Czemu los zadrwił ze mnie?

Straciłam ciążę,w 9 tyg. Dlaczego?Kto o tym zdecydował?Bóg?Tak miało być?Po co komu to moje cierpienie?

na poważne tematy nikt nie odpowiada

a czy ty jedna cierpisz? ludzi spotykaja gorsze tragedie, nie badz taka egoistką :o moze wlasnie dlatego, zebys wyzbyla sie tego egoizmu tak sie stalo

W 30 tygodniu urodziłam martwego Patryczka. Zdecydował o tym Bóg,widocznie taka była jego wola.Tłumaczę to sobie w ten sposób,że chciał nas czegoś nauczyć ofiarując nam to cierpienie.I budzę się każdego dnia z nadzieją,że mojemu synkowi jest lepiej tam,na górze,niż na tym chorym Świecie. Wiem,że cierpisz,współczuję Ci z całego serca. Może pomoże Tobie ta strona www.poronienie.pl Trzymaj się.

Wypowiedzi przedmówcy nie skomentuję...

Rany, no to wolałabys urodzic kaleke? Kiedy poronisz tak wczesnie to pewnie płod miał wade genetyczna albo źle sie rozwijał i koniec. Lora współczuje. Jedyne co moge powiedziec, to chyba tylko to, ze cierpaiłybyscie bardziej gdyby dziecko umarło po 5 latach np. Zostaje tylko próbowac dalej:)

a wy sie nabieracie jak osły!!! buhhhaaahhha!!!:P

Fakt,oboje z mężem dziękujemy losowi za to,że nie był już maksymalnie okrutny i nie odebrał nam Patryka np.po miesiącu od Jego narodzin.tego byśmy chyba nie byli w stanie udźwignąć. Prowokacja,czy nie,podałam stronę,gdzie kobietka może szukać wsparcia osób z podobnym problemem. Miłego dnia wszystkim życzę:)

Kurna, zawsze mnie bawi że ludzie do cierpiania któe ich dotyka dorabiają sobie ideologię... Bo niby bó tak chciał, bo cierpienie ma czegoś nauczyć... Bla bla bla... Cierpienie ma to do siebie że po prostu ludzi dotyka. Ot tak, bez powodu

nie ma powodu,nigdy go nie odnajdziesz:(Tak mialo byc,taki Twoj scenariusz zycia. Tak jest ze raz przezywamy tragedię i zycie traci sens,wszystko widzimy w czarnych barwach i pytamy czemu to ja, a potem nagle wszystko sie odmienia i znow jest optymistycznie,milo.I tak w kolko.Nietety takie zycie. Musisz zaakceptowac to co sie stalo,inaczej bedzie Ci ciezko funkcjonowac:( Jesem przeswiadczona ze za pare lat,moze za rok bedziesz miec swoje dziecko.Poza tym zycie moze byc piekne. Bedzie db,trzymaj sie i dbaj o siebie!!

Astree a nie bierzesz pod uwagę tego,że kiedy spotkało mnie to o czym pisałam,naturalne jest zastanawianie się nad tym dlaczego tak się stało...Oczywiście nie piszę tutaj o medycznych aspektach całej sprawy. Muszę sobie to jakoś tłumaczyć,ponieważ to mi pomaga.Kiedy traci się dziecko ciężko jest razem z Nim nie stracić rozumu.I może stało się to ot,tak bez powodu,ale dla mnie to tłumaczenie nie wystarczy.Podobnie autorka tematu (o ile nie jest to prowokacja).Rozumiem ją doskonale,szuka odpowiedzi na to niby banalne pytanie.

życie jest nic nie warte,ale...nic nie jest warte życia!

Szkoda,że to nie prowokacja

Dziękuję za wsparcie.Ciężko mi się pogodzić z tym,co się stało.Tak bardzo czekałam na dziecko.Wyć mi się chce,nie daję rady.

Kobieto, nie masz innych problemow w zyciu? Ludzie stracili w trzesieniu ziemie domy, caly dobytek,rodzine, a ty sie przezywasz, ze plod umarl:O

Ja pierwsza ciaze stracilam w 6 tygodniu a teraz spodziewam sie czwartego dzieciaczka:)Mamy trzy corki i czekamy teraz na synka:) Bedzie dobrze,zobaczysz...Czas goi rany.Powodzenia:)

Widocznie chcial tak Bog... Na pewno zrobil to tak zeby bylo Ci lepiej.. Urodzisz kolejne dzieci, zajdziesz jeszcze w ciaze;) Wiem ze latwo mowic to komus spoza ale dasz rade;* Trzymaj sie i pozdrawiam;)