Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majo

Odchudzanie z lekarzem, waga spada, dusza się cieszy! Kto sie przyłaczy i kto mi

Polecane posty

Witaj Majo, przyglądam się tej dyskusji odnośnie Twojej diety i według teorii dr Grega Ellisa organizm rządzi się innymi prawami.Otóż u osób , które schudły obniża się spoczynkowy metabolizm o 20-30 kalorii na każdy utracony kilogram. Osoby odchudzające się ,które nie biorą tego pod uwagę zaliczają jo-jo. On sam w swojej książce "Ultimate Diet Secrets" pisał,że po schudnięciu powinien jeść ( według zapotrzebowania) ok. 3tys kalorii, ale by nie tyć musiał zejść do 2 tys. lub intensywnie ćwiczyć. Oczywiście wiąże się to jeszcze z utraconym LBM ( Lean Body Mass) i każdy organizm dąży do wyrównania tej straty.ćwiczenia są niestety elementem kluczowym, ale jak sam Greg pisze wystarczą spacery z obciążeniem.Zainteresowanym polecam tą książkę choć niestety jest tylko w języku angielskim. http://spider.noxis.net/pub/fit/Dr.Ebook.pdf Konkludując myślę sobie ,że Twoja dieta przyniesie efekty mimo wszystko.Oczywiście bez sportu się nie obejdzie, inaczej będziesz spalać mięśnie. Wyliczenia z kalkulatorów są raczej dla osób , które odchudzają się po raz pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *assel
Loni węglowodany tez musza być 3 razy dziennie porcja Węglowodanów : - 1 owoc z cienka skorka wielkości piłki tenisowej lub kubek owoców jagodowych - 1/4 kubka suszonych owoców - kromka chleba razowego, 1/4 kubka ryżu, kaszy, owsianki, porcja makaronu pełnoziarnistego po ugotowaniu wielkości naszej pieści (nie więcej niz 2x dziennie) - warzywa strączkowe wielkości pieści po ugotowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Natka za te informacje🌻 ale tak czy siak, namieszało mi się w głowie po tych dyskusjach... już sama nie wiem, co robić, zwiększać ilość kalorii?, jeżeli tak, to o ile i w jakim tempie/... wiadomo, że zanim posiądę te wiedzę, to diety w tej mojej wersji nie odpuszczę, bo się boję. korci mnie, aby dodać 600 kcal i liczyć na ćwiczenia, ale...czy czasami nie wpędzę się w ślepy zaułek? może mój metabolizm na ten wzrost 600 kcal zareaguje natychmiast odkładaniem się nadwyżki w tłuszcz?.. z drugiej strony, chce dobrze wyglądać i nie zrobić się starą purchawka :( http://www.sfd.pl/Diety_g%C5%82od%C3%B3wkowe-t384532.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *assel
Nie zwiększac od razu, tylko 100 na tydzien, na razie nie robię tak bo nie wiem z czego te kalorie. "Pamiętajmy, że mięśnie idzie stracić niezwykle łatwo, natomiast ich odbudowanie to proces bardzo trudny i mozolny. Przy diecie 1000 kcal i poniżej, mięśnie usychają jak niepodlewany kwiat, a ich ubytki zastępowane są trudną do pozbycia się tkanka tłuszczową. W prawidłowo pojętym odchudzaniu nie chodzi więc o to by obniżyć ogólną masę ciała, lecz zmniejszyć ilość tkanki tłuszczowej w stosunku do mięśni. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *assel
Majo ten tekst z linku który podałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna grubaska w tym temacie
Ja mam nadzieje ze lubieburze pojawi się tu wkrótce i nakresli nam plan diety. Ja waże ponad 100 kg, wstydze sie powiedzieć ile i chcę powiedzieć że zgadzam sie ze wszystkim co lubieburze napisala. Tez niedawno schudłam 10 kg, to oczywiscie wrociło, teraz probuje stosowac diete niskowęglowodanową ok 1500 kcal i chudę ale bardzo powoli, nie tak jak kiedys kiedy potrafiłam schudnąc 2kg na tydzien. Teraz schudłam 1 kg w 2 tygodnie. Więc metabolizm siadł. Przeczytalam duzo w necie, wszystkie artykuły na nowej debacie, ksiązkę Lutza. Ale chciałabym dowiedziec sie jeszcze więcej. Mam insulinooporność, przyjmuję metforminę, jednak jak na razie idzie mi to opornie, ale wazne że nie idzie w górę. W ogóle to jestem tym już tak zmęczona, całym tym odchudzaniem że szkoda gadać. Mam