Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo jestem

Nagle przestał się Odzywać

Polecane posty

Gość S4S
Jak już mu powiedziałaś o tym, że chciałabyś go poznać i się z nim związać - to zapomnij o nim. Przecież widzisz, że nie jest Tobą zainteresowany. Aż tak bardzo Ci zależy na kimś, kto ma Cię w du***? Wkrótce zaczniesz się zgadzać na wszystko, żeby tylko z Tobą pogadał chwilę. Jest mnóstwo chłopaków na świecie, a Wy dziewczyny lgniecie właśnie do takich co albo Was nie chcą, albo wykorzystują. P.S. "do s4s...nie moja kochana" -> wolałbym "kochany" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapakana1982
Ja miałam podobnie w sumie nasza znajomość trwała dwa miesiące , inicjatywa wyszła od niego , było super ten nasz ostatni dzień zakończył się tak jak zawsze nic nie zapowiadało końca i od tego dnia już sie nie odezwał po tygodniu nie wytrzymałam napisałam sms i też cisza . I tak sobie trwam w tej ciszy już 4 tydzień i co próbować dalej ,nawet go nie widziałam od tego czasu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo byam
Najciężej jest przez pierwszy miesiąc. Później napięcie stopniowo opada, wraca normalny bieg życia... Myśli się o nim/niej coraz mniej, by któregoś dnia stwierdzić, że już nie myśli się o nim/niej wcale. Ale na to potrzeba czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LAtelica
S4S ale pier***dolisz głupoty, nikt normalny nie mówi że "Zależy" mi na osobie którą dopiero poznaję, a uwierz że po paru spotkaniach nie możesz powiedzieć że kogoś znasz. Związek właśnie polega na wykorzystywaniu kogoś do swoich celów - ktoś mnie wykorzystuje dla siebie a ja jego. W ten sposób 2 strony są zadowolone. Gorzej jak jedna strona bardziej, ale i z tego jest jakieś wyjście. Nie jest sie z kimś chartytatywnie tylko dlatego że coś z tego masz -fajnie spędzony czas, rozmowa, nowe możliwoci, wyjącia o którch pisałeś, poczucie bezpieczeństwa, (tak chodzi też o kasę) sex, itd. Najlepiej stawiać sprawę jasno co kto chce i wymaga. ja na pewno wymagam faceta z kórym moge chodzic w fajne miejsca a nie siedzieć w domu, to po prostu oczywiste, miłośc musi byc egoistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelajnaaaaa
a ja gdy teraz olałam faceta to on zaczyna się odzywać,pyta co u mnie i ogólnie okazuje zainteresowanie moją osobą.Tak niestety jest ten świat skomplikowany.Olewasz kogoś,nagle tej osobie zaczyna zależeć i na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehahihe
do s4s....hm...no ok-" kochany", sorki myslalam, ze to kobieta pisała...masz rację w jednym- jak ma mnie w d... to nie ma co sobie głowy zawracac, -owszem i nie zawracam sobie nim głowy bo wiem ze nie warto. Drażni mnie tylko sposób zakonczenia znajomości-po prostu cisza...i jak mamy o was nie sądzić ze jestescie tchórze? a wystarczyłoby powiedziec - sorki, to nie to...ehhh...nie chce mi sie pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S4S
Do LAtelica: "S4S ale pier***dolisz głupoty, nikt normalny nie mówi że "Zależy" mi na osobie którą dopiero poznaję" Więc po co kogoś poznajesz? Jeśli nie z powodu miłości, to oznacza, że chcesz go tylko wykorzystać do swoich własnych celów, albo po uprzednim poznaniu - olać, jak Ci nie będzie w czymś odpowiadał. Widzę, po następnych zdaniach, że jesteś świadoma, że wielu tak postępuje. To przyjmij jeszcze do świadomości, że nie wszyscy. Skoro chcesz być tak traktowana - Twoja sprawa. Uczciwie by było jakbyś nowo poznawane osoby informowała o tym co tu napisałaś - do czego mają Ci służyć. "Związek właśnie polega na wykorzystywaniu kogoś do swoich celów - ktoś mnie wykorzystuje dla siebie a ja jego. W ten sposób 2 strony są zadowolone." Krótkowzroczne myślenie. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Związek polega na związaniu się i podtrzymywaniu tego związania (za pomocą różnych środków). Wykorzystywanie to wykorzystywanie - polega na korzystaniu z tego co druga osoba ma. Żadnego emocjonalnie dojrzałego człowieka nie zwiążesz tym, że go będziesz wykorzystywać, albo będziesz się dawać wykorzystywać. Gdyby tak było, mężczyźni nie odchodziliby od kobiet, które im dają wszystko czego zapragną (np. seksu). Ile z Was spotkało chłopaka, który myślał tylko o jednym, a potem nagle zniknął z Waszego życia? "Najlepiej stawiać sprawę jasno co kto chce i wymaga." Popieram. Wtedy byłoby łatwo odróżnić tych co naprawdę kochają, od tych którzy chcą tylko wykorzystywać. Niestety, wielu ludzi oszukuje. Nie mówi całej prawdy o swoim podejściu do drugiej osoby, albo po prostu kłamie. "to po prostu oczywiste, miłośc musi byc egoistyczna." He, he. "To oczywista oczywistość" jakby powiedział ktoś znany. Ale niestety, a nawet na szczęście - mylisz się. Miłość wręcz nie może być egoistyczna. Związek owszem, można na tym oprzeć, ale jak pisałem, nie ma to nic wspólnego z miłością i z definicji skończy się kiedy jedna z osób poczuje się bardziej wykorzystywana niż sama daje się wykorzystywać. Rany, jak to nawet brzmi. Albo kiedy druga osoba, że tak powiem "się zużyje" - jak przedmiot. To o czym Ty piszesz, najwyraźniej opierasz na własnych negatywnych doświadczeniach. Wielu ludzi, telewizja, filmy, reklamy oszukują nas, wmawiając, że miłość to jest piękno, seks czy branie z życia jak najwięcej dla siebie. A potem... przychodzi rozczarowanie. Kolejne związki się rozpadają, bo jedna z osób zamiast naprawdę kochać, czegoś tylko chciała od drugiej; piękno przeminęło, seks się znudził albo wzięło się już wszystko od drugiej osoby i trzeba znaleźć nową "ofiarę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S4S
Do ewelajnaaaaa: To się nazywa "granie czyimiś uczuciami". Taka zabawa. Możesz wziąć w niej udział, ale wiesz jak się skończy. Albo poszukać kogoś, kto nie będzie z Tobą "grał". Do hehahihe: "Drażni mnie tylko sposób zakonczenia znajomości-po prostu cisza..." Więc czemu dziewczyny wprost się nie zapytacie drugiej osoby, czy chce związku, czy nie? Boicie się, że ten *super przystojniak* powie "nie" i nie będziecie mogły dalej żyć tymi *wspaniałymi* złudzeniami? To zastanówcie się czy chcecie żyć naprawdę czy tylko pozostać w sferze marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo byłam
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołaczam do kobiet
ktore zostaly w ten sposob potraktowane:( na poczatku wszystko super ochi achy a pozniej przestal sie odzywac.pisalam dzwonilam ale to na nic.musze zapomniec a boli bardzo:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo byłam
kaczka, temat jest wciąż aktualny. Opisz, co Ciebie tutaj sprowadza? Jak wygląda Twoja sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No standard. Poznalam na sylwestra super fajnego kolesia, cudownie nam sie gadalo, tanczylo i w ogole...wciskal mi swoj numer, wzielam ale nie zadzwonilam ani nic. Potem znowu mnie jakos znalazl, dobra, wzielam go, zaczelismy gadac, pisac, itp. Ja musialam wyjechac, mieszkam w innym miescie, ale konwersacja byla nadal ozywiona. Do soboty. W sobote nic jeszcze nie zapowiadalo tragedii, pogadalismy sobie na gadu i on nagle zamilkl. Bylo tak fajnie, ze nie moglam uwierzyc ze on cos kombinuje, wiec wyslalam mu w niedziele smsa, zero odpowiedzi. Od tego czasu milczenie totalne. Ja sie pierwsza nie odezwe, ale nie rozumiem o co mu biega...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam ze nie jestesmy dziecmi, ja mam 25 lat, on 26. Wciagnelam sie w to, naprawde sie zabujalam a teraz mi troche ciezko, szczegolnie ze nic takiego czegos nie zapowiadalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo byłam
Powody mogą być różne. Oczywiście my, kobiety tłumaczymy to sobie tym, że może cuś się stało? Siadł telefon, Internet mu nie działa? Albo nie daj Boże jemu coś się stało! Jakoś trudno dopuścić do siebie myśl, że facet po protu zmył się z dnia na dzień, milczy, nie odbiera telefonów od nas. I ta nadzieja, że może jednak się odezwie. Ale jeśli nawet, po pewnym czasie da znać, jak gdyby nic się nie stało, to nie warto zaprzątać sobie nim głowy. Zniknął raz, to zniknie i drugi. Najprawdopodobniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze ze ja nie rozumiem co mu tak nagle odbilo, sam zabiegal o kontakt. Nie proponowalam mu ani zwiazku ani malzenstwa, on sie chyba troche za bardzo podjaral i nagle zniknal, naprawde nie kapuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokikkk
no troche to dziwne, ale typowe dla facetów...oni tak robią ale tez nie wiem dlaczego.Miałam kiedśy podobną sytuację, najpierw zabiegał, pisał esy, przyjezdzał do mnie, potem cisza-bez zadnego tłumaczenia, a tez nie proponowałam związku, małżenstwa etc. Po dwóch miesiacach znowu sie odezwał, potem zamilkł po 3 tygodniach. Nie to nie, łaski bez.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tym bardziej ja mu nic nie proponowalam, nawet sie nie nastawialam ze z tego zwiazek bedzie, ale jak mi potem zaczal slodzic, kadzic i ten tego to sie wciagnelam jak nastolatka. Pytalam o niego znajomych, mowia ze to bardzo porzadny i wartosciowy chlopak. Dla mnie najwiekszy pokret jakiego spotkalam, bo powiedzcie, co to kosztuje komus wprost powiedziec, sorry, troche moze za szybko albo to nie to, moze powinnismy przestac miec kontakt? Zrozumialabym to, ale nie takie bezceremonialne olewanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watla muszka....
to chyba standard....znalismy sie rok z widzenia,robilam tysiace podchodow i nic...nie wypalilo,az przypadek nas polaczyl..wspolna impreza...wymiana tel.pieknie fajnie,mowil jak to tyle czasu mu sie podobalam,jak mu zalezy,tysiace smsow dziennie,telefony,meile,bajka to malo powiedziane....minely 4 tyg.spotkalismy sie..znow super,ja zakochana,on mowil jak to chce cale zycie spedzic ze mna,ze jestem jedyna,wyjatkowa,ze kiedy chce to spotkamy sie...zawsze..na drugi dzien napisal,ze nie ma czasu sie spotkac..i zamilkl...14 dzien bez wiesci..ja tez nie pisze,nie bede sie narzucac..super,nie?po cholere byly te wielkie slowa jak teraz nie ma nawet 1 smsa?ja mam swoja dume i nie odezwe sie pierwsza...bo zycie to nauka i..nauczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokladnie, moj delikwent nie chcial sie wprawdzie zenic, ale gadal do mnie textami jak do swojej co najmniej dziewczyny. Kolega mowil, ze on mnie chcial ewidentnie wiecie co, ale ja nie wierze. Przestalam juz czekac na jakakolwiek wiadomosc, nie bede sie tez pierwsza odzywac, chcialabym tylko sie dowiedziec kiedys co zrobilam zle...ale nie wiem czy sie do palanta na ulicy odezwe jesli go spotkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo byłam
kaczko, nie dowiesz się co złego zrobiłaś, bo on nie odpowie, a jeśli nawet to zmyśli coś na poczekaniu. Sama przez to przechodziłam i wiem, że należy porzucić wszelka nadzieję, zamknąć ten rozdział i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak to mozliwe ze oni moga byc takimi debilami? Myslicie ze to strach przed odpowiedzialnoscia? Ze za duzo nagadal a ja sobie za duzo pomyslalam? Czy tego nie mozna normalnie wyjasnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo byłam
