Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Liliana25.

Czy nie denerwują was te Matki Polki w sklepach, w parkach, na ulicach??

Polecane posty

Gość bez jedzenia i picia
a mnie sie wydaje, ze dzieci tych bogatych potrafia byc gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do k5 i innych
Przeczytalam prawie caly topik i ogolnie nie zgadzam sie z niektorymi pogladami pani K5, moze nie tyle z jej pogladami, co ze sposobem ich wyrazania i ogolna egzaltacja wypowiedzi. Mam podobne poglady dot. wychowywania malych dzieci, karmiacych matek itp, co zalozycielka tematu. Natomiast rozsmieszylo mnie bardzo, gdy ktos probowal "poprawiac" jej ortografie dot. pisania "nie" razem i oddzielnie, i ten ktos byl oczywiscie w bledzie (a propos - takie rzeczy powinno sie wiedziec najpozniej w szkole sredniej). Nie wiem jak slepa musi byc osoba, by uwierzyc, ze ta pani jest sprzataczka, czy co tam wczesniej twierdzila, i nie widziec ze ma do czynienia z osoba inteligentna - nawet jesli troche "odmienna". Chcialabym poprzec to, co K5 napisala na temat wychowywania swojego syna. Wiedza i dobre wyksztalcenie za pare lat dadza mu wiecej niz umiejetnosc "uczenia sie" jednoczesnie pracujac, sprzatajac i gotujac. Takie umiejetnosci naprawde przyjda z czasem i nie bedzie potrzeba geniusza, zeby im podolac, moze jedynie wytrwalosci i sily. Ja akurat nie bylam szczesliwa w mojej rodzinie i szybko wyprowadzilam sie z domu, radze sobie dobrze, ale jest to inne zycie. Nie wiem czy to przez ten fakt, ale do dzisiaj nie do konca "dojrzalam" - a mam 23 lata. Mysle ze zabraklo mi paru lat beztroski, co dzis staram sie nadrobic, bo mam bardzo opiekunczego narzeczonego i - nareszcie - poczucie wzglednego bezpieczenstwa. Ale przez te kilka utraconych lat teraz bywam trudna i zachowuje sie malo dojrzale - bo chce poczuc sie znowu jak nastolataka, tak sadze. Gdy wracam do domu rodzinnego czuje sie tam dobrze, stosunki sie poprawily, ale znajac moich rodzicow nie bylabym szczesliwa bedac tam na stale. Dlatego nie zaluje, ze sie wyprowadzilam, natomiast zaluje jednej rzeczy - ze nie mialam takiego domu z ktorego nie chcialabym sie wyprowadzac, ktory bylby moja ostoja. Tak, dostalam lekcje zycia, ale gdybym byla blisko rodzicow, to wielu przykrych sytuacji udaloby mi sie uniknac. Tak, jestem dzis bardzo samodzielna, ale szczerze mowiac mysle, ze poczucie bezpieczenstwa wplyneloby lepiej na moja psychike, bo po to powinna byc rodzina, zeby na niej polegac - mama, tata, rodzenstwo. Jesli ktos jest zdany sam na siebie to owszem, uczy sie zycia, ale nie jest to dla niego dobre. Ja, w wieku 23 lat, jestem troche...nerwowa, zmeczona..nie wiem jak to nazwac. Wiem, ze to ogolnie nie na temat, ale pomyslalam, ze skomentuje wypowiedzi na temat syna i rodziny pani K5, ktora byla ostro skrytykowana. Poza tym nie uwazam, ze chec opiekowania sie synem jest "nienormalna". Ja np pare lat temu nie wyobrazalam sobie siebie "uslugujacej", jak to niektorzy mowia, mezczyznie. Natomiast dzis lubie np gotowac dla mojego narzeczonego, bo go kocham i lubie sie nim opiekowac. On np pierze moja bielizne z tego samego powodu oraz znosi moje nastroje. Nie mozna powiedziec kobiecie, matce w tym przypadku - koniec, przestan sie opiekowac synem, powinien sobie sam radzic. Nikomu nie zycze takiej umiejetnosci "radzenia sobie samemu" w pierwszych etapach doroslosci. PS. Przepraszam ze niepisanie (czy zaraz ktos wyskoczy ze stwierdzeniem, ze powinno byc "nie pisanie" ;-) polska czcionka, ale to z powodu problemow technicznych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Querty
