Dostałam propozycję wyjazdu jako opiekun na kolonie z dziećmi.

Na 3 tygonie. Tu problem: chcą mi za to zapłacić 400 zł. Troche mało chyba, nie? Zgodzić się?

wielka odpowiedzialnosc ale przyjemnosc tez dla ciebie...nie wiem

jeśli choć trochę lubisz dzieci to tak.....

Za 400 zł? Chyba się nie myli... a odpowiedzialność cały czas.

No właśnie niespecjalnie lubię dzieci. :| Ale kasa by się przydała, nawet i te 4 stówy. Ale to jest mało za 3 tygodnie opieki non stop. :| Kurcze, nie wiem.

a na dodatek jak kturaś twoja podopieczna w ciąże zajdzie to alimęty płacił będziesz. więc zastanów się czy warto...

Ja lubię dzieci, ale za 400 zł pracy non stop z dziećmi, które na koloniach czekają tylko na chwilę nieuwagi, żeby się za przeproszeniem urżnąć, czy uprawiać z kimś seks, jakoś nie miałabym ani siły, ani motywacji.

Własnie nie wiem w jakim wieku te dzieci. Może w takim że jeszcze nie chcą się pieprzyć po kątach. Inna rzecz że to jest ściema podobno z tymi alimentami - prasa kiedyś zrobiła popłoch że niby tak ma być, ale to nieprawda. Zresztą akurat tego że zajdzie któraś w ciąże się nie boję. Będe pilnować :) Tylko nie wiem czy za taką kasę marną.

Do tych 400 zł należy doliczyć pełne wyżywienie, noclegi, darmowe wstępy do wszystkich zwiedzanych obiektów itp. Najczęściej pozwalają też brać za frico swoje dziecko lub kogoś z rodziny

Problemem jest to, że nie jesteś w stanie przez całą noc siedzieć na korytarzu i pilnować, czy dzieci nie latają. Kiedyś też musisz spać. Jak z młodszymi, to jeszcze można sie zastanowić, a z alimentami to nie wiem, jak jest.

No jezu. Wiadomo że należy doliczyć koszty życia tam, bo to w koncu praca, więc nie płacę za pobyt. Ale co to zmienia. A z tym żeby brać kogos z rodziny nigdy się nie spotkałam - chociaz jezdzilam na wiele kolonii, jako uczestnik, nie opiekun.

między pierwszym a drugim rokiem dałem się nabrać na wychowawcę na koloniach, ale było to w zamierzchłych czasach, jak coś takiego jak Super Niania, jeszcze nawet się nikomu nie śniło

wyluzuj:o po pierwsze-masz za darmo wypoczynek potem: wyżywienie potem świeże powietrze potem kontakt z dziećmi i poczynisz dalekoidące obserwacje pedagogiczne, które zaowocują na twojej przyszłej karierze, więc jedź

Ja byłam prowadzącą na workcampie i uważam to za dużo lepszą opcję. Byli tam ludzie w wieku 16-28, ale tam kwestia odpowiedzialności za ich czyny jest inna.

A któż ci zaproponował takie śmieszne pieniądze? No daj spokój, to jest niepoważne.

Wiesz co za 400 zł to chyba nie warto-tym bardziej,że też sobie będziesz musiała coś kupić.

Moja przyszla praca nie bedzie związana z dziecmi, więc nie są mi te obserwacje pedagogiczne do niczego potrzebne :D A co do tego wypoczynku - no wlasnie nie wiem czy to taki wypoczynek, raczej zasuwanie ciągłe, bo nie powiesz mi ze pilnowanie dzieci 24 na dobę jest przyjemnością.

Przyjemnością być może, o ile dzieci sa sensowne ;) Nie wiem, ale jak ja bym miała te 400 zł dostać, to nawet na opłacenie mieszkania by mi nie wystarczyło... a samo sie nie zapłaci. Szukałabym innej pracy.

ja bym brała jeśli potrzebne ci są pieniądze, to nawet 400zł to dużo ja sama będę czegoś takiego szukała na wakacje, dlatego teraz robię kurs na wychowawcę

No wlasnie kasa sie przyda. Chyba sie zgodze, chociaz wolalabym troche wiecej zarobić. Zwłaszcza ze to 3 tygodnie...

A nie lepiej poszukac czegoś innego?

Lepiej. Ale jak nie znajdę? A to już jest. Słabo płatne bo słabo płatne, ale wazne ze w ogóle jakaś kasa.

7 lat nieszczęścia>>>praca z dziećmi/młodzieżą to nie" praca z marszu":o zajrzyj do"psychologii rozwojowej dzieci i młodzieży"

chyba że będziesz pracowała jako kwatermistrz, lub kucharka na obozie:p

Wiem że nie praca z marszu, ale sama byłam na tylu obozach i koloniach że jeszcze paniętam jakie oni potrafią miec pomysły :D

Jeśli Cię 400 satysfakcjonuje, to jedź, lepsze to niż nic.

ja bym nie jechala, poluicz ze z 200 wydasz na lody itd. wiec nie warto, wiecej zarobisz zostajac w miescie

nie no 200 na lody nie wydam :D