prawie 40 lat i jak przytyłam po 20 do 80 kg, a potem po 30 do ponad 100 kg to się cały czas męczę, tylko objadanie się przerywane dietami. Ale tak nie można całego zycia przecież przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fakt, szkoda życia. Zostań z nami kolejna grubaska, może coś wspólnie wydumamy i się wreszcie odchudzimy :) Kurcze, że tez nie ma takich porządnych dietetyków, którzy opracuje dietę i ćwiczenia, i odchudzą bez szkodzenia. W niedziele idę na wizytę i pogadam o tym z lekarką. Ciekawe, co powie. Boje się sama znowu zaprzepaścić to odchudzanie. Pięć kilo już schudłam przecież, ale nie powiem, wyrzeczeń jest sporo. Lepiej byłoby jeść więcej i tez chudnąć.. Na pewno do 1200 kcal podejdę i zacznę dreptać z kijami godzinę dziennie. I się zobaczy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *assel
kolejna grubaska w tym temacie to właściwe tempo odchudzania, tak się chudnie z tłuszczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też sledze wątek bo mam taki kogel mogel, sama widze ze jakoś kiedyś to łatwo i niepistrzeżenie te kg znikały wystarczyło mi troszke pouważać i było ok a teraz jakos coraz cieżej i czytajac wypowiedzi dochodze do wnioskiu ze owszem wiek moze miec tu cos wspólnego lecz ile razy ja sie juz odchudzałam i z tego co mowice automatycznie zwalaniłam metabolizm? majo w sumie nie masz nic do stracenia płacisz za te wizyty to przyciśnij lekarza, myśle ze moze być tak że oni bazuja na fajnych efektach by mieć klientów a jak po czasie delikwent przytyje to zawsze jest przecież na co zawalić, kazda dieta da efekty jesli sie scisle przestrzega zasad tylko co sie dzieje gdy juz sie odejdzie od tych zasad to wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
assel , bardzo dziekuje, widze ze ja tych wegli jednak stanowczo za duzo wcinam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna grubaska w tym temacie
Ja się staram jeść nie wiecej niez 100 gr węgli, tak na oko, bo nic nie ważę. Przeglądnelam tabele kaloryczne i wiem mniej wiecej ile ma kromka chleba czy porcja ziemniaków. dam sobie kilka tygodni i zobaczę co się bedzie działo. Może to ze wolno chudnę teraz jest oznaką że tłuszcz schodzi, a wczesniej na niskokalorycznych dietach chudłam szybciej bo woda leciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo do odchudzania ze spacerami starczy 1200kalorii.Policz sobie ile schudłaś wcześniej , u mnie np. wyszło 870kalorii mniej od zapotrzebowania. Ellis zaznaczył ,że 20 kalorii liczy ten kto ma mało tłuszczu. Lubie burze ma rację ,że nasi dietetycy bazują tylko i wyłącznie na starych zasadach i dietach niskokalorycznych. Oczywiście są wyjątki, znam taką Panią doktor, która odchudza różnymi dietami. Napisała książkę " Motylem będę czyli wszystko o odchudzaniu". Są w niej gotowce , wypróbowane w 100% ( wyniki rewelacyjne ponad 50-60kg w roku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majo... ta wypowiedzia zaprzeczylas sama sobie: "Jestem podobnego zdania. Sport w trakcie diety przyspiesza odchudzanie i metabolizm. Jeżeli chodzi o mnie, to stosuje się dla mnie już system naprawczy jakoby. Mam metabolizm spowolniony, może to od lat, może przez tarczycę..kto to wie, może przez wieczne odchudzanie się i wracanie na początek??? Ja traktuje siebie jak osobę chorą na otyłość i się po prostu leczę. Bez ujemnego bilansu u mnie w tym stanie stanie rusz. Być może jakiś trener mógłby to poprowadzić inaczej, lepeij, wolniej??? Być może metabolizm by mi poprawił. Ale wydaje mi się, że samemu to jest trudno tak sobą manipulować, najpierw 2000 kcal przez 6 tygodni, potem zejść o 500 i obserwować się itp itd...