Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Gość United900
Cześć. Zaczynam się odchudzać. Dzisiaj, koniecznie. Ta dieta bardzo mi sie podoba, kiedyś ją stosowałam, schudłam 8kg, ale przybyło znowu, bo się nie pilnowałam. Dieta poszła w niepamnięć bardzo mocno. Ale nie nazwę tego efektem jojo, bo przecież chyba każdy by przytył, jedząc pizzę (całą, ok. 30cm średnicy) co dwa dni. Tak, miałam taki okres, że tak sie odżywaiałam, zreszta to nie koniec. Startuję z wagą 64kg. Wzrost: 170cm Wymiary: 95/66/96 Udo: 56cm Lydka: 37cm Śniadanko: jabłko + kawa ze słodzikiem - 100 kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jeśli chodzi o takie napady strachu, kłucia serca, jakieś dławienie w gardle itp. to moja koleżanka z pracy ma bardzo podobne objawy. Poszła do lekarza bo bała się, że coś z sercem ale powiedział, że to TYLKO stres i ma kupić sobie olewator :P Więc chyba stanęło na piciu melisy i innych ziołowych odstresowywaczach. Baby Doll - znam Twój ból! Ja też wróciłam do wagi wyjściowej, coś koło 54 kg, nawet się nie ważę tylko patrzę na wymiary. W udzie 51, biodra 89, talia 65 czyli wszędzie o te 2 cm więcej. Legginsy doszły, pseudo-jeansowe pękły wzdłuż podczas pierwszej przymiarki i chłopina od razu stwierdził, że utyłam :D Wiem, wiem, wada fabryczna, już odesłałam. Pseudo-skórzane wg mnie i koleżanek są fajne, natomiast chłop - "wyglądasz na 80 kg!" A jednocześnie ostatnio doszedł do wniosku, że moglabym przytyć. Nie zrozumiem facetów. Dobra, teraz o diecie, ostatnio plan jest taki: - serek homo naturalny z białkiem - jajko na twardo, kromka pełnoziarnistego chleba - mozarella z pomidorem lub paluszki krabowe z awokado i ogórkiem - no i tu zaczynają się schody bo na obiad mam ochotę tylko na pełnoziarniste bułki z jakimś serem :o a powinnam wcinać mięso, które okropnie mi się opatrzyło. Może więc jakaś chińszczyzna z owocami morza. - kolacja: ostatnio nie jadam, spróbuję zmotywować się do chudego twarogu. W ogóle mój facet chce zacząć dietę Dukana, może będziemy się wreszcie nawzajem wspierać i coś ruszy :> Zabieram się za pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... troche mnie tu nie bylo.. z dieta, no coz. swietnie. ale sie az tak nie podniecam, bo ostatnie trzy dni po 300-400kcal byly wynikiem ogromnego stresu. nie bylo mowy o jedzeniu czy spaniu. rano wstawalam (bo i tak nie spalam od nadranem, wiec nie powiem ze sie budzilam) i nawet nie musialam pic kawy - taki mialam poziom adrenaliny. caly dzien uczelnia i rozne sprawy, a wieczorem ciasto (mialam otwarta paczke) i jakas kanapka. zero warzyw czy owocow, z prostej przyczyny - mialam tak zacisniety zoladek, ze tylko cos w formie papkowej sie przedostawalo. i musialo byc atrakcyjne - dlatego ciastko (takie miekkie) i kanapka (chleb tostowy z maslem)... wczoraj sytuacja sie troche przejasnila. juz sie nie boje i nie mam zacisnietego wszystkiego. podejrzewam ,ze bede glodna potem ale postaram sie utrzymac niski poziom. 