Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

san194

żony kierowców TIR-ów

Polecane posty

Gość hahahahahaaaha
trzeba przyznac ze kokosow juz teraz nie ma , tymbardziej jak sie jezdzi u kogos, ewentualnie jak u siebioe to na chleb sie zarobi, ale trzeba przyznac ze to ciezki kawalek chleba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻONA-TIRA
Buhahahahahah.... to co Wy robicie na tym forum... rano przecież do pracy.... a ja w drogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaaaha
no widzisz sa ludzie ktorzy czas pracy sobie ustalaja sami i nie usza o danej godzinie byc na zaladuku, rozladunku lub urzedzie i nie musza chodzic spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lillllmamma
widocznie ona jeszcze o tym nie wie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻONA-TIRA
hahahahah nie musisz łagodzić tematu bo mnie opinie osób które nigdy nie były w trasie i nie siedziały za kółkiam czyli nie znają tematu nie martwią. Ja wiem swoje.Zwiedziłam kawał świata i to uwieeelbiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻONA-TIRA
lillllmama strasznie byś chciała aby ktoś Ci się tłumaczył ze swojego życia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaaaha
tu nikt nic nie ma zamiaru lagodzic pisze to co mysle i zdania nie zmienie, fakt za kolkiem nie siedzialem bo jakos mysle ze stac mnie na wiecej chociazby na to ze to kierowcy czapkuja przede mna a nie ja przed nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaaaha
dobra ja koncze ten temat i stad uciekam , napisalem co mysle na ten temat i to wsio, pozdrawiam wszystkich, a tobie zono szerokosci zycze tylko uwazaj na .......hahaha......krokodylki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻONA-TIRA
LILLLLMAMA mam wątpliwości co do Twojego wykształcenia... Zapamiętaj ze zwroty : ci,twoje,wasze.itp. piszemy zaaaaawsze z DUŻEJ LITERY..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻONA-TIRA
Ostatnio pada to i....przyczepności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻONA-TIRA
Skończył sie temat....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ...
Ludzie są żałośni, nie potrafią zrozumieć, że ktoś ma inne zdanie na dany temat niż ktoś inny. Przeczytałam wszystko co zostało tu napisane i chwilami aż robiło mi się słabo,co za poziom.... praktycznie tego się nie powinno w ogóle komentować, bo aż żal się robi ... Skłoniło mnie jedynie to żeby się tu wypowiedzieć ponieważ też jestem żoną kierowcy tira . Nigdy nie miałam takich obaw że mnie zdradzi , to nie jest naprawdę problem ,jeśli jest prawdziwa miłość w związku , zaufanie , przyjaźń to nie ma się czego obawiać. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości to znaczy że wasz związek jest niedojrzały i po prostu współczuję Wam . Niestety Ci ludzie są ze sobą a chyba nie potrafią ze sobą rozmawiać , a czasami tak niewiele potrzeba... żeby się dogadać. Ja o wszystkim z moim mężem rozmawiam , proszę nie róbcie z naszych mężów potworów , jak tylko potrafię staram się spełniać jego wszystkie fantazje , zresztą on moje też , dlatego wiem że On każdą wolną chwilę spędza ze mną , bo przecież to sobie przysięgaliśmy miłość .Naprawdę możecie mi tylko zazdrościć. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50tksss
To posłuchaj 50 letniej kobiety-szczęśliwej w związku: NIGDY nie wzięłabym tirowca za męża.Albo kazałabym mu zmienić pracę.Nie wolno ślepo ufać! Trzeba być czujnym całe życie-pielęgnować związek. Autorka topiku powinna zmienić chłopa skoro on nie chce zmienić pracy.Bo się zagryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ...
