Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość dorota09
Gg1986 rozumiem Cię bardzo dobrze u mnie jest podobnie tez ciągle cos nie gra. Niewiem czy Ci nasi faceci nie maja mózgu, rozumiem ze pracują ale my przecież też potrzebujemy chwili dla siebie bo my musimy byc dla naszych maluszków 24 na dobę i czasem nie jest latwo. A oni mają problem żeby chwile zostać z dzieckiem i o wszystko się czepiają. Mój ostatnio robił wielkie halo bo poszłam na plac zabaw z wózkiem i starszego wzielam z rowerkiem który też pchałam ale po chodniku to bez problemu się dało jechac pchając wózek obok rowerka. A jak przyszlam to on do mnie z tekstem ze mnie pogieło i żeludzie będą mówić jaka wspaniała mamuśka a gdzie byl ojciec. Tak mnie wkurzył ze szok jakbym miala takie podejście jak on to chyba nie wyszłabym z podwórka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25kwiecień
Ja miałam wizyty co miesiąc.Teraz mam wyznaczoną na dzień przed terminem ale mam jeszcze badanie moczu zrobić w tym tygodniu i skonsultuje to telefonicznie jak będzie potrzeba to pewnie bede musiała się jeszce u niego zjawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25kwiecień
Marta33 u mnie cisza nic się nie dzieje :( Ale to nawet lekarz mi powiedział po badaniu , że jeszcze nie czas więc czekam na jakieś oznaki z niecierpliwością...:) A gdzie będziesz rodziła i na którego masz termin??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 33
Ja na Mickiewicza się wybieram, a termin mam na 30kwietnia. Ja chodzę do dr. Kowalskiego a on własnie przeniósł sie z parkitki na mickiewicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwietniowa Mamo gratulacje :) Wrescie sie doczekalas :) Opisz jak bylo bo tez jestem ciekawa co i jak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli o parkitke to powiem jedno - panie na nowordkach i wcześniakach superrrrr!!! kobiety z sercem na dloni! pediatrzy bardzo mili uprzejmi i pomocni! ordyntor pediatii - facet o bardzo dobrym sercu! pobyt na położnictwie - średnio wspominam bardzo duzy nacisk na karmieie piersia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pazdzierniczku i Dorota bardzo dziekuje za słowa otuchy z moim mezem nieidzie pogadac o problemie bo on uwaza ze to tylko moja wina bo ja wiecznie mam chumory bo sie odzywa to zle a jak sie nie odzywa to jeszcze gorzej ja cały dzien nic nie robie według niego a on musi pracowac 8 godzin i przyjdzie do domu to musi odpoczac bo przeciez zmeczony a ja co pranie sprzatanie dziecko obiad i jeszcze jak powiesz zeby cos zrobił to albo udaje ze nie słyszy albo zapomni nigdy nie było tak zebysmy sie niekłucili były mniejsze i wieksze kryzysy tez pracował za granica tez ciagłe pretensje ze ja sama a jak zjechał to ciagle jedno drugiemu przeszkadzało ale mineło a teraz ciagnie sie tyle czasu myslałam ze dziecko na które czekalismy tyle lat jeszcze bardziej nas zblizy a stało sie odwrotnie.Jakos straciłam nadzieje ze bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAJA123
