Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wandela

rozmawiam z nim przez internet od 3 lat

Polecane posty

Gość skadi
Na szczescie sa jeszcze kobiety "z jajami", bo facetow, to takich coraz mniej. de.molka dobrze gadasz, widac, ze masz silny charakter i wiesz gdzie stoja konfitury (hihihi). Nie przejmuj sie, jak sie komus nie podoba to niech nie czyta. Wolnosc slowa, w wolnym kraju. Wandela, widze, ze sie powoli pozbieralas. Czas robi swoje. Tak trzymaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi ale ci
się pieprzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
"aja tam", przeciez mozesz pisac tez do mnie pod swoim wlasnym nikiem, hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja tam
hejj , skadi to przecież ja mam swój własny nick!! nie muszę się podszywać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja tam
i skąd taki pomysł , ze mogłam sie podszyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de.molka
Ja z "jajami"? przepraszam, ale ide do lustra zrobic dokladna lustracje swojego ciala, HAHAHA skadi, rozsmieszylas mnie, o malo co nie wytarzalam sie po nie odkurzonej podlodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak Skadi to jest on ale bez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaj-niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dialog prowadzony na ostatniej stronie topiku jest dla mnie niezrozumiały! :) proszę wyażać się jasniej i bez takich mi tu :) pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wandela, co u Ciebie? Czy fakt, że powiedziałas obecnemu swemu facetowi o znajomosci netowej wpłynął jakos na Wasze wzajemne relacje? Muszę przyznać, że mnie zaskoczyłas tym, ze powiedziałas o wszystkim. Nie bałaś się, że może teraz podejrzewac np.że w dalszym ciągu będziesz chciała nawiązac z nim kontakt, że to może popsuć cos między Wami? On może się poczuc jako element zastępczy, no wiesz: "klin klinem"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ghost jaka ty jesteś
naiwna,wierzysz,że jest ktoś nowy?Zapewniam cię,że nie ma nikogo nowego,to tylko wybujała wyobrażnia Wandeli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, jaka jestem naiwna no może i jestem może nie od Ciebie oczekuję odpowiedzi może interesuje mnie wybujała wyobraźnia wandeli a może jej wierzę i oczekuję szczerej odpowiedzi ile tu możliwości tyle ile osób piszących na kafe i może tu się kryje jakaś odpowiedź np.dla wandeli na pytanie: dlaczego nie warto utrzymywac takich znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć ghost :) :) napisałaś mądrą rzecz - tu rzeczywiście jest ukryta odpowiedź dla mnie na pytanie - dlaczego nie należy nawiązywać, albo może dlaczego nie należy zbyt wiele obiecywać sobie po takich internetowych znajmościach. I mam na ten temat głębsze przemyślenia - ta moja znajomośc z K. była dla mnie tak wielką nauczką.... naprawdę. Jak szczpionka - ma skutki uboczna, ale uodparnia na przyszłość (porównanie chyab takie sobie - ale wiadomo, o co chodzi) a że powiedziałam mojemu facetowi o tej znajomości? no cóz - pewnie mądre to nie było, ale mówiąc mu to nie nadałam temu nadmiernego znaczenia, zresztą on zaczął taki temat o necie, o znajmościach i ja tak jakoś pod wpływem impulsu, jako przykład. no stało się, ale przyjął to bezboleśnie, mi ulzyło i już. bez żądnego dramatyzmu mu o tym powiedziałam, tak ogólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja1512
Witam wszystkie Panie:) Kiedyś, kiedyś coś tu naskrobałam, bo przecież sama wplątałam się w coś i nie wiedziałam co to jest. Ale..... doszło do spotkania i tak trwa do dziś, co będzie dalej nie wiem, ale spotykamy się często jak tylko czas pozwala i świetnie się ze sobą czujemy. A ja....ja postanowiłam zaufać jeszcze raz. Jednak czasami okazuje się, że po tej drugiej stronie siedzi ktoś fajny, mimo tego, że do spotkania doszło po bardzo długim czasie kontaktu wirtualnego. Czy jest na to jakaś dobra rada??? Na to żeby nie dać się wciągnąć w coś, co nie ma sensu???? Chyba nie ma, co człowiek to inna historia:) Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja - cieszę się, że ci się udało - pamiętam, jakiś czas temu pisałaś tu. Pewnie - nie ma reguły, co człowiek to inna historia. Przecież ja swojego obecnego mężczyznę też poznałam przez net :) Ale spotkaliśmy się bardzo syzbko. A ty po jak długim czasie spotkałaś się ze swoim panem? :) Piszesz, że po długim czasie. Jak to było? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny? jak tam? ja tu zaglądam, ale widzę, że cisza! U mnie wszystko ok. Mam duzo pracy ostatnio, a wieczorami gadam na skype z moim lubym. Czyli związek przez internet - jakby nie było :) Na razie tak musi być, jest za granicą. Ale wróci. Wszystko dobrze się układa, ale czasem mam takie straszne myśli, że znowu się nie uda, że znowu coś się zdarzy, że on się rozmyśli, że okaże się kimś innym, niż mi się wyadej. Już miałam jednego przecież "zza morza" :) I też obiecywał i wyznawał, a okazał się klasycznym dupkiem. Jak zaufać i przestać się bać? To takie trudne. Wiem, że potrzeba czasu, ale tak się boję, bo się zaangażowałam i wyłączyłam bezpieczniki. Czasem myśle, że wolałabym być sama, bo przynajmniej nie przeżywałabym rozczarowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica 244
hej wandela, to Ty z pierewszej strony? pierwszya raz widze ten temat, mozesz podsumowac co sie stalo z tym facetem o ktorym najpierw pisalas? spotkaliscie sie? jak bylo? sorry, ale po prostu nie przebrne przez 50 stron :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asica - tak to ja z pierwszej strony :) nie dziwię się, że nie przebrniesz, ja może kiedyś w ramach terapii czy jak to tam nazwać, przeczytam cały swój topik. Otóż w skrócie: rozmawiałam z nim przez ponad trzy lata, zagadał mnie na gg i tak się zaczeło. do spotkania nie doszło, bo ona najpierw mnie namawiał, ja się bałam, a potem on unikał tego tematu - wlręcił mni na maksa, uzalezniłam się od tych rozmów - nigdy nie wymienilismy zdjeć nawet, ani nie rozmawialiśmy przez tel. nie wiem, jak wygląda, ani jak się nazywa. ja nalegałam na zdjęcie, na spotkanie, on się wykręcał. tak się uzalezniłam, że nie mogłam przestać z nim gadać, dlatego załozyłam ten topik. W końcu napisałam mu, że w takim razie to koniec, bo czułam, że on i tak nie spotka się ze mna, że chyba mnie oszukuje. gdy to napisałam, on się do mnie nie odezwał więcej (było to w sierpniu tego roku) ufffff - no proszę - to takie banalne mi się wydaje jak to teraz piszę i widzę własnie, jak byłam ślepa. Ale wiem, że nigdy nie zapomnę tych trzech lat. No i większośc rozmów na topiku dotyczyło tego, jak dowiedzieć się, kim jest ten facet i dlaczego się ukrywa i czy to, co o sobie mi mówił, jest prawdą. ale doszliśmy tu do wniosku, że nie dowiemy się, kim jest, bo on mówił mi o sobie takie rzeczy, których nie da się sprawdzić (ogolniki o pracy itd) nie wiem, jak się nazywa, a on wiedział, jak ja się nazywam, bo wywnioskował to z tego, co mu mówiłam o swojej pracy (sprawdził sobie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniąca za nim
też mam za sobą taką roczną znajomość. spotkanie się odbylo, jedno i drugie, to był pierwszy i jedyny facet któremu zaufalam, któremu pokazałam swoje JA. Naprawdę się w to zaangażowalam, ale jestem osobą która nie potrafi za bardzo okazywać emocji. boję się rozczarować i boję się, że mnie ktoś zrani. Zabiegal o mnie cały ten czas. I teraz pojawił się ktoś w jego życiu. Ona chcialaby z nim coś mieć, on mi o tym opowiadal, ale bez zbednych emocji. zadziałala babska zazdrość. poklocilismy się i od 2 tygodni cisza. probowalam to naprawić ale powiedzialam mu wiele przykrych slow i on już nie chce ze mną mieć kontaktu. ciagle o nim mysle, placze, nie wiem jak się z tym uporac. wydaje mi się, że już nigdy nikogo takiego nie spotkam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wandela2 -> a dlaczego próbowałaś się (chyba) usilnie dowiedzieć kim był twój rozmówca? czy chodziło o zaspokojenie ciekawości, wyrównanie bazy wiedzy (bo on wie o tobie więcej) czy o takie sprawdzenie czy dużo straciłaś kończąc tą znajomość? mnie się wydaje, że on, po pierwszym etapie zaaferowania nowym kontaktem, zaczął traktować wasze pogawędki jako przyjemną i niezobowiązującą odskocznię od dnia codziennego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
podobno nie ma glupich pytan, jedynie glupie bywaja odpowiedzi. Ale jak czytam ostatni wpis, to zaczynam watpic w to, co napisalam wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałem tylko pare pierwszych stron wątku i od razu przyszło mi na mysl że autorka topiku rozmawiała z kobieta. Jeśli było brak rozmowy telefonicznej to pewne jak w banku. Jezeli masz nr gg mozesz ustalić rozmówcę gdy ma on profil na naszej klasie z podanym tam nrem gg. Jezeli masz jego maila to może udać sie ustalić jego tożsamość gdy jest zarejestrowany na portalu Hi5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