500-600 est nalepsze w moim wypadku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind Beauty - dzieki za pocieszenie. Teraz juz staram sie jednak cos z tym zrobic, a nie plakac i sie obzerac;) Wczoraj popoludniu juz czulam sie lepiej, malo zjadlam, wiczorem poczytalam troche i bylam z siebie zadowolona, ze sobie przypomnialam conieco:D Masz racje, teraz dolowac sie juz tym nie bede, ale po 15stym (wtedy mam egzamin) juz wezme sie konkretnie za siebie! ikarub - dolaczam sie do Blind Beauty, jak schudnac, kiedy na 1000kcal ja juz tylko tyje? Za duzo diet, organizm spowalnia prace, a ja i tak chce schudnac. I to prawda- dziecmi nie jestesmy i wiemy juz sporo i o dietach i ryzyku, jakie ze soba niosa. Kazdy decyduje za siebie. United900 - witam i zycze powodzenia:) Wczoraj staralam sie zrobic sobie dzien plynny, jednak po poluniu bylam juz troche slaba i skusilam sie na banana. Poza tym pilam glownie wode, biala herbate i cole light:) Wszystko to ma zero kalorii;)) A poza tym: sok brzoskwinikowy 2,5 szklanki - nie wiem ile, ok 300kcal? banan 90kcal garsc platkow na sucho 70kcal Suma:460kcal. Cwiczylam pol godziny na orbitreku plus 140brzuszkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek - tak, stres jest latwym wytlumaczeniem na wszystko, tylko jak z nim walczyc?:( Przydaloby sie zakonczyc wszystkie sytuacje stresowe i zyc z usmeichem, ale jak? Martwie sie o chlopaka (jest powaznie chory przez dluzszy czas, a i w pracy ciagle jestem na okresie probnym i musze dmuchac i chuchac na wszystko:( Jeden glupi blad i wdaje mi sie, ze bede skreslona). Ja ide dzis do lekarza. Szczerze mowiac, nie chce mi sie, bo mi przeszlo, ale chlopak mnie wysyla i mowi, ze to typowe, jak boli, to sie placze, a jak przechodzi, to juz sie o tym zapomina. racje ma, bo te ataki pojawialy sie w najmniejoczekiwanych momentach, kilka razy. Ale z drugiej strony jakos glupio mi isc do lekarza, kiedy mi nic nie dolega.......:] I tak pewnie wysle mnei na jakies badania i nci sie dzisiaj nei dowiem. Tarmoszek - wprawdzie na wadze przybralas, ale moje obwody sa jeszsze - hmm- grubsze, dluzsze, szersze? Jak to powiedziec?:) Tak wiec zalamka...A byly takie czasy w moim zyciu, ze schudlam do 49 nie kontrolujac sie, nie wazac sie, a pozniej bylo spore zaskoczenie, jak weszlam na wage! Gdzie te czasy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll, wiadomo, stres to piękne wytlumaczenie ale jak go zwalczać? :/ W każdym razie sama świadomość, że to nic poważnego jest pocieszająca. United - witaj, powodzenia :) Haendem - świetnie Ci idzie z dietą, szkoda, że to też efekt nerwów :o Eh, te stresy nas pozabijają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, United900 ;) Fajnie, że się dołączasz. Życzę powodzenia. Tarmoszek, dobrze wiedzieć. Pewnie ja też mam coś takiego ze względu na ostatnie stresy. Eh, te ubrania z wadami fabrycznymi :P Dobrze chociaż, że nie pękły jak gdzieś w nich byłaś. To dopiero byłoby nieciekawie. BabyDoll05, mam nadzieję, że dziś u lekarza było ok :) Szkoda, że nie można cofnąć czasu. Nie dopuściłabym wtedy do przytycia... No trudno, trzeba to teraz naprawić. U mnie dzisiaj: * 15g płatków z mlekiem - 100kcal * mały naleśnik z jabłkiem - ok 150kcal? * parę gryzów ciasta - 250kcal * kilka "widelców" sałatki :P - ok 80kcal razem = 580kcal Ćwiczenia: * 40min rowerka * 80 brzuszków * 10min hula hop Trzymajcie się ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BlindBeauty - 800 brzuszkow!! Twarda sztuka jestes!!! I pewnie juz masz kaloryferek an brzuchu!:) Na prawde podziwam Cie, jak wytrzymujesz na takiej malej ilosci jedzenia - mi niestety idzie w kratke:( Wczoraj: jogurt 60kcal jogurt z platkami 130kcal 3 wasy z serem zoltym, plesniowym i pomidorkiem 250kcal troche orzeszkow ziemnych 200kcal i znowu zgrzeszylam, bo sie nie opanowalam - 2 pierniczki 200kcal oraz garsc platkow 100kcal Suma: 940kcal:( Jak juz pisalam wczesniej, na 1000kcal nie chudne...i znowu zaliczylam porazke:( U lekarza na razie nic ciekawego sie nie dowiedzialam, mam zrobic testy na laktoze i fruktoze, ktorych robic nie chcialam, bo do przyjemnych nie naleza (jak wyjdzie, ze mam nietolerancje laktozy przy tym tescie,t o te bole od razu wystepuja, a ich wlasnie sie boje:( ) Dostalam instrukcje i sprzet i mam zrobic je w domu. Jutro wiec chyba bede musiala:( Dzis ide na lunch ze znajomymi i juz postanowilam, ze zjem salatke z feta i oliwkami. Ostatnio czytalam, ze feta jest dobra na trawienie:) Milego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turqskawka
Hej dziewczyny :) Czytam Wasz temat już od dobrych 4 godzin. Serdecznie gratuluję sukcesów! Widzę, że co jakiś czas "wcinają" Wam się "Ci co wiedzą lepiej jak powinnyście się odchudzać", więc komentarz raczej będzie skierowany bardziej do nich, aczkolwiek mam nadzieję, że Wy także się zainteresujecie :) Więc... rodzice uważali, że co tłuste i słodkie to i zdrowe, więc tym nas karmili - nie wiem ile wtedy ważyłam... W późniejszych latach jadłam to co chciałam, więc przestałam wyglądać jak "tocząca się piłka". Pierwsze ważenie które pamiętam było gdy miałam 16 lat - ważyłam wtedy 64kg. Generalnie czułam się "w miarę dobrze" w moim ciele, przez myśl mi nawet nie przemknął pomysł odchudzania się. Później poznałam chłopaka, wiadomo - ślub, ciąża. Gdy się zważyłam po porodzie (natchnęło mnie na zakup wagi, wcześniej takowej w domu nie posiadaliśmy), okazało się, że przy wzroście 167 ważyłam 98kg. Wzięłam się ostro za siebie. Może usłyszę słowa potępienia, ale - odchudzałam się przy pomocy "własnej diety", czyli max 300 kcal (wliczając w kcal parę kaw w ciągu dnia). Dziennie chudłam po 1/2kg (przez pierwsze dni po 1kg), aż do 56kg (to 42kg zrzuconego sadełka). Ktoś może pomyśli, że głupia byłam. Przeciwnicy diet poniżej 1000kcal mogą powstrzymać się od "straszenia" efektem jojo - przecież Ci, którzy wiedzą najlepiej, że "jak jesteś na diecie poniżej 1000kcal to jojo murowane" NIGDY nie byli na takiej diecie, lub od razu po osiągnięciu pożądanej sylwetki rzucili się na słodkie i tłuste. Ciekawią i śmieszą mnie zarazem ludzie mówiący, że mają po takiej diecie efekt jojo, w jednym ręku trzymając hamburgera a w drugim "osobistą" paczkę Ptasiego Mleczka. Słodyczy, gazowanych napojów, pizzy, tłustego jedzenia nie lubię, więc go nie jadam. Morfologia po zakończeniu diety idealna (obiecałam mamie i mężowi że zrobię, bo bardzo się o mnie martwili), włosy mi nie wypadały, paznokcie się nie łamały. Wagę utrzymywałam bez najmniejszych problemów przez 10 lat (więc twierdzę, że teksty o "efekcie jojo" można między bajki włożyć :P ). Przytyłam teraz - mix próby rzucenia palenia (oczywiście nieudane, wiecznie mnie ssało w żołądku, ciągle musiałam coś jeść - doszłam do wniosku, że wolę palić niż wyglądać jak mały słonik, +3) połączony z proszkami antykoncepcyjnymi (+7, po miesiącu podziękowałam za prochy), i mam na wadze +10kg, przez ostatnie parę miesięcy (~3?). Po raz kolejny jestem na 300kcal, jadam głównie warzywa, jajka i jogurty. Jeśli ktoś z tych "bardzo życzliwych" chciałby mnie postraszyć efektem jojo, to od razu mówię, że przez dziesięć (słownie DZIESIĘĆ) lat po zrzuceniu 42kg żaden efekt jojo mnie nie dopadł, więc straszcie sobie kogoś innego - ja "przetestowałam" na własnej skórze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turqskawka
