Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość turbo odchudzona

**DIETA TURBO** - wasze doświadczenia

Polecane posty

Gość kawka-turkawka
To może i ja zacznę uczęszczać na basen, choćby raz w tygodniu? Muszę się tylko rozeznać, gdzie najlepiej i najtaniej;) Kiedyś sporo pływałam, co prawda nie jestem w tym dobra, ale godzinka dawała mi satysfakcjonujące poczucie zmęczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pokićkały mi sie dni diety zaczełam od truskawek i kiwi bebe dalej kontynuować tylko od poczatku 1 dzień myslicie ze niezaszkodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Ale się wnerwiłam ! Pytam dzisiaj rano mojej mamy: "i jak zazdrościsz mi że schudłam 5 kg?" a ona z pogardą: "ja tam nic nie widzę" Wyobrażacie sobie?! Nie wiem dlaczego najbliższa rodzina wilkiem.:-( Tymbardziej że naprawdę już po tych 7 dniach widać duże efekty. Brzuch spłaszczony, uda zgrabniejsze i w ogóle. Przecież 5kg to już widać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka-turkawka
szczęśliwa, wiem, że to może być niefajne, gdy ktoś bliski nie widzi zmian, ale niektórzy po prostu nie zwracają na takie coś uwagi i dlatego nic nie dostrzegają. Wiem, bo mam takich znajomych, dla których zawsze wyglądam tak samo. Okropnie denerwujące, ale trzeba puścić to mimo uszu i cieszyć się, że sama widzisz efekty :) 5 kg to świetny wynik jak na 7 dni diety!!!! Tak trzymaj ;) gratulacje a ja dziś kończę, moje drogie :) 10 dni zleciało bezproblemowo i bardzo szybko. Tak jak mówiłam jutro mała przerwa, ale obiecuję nie przesadzać z jedzeniem! I od soboty zacznę sobie znowu. Jedzenie mało a często jest bardzo fajne:) mojemu organizmowi to pasuje i chyba się już tak przestawiłam- byle to przyzwyczajenie utrzymać na dłużej, bo może być zbawienne w skutkach:D Za pół godzinki czeka mnie uczta truskawkowo-czereśniowa i na pewno zjem więcej niż potrzebuję, ale co tam, czasem można sobie pofolgować;) niedługo skończą się te owocki i będę żałować, że ich sobie nie pojadłam. W sumie teraz mam bardziej ochotę na owoce niż słodycze. Wiem, że z owocami też trzeba uważać, ale i tak są mniej kaloryczne, a na pewno zdrowsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawka-turkawka Mój organizm też dobrze znosi jedzenie częściej a mniejsze porcje :-) Ja w sobotę kończę I turę,a od niedzieli następna tura. Jeżeli chodzi o moją mamę to właśnie chodzi o to,że ona widzi efekty,ale szlag ją trafia,że schudłam bo Ona nie potrafi przejść na żadną dietę chociaż ma 30 kg nadwagi. Co do diet: Turbo w skali od 1-10 "10 punktów" :-) 1. Kiedyś stosowałam herbalife,fakt schudłam 8 kg w miesiąc,ale żygać mi się chciało od tych koktajli-potem efekt jojo +15 kg 2. Rok temu dieta warzywno-owocowa Dąbrowskiej, w tydzień schudłam może 3kg,ale potem nie mogłam patrzeć na żadne owoce i warzywa,blee W tej diecie praktycznie nie było białka,a wiadomo,że jak nie dostarczamy wapnia do organizmu to organizm sam sobie go odbierze z naszych mięśni. 3. Stosowałam dietkę Dukana-czyli tą białkową,też troszkę schudłam,ale po tygodniu odrzuciło mnie od mięsa itp,blee-zbyt monotonna! 4. Piłam również aqua slim,fakt odrzuciło od słodyczy ale gówno schudłam. 5. Nutri slim to również ściema! Polecam zatem tą dietę "Turbo" bo ma same zalety: 1. ma urozmaicone posiłki: a) warzywa b) owoce c) chude mięsko d) ryby e) orzechy 2. wszystko jest skomponowane tak, aby było łatwiej schudnąć- nie łączy się przeważnie grup zywieniowych 3. uważam że jest zdrowa 4. przyspiesza metabolizm,a więc oczyszcza organizm z toksyn 5. człowiek nie chodzi głodny,przez co później nie ma napadów wilczego apetytu. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka-turkawka
