Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aneta....26

Byłam prostytutką, teraz jestem w związku i....

Polecane posty

Gość nic mu dziewczyno nie mów
boli was chyba ze taka osoba moze zyc normalnie i znalezc porzadnego faceta. A prawda jest taka, że co mialam mu powiedziec i kiedy? Na pierwszej randce? Nie pytal przeszlosc nigdy wiec nie mowilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta....26
To nie była jakaś luźna rozmowa w żartach. To był dość poważny temat i on głeboko zastanowił się nad odpowiedzią. Jeszcze go potem dopytalam "czyli nie chciałbyś wiedzieć że jesteś z ex-prostytutką?", a on powiedział "dokładnie tak, wolałbym żeby mi nie powiedziala".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieetoooo ! Nie mów ! Oszalałaś ? Wybacz sama sobie i zacznij nowe zycie u boku swojego wyjątkowego faceta! Tajemnica do grobu ! A swoją drogą to przynajmniej sobie użyłaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
verbalna " Tzn. może ale nie musi." Wlasnie:) Moze ale nie musi sie wydac. Liczymy na cud niepamieci. W temacie chodzi o konsekwencje, jakie moga ksztaltowac terazniejszosc w zwiazku z przeszloscia. A kaliber porownawczy jest podobny, poniewaz zatajenie faktu posiadania dziecka przez faceta z inna kobieta tez moze wyjsc kiedys na jaw i skomplikowac zycie w terazniejszym zwiazku i czasie. I takze nie jest w porzadku ukrywanie takiego faktu przed partnerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verbalna
"A kaliber porownawczy jest podobny, poniewaz zatajenie faktu posiadania dziecka przez faceta z inna kobieta tez moze wyjsc kiedys na jaw i skomplikowac zycie w terazniejszym zwiazku i czasie." Ale co Ty w ogole gadasz/ :O Dziecko JEST, ma ojca, ono fizycznie istnieje, a ojciec fizycznie ma zobowiązania wobec niego. "cud niepamięci" a jaki cud? Jaki facet będzie pamiętał laskę sprzed 10 lat którą miał tylko na pół godziny? A nawet jeśli bedzie pamietał to niby jak się z nią skontaktuje, skoro ona zapewne już 10 razy zmieniła telefon. A nawet jesli się zdarzy przypadek że on pojedzie te setki kilometrów przyadkowo i przypadkowo zobaczy ją na ulicy to po pierwsze: prawdopodobnie jej nie pozna, a po drugie - jak sobie wyobrazacie? Że podejdzie i powie "ona była prostytutką?". Po pierwsze - sam chce dyskrecji. Po drugie - bałby się że facet z którym jest kobieta mu przypierdoli. Po trzecie - kobieta i tak zaprzeczy, a facet uwierzy jej, a nie jakiemuś przypadkowemu chłopu z ulicy. Więc to że się wyda to własnie to byłby jakiś masakryczny cud, przypadek 1 do 1000000000000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko gdyby cie w powaznej rozmowie twoj facet zapytal np. czy jego kolega dobrze robi nie mowiac swojej obecnej zonie o tym, ze w przeszlosci mial przygody homoseksualne to tez bys powiedziala, ze nie chcesz wiedziec... Ale jakie by bylo twoje "szczescie", kiedy po latach szczesliwego zwiazku by sie okazalo, ze to nie o kolege chodzilo w tym pytaniu..... i ze to nie ma znaczenia co bylo kiedys, bo teraz NA PEWNO juz przestal lubic chlopcow a kocha tylko ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukanie dziury w całym - Ty faktycznie szukasz dziury w całym :) A Ty chciałbyś poznać taką prawdę ? I co ? Nie zostawiłbyś takiej kobiety w ramach wdzięczności za szczerość i uczciwość ? To była jej przeszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata babata