dobrze by bylo, ale wandela ma tylko i WYLACZNIE jego numer gg. Poza tym nic, a nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej paja cykuf
długo myślałaś nad tym pytaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dźizas
topik zdycha to sie podjazdy zaczynaja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
randman - sprawdzałam na naszej klasie - nie ma tam profilu z takim nr gg, maila nie do niego nie znam a czemu chciałam sprawdzić, kim jest? no cóż pytanie wydaje się rzeczywiście dziwne, bo chyba oczywistym jest, że chciałam wiedzieć, z kim rozmawiam tak długo i z takim zaangażowaniem. a przede wszystkim chciałam wiedzieć, dlaczego ten ktoś się przede mną ukrywa. nie dowiedziałam się i się raczej nie dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spectator
ten topik tylko dowodzi, jak kobiety nie potrafią odróżnić flirtu w tzw. wirtualu od świata realnego mnie też dziwi to "dociekanie" - jeśli po pół roku pogaduch niczego się nie dowiedziałaś to na co liczyłaś, się pytam??? jasne jak słońce że gość trzymał cię w "rezerwie" - popularna taktyka mam kogoś z kim mi się nie klei (albo jeszcze się nie klei), ale poznaję jeszcze kogoś, więc nie zabijam związku na starcie (faceci z natury są zaprogramowani poligamicznie czy się to komu podoba czy nie :P ) a co do ustalenia/zaspokojenia ciekawości - mógł ci stworzyć fałszywą tożsamość - czułabyś się wtedy lepiej i nie zakładała tego topiku? też nie jarzę tej usilnej potrzeby dowiedzenia się "kto zacz" - trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny "kobieto z jajami" ;) a jak się nie ma dystansu go czatów/forów i innych takich wynalazków to lepiej z nich nie korzystać :P przerzuciłem kilka stron tego topiku - nagminne stwierdzenie "ma żonę" to faktycznie "prawda objawiona", nie ma co... skadi (...)jak sie komus nie podoba to niech nie czyta. Wolnosc slowa, w wolnym kraju. a ty rozumiesz, co napisałaś czy z zasady czepiasz się głupich pytań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytając, co napisał spectator, żałuję, że tak mało facetów wypowiadało się wcześniej na moim topiku. Bo może jak bym dostała taką prawdę w oczy parę razy wcześniej - takie spojrzenie na sprawę bez sentymentów, to bym się wcześniej opamiętała (na przykład właśnie po pół roku). cholera!!!! ale co tam, czasu nie cofnę. Teraz już widzę,że dałam się wkręcić jak owieczka :) pozdrawiam i dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spectator
wandela2 - proszę bardzo! napisałem dosadnie, bo osłabiają mnie te "babskie rady", które ciągną się prze kilkadziesiąt stron a jak ktoś wreszcie zadał sensowne pytanie (po co...?) zamiast stawiać debilne diagnozy to zaraz krzyk niezrozumienia się podnosi :P i uwierz mi - z męskiego punktu widzenia nadal nie kumam co by ci dało ustalenie jego tożsamości! nachodziłabyś go? dałabyś mu w pysk? eeeech kobiety - jak wy lubicie dorabiać ideologię do megaprostych sytuacji! jeszcze jedno - net z jego wynalazkami jest wręcz stworzony do takich sytuacji, jaka spotkała panią/pannę wandelę2 i obierany przez was poziom "zaangażowania" drugiej strony tudzież okres znajomości nie ma tu nic do rzeczy - amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de.molka
"i uwierz mi - z męskiego punktu widzenia nadal nie kumam co by ci dało ustalenie jego tożsamości! nachodziłabyś go? dałabyś mu w pysk? eeeech kobiety - jak wy lubicie dorabiać ideologię do megaprostych sytuacji!" Mysle, ze by go nie nachodzila, ani tez dala mu w pysk...po prostu by wiedziala, kto to i zacz... Tak, to jest odpowiedz z damskiego punktu widzenia. Ja respektuje twoj meski, dlaczego ty nie respektujesz naszego damskiego? Kapito? Faceci, to nawet potrafia przespac sie z kobieta, kladac jej przed tym gazete na glowe...podobno! Tez by pasowalo do twojego meskiego punktu widzenia, nieprawdaz? Bo po co niby wiedziec jak ten "pasztet" wyglada? Tak, wiemy to wszyscy, ze kobiety i mezczyzni w ogole do siebie nie pasuja, ale nie mamy za bardzo alternatywy...a szkoda, zeby istnial tyko swiat zwierzecy, ekologiczne zwiazki w odzywianiu sie zostaly by zaklocone (jesli wiesz co to jest). Pozdrawiam...przede wszystkim twoj meski punkt widzenia...i do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×