Dołączam się do tego zachwalania turbo :) To właśnie ta dieta jakieś pół roku temu pozwoliła mi zobaczyć na wadze magiczne 5 z przodu :D szczęśliwa, to masz zawistną mamę! pogadaj z nią może tak na poważnie. Może też przejdzie na turbo? Przecież ta dieta nie jest ciężka do przejścia, każdy się na niej dobrze czuje, no i dietowałybyście razem, a to jest bardzo motywujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawka-turkawka Próbowałam już wiele razy namówić mamę na dietę,a teraz kiedy jestem na turbo tym bardziej chciałam ją zachęcić do wspólnej diety, mówiłam: "mamo zobacz,na tej diecie przecież nie chodzi się głodnym, jest wiele produktów do wyboru,możesz jeść nawet swój ulubiony boczek raz na jakiś czas. Przecież ja nie chodzę głodna,jem często" Pokazałam nawet te tabele z produktami. Ale nic to kompletnie nie dało,wręcz była oburzona,że ona nie będzie się katowała żadnymi durnymi dietami! ale jak widzi,że ja się odchudzam i mam efekty to jest wręcz oburzona i chyba mi zazdrości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka-turkawka
W takim razie nie dziwię się, że tak Cię to denerwuje. Ale pomyśl sobie tak: jest mamusia zazdrosna, a Ty będziesz głucha na to co ona mówi o diecie. Schudniesz sobie spokojnie do jakiejś fajnej wagi, a ona nadal będzie miała nadmiar kilogramów. To Ty na tym wygrasz, nie ona :) Rób swoje i nie poddawaj się. Jesteś na wygranej pozycji w tej "walce" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj rozkładowo 10 dzień miał być no trudno zawaliłam ale ciągnę dalej czyli od poczatku bede jeszcze na 3 turach ta dieta jest super podpisuje sie pod waszymi wyowiedziami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka-turkawka
Dzień dobry :) Dziś mój pierwszy niedietowy dzień...trochę się boję, żeby nie go nie powalić. Na śniadanko zjem sobie pomidora z serkiem, więc dietetycznie. Niby nie mam jakiegoś parcia na jedzenie, więc może poprzestanę na wymarzonych od kilku dni lodach:) i nie napcham się paczką ciastek, spaghetti czy cholera wie czym jeszcze. Zjem za to kilka rzeczy, na które ewidentnie mam ochotę: jogurt, te lody właśnie oraz grillowaną kiełbachę z kawałkiem chleba (bo dziś planujemy grilla). ojjj rozpustnie to brzmi, ale przecież od jutra znowu reżim, to można sobie nieco pozwolić;) a Wam jak idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka-turkawka
Nie wiem, bo mam zepsutą wagę:/ Ale tak jak mówiłam, niewiele. Na oko to będzie może jakieś 1,5 kg? Ale to ostatnie kg które nie chcą odpuścić. Robię jeszcze jedną turę i wtedy już mam nadzieję, że dobiję do celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka-turkawka
Musisz chyba przeczekać. Myślę, że to chwilowe i zaraz minie. Czasem tak jest i to nieuniknione. Moim celem wagowym było 55 kg, ale nie wiem czy to w ogóle osiągalne:p postanowilam w związku z tym, że nie będę się aż tak bardzo sugerować wagą, ale raczej tym, jak wyglądam. A nie da się ukryć, że cały czas gnębią mnie boczki i twarz, która kiedyś nie była aż tak okrąglutka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno osiągniesz 55 kg :-) Kurczę mam nadzieje,że to faktycznie chwilowe,bo byłam pełna nadziei na tą dietkę :-( Tak dobrze mi szło. Moją największą zmorą jest brzuch, uda i tyłek(z niego najtrudniej pozbyć się tłuszczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka-turkawka
