a jak to jest po porodzie z kroczem

co do tego mdlenia to jasne że po porodzie można zemdleć! ja rodziłam w środę o 13 pierwsze próby wstania przy pomocy położnej miałam dopiero w czwartek ok 10 (do tego czasu też nie załatwiałam się i cewnika też mi nie założono). niestety wstać się nie udało, ale zrobiłam siku do basenu. wstałam dopiero w nocy o 23 w czwartek!!! i to tylko dlatego ze mąż wywalczyl kroplówkę z glukozą na wzmocnienie. w piątek o 17 się wykąpałam. w piatek o 19 straciłam przytomność. upadłam skręciłam stopę i staw skokowy. gips. ponowne leżenie. w poniedziałek mnie wypisali. dopiero w domu odżyłam, zaczęłam kuśtykać, siadać. także owszem można mdleć po porodzie!!! co do samego krocza to ja miłam dość dużo szwów. leżałam tylko z ligniną między nogami, bez majtek. w domu nosiłam majtki siateczkowe i te wielkie podkłady, a w nocy kładłam się na podkładzie na łóżko i podkładzie tym poporodowym bez majtek i spodni, tak żeby wietrzyć ranę. bo strasznie bolało. ale ogólnie poród nie jest taki zły. dla mnie gorszy był połóg, choć poród miałam naprawdę długi i bolesny. z tym że poród kończy się cudem jakim jest ujrzenie własnego dziecka, a połóg...no cóż kobieta zmęczona porodem, niewyspana i jeszcze wszytsko boli. u mnie na dodatek ten okropny gips i wielka zależność od pomocy męża (bardzo trudno jest skakać o kulach mająć szwy na tyłku)

:)

podnosze temat

jestem 15mcy po porodzie i dalej odczuwam skutki porodu sn, czyli ostatnio mialam lekki zabieg, bo krwawilam po stosunku, przez ponad pol roku po porodzie bolalo przy stosunku, pozniej krawienie, lekarz, zabieg, dalej boli ale tylko jak sie lekko np odchyle :O porazka, peklam, nie zszytko mnie bo powiedziano ze samo sie ladnie zrosnie, final taki ze takiej przestrzeni miedzy nogami to chyba nikt nie ma, no porachaaaaaa, popuszczam mocz, i caly czas po lekarzach bez sens jakl cholera.