Nie przypominam sobie ,żebym prosiła kogoś tutaj o radę , no ale dobra.Nie rozumiem jak można pisać że jest się szczęśliwą w związku bez zaufania. Dla mnie paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brumbryk
m... Ty z nim rozmawiasz, a ja jestem spedytorką i 50-ro kierowczyków (bez wyjątku) opowiada non stop o du*ach i tir-owym sposobie życia. Nie ma jednego, który by nie nazywał swojej żonki KSIĘGOWĄ. I tyle. Rozumiem, że męża kochasz, on pewnie Ciebie też. Ale na litość boską, nie bądź taka naiwna :O Co to za żona, co pozwala chłopu być poza domem większą część roku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ...
nie wiem dlaczego osądzasz kogoś kogo nie znasz .Czy ja pisałam że mój mąż jest większą część roku poza domem ? Nie otóż ma taka pracę jaką chce i jest dzięki temu szczęśliwy , a tu widzę że forum jest pełne zgorzkniałych ludzi , którym w życiu chyba coś nie wychodzi i swoimi opiniami i śmiesznymi radami chcą pouczać i uszczęśliwiać kogoś na siłę . Skoro jesteś spedytorką to chyba zdajesz sobie z tego sprawę,że są też takie prace dla kierowców tira ,że codziennie się jest w domu i taką pracę mój mąż ma szczęście mieć już od 9 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem żoną kierowcy Tira i zgadzam się że nie są święci, nie bądźcie dziewczyny naiwne. Choć do niedawna wierzyłam w wierność i uważałam że mój mąż z żadną nigdy, tylko mnie kocha i mnie pożąda bzdura zadzwoniła do mnie kobieta informująca że utrzymuje kontakty seksualne z moim mężem. Oczywiście nie uwierzyłam dostałam jak obuchem w głowę ale przyznał się.Poznał ją na jakimś serwisie randkowym w internecie zresztą panowie wymieniają się adresami podają sobie ,,czyste" panienki.Więc drogie żony Tirowców może wasi mężowie są w porządku ale apeluje bądźcie czujne sprawdzajcie telefony, kontrolujcie strony internetowe na jakich się logują (przecież teraz co drugi kierowca ma laptopa) nie bądźcie naiwne. A jeszcze mała dygresja do spedytorki wy też nie jesteście lepsze od kierowców nie mówię że ty ale wiele z was też romansuje z kierowcami bo często się chwalą jak to przeleciał spedytorkę i ma lepszą traskę i zorganizowany powrót i jeszcze po drodze jakieś dwie paletki z towarem zabrane za co mają b. dobrze zapłacone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna 64
Zyję z facetem,ktory jest kierowca Tira.Powiem krotko-jest strasznie,tesknie,mysle o tym co on robi,agdy nie zadzwoni do mnie lub nie napisze sms-a placzę i mam najgorsze mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brumbryk
iwet... może i są puszczalskie spedytorki, nie wiem co się w innych firmach dzieje. U mnie w firmie małżeństwo się skroiło (koleżanka + nasz kierowczyk). U siebie ukróciłam ploty, bo jak tylko się pojawiłam, to OCZYWISTE, że pigułę puszczali głąby jeden za drugim :O Ja sobie nie pozwoliłam. Tylko ze mną krótka piłka - czekałam raz drugi trzeci aż ogr zjechał z trasy i albo kulturalnie albo 'ICH" językiem - nie powtórzyło się. A i ploty, jako nie wiadomo co za lepsze trasy mają - to tylko głupota kierowców, jeden drugiemu gra na nosie. Ja traktuję wszystkich jednakowo, jeśli kierowca ze mną współpracuje (a na szczęście tak jest), to gra muzyka. Zastanów się zresztą - która normalna spedytorka dałaby Du*y za zabranie towaru, za który pieniądze dostaje jej szefo, a nie ona sama :O Wątpliwy interes :D Wracając do tematu i portali... ilove góruje. Zresztą sami opowiadają. Panie Żony kierowców - nikt Wam tu nie chce przykrości zrobić... Chodzi o to, żebyście były bardziej czujne. Wasi mężowie Was na pewno kochają. Ale to nie zmienia faktu, że ich środowisko prowadzi taki tryb życia, a nie inny... niestety... Jeszcze krajówka uchodzi, bo to są w domu często, ale międzynarodowi? Masakra. Nie wspominając tych na ROSJĘ. Ręce dwie i nogi dwie dam sobie uciąć. WSZYSCY moi wschodni kierowcy mają DRUGIE DOMY I DRUGIE ŻONY. Zachodni nie lepsi... NIGDY, ale to NIGDY nie zaufałabym kierowcy. Z całym szacunkiem dla ich ciężkiej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ...
