Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

Polecane posty

pomaranczo - dzieki za komentarz. Jak ciezko zrozumiec to prosze nie wysilaj sie i nie czytaj... Jak zobaczysz ze to moj komentarz to po prostu omin, zebys sie nie musiala zabardzo koncentrowac. Inni znaja angielski wiec zrozumieja co mowie. Mieszanie jezykow nie jest oznaka wiejsckosci :) moze jay sie wypowie na ten temat, jest specem od speech therapy. zapytaj jej jak to po polsku jakby co... Co do literowek to faktycznie ze masz sie o co czepiac...ha! To jest forum internetowe nie praca doktorancka. Za literowke mnie ludzie to nie zabija. No chyba ze ty pomaranczo. hej kociaki! juz troche mniej stresujacy dzien w pracy. Audytorzy wreszcie sie ode mnie odczepili dzisiaj i moglam nadgonic moje codzienne obowiazki, ktore bardzo lubie. A czy lubicie bizuterie z bursztynu? Ja w ubiegle lato znalazlam jakis stragan w Charleston w ichnim centrum ze srebrna bizuteria z bursztynami "made in Poland"! Ale mi bylo milo zobacyc takie sliczne cudenka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnosnie komentarze pod adresem Squirley i wtracania obcojezycznych slow, to ja uwazam, ze po to znamy kilka jezykow, zeby sobie dla wlasnej chocby przyjemnosci uzywac takich slow, jakie akurat najbardiej pasuja do kontekstu i w celu lepszego oddania sensu wypowiedzi. Liczy sie konktekst, humor sytuacyjny, niuans prowadzonej akurat rozmowy. Wiesniactwo czy mieszczanstwo (drobno?) nie ma tu akurat znaczenia. Dla mnie np. szczytem wiesniactwa jest nazywanie innych wiesniakami ... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wracajac do przyjemnego tematu jedzenia, to kuchnie polska mozna jak najbardziej zinterpretowac w zdrowy sposob i nadal robic ogolnie tradycyjne pootrawy. Np. pozbywajac sie tlustych panierek, zastepujac wieprzowine zdrowszymi miesami, wprowadzajac wieksza roznorodnosc warzyw i ziol, zmniejszajac mieso i nabial na korzysc warzyw i zdrowego ziarna. Calkiem mozliwe, ze starodawna kuchnia polskich wiesniakow byla calkiem zdrowa. N pewno bylo w nij mniej miesa, to to jest jedna z glownych cech zdrowej kuchni, byly produkty z pelnego ziarna, kasza, zielska jakies, kapusty roznego rodzaju - tanie, zwykle, a super zdrowe produkty. Ale my niestety znamy glownie kuchnie 50-lecia powojennego, zubozala w roznorodnosc. A zaczely sie wkradac nowoczesne wynalazki, chemiczne 'przyprawy' typu vegeta, kucharek itd., dzieki ktorym wiele osob przestalo uzywac naturalnych przypraw, ktorych zreszta tez nie bylo za bardzo, no i wszystko od zupy po gulasz i kotleta mialo ten sam 'idealny' smak - smak vegety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulena - nawet na burgerach i milkszejkach schudniesz, jak bedziesz sie wiecej niz normalnie ruszac i jesc z umiarem. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem - dieta burgerowa na dluzsza mete doprowadzi nas do przedwczesnej smierci, na co zwrocil uwage film "Supersize Me" ;) Margot - mnie w tych 'krewetkach' typu 'cotonieja' najbardziej wkurza fakt, ze inni sie na to lapia zamiast im utrzec szybciorem nos i koniec 'krewetkowania' 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowilismy o kosmetykach, to przytaczam aktykol odnosnie kosmetykow promowanych jako 'naturalne'. artykul jest ze strony www.beautypedia.com There is no factual basis or scientific legitimacy to whatever preconceived or media-induced fiction someone might believe about natural and organic ingredients being better for the skin. Cosmetic companies, either in blissful deception or outright ignorance, sell products carrying the same fraudulent claims as their competition, ingredients