Oczekuję, iż wreszcie jakaś atrakcyjna kobieta mnie skokietuje.

Kucharz ma jaja, stuprocentowe. trochę inne od komicznych, ale ma. retro ty świntuszku twoja wypowiedź jednoznacznie wskazuje na to , że widziałaś jedne i drugie i masz porównanie przyganiał kocioł...... swoją drogą jakie to miłe z twojej strony, że posiadania jaj nie odmawiasz i komicznemu- byłby z ciebie naprawdę dumny:P

jeśli trzeba tego gościa specjalnie kokietować, żeby go poderwać, to jak bardzo trzeba namęczyć się w łóżku, żeby mu stał jakiś czas przynajmniej hehhe A jest tylu facetów, którzy nie mają z tym problemu.. więc? po co się szczególnie wysilać jeśli można mieć lepszy model mniejszym kosztem? hehe No chyba, że którejś z was zależy na kasie, jaka ten Pan niewątpliwie musi zaoferować za taka mękę ;p

ten topik schodzi na psy....

Dzień dobry. :-) Ja nie uważam, że to jest jakieś największe nieszczęście, że ten "topik" schodzi na psy. Znacznie większym problemem jest to, że psy uchodzą u nas za niejadalne.

No i co dalej?

Brak jakiegokolwiek ruchu wskazywać może na kilka przyczyn takiego stanu. Jedną z nich jest brak atrakcyjnych kobiet. Rozumowanie jest następujące: nie zostałem do tej pory skutecznie skokietowany przez żadną atrakcyjną kobietą, ponieważ zjawisko atrakcyjnej kobiety jest bytem czysto abstrakcyjnym, znaczy - nie występującym w przyrodzie.

:) Pleciesz... Jestem pewna, że nie występuję w przyrodzie jako pojedynczy wzorzec piękna. Mam na myśli urodę i ciała i umysłu :)

Pisze z telefonu wiec tylko i dodam ze atrakcyjne juz zajete i nie w glowie im zaloty ;)

Skoro występujesz, Atrakcyjna Kobieto, to dlaczego próżnujesz, siedząc z założonymi bezczynnie rękami?

Ja nie sądzę, Luśka. Zajęte może być tylko coś, co istnieje. Rzecz nieistniejąca nie zna stanu zajęcia. (Niezajęcia również. :-)

Tak tak, przedłużające się w nieskończoność milczenie jest oczywistym dowodem na prawdziwość przedstawionej przeze mnie tezy. :-)

Ja jestem dowodem na nieprawdziwość przedstawionej przez Ciebie, Wirtualny, tezy. Jestem i już :)

Coraz "ciekawsze" te Twoje teorie (czy ciekawy może być synonimem absurdalny? ;-) )

Dzień dobry. :)

I - do widzenia. Może. :)

Dzień dobry. :) Cóś mocno pustawo...

Dzien dobry i do widzenia. Moze. :)

To ja tylko dzień dobry. I powodzenia, oczywiście. :)

To dzisiaj jak będzie z tym kokietowaniem?

No i?

No dobra. Poddaję się. Skoro nie ma atrakcyjnych kobiet, które mogłyby mnie skokietować, niech się za kokietowanie biorą również nieatrakcyjne. Byle skuteczne. A więc?

Wszystko ma swoje dobre i niezbyt dobre strony, Mi mała. :) A może jest jakaś szansa powrotu do tego związku z panem, który, z mojego rachunku tak wynika, powinien mieć 44. lata?

Proponuje, zebys sam ja skokietowal. Najlepiej uzyj feromonow: http://www.feromony.pl/prp348 I prosze nie pisac, ze to kryptoreklama, bo ona nie jest krypto :)

Ależ nadążasz, Mi mała, doskonale nadążasz, jak widać. :-) Cóż, skoro sprawa jest nieaktualna, to odgrzewanie nieświeżego kotleta nie ma żadnego sensu. Z ciekawości zapytam - a ile latek liczy sobie Twój małżonek?

Ja sam nie mogę jej skokietować, Expertka, ponieważ ja jestem mężczyzną, więc kokietowanie w ogóle nie wchodzi w grę. :)

Daj Boże, Mi mała, żeby było optymalnie. Niech układa Ci się jak najlepiej. :)

Co za czasy, nie? Bo zeby nawet nieatrakcyjne nie wykazywaly zainteresowania .... ;-)

Zgadza się, Luśnia. Do dupy. Idzie się pochlastać. Zważ, że nawet samotnym po trzydziestce także nie specjalnie na czymkolwiek zależy.

Samotnym po 30-tce nie powinienes sie az tak dziwic, one juz zdazyly wypracowac sobie poglad, wiec maja jasno sprecyzowane wymagania. A pozostale, coz? Widac los sie odwrocil, bo sam juz nie wiedzial o co Ci chodzi. Jednym interlokutorkom np. zarzucasz nadmiar kokieterii, inne znowu o niewystarczjaca. Musisz pewnie zlozyc bardziej precyzyjne zamowienie.

*inne znowu obwiniasz o niewystarczajaca :)