łatwo mówić...Być może, że jest to lepszy sposób..ale teraz raz jeszcze wytrwam przy tym sposobie, który od 3 tygodni realizuję. Zobaczymy, jak mi tym razem pójdzie. No i czy potem jojo unikn" ty wlasnie nie jestes traktowana jak osoba chora. nikt cie nie leczy... i nie uczy zyc z ta choroba. cwiczenia w twoim wypdku ok ale tylko jesli nprawisz NAJPIERW metabolizm. inaczej skazujesz sie na wieczna otylosc. ktos pyta czy nie nalezy jesc mniej i cwiczyc. nalezy. jesli sie jest zrowym. jesli sie juz jest chorym to nie nalezy dopoki sie czlowiek nie dowie co i jak. cwiczac aerobowo w tej chwili majo, spalisz sobie reszte miesni. spalasz je non-stop, bo masz fatalna diete ale dopoki nie cwczysz, nie spalasz ih w expresowym tempie. zacznij cwiczyc to obaczysz - schudniesz pare kilo (miesnie) i waga stanie (brak miesni). to samo stanie sie i bez cwiczen tylko pozniej... w twoim przypadku nalezy do problemu podejsc indywidualnie anie jak na jedno kopyto - dieta 1200 i zalecnia marszu jako cwiczen :( piszesz ze to nielatwo zrobic. obserwowac, manipulowac kaloriami. a dlaczego? co stoi na przeszkodzie? ty jestes majo swoja jedyna przeszkoda i bariera. zapamietaj to. i tylko ty mozesz to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna grubaska w tym temacie
Mi sie wydaję że im się wiecej ćwiczy tym bardziej jest się głodnym i trzeba wiecej jeść, a chyba po sporcie to się najbardziej chce węlowodanów i kółko się zamyka. Lubieburze- podpowiedz jak obliczyc dzienne zapotrzebowanie i jak ułozyc dietę. Ja sobie obliczyłam moje zapotrzebowanie ale nie wiem ilu uciąć, ile węgli jesc. ja się staram nie wiecej niż 100 gr, czy to dobry pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem troche nie w
temacie, ale zaraz, zaraz. Lubieburze, napisałaś, że cwicząc spala się mieśnie. To mi śmierdzi, cwicząc budujesz mieśnie, co powoduje, że tkanka tłuszczowa spala się szybciej. Zadne cwiczenia nie spalają mieni, tylko je budują, co jest z ogromną korzyscią dla chudnięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
www.dieta4u tutaj ułożą Ci dietę profesjonalnie, za niewielkie pieniądze.Polecam bo warto.Efekty murowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cwiczenia aerobowe spalaja miesnie. cwiczenia silowe buduja ale tylko jesli dieta jest odpowiednia. jesli nie to spalaja. zadne cwiczenia nie zbuduja miesni bez prawidlowej diety. jsli dieta jest do d*** to najpierw pala sie miesnie. szczegonie przy cwiczeniach aerobowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem troche nie w
Z tego, co wiem, to nawet przy niewłaściwej diecie, jesli używasz mięsni, budujesz je. Praktycznie nie ma innej opcji. Mieśnie są spalane przez głupie diety, ale kiedy ćwiczysz, to budują się. Wiem z literatury oraz z małego, ale jednak doświadczenia. Mimo wszystko trochę jeszcze poczytam na ten temat, bo czegoś takiego jeszcze nie słyszałam. (np. ze aeroby palą miesnie itp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda. cwiczenie przy zlej diecie niszczy mesnie. to fakt. kiedys np. wierzono, ze nalezy cwiczyc rano na czczo, zeby wiecej schudnac. teraz juz wiadomo, ze nie wolno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serwus, troche to dziwne i zastanawiajace z tymi cwiczeniami, ja też uważam ze cwiczac mieśnie rozwijam a nie odwrotnie, dziwi mnie teoria ze spacerujac czy biegajac je spalam, tak czy owak ja wczoraj ruszyłam bupsko i poszłam pobiegac było marnie bo tylko 2,5km i to z ogromnym trudem, czułam jak ciezko mam oderwac nogi od podłoza i kazdy nadprogramowy kg - co ja z soba zrobiłam, koszmar tak sie zapuscic, teraz zamierzam podpozadkowac dzien bieganiu, automatycznie nie obrzeram sie bo iem ze bedziem i diabelko ciezko,mam nadzieje ze sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lubieburze przeczytałam trochę postów, wg. mnie piszesz bardzo mądrze i dlatego mam do Ciebie pytanie. mam 166cm i ważę 69 kg,zaczęłam stosować dietę,jem 5 razy dziennie,piję wodę i czerwona i zieloną herbatę, ostatni posiłek 3 godziny przed snem, nie jem smażonego,ziemnaków,makaronów, potraw