that aren't really natural, or natural ingredients that are harmful for skin (yes, there are natural/organic ingredients that are bad for your skin). And just because an ingredient is synthetic doesn't make it a problem for skin. It is important to realize that many natural ingredients can cause allergies, irritation, and skin sensitivities. Irritation or inflammation of any kind causes collagen breakdown, impairs the skin's ability to heal, and reduces its ability to defend itself from environmental damage. All of the following common natural ingredients can cause skin irritation, allergic reactions, skin sensitivity, and/or sun sensitivity: •Almond extract •Allspice •Angelica •Arnica •Balm mint oil •Balsam •Basil •Bergamot •Cinnamon •Citrus •Clove •Clover blossom •Coriander oil •Cypress •Cottonseed oil •Fennel •Fir needle •Geranium oil •Grapefruit •Horsetail •Lavender oil •Lemon •Lemon balm •Lemongrass •Lime •Marjoram •Oak bark •Papaya •Peppermint •Rose •Rosemary •Sage •Thyme •Witch hazel •Wintergreen •Ylang ylang I'm not saying there isn't a large range of natural ingredients that are exceptional for the skin, because there are—lots and lots of them—but the idea that they are the "best" or only option for skin is just not reality. When formulating products for my Paula's Choice line, I select natural ingredients with a proven track record of beneficial results for skin and avoid any that are known irritants. Dr. Linda M. Katz, director of the Food and Drug Administration's Office of Cosmetics and Colors, stated in 2007 that “Consumers should not necessarily assume that an ‘organic' or ‘natural' ingredient or product would possess greater inherent safety than another chemically identical version of the same ingredient. In fact, ‘natural' ingredients may be harder to preserve against microbial contamination and growth than synthetic raw materials” (Source: New York Times, November 1, 2007). Joan Shaffer, USDA spokeswoman stated that “…people should not interpret even the USDA Organic seal or any organic seal of approval on cosmetics as proof of health benefits or of efficacy." The National Organic Program is a marketing program, not a safety program. [Chocolate cake] may be [natural or organic] but that has no bearing on whether it is safe or nutritious to eat (Source: www.ams.usda.gov/nop/FactSheets/Backgrounder.html).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slyszalam cos podobnego kiedys w audycji na NPR. Wprawdze nie na temat kosmetykow tylko na temat jedzenia i czegos tam jeszcze - chyba lekow naturalnych. I argument ktory przedstawil gosc programu byl taki, ze przez wieki ludzie umierali masowo wlasnie z powody zycia w bardzo "naturalnych" warunkach, gdzie byli ciagle otoczeni bakteriami, wirusami, spozywali zanieczyszczone jedzenie albo nie mieli odpowiednich lekow... Natomiast teraz dzieki postepom kliniczno-medycznym i oswiacie ludnosci w sprawach sanitarnego zycia dlugosc przecietnego zycia i jakos bytu jest znacznie lepsza... Potepianie wszelkich syntetycznych lub nowoczesnych srodkow, zwyczajow itd jest calkiem nieuzasadnione i neguje postepy jakich dokonala ludzkosc... I chyba sie z tym wlasnie zgadzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Searska