Dzięki za wiarę w moje 55 :) Myślę, szczęśliwa, że spokojnie dobrniesz do celu i to, że dziś gorzej się czujesz, nic nie znaczy. Przeczekać, wypić dużo wody i już jutro powinno być lepiej. Jesteś po mocno białkowych dniach, więc to też mogło mieć wpływ na Ciebie. Wrócisz za chwilę wraz z drugą turą do bardziej owocowo-warzywnych posiłków i od razu będzie inaczej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka-turkawka
ahh i miałam jeszcze dopisać, że na pewno nie jesteś odosobniona w walce z brzuchem, tyłkiem i udami. Większość z nas z tym walczy! Moja walka skupia się teraz głównie na brzuchu i biodrach, do których tluszcz chyba przyrósł i wyszczuplenie tego wydaje mi się czasem niemożliwe. Na razie nie planuję zachodzić w ciążę, ale kiedyś na pewno i aż boję się na zapas jak ja się rozrosnę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawka-turkawka NIO ja w ciąży przytyłam aż 30 kg ! Po porodzie udało mi się schudnąć w 2 miesiące te wszystkie kg i wyglądałam jak szczypawica ;-) Ale od poprzedniego roku znów przybrałam :-( kobiety mają przesrane. A może na te nasze bolączki powinnyśmy stosować jakieś specjalne ćwiczenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka-turkawka
Specjalne, niespecjalne- ćwiczenia zawsze są wskazane:) Ja staram się codziennie kręcić hula hopem jakieś 20-30 minut. Może nie daje mi to efektów, o jakich wszyscy pieją w necie, ale jest to pewno fajna i relaksująca forma wzmacniania brzucha i bioder:) poza tym od czasu do czasu przejdę się na aerobic no i czasem biegam. Powinnam uregularnić te moje ćwiczenia i wtedy na pewno widziałabym efekty, ale jakoś tak ciężko się za siebie zabrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Nie było mnie trochę, szczerze, zastanawiałam się, czy nie zrezygnować.. Ale jakoś dotrwałam. Zaczęłam z wagą ponad 76 kg, dzisiaj rano podczas ważenia, było 70.7. Od dzisiaj mogłabym zrobić sobie 3 oszukańcze dni, ale postanowiłam dalej ciągnąć dietę, trochę ją urozmaicając. Jako, że dzisiaj jest dzień 1 nowej diety, będę jadła 6 małych posiłków dziennie, korzystając z listy produktów, ale nie tylko. Dzisiaj rano byłam na ryneczku i kupiłam dużo świeżych warzyw i owoców :) Np do pracy wzięłam sobie kalarepkę, młode marchewki, truskawki, brzoskwinie, i orzechy. Jak wrócę, zjem kotlety sojowe (nie smażone, ugotuję je tylko w bulionie), kalafior, fasolkę i lekką sałatkę z rzodkiewki, pomidora, sałaty, ogórka, i szczypiorku z odrobiną niskoprocentowej śmietany. Dzięki tej diecie wiem, jak dobierać produkty, co tuczy a co nie, co ze sobą łączyć a czego się wystrzegać. Oczywiście w dalszym ciągu nie będzie w mojej diecie smażonych rzeczy, tłuszczów, masła, makaronów, ryżów i innych "kluch". Szczerze, przez ostatnie 2 dni diety też trochę kombinowałam, bo jadłam np marchewkę, nie jadłam 6 posiłków, bo po prostu nie byłam głodna. Natomiast jeśli chodzi o ziemniaki, rozmawiałam z dietetykiem wczoraj i powiedziała, że raz na jakiś czas, 3 młode ziemniaczki nam nie zaszkodzą, bo skrobia też jest potrzebna naszym organizmom. Stawiam na zdrowe jedzenie, często, lecz w małych ilościach. Po tej rozmowie wiem, że przyniesie efekty :) jak to się mówi potocznie - MŻ :D (mniej żreć) Po 