mącznych itp, za to warzywa,produkty mleczne,mięso itp. czy dojdę z tym do czegoś? czy nie? nie liczę kcal ale napisze co dzisiaj zjadłam 8.00 jajecznica z 2 jajek z plasterkiem szynki smażona bez tłuszczu i czerwona herbata 11.00 jabłko 13.00- sałatka z kapusty pekińskiej,ogórka i pomodora z jogurtem naturalnym = 1 wafel ryżowy z plasterkime sera żóltego 15.00 talerz kapuśniaku 19.00 płatki nestle fitnes z jogurtem naturalnym i 1.2 jabłka + zielona herbata będę naprawde bardzo wdzięczna chociaż za krótką odpowiedź, w necie jest bardzo duzo info na temat diet itp ale co strona to inne teorię dlatego już sama nie wiem jak mam się zdrowo odchudzać,acha i do tego dzisiaj 10 minut na twisterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że dyskusja przebiega na poziomie. Wczoraj miałam urlop i mnie nie było przy kompie. Jeżeli chodzi o poranne ćwiczenia, to tez słyszałam że nie są wskazane chociażby dla stawów. Stawy po nocy są opuchnięte, rozleniwione i zanim dojdą :"do siebie" potrzebują 2-3 godzin. Nie należy ich zbyt szybko nadwyrężać. Tak mi mówił fizjoterapeuta. Wczoraj przyspieszyłam metabolizm; trochę więcej jadłam, może za dużo, ale dzisiaj już wracam do redukcji. W niedzielę idę do przychodni i muszę mieć się czym pochwalić lekarce. Jeżeli chodzi o ćwiczenia to może i prawda, że diety niskokaloryczne spalają mięśnie. Nawet fajny art wyszukałam. Może warto pomyśleć też o siłowni? :) Tylko znowu pytanie: na czym ćwiczyć i jak często... pytania i pytania... http://www.odchudzamsie.pl/odchudzanie/odchudzanie-wymaga-cwiczen-aerobowych-i-odrobiny-anaerobowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ tu się zrobiło poważnie. Ćwiczyć rano czy wieczorem bez przesady ,żadna z nas nie jest i nie będzie żadnym wyczynowcem i najważniejsze żeby trochę to dupsko ruszyć nieważne rano czy wieczorem. Nie przesadzajcie- niech się nad tym zastanawiają ci co z siłowni nie wychodzą prawie wcale. Poza tym..........chudniemy od tego czego nie zjemy!!!!!!!! Idzie wiosna -nie zadręczajcie się niepotrzebnie, tylko się nie obżerajcie. Ja trwam w swojej dietce, metabolizm mam rozpieprzony przez to odchudzanie się w kółko- ale te typy tak mają! Schudłam już 6 kg- i jestem prze szczęśliwa BUZIACZKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarnykwiat, gratulacje! Sześć kilo to sporo już. Więc zgodnie ze słowami Młynarskiego: "Róbmy swoje, Pewne jest to jedno, że Róbmy swoje, Póki jeszcze ciut się chce" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to najlepsza płenta dyskusji, ja równiez gratuluje spadku wagi, a zmieniajac nieco temat co sadzicie o dniu kobiet i jak to wyglada u was w pracy, ja osobiście lekko nie trawie tego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chodzi o Dzień Kobiet, to ja lubię ten dzień. W pracy jednak jakoś się u nas go nie świętuję, a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna z dziewczyn tutaj nieee
zamierza być kulturystką żeby jadła białka na gramy i ćwiczyła z ciężarami! Jakas nawiedzona cały czas smaruje swoje , patrząc przez pryzmat swoich zabujczych ćwiczeń. Była tutaj taka jedna alexra chyba co ćwiczyła przesadnie na siłowni, a ostanio jak widziałam jej blog, to doszła do wagi 90 kilo:D A taka zapalona sportsmenka:D z ćwiczeniami też nie przesadzajcie, wszystko z umiare, a nadmiar wszystkiego, nawet ćwiczeń może wyrządzić wielką szkodę:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, kobietki to wszystkiego co najlepsze dla nas, proponuje na rozruch kawke i serniczek tak wyjatkowo dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też życzę nam wszystkim, czyli kobietkom spełnienia marzeń w życiu, wiele słońca i chęci do ruszana się na spacerkach, czy w siłowni oraz szybkiego uzyskania niższej wagi 🌻 Traktujmy otyłość nie jako PROBLEM, ale jako WYZWANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×