Marta 2403---GRATULACJE!!! Kwietniowa Mamo---cieszymy się, że po tak długich męczarniach wróciłaś do Nas Szczęśliwa :), wiem , że pewnie nie łatwo jest Ci wspominać pobyt w szpitalu ale jak będziesz czuła się na siłach to opisz Nam proszę przebieg przyjścia Twojego Maluszka na Świat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiadam i opowiadam mam chwilkę czasu między karmieniami...na parkitce leżałam na początku na patologii ciąży 12 dni lecząc sie swoimi lekami na nadciśnienie i cukrzycę ciążową po tym czasie w 35 tc wypuśćili mnie do domu. tego samego dnia musiałam jechać prywatnie do przychodni diabetologicznej bo w szpitalu takich konsultacji sie nie doczekałam. przez tydzień pobytu w domu męczyłam sie z zastrzykami itp..itd..robiłam sobie badania na własną rękę w diagnostyce na mickiewicza bo zaczęlam sie słabo czuć..wyniki jak zobaczyłam to w tym samym dniu pojechałam do swojego lekarza biało w moczu 290 jednostek...był czwartek wieczorem lekarz nie zastanawiając sie wysłał mnie ze skierowaniem do szpitala na parkitke...a wczesniej zmierzył mi jeszcze ciśnienie 170/115...nie zastanawiał sie juz ani chwili..... na parkitce przy przyjęciu miałam ciśnienie 170/120 i znalazłam sie na patologii ciąży....znajome wszystkie twarze nie było żle...nawet udało mi sie znależć na tym samym łóżku w tym samym pokoju... pobrano mi krew i mocz...była godzina 20-ta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
była godzina 20-ta rozpakowałam sie i przyszła po mnie sympatyczna położna i powiedziała ze jestem proszona na badanie... wchodzę a tam trzech lekarzy i jeden z nich mówi ze moje wyniki nie są dobre bo mam podwyższone alaty i aspaty jeden 250 drugi 180 i ze muszą mnie zbadać gdyż chyba trzeba coś szybko robić bo nie ma zartów...po zbadaniu okazało sie ze nie mam rozwarcia był to 36tc...zadecydowano ze muszą mnie przewieżć na porodówke...tam położono mnie na łóżku porodowym i podłączono do ktg na całą noc....miałam dosyc....co jakiś czas przychodził lekarz badać czy mam rozwarcie i moje ciśnienie...zaczęła potwornie bolec mnie głowa podano mi dożylnie ketonal...rano na obchodzie padła decyzja ze wracam na patologie ...dramat.. zadecydowano o szeregu badań i że czekamy do 37tc... w 37tc i jednym dniu ordynator zdecydował o porodzie ze wywołujemy...założono mi balonik...chodziłam z tym balonikiem od 10 do 22 średnio przyjemne uczucie...nic nie pomógło....nastepny dzień następna wizyta i decyzja ordynatora tylko on widział rozwarcie...szkoda ze nie widział moich fatalnych wyników... decyzja podłączenie do kroplówki z oksytocyną i przejscie na trakt porodowy....to samo łózko ...inne połozne szkoda gadac kreciły tylko głowami co oni ze mna robia...kroplówka nic nie dawała cały czas ktg dzidziuś był już bardzo wymęczony moje cisnienie wachało sie 160,110....170/120....ciągle dopegyt i insulina w drugiej kroplówce...a oni dalej wywoływali ...za sciana już dwie dziewczyny zdązyły urodzic....jednen z mężów zaliczył upadek na kosz metalowy i znalazł sie za SOR...a ja dalej miałam kroplówkę o 18 kroplówka sie skończyła ...byłam coraz bardziej padnieta...na obchodzie zdecydowano ze od nastepnego dnia mam miec znowu kroplówkę... dopadł mnie kryzys zarządałam telefonu do ordynatora zeby mi zapewnił ze wie co robi i ze dziecku i mnie nic nie grozi....po zmierzeniu ciśnienia okazało sie ze mam 200/120...powtórak ciśnienia i 220/120 stan przedrzucawkowy...w ciągu 5 minut miałam założony cewnik, znalazłam sie na sali operacyjnej , podali mi znieczulenie w kregosłup, poczułam tylko prąd w prawej i lewej nodze i nałożyli mi maskę...i pokazali mi mojego Kochanego Synka...potem dopiero pamiętam jak znalazłam sie na sali pooperacyjnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po tygodniu wypuścili nas do domku....moja siostra jest położna nie pracuje w częstochowie a w woj. podkarpackim i mówi ze jest to zachowanie skrajnie nieodpowiedzialne zeby nie zrobić cesarki gdy jest tyle wskazań. Pozdrawiam Was Kochane serdecznie i dziękuje ze trzymałyście za nas kciuki naprawde bardzo dziekuje...teraz tym które jeszcze przed zyczę szybkich rozwiązań a tym które są po zapraszam na spacer na promenadę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 czerwiec