piszecie że nigdy byście nie zaufały kierowcy ..a co jeśli twój mąż dopiero po 10 latach ślubu został kierowcą tira?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brumbryk
m... szczerze? Znając ich środowisko, bo pracuję z nimi na codzień, 365 dni w roku... Każdym możliwym sposobem bym mu to wybiła z głowy. Zresztą nie pozwoliłabym na to, żeby mój mąż był po za domem. Żadna kasa tego nie wynagrodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do brumbryk
heheh a co? boisz się , że jak tylko spuścisz faceta z oczu to znajdzie inną? heheheh dobre...ale smutne jest to , ze uważasz, że facet zdradzi Cie tylko dlatego że np. zostanie kierowcą tira... hm jakby głębiej nad tym pomyśleć, to to można by było odnieść wrażenie, że najważniejszy w ocenie człowieka jest jego ZAWÓD... bo on wpływa na sposób zachowania.. czyli podsumowując... jezeli jeden facet jest np. informatykiem to wg stereotypów nosi okulary jest zalękniony i boi się kobiet... a jeżeli by zmienił zawód i zaczą jezdzić tirami to od razu zahaczyłby o jakąś tirówkę i puszczał sie na prawo i lewo... heheheh śmieje się jak to piszę bo to żałosne... trzeba zapamiętać wnioski: ZAWÓD WYKONYWANY JEST NAJWAŻNIEJSZYM I KLUCZOWYM CZYNNIKIEM WPŁYWAJĄCYM NA DECYZJE FACETA... :) HEHEEH WYCZULIŚCIE SARKAZM ???? pozdrawiam Wszystkich którzy tak uważają, nie miałabym się z czego śmiać gdyby nie te wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam to i tak się zastanawiam Tez jestem żona TIRowca Wiele razem jezdzilismy i duzo widziałam Ufam męzowi i zartobliwie traktuje jego opowiesci o ssakach leśnych :) Kiedy go pytam czy korzysta z ich usług on się śmieje i mówi że za kazdym razem Nie wnikam w szczególy.Mamy 14 letni staz i dwoje dzieci W związku róznie nam sie układa ale nigdy zdrada ani zazdrosc nie była powodem kryzysu Raczej nieobecnosc w domu i zostawianie wszystkiego na mojej głowie Mąż ma zawódale nie wyobraza sobieinnej pracy niz bcie kierowcą sznuję jego decyzje choc uwazam ze jest to ucieczka od obowiązków Wiem tez jak cięzko jest mieszkac całą tase w aucie -spac w budzie jesc z miski i szczac pod koło :))Jak pies .Zycze wszystkim żonom tirowców-tym jeszcze nie skrzywdzonym bądz o tym nie wiedzącym wiary i zaufania a kierowcom mądrośći dorch wyborów Może za kilka miesięcy albo lat wrócę tu i napiszę MÓJ MĄŻ MNIE ZDRADZIŁ Póki co jestem dobrej myśli choc wsciekam sie na cały swiat ze ciągle jestem sama .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do savana
świetnie Cię rozumiem dlatego w poprzedniej wypowiedzi tuz przed Twoją napisałam, że śmiać mi się chce jak niektórym się wydaje, że zawód wpływa na decyzje faceta... i też mi czasem ciężko, ze jestem sama wiekszość czasu... bo chce mi siężyć we dwoje.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do savana
swietnie Cie rozumiem i dlatego w poprzedniej wypowiedzi napisałam, że śmiać mi się chce gdy czytam wypowiedzi sugerujące, że zawód decyduje o wierności :) heehehh i tez mi czasem ciężko bo chciałabym być blizej i czasem poczuć wsparcie.. na odległość jest trudno.. więc jest ciężko.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za miłe słowa Dobrze jest czasem dodać otuchy tym ,co maja wątpliwośći Facet nie musi jeździć TIRem zeby czkały na niego pokusy Ważne jest żeby mysl o zdradzie albo podejrzenia nie stały sie zmora małżenstwa ja nie wiem co robi mój mąz w tasie Dziś znów wyjechał po 2 dniach pobytu w domu Nie bedzie go dwa tygodnie Nie zamierzam myslec co i z kim robi Bede czekac martwic sie czy go nie uspią nie okradną czy nie zasnie za kółkiem taka jest jego praca tak zarabia na chleb Nie pozwólcie sobie wmówic ze WASZ to napewni zdradza póki sam wam tego nie powie a I jeszcze jedno znam kilku kierowców którzy są po studiach i jezdza TIRami ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mode
