chce sie zabic

tez mialam zagrozenie z chemii w dugiej klasie lo i postanowilam ,ze jak nie zdam to sie zabije,bo moi rodzice nie zniosa tego i mnie wyrzuca z domu i nigdy wiecej sie nei odezwa. nawet napisalam list pozegnalny... chemie wprawdzie zdalam,ale chodzi mi o to,ze teraz z perspektywy czasu(znowu nie takiej wielkiej,bo mam 22 lata,nie 40 czy 50, wiec jestem neiwiele starsza od CIebie) wydaje mi sie to tak strasznie glupie! naprawde,z powodu jakiej glupiej paly,nie warto! pojdziesz na komisa w sieprniu,zdasz a zycie bedzie tocyzlo sie dalej! naprawde

Laryss chyba jestesmy do siebie podobno tez jestem pindą która tylko nieraz jedzie i sobie nie da, ale bywa tak ze dochodzi sie do pewnej granicy. Mam 18 lat a naprawde duzo przeżyłam. teraz tego nie streszcze, nierealne, ale wierzcie na słowo.... nawet nie chodzi o ta chemie, chodzi o podejscie rodziców..... to oni zryli mi psyhe.... moze nie wymagaja duzo ale ich podejscie, ich hasła w stosunku do mnie..... najwiekszy twardziel by zmiekł.... nawet nie wiecie jakbym chciala miec swoj dom rodzine dzieci..... marze o tym.... ale co z tego jak ja juz marzyc nie potrafie.... otacza mnie duzo serdecznych ludzi.... nawet wy tutaj... moze faktycznie jestem egositka....ale naprawde czuje sie jak cień siebie....wypalony wykruszony....

zdałaś na komisie czy jeszcze pod koniec roku?

chcesz im zrobic na zlosc zabijajac sie? uwierz mi,jakkolwiek zli by byli to Cie na pewno kochaja i nie wytzymali by gdyby ich corka sie zabila! rob,co chcesz, nie wiem nie odywaj sie do nich,udawaj ze sie wyprowadzasz jak to napisla przerwa, ale eni zabijaj sie! oni CI dali zycie i na pewno by nie chcieli bys sobie je pdebrala przez nich

dokładnie tak jak powyżej. Ja pisałam prawie to samo tylko dość ostrymi słowami za co juz przeprosiłam, ale głupota jednak. Wiesz, moi znajomi nie zdali matury. Powiedzieli sobie trudno. Nie mają pracy ale starają się ze wszystkich sił jakoś ponaprawiać błędy. W domu też nie mieli ok zapewne z tego powodu. Powiedzieli sobie: "trudno się mówi i żyje się dalej" bo zamartwianie szkodzi tylko zdrowiu i nerwom a trzeba wziąć się za siebie. Wiem co mówię, z chemii też nie miałam lekko, ogólnie przez naukę wiele przepłakanych nocy ale żyje się dalej.

ja zdałam komisa, jaka radosc wtedy w domu była;) mowie CI;) nikt juz nawet tego nie pamieta,ze miałam pałę. u mnie np babcia i dziadek mnie wspierali. bo kazdemu moze sie noga powinąć

najgorsze ze ja wiem to wszytsko co wy mi piszecie... a mimo wszystko naprawde mam dosc

ale zrozum, ja Cie naprawde rozumiem,zaj.ebiscie Cie rozumiem, takie same mysli mialam, chodzilam, i tylko myslalam o tym jak sie zabic( i jescze palilam mnostwo papierosow,fuj) ale pocisnelam z chemia w wakacje i komisa zdalam i zabijac sie nei trzeba bylo. od tamtej pory przezylam tyle cudownych chwil,ze jak sobie pomysle,ze mogloby mnie nie byc teraz to az mnie ciarki przechodza. przed Toba jescze matura,egzaminy,studia;) to CIe uodporni na ten stres

dlaczego chłopa z tobą zerwał??? rodzice cie biją?

wiesz ja wiem że czasem moje zachowanie jest typowo pojebane pisałam ci nie za dobrze tu ale nie wiedziałam o co chodzi dokładnie a myślałam, że to kolejny zjebany temat na kafe . Sorki. Wiesz, mam do czynienia z patologią. Rozumiem, przez to co piszesz, że rodzice gnoją i wyzywają pewnie ile wlezie, ale wiesz, zwycięstwem nad tym gównem w koło jest ukazanie siły. Co nie zniszczy to buduje. Zapewne wyzwiska nie są miłe ale wiesz, mocny w gębie może być każdy. Piszesz życzliwi ludzie- mam nadzieję że to nie do mnie- ogólnie piszę, bo ja raczej na miano takie nie zasługuję - nie chodzi o moje wypowiedzi ale życie mnie zgnoiło i ja także czasem gnoje ;/

poprostu wyszedł odemnie z domu.... o cos sie pokłócilismy.... nie bija, wykanczaja psyhicznie

Jesli zerwal z Toba z powodu 1 to cale szczescie, nie zasluguje na Ciebie taki palant...