Ja jestem kobietą, ale powiem wam że gdybym była facetem to nie wiem czy mogłabym odejść od kobiety po takim wyznaniu. Bo czy ona po takim wyznaniu stanie się inna? To wciąż będzie ta sama osoba co 5 minut temu, którą się pokochało wczesniej i którą się uwielbia. Panowie - z ręką na sercu - gdybyście byli z kobietą np. 2 lata, kochalibyście ją szalenie, mielibyście wspolne wspomnienia, wspolne plany, wspolne wyjazdy, podróże, ona byłaby słodka i kochana, uwielbialibyście jej usmiech, oczy, charakter, zawsze wesoła, wyrozumiala, cierpliwa i mądra - czy po takim wyznaniu powiedzielibyście "bye bye baby"? Jakoś mi sie nie wydaje :O Chyba że jakiś totalny tłumok dla którego wydarzenie sprzed wielu lat ma mieć teraz znaczenie. Moim zdaniem rozsądny facet przezywcięży swoje jakieś fobie (bo jak to inaczej nazwać?) i zostanie z babką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centroppena
Szuaknie dziury >> a mi mój ex przyznal sie że mial kiedyś "incydent" z facetem :P Po moim płaczu, rozpaczy i kilku dniach milczenia - wybaczyłam i nigdy wiecej do tematu nie wracałam. Bo kochalam go i UFAŁAM mu. Jak mozna byc z kimś komu sie nie ufa? Ja uwierzylam że to było jakieś zdarzenie dawno temu i wiedzialam że to sie nie powtórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
verbalna Dalem przyklad z dzieckiem, ktorego istnienie facet zatailby przed obecna parnerka DLA JEJ dobra i dobra obecnego zwiazku. Tak jak fakt bycia prostytutka w przeszlosci chce dla dobra zwiazku i faceta zataic przed facetem Autorka. Chodzi o zatajenie waznego faktu z zycia, ktory moze (w przypadku wydania sie w przyszlosci) miec wplyw na zwiazek i relacje. Chowajac glowe w piasek i nie mowiac nic liczy sie na cud niepamieci np. klientow czy kolegow, ktorym sie moze taki klient pochwalil jeszcze kiedys, ze byl z fajna dupeczka, ktora wcale nie wyglada na dziwke. Faceci mowia sobie, niestety takie rzeczy... A mowienie o spotkaniu BEZPOSREDNIM klienta jest w czasach rzeczywistosci wirtualnej chyba nieco niepelne, nie sadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Szuaknie dziury >> a mi mój ex przyznal sie że mial kiedyś "incydent" z facetem Po moim płaczu, rozpaczy i kilku dniach milczenia - wybaczyłam i nigdy wiecej do tematu nie wracałam. Bo kochalam go i UFAŁAM mu. Jak mozna byc z kimś komu sie nie ufa? Ja uwierzylam że to było jakieś zdarzenie dawno temu i wiedzialam że to sie nie powtórzy." Powiedzialas mu. Burza przeszla. byla szczerosc. Jestescie szczesliwi. I teraz zeby ktos taka "rewelacje" przyniosl znienacka to sie tylko z politowaniem usmiechniecie. I tak powinno byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centroppena
ale co powiedzialam mu bo nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centroppena
Ja naprawdę nie mogę sobie wyobrazić by coś z przeszłosci mogło wpłynąć na moje uczucia do osoby jesli NAPRAWDĘ JĄ KOCHAM. No chyba że dowiedzialabym się że zabił człowieka, albo zgwałcił kobietę, ale to zupelnie co innego bo prostytutka nikomu krzywdy nie robiła (wręcz przyjemność :P ) i za zgodą wszystkich. Zauwazylam że w temacie oburzeni są panowie, a kobiety nie. Dlaczego tak jest? Wydaje mi sie ze faceci są bardziej ograniczeni (bez urazy), kobiety potrafią myśleć rozsądniej (czyli że liczy się tu teraz, a nie to co było dawno temu) i więcej zrozumieć (słowo "wybaczyć" jest włąsciwie tez nie na miejscu, bo co tu wybaczac?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A Ty chciałbyś poznać taką prawdę ? I co ? Nie zostawiłbyś takiej kobiety w ramach wdzięczności za szczerość i uczciwość ? To była jej przeszłość..." Tak, ja chcialbym wiedziec, jestem tego pewien. A czy zostawilbym? Tego nie mozna byc w stu procentach pewnym, bo to nie sama informacja jest wazna, ale caly szereg okolicznosci z tym zwiazanych. Nikt nie wie z gory, jak by naprawde sie zachowal uzyskawszy takie informacje o swoim partnerze. Trzeba samemu stanac twarza w twarz z taka sytuacja, zeby sie o tym przekonac. Jej przeszlosc - tak, to prawda, ale przeciez przeszlosc ksztaltuje terazniejszosc i to kim/jacy jestesmy teraz wynika z doswiadczenia zyciowego zdobytego w przeszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8989898