Pamiętaj seks tylko w gumie, inaczej złapiesz wszystko co się kręci po drogach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brumbryk
"do brumbryk heheh a co? boisz się , że jak tylko spuścisz faceta z oczu to znajdzie inną? heheheh dobre...ale smutne jest to , ze uważasz, że facet zdradzi Cie tylko dlatego że np. zostanie kierowcą tira... hm jakby głębiej nad tym pomyśleć, to to można by było odnieść wrażenie, że najważniejszy w ocenie człowieka jest jego ZAWÓD... bo on wpływa na sposób zachowania.. czyli podsumowując... jezeli jeden facet jest np. informatykiem to wg stereotypów nosi okulary jest zalękniony i boi się kobiet... a jeżeli by zmienił zawód i zaczą jezdzić tirami to od razu zahaczyłby o jakąś tirówkę i puszczał sie na prawo i lewo... heheheh śmieje się jak to piszę bo to żałosne..." Anonimie, nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Ja o siebie się nie bałam, nie boję i nie będę bała. Zbyt pewna siebie jestem. To co piszę, to wynik zwykłej OBSERWACJI środowiska. Pracuję z kierowcami i myśl naiwnie, bądź nie - jest, jak mówię. Są owszem wyjątki od reguły. To pewne. Ale to, co chłopacy opowiadają... :) Dziwi mnie za to ten atak Twój, anonimie. Może savana jest jedną ze szczęśliwych żon. Życzę szczęścia. Ale nie oszukujmy się, środowisko kierowców jest bardzo specyficzne. Nie zaufałabym kierowcy nigdy. Tak samo, jak nie zaufałabym biznesmenowi jeżdżącemu w delegacje. Tak samo nie zaufałabym sportowcowi jeżdżącemu na zgrupowania. Nie zaufałabym kierowcom, bo SŁUCHAM, CO NAM OPOWIADAJĄ. Słucham co opowiadają między sobą. To proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sl1
Mój partner od pół roku jest kierowcą tira. Zaczął pracę, gdy byłam w ósmym miesiącu ciąży. Na nic się zdały moje prośby, to jest jego marzenie i koniec kropka. Na początku był płacz, tęsknota, cudem był przy porodzie- dzidzia urodziła się w niedzielę :-)A on zawsze w poniedziałek wyjeżdża,a w piątek wraca, jeździ po kraju. Tak więc było mi bardzo ciężko, weekend nie potrafi wynagrodzić braku ukochanej osoby na co dzień. Z czasem się przyzwyczaiłam. On też- do tej pracy. Już za nami nie tęskni, weekendy przesypia, bo "musi się wyspać". Od dwóch miesięcy w łóżku jest beznadziejnie. On uwielbiający sex, nagle robi to wszystko mechanicznie, jakby z obowiązku. Kiedyś, gdy wracał, słyszałam, jak mu brakowało mojego ciała, jak tęsknił, non stop chciał się kochać. A teraz jak dwa razy na weekend się zdarzy tzw.szybki numerek to cud. Wniosek nasuwa się sam - po pełnym sexu tygodniu nie ma już na mnie ochoty ani siły. W końcu te tirówki są młode, zgrabne.Jestem pewna, że mnie zdradza. Ale jak mu taką tirówkę czy inną udowodnić? Wszystkiego się wypiera, najczęściej się na mnie obraża stosując taktykę "najlepszą obroną jest atak". Sytuacja z dziś: przez kilka godzin nie odbierał telefonu, w końcu odebrał słowami "tylko jedno głupie słowo i się rozłączam" No i się do mnie nie odzywa, bo oczywiście powiedziałam wg niego głupie słowo. Szkoda gadać, cały związek się sypie, sam powiedział kiedyś, ze przez jego pracę, ale nie zamierza nic z tym zrobić. Zresztą po co miałby z tym kończyć? Może sobie robić co chce, nikt go nie kontroluje. Ostatnio stwierdził, ze jeśli chodzi o zdrady to ma możliwości, ale z nich nie korzysta. Wiem, ze nie bedziemy razem, ja psychicznie nie wyrabiam. Mamy 5-miesięczną córeczkę, która nie zna ojca. Dodam jeszcze, ze oprócz braku seksu wiele rzeczy wskazuje, ze nie jest mi wierny. Ale dowodów czarno na białym nie mam. Może zresztą już nie potrzebuję. Bo napewno nie kocham tak, jak kiedyś. Na odległość się po prostu nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×