Wtrace sie kobietki w Wasza dyskusje, mam nadzieje, ze nie macie mi tego za zle ;) Od niedawna mieszkam w Chicago i czuje sie strasznie samotna. Mam nadzieje, ze to normalne na poczatku bo jak nie, to ze mna jest cos nie teges :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bagatelka, bitki, czyli, jak mowisz plaskie mieska w sosie :) Nawet nie wiedzialam, ze cos jeszcze podpada pod ta nazwe :p Margot, mam ten sam problem, moj maz przy wzroscie 1,80 wazy niecale 60 kilo i upasc go nie mozna za chiny ludowe( za to mnie owszem :P ). Wszyscy sie z niego nabijaja, ze przy naszych florydowych huraganach powinien chodzic na smyczy, na wszelki wypadek, zeby mozna go bylo do budynku przywiazac w razie co :p Tez kocham przyprawy, ponadto jestem z siebie dumna, bo wreeszcie, wreszcie nauczylam mojego jesc RYBY. A zarzekal sie jak zaba blota, ze do pyska takiego swinstwa nie wezmie... a teraz wsuwa, az milo. Az grill taki kuchenny zjaral doszczetnie...! Ale smierdzialo, mowie Wam :o Polskie smakolyki robie rzadko, bo rzeczywiscie sa malo zdrowe. Squirley, tez kocham bursztyny... moglabym miec ich cala tone. Ja z kolei widzialam je made in Poland w San Antonio, w Teksasie i u nas na Florydzie. Tez mi sie milo zrobilo :) p.s. a myslalm, ze cyrk juz wyjechal :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie naprodukowalyscie o kucharzeniu......:) tez cos dorzuce od siebie. u nas w kuchni panuje moj maz, obrazek faceta, ktory pewnie czuje sie w kuchni jest bardzo sexy. prezentacja na talerzach pure art! jestesmy wszystkozerni, bylebyloby dobrej jakosci. w sobote tj. jutro przychodza do nas znajomi na tzw. impreze pierogowa. kupuje kilka smakow w pl. sklepie w ac i podaje zduza iloscia przysmazonej cebuli, czostnku. ostrej papryki. sol, pieprz, smietana na boku. a na niedzielne sniadanie planuje omlet z serem gruyere i szczypiorkiem, lubie czasem zaskoczyc swojego meza:) bagatelka, co do kosmetykow. nie pierwszy raz slysze, ze tzw. naturalne sa najwiekszymi uczulaczami. trzeba uwazac. kokus, do sandomierza to nie mam pojecia kiedy zagladne, ale napewno dam ci znac! gdybys wpadl na wiecej stron o bizuterii ( orginalnej) to prosze ,wyslij, jestem zainteresowana. a tak swoje droga to przypomina mi sie z czasow wczesno nastoletnich moze( 12l), ze kiedys odwiedzilam wykopaliska chyba krzemionki na terenie miedzy przemyslem a sandomierzem z moim stryjem prof.p. zalozycielem arboretum - bolestraszyce pod przemyslem. on tez pochodzi z sandomierza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) kasiulena - w przepisie na prawdziwy quiche lorraine kroluje boczus, jajka, tlusta smietana i ser (emmental). Oczywiscie wariacji jest od groma i ciut ciut! W zaleznosci od tego z jakich skladnikow korzystasz quiche nazywa sie potem "au salmon", "aux poireaux" itd. itp. ;) :) bagatelka - jak tam dzisiaj miewa sie Twoja "krewetka"? ;) Ja mam uczulenie na tego typu osoby. :o W pracy mialam taka stazystke... tak mi dzialala na nerwy, ze jej kiedys dogadalam. :P Ale niestety podzialalo tylko na chwile. 😠 Wydaje mi sie, ze osoby tak gleboko przekonane o swojej wspanialosci, "krewetkowania" jest niestety jest ciezko oduczyc. :o Co do tzw. naturalnych kosmetykow, to slyszalam nie jednokrotnie, ze sa bardziej uczulajace i podrazniajace. Poza tym we Francji na przyklad producenci tego typu kosmetykow nadal moga stosowac parabeny!!! Dlatego z kosmetykami naturalnymi trzeba baaaaaardzo uwazac!!! :) Gapa - faktycznie nasi mezowie maja ten sam problem! Z mojego tez chudzinka... rodzina smieje sie, ze zle go karmie. :P On teraz chce chociaz troche przytyc, ale to jest droga przez meke... :o Stwierdzam, ze 10 razy latwiej jest schudnac niz przytyc! :) xoxoxo - ale masz fajnie! Wiazac sie z Francuzem myslalam sobie, ze teraz to sobie dobrze podjem... ale jego francuska kuchnia skladala sie i sklada z mrozonek. ;) Tym samym musialam sie nauczyc gotowac (szczescie w nieszczesciu polknelam bakcyla)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha aha Searska witaj wsrod nas. Wszystkim chyba na poczatku ciezko... Jestes tu z rodzina czy sama? Stopniowo sie ludzie wtapiaja w srodowisko i zawieraja nowe przyjaznie. Chin up! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p.s. dla pomaranczy - "chin up" to znaczy "glowa do gory" jakby trudno bylo zrozumiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Az sie glodny robie jak czytam o tych wszystkich smacznych przypadkach.. Co do kuchni w moim domu to jest to jakas posrednia pomiedzy polska kuchnia a ogolnoswiatowa.. Rosol i schabowy baaardzo rzadko goszcza na naszym stole.. z mies najczesciej kurze piersi w formie kotletow w otoczeniu ryzu, rzadko ziemniakow.. duzo makaronow - bo szybciej i wygodniej niz ziemniaki. Zupy - pomidorowa, rybna, owocowa, krupnik, jarzynowa, cebulowa z grzankami, latem z cukin, z buraczkami czerwonymi, pieczarkowa, grochowa, no i ogorkowa.. Osobiscie dokladam sie do tego robiac zupe z soczewicy - bardzo dziekuje za przepis - ktora z was go zamiescila na forum? Zona robi kilka potraw, ktorych przepisy przywiozla Mama ze Stanow - ale czy to kuchnia amerykanska czy wegierska (od synowej) to nie powiem.. Najdokladniej to moge sie wypowiedziec o zapiekance z makaronu, brokulow, miesa mielonego i smietany.. i duzo jakiegos ziela, wszystko zapieczone w zaroodpornym naczyniu. I pewnie jutro bedzie bo widzialem w kuchni dwa brokuly.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xoxoxo - pewnie bylas w Krzemionkach Opatowskich - tam jest udostepniona dla turystow podziemna trasa wykorzystujaca czesciowo chodniki powstale podczas wydobywania krzemieni na narzedzia i ozdoby w czasach neolitycznych czyli baaardzo dawno. Od czasow Twojego pobytu tam duzo sie zmienilo, jest wygodniej poruszac sie, chodnik wyzszy i szerszy, w ostatnich latach powstaly nowe pawilony ekspozycyjne.. A o Bolestraszycach slyszalem i czytalem, ale nie mialem okazji.. Podczas wycieczki w tamte okolice bylismy w Forcie XIX z czasow austriackich oraz w Krasiczynie, nie bylo czasu na wiecej.. Ale kiedys na pewno tam pojade.. :D Kasiulena - przyznaje, ze barwa krzemieni moze wydawac sie smutna, mimo to nazywany jest "kamieniem optymizmu".. dlaczego? nie wiem.. Ale - widzialem strone z krzemieniami pasiastymi z okolic Moskwy i wcale nie sa szare jak nasze lecz wlasnie kolorowe.. niesamowicie kolorowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokus - dzieki, ze mi przypomniales o zupie z soczewicy :D Cale lata juz jej nie robilam, a to przeciez samo zdrowie i dobry smak. To bylam ja, od tej zupy ;) Czy mozesz cos blizej powiedziec o zupie z cukinii z buraczkami? Bo to mnie akurat zaintrygowalo. Sluchajcie, musimy powrocic do tego chwalebnego zwyczaju zamieszczania przepisow na topiku Squirley, takie fajne to bylo ... Ja mam gdzies na forumie o gotowaniu tez topik z moimi przepisami, moze go jakos dnajde, bo dawno tam nikt nie zagladal ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnosnie komentarze pod adresem Squirley i wtracania obcojezycznych slow, to ja uwazam, ze po to znamy kilka jezykow, zeby sobie dla wlasnej chocby przyjemnosci uzywac takich slow, jakie akurat najbardiej pasuja do kontekstu i w celu lepszego oddania sensu wypowiedzi. Liczy sie konktekst, humor sytuacyjny, niuans prowadzonej akurat rozmowy. Wiesniactwo czy mieszczanstwo (drobno?) nie ma tu akurat znaczenia. Dla mnie np. szczytem wiesniactwa jest nazywanie innych wiesniakami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomaranczko - a co ty mozesz wiedziec co inni mysla! Wcale nie jest tak latwo zachowac czestosc jezykowa jak sie ma znikomy kontakt z jezykiem ojczystym i to przez wiele lat! Jak