No i się zagalopowałam... :D Dziewczyny - "wzloty i upadki" zdarzają się każdemu. Grunt to się nie poddać i dalej dążyć do upragnionego celu :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Turqskawka - jak milo, ze nas odwiedzilas:) Mysle, ze kazda z nas pociesza Twoje slowa. Prawda jest taka, ze kazdy organizm jest inny i roznie reagujemy na rozne diety. Wazne, zeby znalezc taka, ktora bedzie i skuteczna i zdrowa. Zgadzam sie z Toba na temat jojo - jesli ktos po diecie rzuca sie na gory jedzenia, to wiadomo, ze jojo gwarantowane. A na dobra sprawe trzeba sie pilnowac caly czas. Mi np roznie to pilnowanie wychodzi - mam etapy odchudzania, a potem notoryczne wpadki - wiec regularnie wracam do diety. Moze w koncu uda mi sie raz, a dobrze:) Przede wszystkim gratuluje wielkiego sukcesu!!! Jak juz udalo Ci sie raz pozbyc tylu kilogramow, to i teraz sie uda!:) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. ja dlaje zyje problemem ale juz sie lepiej czuje. wczoraj troche fasolki, jajko, piec ciastek.. eh. tak. ja tez schudlam jedzac niewiele i nie umarlam. odchudzalam sie bardzo namietnie, wygladalam dobrze, czulam sie ok - pod warunkiem jedzenia zlozonych wegli i jakos tez jojo mnie nie dopadlo. przytylam dopiero po antykoncepcji polaczonej z wyjazdem za granice, gdzie momentalnie napuchlam. odstawilam nabial i wszystko wrocilo do normy. teraz chudne z tych hormonow, ktore bralam. nawet m isie nie chce sluchac zyczliwych. jasne ze mozna schudnac na diecie 1500kcal... przez dluuugi czas. ale mozna szybciej. warunek jest tylko, zeby jesc zdrowo. nie same slodycze... no i zeby bialka nie zabraklo. wbrew pozorom nie potrzebujemy za wiele... a czytalam taki raport ostatnio, ze jednym z najniebezpieczniejszych pokarmow ostatnio jest.... salata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll05, niestety wcale nie mam za ładnego brzucha :O. Oczywiście, w porównaniu z tym co było kiedyś to niebo i ziemia, ale wciąż jest trochę obrośnięty tłuszczem. Czytałam, że od brzuszków podobno brzuch się modeluje, ale niestety właśnie nie spalają tłuszczu. Dlatego wzięłam się też teraz za hula hop, może trochę pomoże :P Eh, mi też często idzie w kratkę, jeśli Cię to pocieszy. Trzymam kciuki za jutro, żeby było ok ;) Turqskawka, podnoszący na duchu post :). Miło, że opisałaś tutaj jak to było z tą dietą u Ciebie. Może niektórzy dzięki temu nie będą się tak czepiać. Gratuluję, że udało Ci się wtedy tyle zrzucić, naprawdę super wynik. Pozdrawiam. haendem, sałata? No zszokowałaś mnie trochę. Dlaczego niewinna sałata jest taka niebezpieczna? :p Eh, ja ostatnio przeczytałam skład gorących czekolad, tych niskokalorycznych, które lubię i oczywiście - w skład wchodzi aspartam :O Chyba wszystko light jest nim już nafaszerowane. Ale cóż, od czasu do czasu będę je i tak piła. Dziś: * 15g płatków z mlekiem - 100kcal * pół subwaya - 250kcal * jajko + 2 wasy - 150kcal * pierniczek - ok 100kcal razem = 600kcal Ćwiczenia: * 800 brzuszków * 7min hula hop * 40min rowerka Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piatek byl kiepski, zjadlam ok.1500kcal:( Dzis lepiej: mleko z platkami 220kcal 3 wasy z serkami i pomidorkiem 230kcal przekaska: kawaleczki wasy w czekoladzie 100kcal banan z jogurtem 80+140kcal Suma: 770kcal Cwiczenia: 45min na orbitreku + 120brzuszkow Zeby sie zmotywowac ustawilam na laptopie tapete z wlasnm zdjeciem w bikini, kiedy to wazylam 49kg;)) Oraz ustalilam konkretne godziny posilkow, zeby nie podjadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj: * 1.5 chlebka typu wasa z dżemem niskosłodzonym - ok 150kcal * 2 truskawki - ok 15kcal * kilka andrutów - nie mam pojęcia, ale według jednej strony - ok 50kcal * gryz pierniczka - ok 20kcal * kilka kulek winogron - ok 40kcal(?) razem = 275kalorii Jakoś w ogóle mi się nie chciało jeść dzisiaj. Ale niestety ćwiczyć również nie. Idę na film ;) trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja wczoraj mialam urodziny, wiec oczywiscie nic nie liczylam. apetyt specjalnie mi nie dopisywal ale i tak cos tam wchlonelam. jajko, kromka pumpernikla goracy kubek, kromka turecka pizza - brzmi groznie ale niegrozne troche czekolady, dwa jablka pare ciastek oczywiscie sporo kalorii ale nie wiecej niz 1200-1400 ta pizza to jest jeden taki cieniuski placek pszenny posmarowany ociupka sosu z miesem mielonym ale tego sosu to wchodzi jedna lyzeczka, do tego dwie lychy surowych warzyw i ciupka sosu czosnkowego. mniaaam. ale wyceniam na najwyzej 200kcal - jak jakas kanapka. no i to takie urodziny byly. dzis juz nie jem slodyczy. uwazam ze organizm nie potrzebuje - to raz. a dwa ze jestem ostro uzalezniona. nie jem nabialu juz dosc dlugo i teraz rozwazalam odstawienie tez pszenicy ale sie zastanawiam. aha przez ostatni tydzien schudlam 1 cm w udach i 2cm w biodrach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja. Bede pisała czesciej :) Dzis zjadłam: 10:00 - jabłko + kawa - 100 kcal 13:00 - jabłko - 100 kcal 15:00 - 2x "Gorący kubek" - 150kcal 17:00 - pomarańcza + 2 wafle ryżowe + kawa - 170 kcal + jakiś litr wody Razem: 520 kcal Cwiczenia: spacer do sklepu :P 500m :P Dziewczyny, jak sobie radzicie z głodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menu :P : * jogurt naturalny - 90kcal * mały banan - ok 100kcal * 2/3 parówki - ok 100kcal razem = 290kcal Znów dzień leniwca, bez ćwiczeń. Chyba potrzebuję od nich chwilowego odpoczynku. Jeść mi się jakoś nie chce, co jest aż do mnie niepodobne. Pewnie niestety niedługo to minie. United900, z głodem... Hm, ja w sumie częściej niż głód odczuwam zachcianki. Ale jak już wystąpi to albo: * po prostu jem więcej niż powinnam na mojej diecie * zapycham się wodą bądź napojami light * zajmuję się czymś innym * a jak dokucza gdy kładę się spać - to najlepiej jest zwinąć się w kłębek - pomaga :P Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Czy można się przyłączyć? Niestety mam większą wagę od Was. Ale cóż. Mogłabym już ważyć mniej (nawet ważyłam), ale odpuściłam sobie. I tak obudziłam się "w miarę wcześnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
United900 - ja sobie z glodem nie radze. Chwile wytrzymuje, ale pozniej jest to tak dokuczliwe, ze musze cos zjesc. Wczoraj np nie jadlam od 16.00, ale ok.22.00 MUSIALAM zjesc juz cokolwiek. Nie lubie tego uczucia. Haendem - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin:) Nawet za bardzo nie poszalas z jedzeniem, chociaz to byl Twoj Dzien - gratulacje!:) Blind Beauty - super, ze nie chce Ci sie jesc ostatnio tak samo z siebie, tez bym tak chciala:) Poki co sie pilnuje:) Wczoraj: mleko z platkami 180kcal troche orzeszkow ziemnych 160kcal kilka paluszkow 30kcal przekaska-wasa w czekoladzie 240kcal 2 wasy z zoltym serem (o 22.00!) 