Wiesz, ok, tak było u Ciebie. To, jaki wpływ ma samodzielność na człowieka zależy chyba od jego osobowości i charakteru. Mnie na przykład pomogło i do domu rodziców wracam chętnie. Z tego, co obserwuję jestem bardziej odpowiedzialny i zaradny od swoich rówieśników, i za przeproszeniem, nie sram w gacie ze strachu przed pierwszą rozmową kwalifikacyjną albo pierwszą pracą. Opieki wymaga ktoś, kto sam nie dojrzał moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w ogóle to na temat jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam znajomą która ma dzieci w wieku 18 i 20 lat, i to dopiero są dziwolągi :( mamusia wszystko za nich robi, oni po powrocie do domu muszą zawsze do niej zadzwonić (jak jest w pracy) że wrócili, ona im szuka książek po księgarniach na studia i do liceum itp, we wszystkim są wyręczani. Są wykształcone bardzo dobrze, znają po kilka języków ale życiową są niedorozwinięci. To też jest godne potępienia w moich oczach. dla wielbicieli K5 powtarzam że zachwyty można kierować na innym forum to forum zostawmy do równania mam i dzieci z błotem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do k5 i innych
Nie zachwycam sie nikim tylko wyrazam swoja opinie. Wolnosc wyrazania opinii byla juz tu przedyskutowania. Do Querty- no wlasnie, ja tez sie nie boje rozmow kwalifikacyjnych i zadnych innych wyzwan, a mimo to nie jestem superszczesliwa. Masz racje, to zalezy od osoby, ale ogolnie dobrze jest byc samodzielnym z wyboru, nie z przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może po jest część ludzi, którzy doskonale radzą sobie z wyzwaniami i od nich można skutecznie wymagać. Przez to się doskonalą i rozwijają, i to ich napędza. A są też osoby, którym stawianie wygórowanych wymagań nie przyniesie rezultatu, bo im nie podołają, albo tylko wzbudzi to w nich zniechęcenie i awersję do osoby, która wymaga. Dla niektórych skuteczny będzie bat, dla niektórych marchewka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do k5 i innych
No dobrze, no wiec bardziej na temat: kiedy moja kolezanka urodzila dziecko cala rodzina robila jej, sobie i dziecku zdjecia w szpitalu (to moge zrozumiec), ale zrobili jej tez pare zdjec podczas i po karmieniu, na ktorych widac jej sutek :/ I normalnie te zdjecia z tym sutkiem pokazywali calej rodzinie. Sama kolezanka przyznala, ze czula sie jakby przestala byc kobieta, a stala sie taka wlasnie..dojarka. Poza tym jej tesciowa jest "wszystkowiedzaca" i za kazdym razem, jak dziecko zaplacze, kaze mojej biednej kolezance wyciagac piers i karmic :/ To akurat wina tesciowej nie matki, ale naprawde sprowadzili ja do roli mlecznej krowy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja dziekuje za taka tesciowa :( ogolnie jest to wedlug mnie chore kiedy tesciowa sie za bardzo wtraca w wychowanie, owszem ma doswiadczenie itd wiec mozna posluchac jej rad, ale bez przesady. Znam dziewczyny, ktore nic same przy dziecku nie robia, bo tesciowa przejela obowiazki. Mnie na szczescie to nie spotka jak sie juz zdecyduje na dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotojesttazołza
bo rzuca sie jak wsza nagrzebieniu?! rzeczywiście kretynka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
