rano 100g kefiru z 2 łyżeczkami słonecznika, 1 łżeczka siemienia lnianego i 2 łyżeczki otręby pszenne Popijam wodę z imbirem i miętową herbatą Na obiad zjem serek wiejski biały i pomidorek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 10, 2010 Treniewa, jak dla mnie, to chyba za mało jesz... spróbuj wyliczyć kaloryczność tych posiłków, czyli ile te klopsiki np. maja kcal itp i napisz ile to było na dzień kalorii. No i czy jadasz co 3 godziny. Bo jeżeli jesz np 2 razy dziennie, to tez nie dobrze, metabolizm się spowalnia i organizm odkłada nawet jeśli się mało zjada. Dziennie te 1000 kcal to wg mnie minimum z minimum. Policz to proszę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Treniewa 0 Napisano Sierpień 10, 2010 Klopsiki 300 - 350kcal max Jestem po rybce i ogórku ze szczypiorkiem Piję herbatkę Jutro jem tak jak Ty wg przepisu wcześniej Dzięki za rady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Treniewa 0 Napisano Sierpień 10, 2010 Majo Prosze podaj link z kaloriami w stosunku do wagi produktów spożywczych Dzięki za mądre wsparcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 10, 2010 http://www.female.pl/tabela.php3 tego jest sporo, wpisz tylko na google "tabela kalorii" to Ci kilka linków wyskoczy na jednej stronie nawet sa przeliczenia na łyzki itp, może znajdę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 11, 2010 znalazłam fajny przelicznik kalorii wystarczy wpisać nazwę w wyszukiwarce i jeżeli nie ma się wagi przy sobie, można się dowiedzieć ile jedzonko ma kalorii http://www.ilewazy.pl/ jeszcze mam tydzień do końca miesiąca diety, a już zgubiłam 7, 2 kilo!! Hurrrra!!!! :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Treniewa 0 Napisano Sierpień 11, 2010 Szczere gratulacje Ja miałabym już koniec dietki ale nie ma tak dobrze U mnie wszystko po staremu Zważę się dopiero za tydzień Rano zjadłam porcję sałątki greckiej, ok. 12 dwa ogórki kiszone i wypiłam kawę z rogalikiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Treniewa 0 Napisano Sierpień 11, 2010 160cm i 64kg Chciałabym 57-58kg To jest chyba nieosiągalne!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 11, 2010 No to Treniewa do dzieła! Zobacz jak szybko to schodzi, jeżeli jest się konsekwentnym i nie podjada. Fajnie, że niedużo masz do zgubienia, bo przede mną jeszcze szmat drogi. Chciałoby się pójść na skróty, ale się nie da. Trzeba tę drogę przejść metr po metrze. Za półmetkiem będzie juz łatwiej, przyjemniej, bo wygląd będzie lepszy już. Śniadanie Twoje wygląda Siemkowice. Liczysz ile zjadasz, czy tylko na oko ?:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 11, 2010 co Ty mówisz! nieosiągalne??? a ja mówię, że osiągalne i w miesiącu to możesz zgubić lekko :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 11, 2010 ale napisałam haha, śniadanie wygląda "smakowicie' a nie jak wyszło...:D Chyba mi komputer sfiksował... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MaHanka 0 Napisano Sierpień 12, 2010 Hej dziewczyny! Slyszalam od Poziomki, ze tu do Was zaglada a poniewaz i ja mialam przyjemnosc poznac majo, wiec postanowilam i ja zajrzec. Majo pozdrawiam :) Pieknie Ci idzie ta dietka, w miesiac tyle schudnac to niesamowity sukces!!! Az sie wierzyc nie chce. Widac, ze robisz to z glowa i jestes sumienna, tak trzymaj! Mamy chyba podobna sylwetke, bo ja tez tak mniej wiecej z 64 kg mieszcze sie w rozmiar 38.... chociaz czasem musialam kupic tez cos w roz. 40, zalezy jak szyte, ale... 64 kg to i tak jak na razie marzenie! Ja juz sie nie moge doczekac 6 z przodu, nawet jak mialoby byc tylko 69,9... ale jak ucieszy oczy! :P mam nadzieje, ze w przyszlym tygodniu bede skakac pod sufit... Pozdrawiam wszystkie walczace i milego dnia Wam zycze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majo 0 Napisano Sierpień 12, 2010 Witaj MaHanka! Chyba rzeczywiście jesteśmy podobne...:) wiekowo, wzrost ten sam, waga wyjściowa podobna i docelowa taka sama 60 kilo, no i rozmiarówka podobnie! Różnimy się tylko tym, że jesteś ode mnie bardziej wytrwała. No, przepraszam... ja teraz już tez w siebie wierzę i JESTEM PRZEKONANA, że teraz bez zastojów dojdę do wymarzonego celu. Gadam teraz jak trener Smuda :D - mam nadzieje, że pod motek mnie nie wezmą... :D Co do Ciebie MaHanka, to podziwiam za wytrwałość i zazdroszczę niesamowicie tej 70-ki! Jednak trzeba założyć: dieta i wytrwałe czekanie! Teraz tylko trzymaj tak dalej i słóż przykładem dla innych, na przykład dla mnie. W rozmiarze 70 kilo wchodzę już w ...no, niech pomyślę... 40-ka! - ale ten rozmiar niemiecki, jak ja to mówię, bo te polskie są mniejsze chyba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach