Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Dzisiaj zjadłam: - jogurt 100kcal - jedno ciastko 60kcal (niestety zostałam poczęstowana i nie mogłam odmówić:/) - banan i jogurt 170kcal - 2 suchary z serem 160kcal - makaron z parmezanem 250kcal - jajko, 2 wasy i jogurt 170kcal Suma: 910kcal, chyba dobrze policzyłam. Generalnie chcę jeść w okolicach 1000kcal, nie mniej. Ćwiczyłam też z Chodakowską:) Pomarancza - mówisz, że ćwiczysz tylko z hantelkami i agrafka, a ja lubie plyty Chodakowskiej, za to moj orbitrek stoi zakurzony... Jeszcze mi powiedz, co to ta agrafka, bo jestem ciekawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zjadłam: 2 serki wiejskie, kilka małych ciastek, gryz snickersa, kawałek kurczaka i marchewka. razem ok. 850 kcal. brzuszki, 8 min na pośladki, 10 min nogi z Mel B, chwila agrafki, 25 min różnych podskoków biegu itp i insanity. ledwo żyję:) bo robilam wszystko ciągiem dzisiaj troche te nogi poćwiczylam. zmusilam się :P BaByDoll - a ta agrafka to jest takie coś: http://vitalia.pl/forum2,28628,0_Agrafka-ktos-praktykujepraktykowal.html wkłada się to między nogi i ćwiczy wewnętrzne strony ud:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, to to nazywa sie agrafka?:) Mialam tez kiedys to urzadzenie, ale chyba na prawde trzeba to lubic;) U mnie wczoraj porazka:( Wstyd mi strasznie, ale wole sie przyznac i nie oszukiwac. Niestety zdenerwowalam sie, najpierw chcialo mi sie rzygac, a potem sie objadlam:( Niestety zajadam stres:( Zjadlam duzo ciastek, wprawdzie pelnoziarnistych, ale ciastek:( I duzo rodzynek. Poza tym 2 jogurty i bagietka z serem. Mysle, ze wyszlo duzo ponad 1500kcal:( Dzis ubralam spodnice, ktorej dawno nie mialam na sobie i ledwo sie w nij ruszam!:( I bardzo dobrze, bede sie meczc caly dzien i przypominac sobie, ze ta oponka MUSI zniknac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dzis: 2 serki wiejskie, jablko, ryz z kurczakiem i marchewka, grejpfrut, ser bialy . razem 850 kcal. ale ćwiczen dość malo. 1 godzina marszu ale niezbyt szybkiego, brzuszki, i poł godz insanity - ale dzis byc dzien recovery :p wiec mało co spalilam. ale nie mam sily juz na nic BabyDoll - nie przejmuj się:) trzeba walczyć dalej:) jesli Cie to pocieszy to wg mnie nie zjadlas tak dużo w porownaniu z tym co ja czasem pochlaniam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki, Pomarancza! Wczoraj juz bylo lepiej: - Kubus 130kcal - wasy kukurydziane i mozarella 300kcal - 4 suchary z serem i katchupem 260kcal - 3 herbatniki z rodzynkami 150kcal W sumie 840kcal. Cos wydaje mi sie to malo, ale nie moge sobie przypomniec, co jeszce jadlam:/ Dodatkowo cwiczylam z Chodakowska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh! u mnie ostatnio w kratke. tzn w piatek dieta ok, w sb już nie, w nd dobrze, a dzis znowu źle:( do tego ćwiczyc mi sie nie chce i znowu rozwazam glodowke:( bo strasznie wolno chudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewiarygodne, ale u mnie to samo:((( Tak bardzo chcialabym byc silna, ale nie udaje mi sie :(( Mimo tego, ze jem wiecej(zwykle gubia mnie slodycze), cwicze od czasu do czasu. Nie wiem, kiedy schudne, obawiam sie, ze dopiero na wiosne:( Teraz jest zimno, jesc mi sie chce wiecej i ciezko wstac mi spod koca i cwiczyc, bo tak mam zimno w domu:( Wiem, mam tysiac wymowek, ale na prawde sie staram, zaczynam, chwile jest dobrze, a potem psuje wszystko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powrot corki marnotrawnej... Widze, ze topik spi, ale lubilam tu zdawac sprawozdanie z diety, wiec zaczynam od nowa. Ostatnie dwa miesiace byly pelne stresu, spac nie moglam i objadalam sie slodyczami:/ Na szczescie ten czas juz minal, wiec pora wziac sie za siebie, szczegolnie, ze wiosna calkiem niedlugo. Postanawiam przedw wszystkim jesc zdrowo i ograniczyc slodycze. Tylko w weekendy bede pozwalac sobie na slodkosci, w ramach nagrody za wytrwanie w tygodniu na diecie. Chcialabym zgubic 3kg i po 2cm w obwodach. Wiem, ze niektorym moze sie to wydawac nieduzo, ale dla mnie ta roznica juz jest spora i widoczna, na dodatek te 2- ostatnie kilo zawsze najtrudniej zgubic:/ Postaram sie rowniez cwiczyc. Wczoraj byl taki maly poczatek, bo cwiczylam z Chodakowska i ciesze sie, ze zaczelam. Zjadlam: - mleko z platkami 250kcal - ziemniaczki pieczone z rozmarynem i 2 ogorki konserwowe 300kcal - 3 kostki ciemnej czekolady 200kcal - troche orzeszków bez soli 180kcal - Kinder Bueno 200kcal - to byl moj wieczorny grzech:/ W sumie: 1150kcal, co jak na dzien pierwszy uwazam za niezle. Postaram sie jesc w granicach 1000kcal dziennie. Jak ktos ma ochote sie przylaczyc, to zapraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj zjadlam, co nastepuje: - jogurt sojowy z siemieniem lnianym 100kcal - duza kromka chleba pelnosiarnistego z serem 200kcal - salatka z rukoli, makaronu, pomidorkow, fety i oliwek 350kcal - dwie kostki ciemnej czekolady 100kcal - Knopers 120kcal W sumie 870kcal. Niestety zle sie czuje od wczoraj, gardlo, glowa, goraczka:( WYglada na grype i raczej nie jestem w stanie dzis cwiczyc:( Jak mi nie przejdzie, ide do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć BabyDoll!!!!! Wiesz że też mialam szukać tego topiku i coś napisać:) U mnie przez ostatnie miesiące niewiele sie zmienilo, tzn troche schudłam ok 3-4 kg ale nadal jestem mega gruba! wczoraj mialam wielkiego doła, wyrzucilam do piwnicy wszystko co przypomina mi o diecie (chyba z 30 zeszytów w ktorych pisalam co jem jak zaczynalam diete i w kazdym zapisane tylko kilka stron, jakies przepisy, gazety i wszystkie za ciasne ciuchy) i nagle okazalo się ze szafa jest prawie pusta... a co do obecnej diety to mam dylemat: jesc ok tysiaca i duuużo ćwiczyc (tylko ze mi sie nie chce) albo jesc ponizej 500 i ćw mniej. sama nie wiem co wole. bo jak nie widze efektow szybko to mnie to strasznie demotywuje i wtedy napad obżarstwa gotowy. ale z drugiej str glodna tez nie chce chodzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Pomarancza!!:):) Mialam skryta nadzieje, ze ktos sie tu jeszcze odezwie:) Wchodzilam na inne topiki, ale dziewczyny juz sie tam znaja od dawna. Dobry krok ztymi wyrzuceniem wszystkiego. Musisz obrac jakas konkretna droge, bo inaczej jest trudno, wiem po sobie... Tez mowie, bede sie starac cwiczyc, a potem nic z tego nie wychodzi... Ja ostatnio jadlam bardzo duzo, glownie zajadalam stresy slodyczami, wiec jak juz tylko zmniejsze ilosci slodyczy i zaczne jesc zdrowiej, to bedzie sukces! Z drugiej strony ledwo dopinam sie w zakiecikach, wiec WIEM, ze oponka mi urosla od tych wszystkich ciasteczek i czekoladek, wiec MUSZE cokolwiek zgubic! Niech to trwa, ile chce, do maja jeszcze troche czasu, miejmy nadzieje, ze jak sloncze wyjdzie, to i nasza motywacja wzrosnie:) Na razie musze przyznac, ze meczy mnie bycie na diecie:( Wczoraj zdjadlam okolo 1500kcal, w tym salatka czekolada - pol na pol:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam to samo