145kcal Suma: 755kcal Cwiczenia: 40min na orbitreku, 200brzuszkow plus kilka innych cwiczen:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszczce jedno:) Zgadzam sie, ze spanie pomaga na glod:) Pod warunkiem, ze nie musi sie juz nic robic i mozna isc do lozka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(na wstepnie przeprosze za brak przecinkow i kropek bo mi sie klawiatura zepsula) Wiem - ze spanie pomaga w walce z glodem ale ja raczej w ciagu dnia nie moge sobie na to pozwolic :( Dzisiaj wypilam dwie kawy ze slodzikiem - zjadlam jablko i mam zamiar wciagnac jeszcze jogurt naturalny (maly)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(na wstepnie przeprosze za brak przecinkow i kropek bo mi sie klawiatura zepsula) Wiem - ze spanie pomaga w walce z glodem ale ja raczej w ciagu dnia nie moge sobie na to pozwolic :( Dzisiaj wypilam dwie kawy ze slodzikiem - zjadlam jablko i mam zamiar wciagnac jeszcze jogurt naturalny (maly)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć zosia28, jasne, że możesz się dołączyć. Waga nie ma znaczenia ;). Jaką chcesz zastosować dietę? Babydoll, ale za to nie chce mi się ćwiczyć :P A widzę, że Ty ćwiczysz sporo :). Dziś: * mini rogalik z czekoladą - 200kcal * 200g brokułów - 60kcal * pół kanapki - ok 120kcal razem = 380kcal Bez ćwiczeń, eh... Ale mam wrażenie, że moje łydki trochę lepiej wyglądają gdy tak nie jeżdżę na rowerku codziennie. A może mi się wydaje? Teraz znów nie podobają mi się moje ramiona, chciałabym, żeby były szczuplejsze :O Dobra, kończę z narzekaniem. Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj srednio. okolo 800... dzien zakonczylam gigantyczna kanapka.. bez sensu. ostatnie dni tez jakos tak kolo 1000 dobijalam... musze sie postarac nieco. mam taki problem pewien w moim zyciu, ktory mi naprawde przeszkadza i czekam na rozwiazanie, musze czekac, to jest najgorsze, a zblizaja sie egzaminy... ciezka sprawa. ale za to mam slaby apetyt ciagle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj beznadzieja:( Trzymalam sie w ciagu dnia, a wieczorem, jak zwykle, zachcialo mi sie slodkiego:( ryz na mleku 170kcal pol kostki czekoladki 15kcal 3 wasy z serem plesniowym i zoltym 170kcal 4 kostki ciemnej czekolady 160kcal 5 ciastek!! 375kcal:( Monte do picia 170kcal Suma: 1060. Pozniej mialam wyrzuty sumienia z powodu tych ciastek i zrobilam jakies 120brzuszkow i 300 rowerkow, ale wiem, ze to nic nie da:( A dzis mi z tej okazji smutno, czuje sie taka gruba:(((((((((( Z drugiej strony mam apetey i powstrzymywanie sie jest prawdziwa walka:( Wydaje mi sie, ze to z powodu zmiany pogody, na jesien i zime organizm chce "nabrac zapasow", ale ja nie chce!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje trudne dni w końcu minęły. Dietę zaczęłam w sumie w sobotę... Te dwa nastepne dni były katorgą. Teraz już jest ok i nikt mnie nie skusi na coś niewłaściwego. Na razie tylko meeeega jabłko - 150kcal,, woda, kawka i herbata. Za mało jem,, źle się czuję (boli głowa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babydoll, nie mów tak, oczywiście, że ćwiczenia zredukują tę liczbę kalorii ;) A z tym "czujęsię gruba"... to chyba wszystkie trochę przesadzamy (łącznie ze mną :P). Niektórzy odchudzają się do podobnych wag jakie mamy my i uważają je za szczupłe, więc chyba nie może być tak źle? U mnie dzisiaj bez ćwiczeń, jedynie krótki spacer. Z jedzenia: * 15g płatków z mlekiem - 100kcal * talerz barszczu - ok 200kcal (?) * batonik kinder :P - 70kcal * pół szklanki soku jabłkowego bez cukru - ok 50kcal razem = 420kcal Zmykam, miłego dnia jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh ja bym chyba umarla z glody jedzac jak niektorzy 400 lub 600 Kcal ale kazdy ma swoje metody wiec zycze wam powodzenia i wytrwalosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×