Jak widać mogą. I to częściej niż podejrzewamy :( Kaczko, głowa do góry, pierś do przodu i żyj tak, jakby nic się nie stało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jakos daje rade, bylam wczoraj na zakupach, staram sie dalej zyc ale nie jest latwo...najgorsza jest nadzieja, ze on jednak zadzwoni albo napisze...staram sie ja w sobie dusic ale ona wylazi nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo byłam
Skasuj nr telefony tego dzieciucha, no chyba że znasz na pamięć:o Z czasem o nim zapomnisz, uda się. Dobrze, że wyszło szydło z worka wcześnie, a nie np.: po pół roku związku lub dłużej:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam taki problem ze swoim moze cos poradzicie co teraz zrobic. pracowalismy w jednej firmie, zawsze widzialam, ze mu sie podobam przez sposob w jaki na mnie patrzyl. od 3 miesiecy dosc systemetycznie spedzalismy ze soba czas na gg i skype czasem jakis sms.ale dopiero przed 2 tygodniami nasze relacje tak naprawde zaczely sie wyjasniac on powiedzial, ze mu zalezy i to od dawna, tylko ze ma w tej chwili ciezka sytlacje. ale dzwonil do mnie codziennie, pisal, mowil ze teskni i ze zawsze przed snem musi uslyszec moj glos zeby usnac. ktoregos dnia na gg napisal ze musimy powaznie porozmawiac w 4 oczy o tym co nas laczy. byl jakis dziwny wiedzialam ze cos sie dzieje. od tamtej pory nie odezwal sie, jakby nagle zapomnial o mnie. napisalam mu ze bardzo go kocham i nie chce go stracic. wytrzymalam 2 dni poszlam do niego do pracy. rozmawial ze mna normalnie jak zwykle, nie sprawial wrazenia jakby nie mial ochoty ze mna przebywac, smial sie i zartowal, patrzyl mi w oczy jak gdyby nigdy nic. znowu powiedzial ze czeka nas rozmowa. wiec po powrocie do domu napisalam smsa, ze czekam na wiadomosc z terminem i miejscem. od tamtej pory znowu cisza dzwonilam ale nie odbiera telefonu. wyslalam mu smsa ze jezeli ma mnie dosyc to niech poprostu mi to powie wole to niz takie czekanie. nawet nie dopisal. jeszcze dodoam ze jest miedzy nami 12 lat roznicy, ale zawsze dogadywalismy sie swietnie. Powiedzcie co ja mam o tym myslec? Nie chce go skreslac bo naprawde go kocham. moze to zeczywiscie jakas trudna sytlacja dla niego, ale ciezko mi uwierzyc, ze nie moze nawet wyslac mi jednego smsa. pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tylko ze ma w tej chwili ciezka sytlacje" A ta ciężka sytuacja, to zapewne żona - daruj go sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma zony tego jestem akurat w 100% pewna. Mieszkamy oboje w niewielkiej wsi wiec takiej rzeczy jak zona nie udaloby sie ukryc. bardzo czesto wpadamy na siebie w roznych miejscach w sklepie, czy na ulicy. Ona nadal patrzy na mnie w ten sam sposob, ale pozniej gdy wracam do domu i staram sie z nim skontaktowac to milczy. Wczoraj podjelam decyzje, ze juz nie bede tego robic. Ale mam nadzieje, ze odezwie sie jeszcze i bedzie mial dobre wytlumaczenie dla swojego zachowania...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc dziewczyna albo ktokolwiek inny ważniejszy od Ciebie - na jedno wychodzi. A z tego, że chłopak "patrzy" nie wyciągaj wniosku, że Cię pokochał. Patrzy jak myśliwy na zdobycz, a nie jak człowiek na człowieka. Piszesz, że często na siebie wpadacie - czemu wtedy go nie spytasz, czy chce z Tobą być, albo czemu nie odzywa się do Ciebie? Bo chyba odpowiedź na takie pytania chcesz znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj obiekt sie dzisiaj odezwal, napisal luznego smsa, zadnych przeprosin, nic...nie odpisalam mu, ale nie ukrywam, ze serducho drgnelo...walcze ze soba zeby mu nie odpisac albo chociaz byc w stanie go zwymyslac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×