witam.jestem tu nowa.od jakiegos czasu czytam wszystkie Wasze wypowiedzi i coraz bardziej zaczynam bac się porodu.jestem w 31tygodniu ciąży.od lutego leżę i nie mogę za dużo chodzic.szyjka zaczęła się skracać i muszę uważać.pozdrawiam wszystkie ciężarówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KwietniowaMama --> gratuluję, że to wszystko przetrwałaś... jesteś dzielna! Dziękuję, że napisałaś to wszystko - ostatecznie mnie przekonałaś, żeby zapomnieć o rodzeniu na Parkitce. Pozdrawiam ciepło Ciebie i Twoje Maleństwo - trzymajcie się !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwietniowa Mama -> Gratulacje!!! nie jestem pewna od kiedy byłaś w szpitalu ale ja też tam słyszałam że jeden z tatusiów zaliczył upadek i się uderzył chyba w głowę więc myślę że mogłyśmy być tam w tym samym czasie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mam jeszcze pytanie do tych mam które mają problem po porodzie z hemoroidami, u mnie się okazało podczas porodu że jeden mi wyszedł, a że na pielęgniarkę doczekać się nie mogę (choć powinna być podobno w ciągu 2 dni) poradźcie mi co na to mogę zaradzić? czytałam w internecie to zalecają nic nie robić bo może samo dojdzie do siebie, zapytam też tej pielęgniarki jeśli się w końcu zjawi, i może na pierwszej wizycie i gina. A Wy jak sobie z tym radziłyście jeśli u Was wystąpił ten problem? udało się z tego wyjść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 maj
Kwietniowa Mama ---> Podziwiam Cię, że to wszystko przetrwałaś, jesteś bardzo, bardzo dzielna ! Trzymałam mocno za Ciebie kciuki i cieszę się, że jesteś już z synkiem w domu. Swoją drogą jestem bardzo mocno wystraszona, jeśli oni Tobie kazali rodzić naturalnie z ciśnieniem 170/120 to ja w ogóle nie kwalifikuje się do cc bo takiego nigdy nie miałam. Trzymaj się Kochana, na pewno spotkamy się na promenadzie z wózkami :) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwietniowa Mamo az ciarki mnie przeszly jak czytalam twoj opis porodu. Masakra kochana jak cie wymeczyli. Nie no ordynator zachowanie skandaliczne - nastawiony na natural i koniec. Cake szczescir ze masz to juz za soba. Caluje Cie mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAJA123
Kwietniowa Mamo --- łzy same lecą... jak w takim stanie można traktować pacjentkę... Zapomnij Kochana jak najszybciej o tym koszmarze i ciesz się i żyj każdą chwilą spedzoną z Twoim Największym Skarbem, bo On jest Twoją Największą Nagrodą za to co przeżyłaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazdzierniczek
Skandal to malo powiedziane. Kwietniowa Mamo zdrowka dla Was dobrE ze sie szczesliwie skonczylo. Powtorze sie kolejny raz chory jest ten naciak na porod sn na wszelka cene bo wtedy szpital nie traci kasy bo cc jest drogie ehhhh tyljo dlatczego musi to matka I dziecko cierpiec a gdzie tq cala akcja rodzic po ludzku. Z tego co mi moj gin mowil to mamy prawy odmowic porodu sn podpisuje sie dokumenty typu "nie wyrazam rodzic sn" ordynator niby mily ale wlasnie jest zwolennikiem sn. Jeszcze jedna sprawa takie cisnienie moze dziecko wykonczyc ehhh oby jak najmniej takich sytuacji bo mozna sie naprawde zniechecic. GG---- glowa do gory I nie dziekuj po to tu jestesmy zeby