najpierw mnie podrywa, adoruje ..a teraz olewa..

jw. o co mu chodzi? nie rozumiem facetów. Zauroczył mnie, jego podryw zadziałał na mnie jak nigdy, a teraz on sie wycofał? nie rozumiem go może ktos mi wytłumaczy o co chodzi? proszę:)

ot kolejny dupek i tyle olej go i ty

"jw. o co mu chodzi? nie rozumiem facetów. Zauroczył mnie, jego podryw zadziałał na mnie jak nigdy, a teraz on sie wycofał? nie rozumiem go może ktos mi wytłumaczy o co chodzi? proszę " Nie zwalaj na innych:P.A widać że nie ma co o rozumieć:P.To tak jakby chcieć zrozumieć szaleńców z Afganistanu:P.

chyba, że to jest jakaś zagrywka z jego strony już nic nie kapuje:(

tylko ze ja go na poczatku olewałam mimo ze podrywał,teraz role się odwracają..ale daje sobie spokoj,nie bede zarywac

prawdopodobnie musiałam go czyms zrazić do siebie.żebym jeszcze tylko wiedziała czym. Już drugi raz mam taką sytuację. To ze mną jest chyba cos nie tak. Trudno ! kurwa trudno !

Widac, ze nie masz doswiadzcenia w podrywaniu. To jest proste: facet Cie sprawdza jak sie zachowasz, czy chwyciłas haczyk czy nie. Chodzi mu oto czy jestes łatwa,i czy zaraz bezdiesz do niego lgnela, czy tez jestes "oryginlana" i dalej go go przztrymasz.On Cie po prostu sprawdza czy jestes nim powaznie zainteresowna czy tez szukasz chlopaka na przyslowiowa jedna noc. Wygląda mi on na intelignetnego podrywacza. mam dla Ciebie rade> Powiedz mu tak niby przez przypadek, że masz bądz podrywa Cie jakis bardzo przystojny chłopak i dokłądnie obsewuj jego reakcje. jezeli bedzie sie dopytwal itp to znaczy, ze mialem racje. Zaufaj mi

birdman mówisz poważnie?? hmmm jezeli to jest tylko taka zagrywka to dałam sie nabrać w 100%

birdman ma rację, faceci już tak robią, to" normalne" zresztaniektóre kobiety też stosują tą zagrywkę. teraz Ty musisz jakoś pokierowac bieg wydarzen nie pytaj jak bo.. tego nie wiedza nawet najstarsi górale.

Bo to taki typ - czaruje, może nawet zaliczy i zwiewa.

to może macie dla mnie jakąś radę?

i po problemie |P.S. możesz się do niego xczasami przytulac, pieści prądem

albo gra i udaje że mu na tobie nie zależy- żeby cie zdobyć albo mu przeszło i się rozmyslił olej go i postaraj sie o nim nie myslec z czasem tobie tez przejdzie

kolejny palant. Może \'nagle\' przestało mu zależeć? Miałam tak w zeszłym roku - kolega ze studiów wpatrzony we mnie jak w obrazek, zagadywanie o byle co, jego jąkanie itp. Wszystko się chyba skończyło gdy w wakacje wysłałam mu życzenia urodzinowe (bez żadnych podtekstów z mojej strony)... nawet nie podziękował, nic. Od października mieliśmy pare ćw razem. To nagle zaczął mnie unikać. Patrzył się dalej. Teraz cham jeden nawet \'cześć\' mi nie powie. A przyczyna? nieznana. Szkoda czasu na takich.

beznadziejny przypadek

Geirki z postu birdmana to stosują chłopcy, a nie mężczyźni. Gierki babskie to odrębna sprawa :P

"Powiedz mu tak niby przez przypadek, że masz bądz podrywa Cie jakis bardzo przystojny chłopak i dokłądnie obsewuj jego reakcje. jezeli bedzie sie dopytwal itp to znaczy, ze mialem racje. Zaufaj mi" Wytłumacz mi birdman niby w czym masz rację Podrywał Adorował to trochę mało by wiedzieć jak wyglądała wasza relacja nie wiadomo też jak ty reagowałas i jak on to odczytywał Jeśli piszesz by powiedziała że "mam przystojengo chłopaka" oj naprawdę ciężki kaliber testu i nie przyjemny. Moja odpowiedz? "OOo, to poznasz mnie z nim ? :] " Jeśli bym usłyszał że "podrywa mnie przystojny chłopak To powiedział "Naprawdę przystojny ? No to szczęściara z Ciebie :]" No i teraz birdman zinterpretuj moje wypowiedzi i reakcje :D

"Jeśli piszesz by powiedziała że "mam przystojengo chłopaka" oj naprawdę ciężki kaliber testu i nie przyjemny. Moja odpowiedz? "OOo, to poznasz mnie z nim ? :] " Jeśli bym usłyszał że "podrywa mnie przystojny chłopak To powiedział "Naprawdę przystojny ? No to szczęściara z Ciebie :]" Piszesz tak bo wiesz o co chodzi. a dobzre wiesz, ze w relanym swieice moje testy bylyby dobre. Jestes cwaniakiem bo wiesz w czym problem. Ja sam bym sie nabrał. Wystarczy ze dziewczyna jest dobrym "psychologiem" i od razy wyczuje czy facet sie nia bawi czy tez traktuje ja powaznie. My sobie spokojnie piszemy posty a rozmowa w 4 oczy jest kompletnie czym innym :) PS.A jezeli juz facet, by sie tak zachowyywał jak piszesz to oznaczałoby to 2 opcje: 1. Jest bardzo inteligentym podrywaczem i wie , ze dziewczna go testuje.I to on wie, ze podoba sie dziewczynie. 2. Ma ja głebko w d...