oczywiście, że nie mów teraz problem masz tylko ty, facet postawił sprawę jasno - zwalniając cię niejako z tego ewentualnego "obowiązku" jeśli mu powiesz, ty uwolnisz się z tego ciężaru przerzucając go na niego, a on patrz wyżej. Na marginesie - ty pewnie nie uwolnisz się od tego nigdy, myślę, że to poważne brzemię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
centroppena Przepraszam, oczywiscie nie ty powiedzialas a twoj partner tobie powioedzial:) Przetrwaliscie te wiadomosc i nie ma to wplywu na wasze obecne relacje, prawda? A o ile lzej twojemu facetowi i uczciwiej w stosunku do ciebie, ze nie musi tego ukrywac i liczyc ze sie nie wyda. Wasz przyklad pokazuje, ze warto zaryzykowac i powiedziec o przeszlosci liczac na zrozumienie partnera - jest to o wiele lepsze nz nie powiedziec i ryzykowac, ze sie samo wyda i namiesza w zyciu po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta....26
Macie jakieś szalenie dziwne pojęcie o prostytutkach, ale nie dziwię się, sama bym pewnie takie miała gdybym nigdy nią nie była. Czy przeszłość wpływa na teraźniejszość? Trudno mi powiedzieć. Jeśli już na mnie jakoś wpłynęła to tylko tak, że umiem się przebijać łokciami przez życie, jestem bardziej pewna siebie. Wierzcie lub nie ale po skończeniu z zawodem przez ponad 2 lata nie byłam z nikim w łózku. Potem tylko z jednym, a potem znów przerwa i z tym obecnym. Jeśli pominąć klientów to byłam w łózku z 3 facetami i żadnego nie zdradziłam. Uważacie że prostytutka to taki Zły Człowiek, który tylko czyha na okazję by dać się przelecieć, jest zakłamana, zdradliwa, niewierna i z cała pewnością wróci do zawodu. Oczywiscie zaraz ktoś ironicznie napisze "jasne, prostytutka z zasadami", ale mało mnie to obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziuro - ale ludzie się zmieniają , wyciągają wnioski z popełninych błędów, starają się ich więcej nie powielać, więc nie zawsze jest tak, że przeszłość wpływa na przyszłość. Nie skreślajmy ludzi tak po prostu za błędy z przeszłości. Ty chciałbyś poznać prawdę, bo teraz teoretyzujesz, ale pomyśl, czy faktycznie chciałbyś poznać taką prawdę gdybyś miał ukochaną ...? Pomyśl, czy nawet pozostając przy niej , czy taka prawda nie zmieniłaby waszej relacji. Lepiej nie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawiczku :) każdy człowiek - dosłownie każdy - ma prawo do szczęścia, nawet jeśli kiedyś gdzieś tam nieźle narozrabiał, ale wykazał silną wolę do pracy nad sobą i efekty tej pracy są widoczne. Nie wiem dlaczego, ale ja mam niezwykle szeroką tolerancję dla ludzi, którzy popełnili jakieś błędy w swoim życiu . ( szeroką nie znaczy, że toleruję absolutnie wszystkie zachowania ). Więcej wiary w ludzi !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiorelenia
NIE MÓW! Ja prostytutcją zajmowalam się przez 3 miesiące. 6 lat po tym poznalam faceta, z którym się zaręczylam, ustalilismy datę ślubu i wtedy uznalam że czas mu powiedzieć. Zareagował wprawdzie wyjątkowo - przytulił, powiedział że dziękuje że mu zaufałam. A potem... się zaczelo. Przy każdej kłótni mi to wypominał, nazywał kurwą, każdy mój argument odpierał mówiąc "a ty byłaś kurwą więc się zamknij". Skończylo się na wielkiej rozróbie na weselu kuzynki, na której sie upił i zaczął wydzierać że byłam kiedyś prostytutką. To był nasz koniec. W zaden sposób nie zasłuzylam na to co mi zrobił. Byłam dla niego dobra, kochana, wierna, gotowałam obiadki, prałam gacie i sam mówił że jestem idealna. Już nigdy, przenigdy, żaden facet nie zasłuży na moje zaufanie. Nie mów tego żadnemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdf
fiorelenia - to straszne co napisalas :( prawik - Ty nie pierdziel że nie mógł sobie poradzic, oj biedaczek taki z tego faceta! Zrobił wiochę, nazywał ją kurwą, poniżał, traktował jak szmatę. To nie jest zwykłe "nie radzenie sobie z problemem". To chujostwo najwyższego stopnia. Oby nigdy mu juz nie stanął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawiczku :) Mam nadzieję - czego Ci bardzo życzę - że trafisz na dziewicę i to z taaaaaaką błoną, że się nieźle umęczysz przy jej rozdziewiczaniu :) a dokonawszy tego dzieła padniesz na wyrko skonany jak koń po wyścigu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta....26 Przeciez nie o ocenie ciebie jako osoby i twoich decyzjach z przeszlosci rozmawiamy tylko o terazniejszych konsekwencjach za i przeciw decyzji powidziec/nie powiedziec. Trzymajmy sie argumentow. Ja bronie stanowiska, ze nalezy powiedziec. I przetrwac burze. Izuchnaaaa \" nie zawsze jest tak, że przeszłość wpływa na przyszłość.\" Zawsze. Zawsze przeszlosc wplywa na to kim jestesmy. Aytorka sama przyznala, ze ten epizod z przeszlosci wzmocnil ja i nauczyl bycia twarda. Jednym slowem - wplynal. \"Ty chciałbyś poznać prawdę, bo teraz teoretyzujesz, ale pomyśl, czy faktycznie chciałbyś poznać taką prawdę gdybyś miał ukochaną ...? Pomyśl, czy nawet pozostając przy niej , czy taka prawda nie zmieniłaby waszej relacji.\" Tak, chcialbym. Jaki bylby fianl takiej widezy - trudno powiedeziec, bo jak zauwazylas - teoretyzuje. Kazdy teoretyzuje, bo dopiero znalezienie sie twarza w twarz osobiscie w takiej sytuacji daloby odpowiedz jak kazdy z nas by sie zachowal.. To zreszta bylaby wypadkowa tego co nas laczy, a nie tylko samej ibformacji. Bo pzreciez kiedy relacje sa dobre i ludzie sie kochaja to wiele takie info nie zmieni. Kiedy jest zle, to info tylko \"dobije\" zwiazek. Zatajenie nie pomaga w szczerosci. To sie naparwde moze zemscic w przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiorelenia, coz nie kazdy facet, zwlaszcza jak sam sie bardzo szanowal jest w stanie poradzic sobie w takim zwiazku Prawiczek - ale on poznał prawdę w odpowiednim momencie , więc mógł się wycofać. Nie można pastwić się przeszłością partnera, albo się ją akceptuje, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatajenie nie pomaga w szczerosci. To sie naparwde moze zemscic w przyszlosci. Niezatajenie też może się bardzo zemścić. Zobacz na wpis koleżanki powyżej. Kobieta się przyzna i już zawsze będzie na straconej pozycji. Nie wiem. Nie wiem i trudno tu się kłócić co lepiej - ale zobacz sam na to, co napisała tamta dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawiczek ty sie nie powinienes wiazac nawet z 12-latkami, bo one maja juz wtedy za soba epizody z wlasnymi misiami albo innymi maskotkami:) Wiesz ile taki miesiek moze narobic przebiegu?? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawiczek - ale on poznał prawdę w odpowiednim momencie , więc mógł się wycofać. Nie można pastwić się przeszłością partnera, albo się ją akceptuje, albo nie. tu sie zgadzam, dlatego nigdy bym sie z prostytutka nie zwiazal No widzisz - chociaż oszczędziłbyś jej przykrości na "potem". Ale zobacz tamten facet wtedy zareagował spokojnie, podziękował za szczerość, ale to się zmieniało w czasie trwania związku... Ach w ogóle wszystko się zmienia po kilku latach bycia razem cholerka jasna. Tak - mam dziecko - narazie jednego syna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×