10 dniach faktycznie nie ciągnie mnie do tego by się napchać i położyć spać. :) Jeśli chodzi o brzuszek i boczki to używam drugi dzień pasa Slendertone Flex, poczytajcie w necie, bardzo pomaga :) Kiedyś używałam, i efekty były :) Są drogie, ale warte swojej ceny. W razie czego mam 1 nowy pas Slendertone Flex na sprzedaż, jakiś czas temu mój Piotrek kupił mi go na ebay-u, bo akurat miał dobrą cenę, a ja nie mogłam dostać do niego nakładek żelowych (kiedyś odkupiłam taki pas od koleżanki). A ten z ebay-a leży w szafie zapakowany :P Więc powiem Wam, że cieszę się, że mogę dodawać niektóre składniki, bez obawy, że coś będzie nie tak. Oczywiście wszystko z głową. Ja będę dodawać głównie surowe warzywa i może coś jeszcze mi wpadnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, zapomniałam o chudym twarogu, chrupkim pieczywie (może być też pumpernikiel), ale w moim wypadku wchodzi w grę tylko pierwsze śniadanie :) pomidorki, rzodkiewki, szczypiorek, chuda szynka :)) mniam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka-turkawka
Zastanawiałam się, co się z Tobą stało, bo nie odzywałaś się przez kilka dni. Osiągnęłaś super wynik!! Ponad 5 kg:) Powiem Ci, że ja też czasem sobie pokombinowałam z dietą i posiłkami, ale generalnie najważniejsze to chyba utrzymać system mało a często :) fajny masz plan na najbliższy czas; aż ślinka cieknie na myśl o takich wiosennych kanapeczkach...no ale jak dla mnie chleb jest zabójczy. Za bardzo go lubię i za dużo zjadam. Powinnam chyba mieć możliwość kupienia sobie w piekarni jednej czy dwóch kromek i tyle. Bo jak kupię cały, nie ma go już po kilku godzinach:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało a często to chyba najlepsza dieta ;P Jeśli chleb jest dla Ciebie zabójczy, może spróbuj pieczywo chrupkie Wasa? Ja mam jeszcze z poprzedniego odchudzania, wczoraj patrzałam, jedna kromka ma bodajże 17 kcal. To tyle co nic. Szczerze, ja chleba też ruszać lepiej nie będę, ale kiedyś jadłam tylko chrupkie, więc teraz też wytrzymam :) zresztą, i tak będę je jadła raz na jakiś czas, bo mi się znudzi :P Przed chwilą właśnie wyliczyłam sobie dokładnie kilogramy, miałam zapisane w tel, ile było na początku, i wyszło mi 5.8kg mniej. To chyba dobrze, mimo, że ja tego nie widzę. Może za często patrzę w lustro? Tak mówi mój Piotrek.. Wiesz, chciałam sobie wczoraj kupić ten strój, ale z każdych majtek coś mi wystaje... a to tu, a to tam.. Skończyło się, że wyszłam ze sklepu z płaczem :(( już czwarty raz.. A tak bardzo chciałabym iść na ten basen, zgubić trochę to dupsko, boczki i uda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj mierzyłam jednoczęściowy, ale wyglądam jak stara baba :(( i chyba jeszcze gorzej niż w dwuczęściowym... Może pojadę w weekend do Koszalina, może tam coś znajdę, u mnie w mieście niestety nie ma Tesco.. A widziałam w necie kolekcje F&F, są bardzo ładne stroje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylvunka to jak już uparłaś ;-) się na 2-częściowy, to najlepszy przy tej wadze będzie wiązany na szyi. Majtki od takiego stroju nie powinny być zbyt płytkie i najlepiej również wiązane,bo wtedy będziesz mogła regulować sobie ich rozmiar na pupie :-) Ps. ja w moim 1-częściowym nie wyglądam jak stara baba :-(, chociaż kupiłam go głównie na basen kryty, nad morze czy jezioro nie ubrałabym takiego bo chciałabym się opalić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×