Co do rozmowy w 4 oczy to fakt faktem w momencie rozmowy gdzie liczy się szybka reakcja opanowanie emocji nie jest łatwo odpowiednio zareagować, poza tym wszystko zależy od tego jaka ich dotychczasowa relacja wyglądała. To co Ty podałeś to prawdziwe bomby. I jeśli laska sięga po taki kaliber to znaczy że sama nie wie czy to ten facet. Albo po prostu chce go spławić. Po drugie nie rozumiem co kombinuje facet o którego pyta autorka. Bo takie "olanie" tylko po co ? Facet się na tym przejedzie bo będzie miał dziewczynę średnio zainteresowaną i go oleje bo nie bedzie miedzy nimi odpowiedniej wiezi. A j nie oleje, tylko wtedy jak dziewczynie już mocno zależy tylko że wtedy już należy się dobierać do dziewczyny a nie olewać.

Faceta nie sposób zrozumieć. Też miałam kiedyś takiego faceta, który mnie podrywał. Wpatrywał się we mnie jak w obrazek. Podobał mi się, powiedziałam mu to wprost, po czym zamilkł, ale gapić się nie przestał. Za to ciągle się wypytuje się kolegów, czy kogoś mam. To są tzw. tragiczne przypadki. Mi już na nim od dawien dawna nie zależy.

upppppppppppppppp

hej:) też miałam taki przypadek, gdy pracowałam w te wakacje, pewien chłopak który pracował naprzeciw mnie ciągle się na mnie patrzał, jeździł z kolegami trąbił, żebym ja sie spojrzała, dosłownie cały czas jak byłam w pracy i obsługiwałam klientów on sie gapil, jak przychodzili moi koledzy to juz wogóle sie patrzał, wytrzasnął skąś mój numer i zaczął pisać, prawić komplementy, potem pojawił się jeszcze jeden jego kolega z pracy, tyle że oni bardzo się nie lubili, ten też mi prawił komplementy... a ja jak zaczełam się interesować nimi to mnie zwykle olali... wakacje sie skończyły i znajomość też ..ahhhhh nie rozumiem facetów starcili ochote czy co??? a ja głupia się w nich zakochałam i myśle o dwóch od wakacji non stop... i nie mam ochoty żyć bo jetsem sama jak palec a ma 20 lat...;( Czy mam szanse na miłość????Z wzajemnościa?????

To najlepszy sposób, by zawrócić babie w głowie, co widać na Twoim przykładzie. Być może za moment powróci jak bumerang. Ale taka zabawa nie może trwać za długo. Bo wtedy jest tylko zabawą, która nie zmierza do żadnego celu. Jeśli mu zależeć będzie na serio przejdzie do działania, aby nikt Cię wcześniej [przed nim] nie upolował.

czy faceci świadomie stosują takie sztuczki? jak to jest? planują sobie, że umawiają się na 4-5 randek, a potem nie będą się odzywać miesiąc i czekają jak kobieta reaguje? czy się sama odzywa, czy ich obraża, czy jest miła, czy olewa....? I w zależności od tego jak się zachowuję, powracają albo i nie? Bo mogą sprawdzić jaka jest w ekstremalnych sytuacjach? Gdzie się takich gierek można nauczyć?

Dla mnie zabawne i śmieszne jest jesli ktos sie w ogóle nad tym zastanawia. Jak bym spotkała takiego kolesia kopnełabym go w 4 litery i tyle, bo zachowuje sie jak psychol a nie facet, a wy sie jeszcze zastanawiacie co on mysli, co czuje , co powie itp. wymyslacie historie które chcecie po prostu usłyszec. Proste!! kobieta nie moze sie oddawac szybko, ufac szybko i traktowac to bardziej z dystansem. ja im jestem starsza tym zupełnie inaczej na to patrze i wysmiewam takich gości prosto w twarz.

a ja myślę, że po prostu kobiety są bardziej wrażliwe, i szybciej się zakochują, dla faceta to może być tylko jedna z wielu znajomości i jeśli go coś nie zauroczy to po prostu się wycofuje... albo raczej rezygnuje z jej kontynuowania. Kobieta natomiast jak się już wkręciła to zaczyna myśleć co się stało... Rada: nie wczuwać się tak, musimy być bardziej męskie i podchodzić z dystansem :) jak faceci :)