z ćwiczeniami. najpierw sobie obiecuję a potem mi się nie chce...albo raz ćwiczę baardzo dużo a po kilku dniach mi się odechciewa. jakbym nie mogła tego jakoś wypośrodkować i codziennie ćw po troche. dzisiaj dieta dobrze, no ale....nic nie ćwiczyłam. nie mam siły na nic. jestem jeszcze bardziej chora niz wczoraj. mam nadzieje ze jutro juz bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuruj sie, Pomarancza! Oj, u mnie wczoraj bylo lepiej, a dzis znowu gardlo i caly nos zawalony:/ Poniewaz chodze do pracy, leczenie idzie mi ciezko, czekam na weekend, kiedy sie wyspie i wygrzeje w lozku!:) Wczoraj wszylo tak: suchary,2 porcje, 400kcal, makaron z parmezanem 280kcl, 2 kostki ciemnej czekolady 100kcal, mala drozdzowka 200kcal, Knopers 120kcal, w sumie 1100kcal. Oj, znowu siegnelam po Knopersa po 22.00! Zawsze mam wtedy ochote na cos slodkiego:( Poza tym strasnzie malo spie, a przez to wiecej jem, zauwazylam, ze mam wielki brzuch kazdego ranka:( 5-6 godzin snu to jednak za malo na zdrowe trawienie:// Byle do weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie oddzywalam sie, bo wczoraj caly dzien bylam na wyjezdzie. W czwartek poszlo niezle: jogurt, banan z jogurtem, kasza z groszkiem i cebula, jogurt i batonik muesli. Wczoraj sredno: drozdzowka, bulka z serem i ogorkiem konserwowym i lody:/ Niestety kompletnie nie mam sily do niczego, wlaczajac diete, bo jestem chora i czuje sie fatalnie:( Mam goraczke i leze w lozku, obym odzyskala sily szybko.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyJoy
I po co się głodzicie? To nie ma sensu, od 500kcal można się dorobić conajwyżej choroby. Próbowała któraś z was ćwiczyć na siłowni np? albo biegać? na http://toster.pl sa przykłady zestawów ćw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! ja tez nie pisze zbyt czesto ,bo kompletnie nie mam czasu na nic!! W czw wyszlo mi jakies 730 kcal, spalilam 1250 wczoraj 830 kcal, spalilam 800 kcal Dzisiaj jak do tej pory zjadlam jajecznice z 1 jajka i 2 bialek, ogorka konserw., serek wiejski, kilka orzechow. i 1 ciastko owsiane z bananem robione przeze mnie - bez cukru. Bylam juz na silowni: 55 min na orbitku, godzina na spinningu + trucht w drodze powrotnej do domu. Spalilam 994 kcal. Jeszcze planuje cos pocwiczyc wieczorem. Jak na razie nie tak źle.... Juz prawie wyzdrowialam:) Zostal mi jeszcze lekki katar i czerwony nos! LadyJoy - ja nie moge jesc wiecej niz 1000 kcal bo wtedy raczej nie schudne. Mam za bardzo rozwalony metabolizm - kompulsy i glodowki na zmiane od ponad 2 lat...a na silownie chodzę kilka razy w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poniewaz najadlam sie w weekend, dzis troche poszcze, zjadlam mleko z platkami na obiad;) i maly zolty serek BabyBell. Jutro juz rozloze posilki regularnie. Nie mam sily ciwczyc, ciagle mam 37! Jak to mozliwe?:( Czeka mnie tydzien bez auta:( Bede jezdzic autobusem do pracy, ale plus jest taki, ze do i z przystanku bede musiala dojsc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz licze, ile wyszlo wczoraj: - jogurt 100kcal, drugi jogurt 100kcal, 4 wasy z serem i ogorkiem konerw. i ketchupem 270kcal, troche orzeszkow 200kcal, troche herbatnikow 200kcal. W sumie 870kcal. Po pracy zasnelam, chodze wykonczona, jak mam cwiczyc?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj pół dnia było ok, ale wieczorem dostalam napadu głodu i zjadłam wszystkie słodycze, jakie były w domu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×