sie wspierac, moj maz ciagle w delwgacji a jak przyjezdza to strasznie zmeczony I leca teksty typu tez bym tak chcial w domu siedziec I nic nie robic :/ a wszstko samo siw niby w domu robi. Tak jak pisalas 24 h na dobe robota nawet do kibelka nie mozna spokojnie wyjsca a o dluzszej kapieli nie wspomne. Musimy jakos przetrwac albo zostawic mezow niech posiedza trochw I zobacza ak to jeat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje kwietniowa mamo i innym mamusia tez naprawde cie wymeczyli jak mozna byc takimi lekarzami i ludzmi nikt niepomysli o tej biednej kobiecie której ta trauma pozostanie na całe zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha ja miałam 150/100 i 140/90 białko i 'wszystko wysoko'jak to powiedział ordynator i na drugi dzień cc a Lena urodziła się wiotka więc chyba jakby mnie tak potraktowali jak ciebie to chyba by mi dziecko zmarnowali.Mamusie możeciew polecić jakieś dobre foteliki do auta za rozsądne pieniądze i żeby starczył na długo pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 33
gg1986 polecam foteliki z coneco kosztują około 300zł, jak ładnie poprosisz to dostaniesz rabat :) Mój syn już 6 lat jeździ w tym foteliku i nic się nie zepsuło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
husky00 --> Ja też dostałam po porodzie hemoroidy. Niby mówią że same zejdą ale ja stosuje procto hemolan i mi pomaga. Prawie zniknęły. Tylko stosować doo******czo i smarować na zewnątrz najlepiej. Podobno dobre są czopki. Miałam właśnie je kupić ale zaczeły mi się chować tylko po maści.:) Współczuje Ci bo wiem co to za ból.:) Kwietniowa Mama --> Gratuluje i współczuje .;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25kwiecień
Kwietniowa Mama---- Jak sobie to poczytałam to aż mi ciśnienie skoczyło :( Współczuje takich męczarni...Tak się zastanawiam czy kur*a komuś sprawia to przyjemność patrzeć jak rodząca się męczy.Ja pierze ogólnie jakaś znieczulica...Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwetniowa Mamo ja rodziłam na mickiewicza.Marta 33 gdzie moge kupic ten fotelik?Ja tez miałam hemoroidy ale same zgineły nic przyjemnego ale u mnie były problemy z kupką po porodzie niby mnie nic nie bolało a chodziłam raz na tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edziaa94 i gg1986 ->dzięki za informacje:) jeszcze gdzieś znalazłam na jakimś forum jeden lek więc będę chwytać się wszystkiego oby tylko podziałało... dopiero teraz widzę jak wiele kobiet ma z tym problemy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 33
gg1986 coneco jest przy trasie, jak do auchana jedziesz to po prawej stronie we Wrzosowej na świstłach w prawo. Szwagier kupował teraz i bardzo fajny model wybrali. Można troche ponegocjować cenę. Za to że gotówką płacili to rabat 10% xhyba dostali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pazdzierniczek
Firma kinderkraft tez jest godna polecenia. Maja fajne foteliki u nas ie sprawdza do tej pory przy pierwszym synu. W tym nosidelko to do roku jezdzil wiwc czy ne za wszczesnie na fotelik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sierpniowa_Mama
Gg czy mogłabyś opisać Twój poród i pobyt w szpitalu na Mickiewicza? Bo ja co prawda planowałam rodzić na Parkitce, ale lekarza prowadzącego mam z Mickiewicza i zastanawiam się czy nie było by lepiej rodzić przy nim tym bardziej, że mam mieć cesarskie cięcie. Opowiedz jeśli możesz jak wygląda opieka itd. Z góry dziękuję :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×