oczywiscie, ze denerwuja mnie rodzice, ktorzy nie zwracaja uwagi na swoje rozpieszczone pociechy. czytam ten topic regularnie ( no, moze poza pyskowkami autorstwa k5 i jej podobnych), wiec dorzuce swoje trzy grosze ;) dzis bedac w sklepie odziezowym widze kobiete z mala, ok 2letnia coreczka. dziecko grzeczne, mama oglada ciuchy ale mala trzyma sie blisko. w pewnym momencie dziecko chyba znudzone odeszlo kawalek i zaczelo walic raczka w jakies dekoracje. na to mama " chodz tu gabi" (mysle sobie- przynajmniej jakis normalny rodzic, potrafi przywolac swoje dziecko do porzadku). dziecko nie zareagowalo, wiec mamusia rozdarla sie na caly sklep " chodz tu gabi, bo pani ze sklepu bedzie cie wyzywac!!!" doslownie tak sie wyrazila.nosz kurde, myslalam ze padne. dla mnie to cos w stylu "nie kop pani bo sie spocisz".. tak, tak, tak i jeszcze raz tak. wkurzaja mnie tacy rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za idiotka autorka tekstu
oby nigdy nie dane było ci być matką, bo raczej się do tego nie nadajesz, po prostu nie podołasz obowiązkom albo nie wytrzymasz nerwowo. Bycie matką to niestety nie tylko przyjemności ale też trudne chwile. A małego roczniaka a czasem i dwulatka ciężko przekonać aby zachowywało się odpowiednio i grzecznie w sklepie odzieżowym albo aby nie zrobiło kupy w autobusie, bo jakiejś głupiej egoistce to przeszkadza!!!!!! Naprawdę ręce opadają jak się was czyta dziewczyny, może wasze matki też powinny was pozamykać w domach i nie wypuszczać na światło dzienne do 10 lat!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namoro
Całkowicie się zgadzam z przedmówczynią. I wygląda na to, że nie o wychowanie tu chodzi tylko o to, że jakimś lalom przeszkadzają małe dzieci, bo żyją, bo marudzą, za głośno się śmieją itp. A może to zazdrość, że niektóre kobiety, mają mężów, dzieci i są szczęśliwe, nie przejmują się drobnostkami i złym humorem innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
jeszcze raz tak. wlasnie takie matki mnie wkurzaja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo trafnie
Zgadzam się z \" co za idiotka autorka tekstu\". Widzę, że większość z was do roli matki nie dorosła jeszcze i tyle. Dla takich jak wy najważniejsze są ładne tipsy i dużo tapety na twarzy. Przykre ale właśnie was chyba rodzice źle wychowali!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Widzę, że większość z was do roli matki nie dorosła jeszcze i tyle. Dla takich jak wy najważniejsze są ładne tipsy i dużo tapety na twarzy. Przykre ale właśnie was chyba rodzice źle wychowali!!!!" - jeśli drażni mnie brak kultury kobiety, która jest matka, wiec kulturę swemu dziecku powinna pokazywać, to od razu muszę mieć tipsy i tapetę? ja Pani wychowania nie oceniam, zatem proszę się powstrzymać od oceny mojego w końcu się nie znamy, a Pani już wie,że moim priorytetem są tipsy i tapeta ciekawe a Pani ambicją życiową jest zrobienie sosu do obiadu lepszego niż sąsiadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka ona jest
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotojesttazołza
obieformy sa poprawne kretynko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wsza jest poprawnie jako osoba odrażająca moralnie w przypadku skaczącej po grzebienie poprawnie jest tylko wesz profesoże Mjotku :P kretynizm zaś oznacza upośledzenie umysłowe, zatem proszę mi je udowodnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktotojesttazołza
nie musze :(- zgadzam sie na przykłd z pomaranczka i innymi madzrejszymi od ciebie głupia pieniaczko:( dobrze masz to co nadole:( postów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zołza ty głupia c i p k o ;) nawet nie wiesz jak się wsza pisze ;)ciągle tu ktoś zagląda i obraża, a won stąd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA STARA I TAKA GŁUPIA
ja wiem to napewno K5 za wami teskni a boi się tu wejsc!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×