przetrenujesz to daj znac... wtedy pogadamy. Poza tym piszemy sobie na forum o sprawach codziennych i dotyczacych naszego zycia na emigracji... nie korzystamy z polskiej czcionki. To nie jest wypracowanie na ocene. Stali bywalcy bez wyjatku znaja angielski, wiec w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokus, przypomniales mi zabawy z dziecinstwa, jak to z okolicznymi dzieciakami traktowalismy tamtejsze zabudowania fortyfikacyjne jak ''najlepszy plac zabaw'' mam swietne wspomnienia! rowniez kraciczyn jest mi znany. polecam , odwiedzenie arboretum wiosna, kiedy wszystko rozkwita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie natknelam na fajna ksiazke o winie :) Dla tych co lubia wino - bardzo ciekawe informacje poczawszy od tego, skad sie biora ceny i co wchodzi w sklad ceny, to opisow roznych gatunkow winorosli, po informacje botaniczne o zaleznosciach pomiedzy tym, jakie warunki do zycia maja drzewka a tym, jakie winko z nich wychodzi ;) Ale co najwazniejsze - wszystko jest pisane w bardzo humorystyczny sposob, ze nie idzie sie oderwac od lektury. No i jest wiel po prostu przyziemnych, praktycznych informacji, niezbednych do podejmowania decyzji o zakupie wina :) Jakby ktos byl zainteresowany to podaje tytul: "Drink this, wine made simple: everything you've ever wanted to know about the most wonderful drink on earth", autor: Dora Moskowitz Grumdahl. Wyborna lektura i tyle swietnych informacji na tematy, ze czlowiek nawet nigdy by sie nie zastanawial. (Pewnie sie dowiem z tej ksiazki, ze moj codzienny 3 buck chuck z walmartu jest do niczego, co nie zmieni mojego postepowania, ale tez dowiem sie jak najlepiej wybierac wina na specjalniejsze okazji) A prpos, ze byla tu kiedys mowa o winach, nie przychodzilo mi wtedy do glowy nic konkretnego, ale od tamtego czasu jak trafie na jakas pysznosc, to zawsze sobie mysle, zeby Wam napisac. Dla mnie pysznosc to bogate, krwiste, prawie czarne wino, ktore jest tak dobre, ze nawet nie przeszkadza jego lekka slodkosc. Jak dotad moimi hitami w przedziale do 15-20$ sa: Zinfandel "The writers block" Shiraz "The layered cake" Z tanich win to wszytkie sa podobne, od 3 do 10$, wiec nie ma nad czym sie rozwodzic. Tylko konsumowac, ku zdrowiu i urodzie ;) Z bialych win tylko raz w zyciu trafilam na absolutny przysmak i ewenemet: Chardonay "Rimbauer", ale juz go nidgy nie widze (cos kolo 25$) Tak poza tym, to nie mam nic konkretnego do polecenia, na razie jeszcze podchodze do wina dosyc przypadkowo, zeby bylo wytrawne, czerwone i takie yummy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, zauwazylam u siebie, ze zaczynam przekrecac wyrazy np. ogladnelam zamiast ogladlam, z ortografia tez jest juz inaczej, np. patrze na wyraz lozko i rownie dobrze moge napisac luzko przez u otwarte, w ogole te formy w jakis dziwny sposob przestaja miec znaczenie. im mniej mam stycznosci z jezykiem pisanym, tym bardziej zapominam. wiem, ze gdybym znalazla sie teraz w polsce i byla otoczona jezykiem, to wszystko by powrocilo. jesli chodzi o wtracanie amer. wyrazow to staram sie tylko jak nie ma pl. odpowiednika lub gdy przekaz informacji jest lepiej wyrazony. j.amerykanski jest bogatszy, jesli chodzi o wyrazanie ekspresji, i niektorych wyrazen nie da sie przetlumaczyc na polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa musi byc taka ksiazka o winach. Musze kiedys sobie cos takiego sprawic, bo naprawde coraz trudniej jest wybrac naprawde dobre wino bedac zwyklym laikiem... i znajac jedynie kilka "pewniakow". Mnie wlasnie wzielo na muzyczne wspomnienia i piluje muzyke z lat '80! Wybralabym sie na jakas potancowke! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zinfandel i shiraz to ulubione wina mojego meza. ja lubie nieco bardziej ciezkie i wytrawne, uwielbiam biale i oczywiscie wino musujace o nazwie szampan. mamy tu b. dobrze zaopatrzony sklep z winami, osobiscie lubie czerwone- francuskie, biale- wloskie. mam swoje ulubione, ale zawsze wesze za nowymi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, jak czesto wychodzicie potanczyc? gdzie do jakiej muzyki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) xoxoxo - ja tez tak mam. Im mniejszy mam kontakt z jezykiem ojczystym, tym bardziej zapominam. Ale to szybko wraca... W mojej poprzedniej pracy mialam staly kontakt z polskim i od razu wszystko wrocilo. Poza tym wyrobilam sobie latwosc przeskakiwania z jezyka na jezyk (pracowalam w trzech). Teraz pewnie znowu bedzie pod gorke... w franco-francuskim swiecie. C'est comme ça ;) W ogole to jest bardzo ciekawa z jezykiem ojczystym. Znam kilka osob, ktore wyjechaly za granice w jako dzieci (w wieku ok. 10 lat i pozniej nawet) i zupelnie zapomnialy swojego jezyka ojczystego. Mam nawet taki przyklad w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xoxoxo - potanczyc ... juz nie bylam chyba z 10 lat, nie ma gdzie, nie ma z kim (Tygrys jest calkowicie nietancowny ;) ). Co do win, to na codzienny uzytek ja tez wole bardziej wytrawne niz Zin i Shiraz, chociaz bym pwiedziala, ze Zinfandel jest chyba najciezszym z zyjacyh win ;) ale akurat wymienilam te dwa, bo sa tak niesamowicie pyszne, ze nawet ich nieco slodszy wydzwiek mi nie przeszkadza, chociaz ten akurat Zinfandel nawet jest mniej slodki niz Shiraz, o korym napomnialam. Jesli chodzi o francuskie wina, to znowu moj maz je bardzo lubi, a ja sie jakos nie moge przekonac ... moze to kwestia tego, za zaczynalam swoja wino-pijcza przygode na amerykanskich winach :D Margot - a ja znalam dwoje osob, w moim mniej wiecej wieku, ktore urodzily sie w USA, nigdy w PL nie mieszkaly, a mowily tak swietnie i swobodnie po polsku, ze na gole oko by nie rozpoznal ... Chlopak wprowadzil sie do PL, dziewczyna jest wyklada jezyki slowianskie (pol. i ros.) na tubylczym uni ... A jej siostra jest aktorka na Brodwayu, zeby bylo weselej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo lubie muzyke rockowa. Do tanca lata 80 uwazam, ze sa najlepsze! Ostatnim razem wypuscilam sie na balety chyba rok temu, ale bylo dosyc srednio! Najbardziej lubie tancowac sobie w domu! :D :) Bagatelka - niesamowite! Podziwiam bardzo takich ludzi! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zreszta ta cala kwestia z lubieniem win jest chyba 100%-owo subiektywna, bo wszystko zalezy od nastroju, od tego na jakie jedzonko mamy apetyt, itp. itd. A, i jeszcze dowiedzielam sie z tej ksiazki (w koncu!) dlaczego Pink Zinfandel jest pink ;) A to dlatego, ze winogronki zinfandelkowe mimo, ze maja strasznie czarna skorke, to w srodku sa bardzo jasne. No i do robienia normalnego Zinfandelu w kadziach pozostawiaja skorki, zeby zabarwily na ciemno sok. A do Pink Zin'a przecedzaja jasny sok, a skorki wywalaja. Ale jak to jest mozliwe, ze Pink ma taki slodki i owocowy smak jak delikatna oranzadka (czasem w lecie sie skusze dla ochlody ;) ), a normalny jest taki czarny niemal jak krew z kaczki i miesisty ... Pewnie bedzie cos o tym pisac w 'mojej' ksiazce ;) Mam zamiat tez bardziej rozsmakowac sie w winach Shiraz przez ogolny sentyment dla kultury perskiej i ludzi Iranu. To jeden z moich ulubionych zagranicznych rodzajow czlowieka ... tak mi sie wydaje ... jakos mi ichnia mentalnosc i delikatnosc podchodzi pod gust....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×