Przechodze wlasnie cos podobnego . Mam 17 lat i poznalam pewnego 20 latka . Pierw pisalismy dopiero po kilku dniach sie spotkalismy i traktowal mnie jak ksiezniczke trwalo to okolo tygodnia i wciaz nalegal bym zgodzila sie z nim byc twierdzil ze chce ze mna byc juz bo wtedy nic glupiego nie odwali to , probowalam go trzymac w niepewnosci o zaangazowaniu moim informowaly go troche rzadsze ale zaskakujace go pozytywnie gesty wkoncu sie zgodzilam troche z niechecia . Po kilku dniach nagle stwierdzil ze lepiej zrobic jak ja chcialam i pierw lepiej sie poznac a dopiero potem byc ze soba i tak jakby wycofal sie ze zwiazku w pole krecenia ze soba . Potem jeszcze sie spotkalismy i bylo ok , tyle ze wytlumaczyl mi ze z tym lepszym poznaniem chodzilo mu o to , ze jest taki ze przyjaciele sa na zawsze a dziewczyne moze stracic i ze nie wie czy nie wolalby sie ze mna przyjaznic , bo jestem tak fajna . Ale ta rozmowa na tym spotkaniu nic nie zmienila tyle ze po tym sie zmienilo . Jak wczesniej dzwonil do mnie co chwile rozmawialismy po kilka godzin , wciaz ze soba pisalismy tak teraz nic , probowalam sama do niego napisac to odpisywal po paru godzinach i ze cos robil a potem robil co innego i wogole , ale juz byl malo mowny . Niby serio ma jakies ciezsze zajecia ale wczesniej tez mial i znajdowal chwile a teraz tak jakby mial w d***e . Poradzcie mi cos prosze was

W skrócie moja sytuacja wyglądała tak, że chłopak po krótkim czasie rzucił mnie, ponieważ nic poważnego nie czuł, a on szuka powaznego związku i kobiety na całe zycie. Nie zależało mu aż tak bardzo, by kontynuowac ten związek, po prostu nie widział dla nas przyszłości. Problemem było to że ja się już zdążyłam w nim zakochać…. Musiałam go odzyskać. Zrobiłam to dzieki urokowi miłosnemu u rytualisty perun72@interia.pl. Wrócił i jesteśmy szczęsliwi.

Ja mam taki problem... Pracuję z pewnym chłopakiem na jednym dziale. Od początku naszej znajomości strasznie mi się podobał ale prawie w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy ( nie było też ku temu okazji) ale zawsze się na mnie patrzył. Pewnego dnia jednak coś się zmieniło, zamieniliśmy ze sobą kilka słów . I tak już zostało. Przychodził do mnie zawsze na początku pracy, pytał co u mnie słychać, jak spędziłam weekend lub tak po prostu rozmawialiśmy. Był miły, pomocny. Był zawsze blisko gdy go potrzebowałam. To wszystko trwało rok. I chociaż nigdy nie spotkaliśmy się poza pracą ja przez ten czas zdążyłam się w nim zakochać. Nie wiem czy On o tym wiedział. Nigdy mu tego nie powiedziałam ( ale mógł się domyślić bo nie raz dawałam mu odczuć, że jest dla mnie kimś więcej jak kolegą z pracy) Mi tez wydawało się, że może czuć do mnie coś więcej. Jak widać pomyliłam się... Z przyczyn osobistych nie było mnie w pracy prawie 2 miesiące. Przez ten czas nie mieliśmy ze sobą kontaktu ( ale pożegnaliśmy się normalnie) Gdy wróciłam coś się zmieniło. Gdy mnie zobaczył był jakiś zmieszany. Nie wiem czy się ucieszył, zdziwił czy po prostu zdenerwował, że mnie widzi. Ale już ze mną nie rozmawia tak jak przedtem. Tylko w sprawach służbowych. Właściwie traktuje mnie jak powietrze. Rozmawia ze wszystkimi wokół tylko nie ze mną. Gdy zapytałam dlaczego mnie tak traktuje, powiedział, że ludzie się zmieniają. Nie wiem co mogło GO tak zmienić podczas mojej nieobecności. Myślałam, że może domyślił się co do niego czuję i po prostu dał sobie ze mną spokój bo nie odwzajemnia tego i nie chce robić mi nadziei. Tylko nie wiem dlaczego wciąż patrzy na mnie jak dawniej i wypytuje kolegów czy mam kogoś. A gdy zobaczy, że rozmawiam z jakimś chłopakiem zaraz kręci się koło nas i przerywa nam rozmowę. Nie rozumiem Jego zachowania. Jestem zagubiona w tym wszystkim. Ja nadal coś do niego czuję. Czy coś z tego będzie?

wy głupie dziewczyny!!! nikt was nie podrywa, nie adoruje!!! to co bierzecie za podryw to zwykła uprzejmość, kulturalne zachowanie - dla was wystarczy, że obcy facet powie wam dzień dobry i się uśmiechnie a wy już ślub z nim planujecie