Laryss ja tez dostałam w dupe..... ostro nieraz... i temu tez jestem taka jaka jestem.... a teraz doszło to wszytsko i przerosło wkoncu psyhe...

chlopak pewnie wroci.oni zawsze wracaja;) a jesli nie umial Cie wespzec to znaczy,ze jest zwyklym chujem

przerosło chwilowo, uwierz. Prześpij się z tym że tak powiem. Jeżeli naprawdę nic nie pomoże to do specjalistów się udaj. To nie żadne wstyd, ja czasem miałam chwile że sama bym poszła od razu, ale jakoś sama w otoczeniu się wyleczyłam ... zależy od psychy...

dziewczyny po ile macie lat i skad jestescie?

A w ogóle to przypomniał mi się jeden cytat, zdaje się że Janiny Ochojskiej: "Trudne dzieciństwo nie usprawiedliwia, trudne dzieciństwo zobowiązuje". Przemyśl to sobie...

ja mam 22 lata i jestem z krakowa,ale obecnie przebywam na praktykach za granica

ja mam 20 lat okolice lotniska katowice-pyrzowice :P

jesteś porąbana razem z tym facetem:(

Belfasto-rewq to dobrze;)

kiedyś był taki film z udziałem kabaretu\" hrabi\", gdzie leży robin hood, ugodzony strzałą, nad nim marion (chyba tak się pisze), on mówi: umieram, ona: nie umieraj, on: umieram, ona: nie umieraj i tak kilka razy, aż w końcu podchodzi (tu nie pamiętam kto) i mówi do robina: a co się będziesz baby słuchał, chcesz to umieraj! taki wesoły akcent;P

kochana masz głupiego nauczyciel z chemii chorych rodziców a tego dupka olej,nie ten ,to inny. Wiem,że to za duzo jak na jeden raz.Zrozum żabko to są pierdoły. Nie warto sie poddawac.Mocno Cię przytulam!

a Ty skad jestes? moze Ci poszukamy jakiegos korepetytora z chemii? ja Ci wiele nie pomoge,ale powiem CI ,ze moze to smieszne,ale ja pisalam mature z chemii;D naprawde i studiuje weterynarie i troche tej chemii tez na sudiach bylo;) taki paradoks.zycie sie czasem dziwnie uklada

każdy jest psychiczny :P na swój sposób, taka prawda bo nie wierzę że nie ma człowieka który nie ma tak jakichś odchyłów :P

dzieki laseczki kochane jestescie.... no wlasnie znalazłam korepetytora mysle ze moze jakos pomoze...;)

dobre duszyczki z was;*

może napisz czego tak naprawdę nie rozumiesz z tego zjebstwa. Mi także wychodziła pała z chemii dawno temu. na necie można naprawdę fajne korki znaleźć :P takie co na pocztę wysyłają ja miałam takie z gery jak pisałam maturę w tym roku ;)

ja nie jestem kochana, jestem pinda, głupia krowa i ciągle uczę się życia :)

i rodzice teraz nagle dumni ze mnie sa,a nigdy tego nie okazywali wczesniej, jak mnie teraz w domu nie ma, to mama by tylko na skajpie ze mna gadala( jescze chwile temu nie umiala wlaczyc komputera);) chodzi mi o to,ze rodzice jacy by nie byli to sa rodzicami i CIe kochaja, choc wrzeszcza ,krzycza i sie wkurzaja, ja moim zawsze powtarzalam, ze nie wiem po cholere narzekaja, po ani sie nie upijam,ani nie cpam,ani sie nie puszcam,ani nawet w ciazy nie jestem. tylko jeden glupi komis z chemii. naprawde,to jest blahostka. pikuś. i prosze nie mysl juz o tym samoojstwie,tylko napij si ekawki,herbatki, kup sobie cos, chocby na allegro jak nie chcesz wychodzic z domu, posmaruj sie pachnacym balsamem,wykap sie,zrob cos dla siebie